Skocz do zawartości

fotosynteza


maklerw

Rekomendowane odpowiedzi

Może potrafi mi ktoś odpowiedzieć na kilka pyan :

 

1. Czy rośliny zimujące przeprowadzają praces fotosyntezy ??

2. Co się wogóle dzieje z roślinami w fazie spoczynku ??

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszą przeprowadzać, padły by bez tego no chyba ze na okres spoczynku wytwarzają miękisz spichrzowy czego nie zaobserwowałem :)

EDIT

 

U moich muchołapów jednak zauważyłem jakby prowizoryczna bulwę więc możliwe że poradzą sobie bez światła przez jakiś czas, ale pewności nei mam

Edytowane przez mati43
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z obserwacji wydaje mi się że wręcz właśnie ztrzymuje wzrost ... Moje rozumowanie do tej pory było takie :

 

- roślina zatrzymuje wzrost ale przeprowadza fotosynteze magazynując energie żeby na wiosne gwałtownie zacząć rosnąć

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też wiele żeczy sobie myśle ale chciałbym żeby mi ktoś opowiedział kto wie dokładnie co się z rośliną dzieje.

 

Edit:O matko!! ale byk...

Edytowane przez P.K.
ortografia
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Przyznam, że ciekawy problem, warty dłuższej dyskusji. Nie jestem w stanie tego w żaden sposób w 100% udowodnić, ale nawet jeżeli roślina jest w postaci turionu to także ma zachowany jakiś tam minimalny metabolizm. Czym bym to argumentował. Tym, że kiedyś miałem bryłę lodu w donicach na dworze, podczas gdy w miejscach gdzie były turiony, widać było, że są bańki powietrza, takie puste przestrzenie. To mogło być spowodowane wyłącznie stopnieniem lodu. Mimo, że torf jest ciemniejszy od roślin, to taka wolna przestrzeń nie istniała między torfem a lodem. Czyli nie mogło to być spowodowane promieniami słonecznymi, ogrzewającymi ciemne powierzchnie. Zwyczajnie było to ciepło metaboliczne roślin. Czyli nawet turiony w jakimś tam minimalnym stopniu mają zachowany metabolizm. Na ile jest to fotosynteza, tego nie jestem w stanie powiedzieć.

 

Jednak, kiedyś roślina ma do dyspozycji wodę w stanie ciekłym, temperaturę dodatnią otoczenia oraz światło słoneczne, to jak najbardziej taki proces fotosyntezy może przeprowadzać. Fotosynteza przeprowadzana jest już w warunkach minimalnej ilości światła. Tylko proporcjonalność procesów katabolicznych i anabolicznych może być z przewagą dla tych pierwszych. Dla jasności, katabolizm to reakcje rozpadu, a anabolizm syntezy. Dodatkowo mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że muchołówki, które w okresie spoczynku były mocno oświetlane, albo lepiej, miały światło słoneczne, na wiosnę wybudzone zaczynały swój wzrost o wiele bardziej intensywniej. Sugerowałoby to, że straciły prawdopodobnie mniej energii podczas zimowania, albo być może nawet ją zyskały.

 

Tyle ode mnie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roślina to organizm żywy, a jej komórki nie mogą zatrzymać metabolizmu w zupełności. Zatrzymanie metabolizmu może nastąpić ale jeśli przechowujemy komórki w bardzo niskich temperaturach. Jakich? Tutaj niestety nie wiem ale z pewnością w są temperatury osiągalne przez ciekły hel.

 

Jeśli chodzi o fizjologię spoczynku roślin (nie nasion). Trochę informacji zawarłem w TYM ARTYKULE. Jeśli potrzebne są bardziej specjalistyczne informacje mogę poszukać i pożyczyć skany. Mogę również na mniej skomplikowane pytania odpowiedzieć bezpośrednio na forum - o ile znajdę odpowiedź na nie. Temat rzeczywiście ciekawy.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ostatnio mnie to zainteresowało. Bo jak wiadomo rośliny można zimować w lodówce bez dostępu światła, ale odniosłem wrażenie że nawet podczas zimowania gdy roślina ma dostęp do światła i jest go sporo to zachowuje się tak jakby magazynowała energie na wzrost wiosną. Z resztą już ktoś o tym napisał że własnie rośłiny które mają dostęp do światła podczas zimowania po okresie spoczynku rosną lepiej, z tego wnioskuje że roślina potrafi zbierać "energie" podczas zimowania o ile nie są to temp. ujemne.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ostatnio mnie to zainteresowało. Bo jak wiadomo rośliny można zimować w lodówce bez dostępu światła, ale odniosłem wrażenie że nawet podczas zimowania gdy roślina ma dostęp do światła i jest go sporo to zachowuje się tak jakby magazynowała energie na wzrost wiosną. Z resztą już ktoś o tym napisał że własnie rośłiny które mają dostęp do światła podczas zimowania po okresie spoczynku rosną lepiej, z tego wnioskuje że roślina potrafi zbierać "energie" podczas zimowania o ile nie są to temp. ujemne.

 

Rośliny z dostępem do światła podczas zimowania na wiosnę "rosną lepiej" bo nie zostały aż tak osłabione jak rośliny które nie miały światła (nie przeprowadzały fotosyntezy za bardzo). Duży wpływ ma tu temperatura - im niższa, tym bardziej spowolniony metabolizm. W niskich temperaturach muchołówki przeżyją zimowanie nawet bez światła. Podczas spoczynku rośliny raczej nie gromadzą energii do wzrostu na wiosnę, nie ma z czego i w jakiej postaci?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roślina to organizm żywy, a jej komórki nie mogą zatrzymać metabolizmu w zupełności. Zatrzymanie metabolizmu może nastąpić ale jeśli przechowujemy komórki w bardzo niskich temperaturach. Jakich? Tutaj niestety nie wiem ale z pewnością w są temperatury osiągalne przez ciekły hel.

Zatrzymanie metabolizmu na 100% występuje w temperaturze poniżej 0*C, zamarznięta komórka nie ma możliwosci przeprowadzania procesów metabolicznych.

 

Inną kwestią jest późniejszy powrót do zycia, ciekły hel czy azot stosuje się by komórka zamarzła tak szybko aby nie wytworzyły się w środku kryształki lodu które zniszczyłyby organella. Przy zamrażaniu w zamrażalniku które jest dosyc powolnym procesem komórka nie przezyje, natomiast mozliwy jest powrót do życia po zamrożeniu w helu lub azocie, o ile oczywicie proces rozmrażania zostanie przeprowadzony tak jak powinien.

 

Nasiona, zwłaszcza roślin zimnolubnych to też troche inna sprawa, duzo zależy od struktury nasiona i stopnia jego odwodnienia. O ile nasiona rosiczek zimnolubnych bez problemu znoszą mrożenie, z nasionami roślin tropikalnych byłby problem.

 

 

 

Wydaje mi się że zimowanie roślin ma znaczenie dla ich gospodarki hormonalnej, ale to chwilowo moja hipoteza.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zatrzymanie metabolizmu na 100% występuje w temperaturze poniżej 0*C, zamarznięta komórka nie ma możliwosci przeprowadzania procesów metabolicznych.

 

 

Temat w brew pozorom nie jest prosty i dość obszerny. Poczytałem teraz co nie co dla pewności w fizjologii roślin. Zamarznięcie komórki powoduje oczywiście zatrzymanie metabolizmu i jednocześnie jej śmierć. Tak jak piszesz niżej, powolne zamarzanie powoduje wykształcenie się kryształków lodu niszczących ultrastrukturę komórki co powoduje jej śmierć. Rośliny odporne na mrozy mają jednak szereg mechanizmów zabezpieczających przed zamarzaniem wewnątrzkomórkowym. Oczywiście następuje też zamarzanie zewnątrzkomórkowe (np. woda w wiązkach przewodzących) ale to akurat nie zabija rośliny. Mechanizmy te powodują iż woda w komórce nie zamarza i nie krystalizuje stąd moje podejrzenie iż minimalny metabolizm jednak tam zachodzi.

 

Podstawowym sposobem na zamarzanie wody w komórce jest jej odwodnienie (tak jak wspominasz niżej). Innym zjawiskiem zabezpieczającym jest mechanizm występowania tzw. przechłodzenia wody w komórce co umożliwia zatrzymanie krystalizacji wody soku komórkowego nawet do -50stopniC. Dodatkowo dochodzą inne mechanizmy o których już tutaj nie będę wspominał ponieważ są to rożne drobiazgi.

 

 

Inną kwestią jest późniejszy powrót do zycia, ciekły hel czy azot stosuje się by komórka zamarzła tak szybko aby nie wytworzyły się w środku kryształki lodu które zniszczyłyby organella. Przy zamrażaniu w zamrażalniku które jest dosyc powolnym procesem komórka nie przezyje, natomiast mozliwy jest powrót do życia po zamrożeniu w helu lub azocie, o ile oczywicie proces rozmrażania zostanie przeprowadzony tak jak powinien.

 

Jak najbardziej.

 

 

Nasiona, zwłaszcza roślin zimnolubnych to też troche inna sprawa, duzo zależy od struktury nasiona i stopnia jego odwodnienia. O ile nasiona rosiczek zimnolubnych bez problemu znoszą mrożenie, z nasionami roślin tropikalnych byłby problem.

 

Również, jak najbardziej słuszna uwaga.

 

Wydaje mi się że zimowanie roślin ma znaczenie dla ich gospodarki hormonalnej, ale to chwilowo moja hipoteza.

 

Też mi się tak wydaje jednak w temat się nie zagłębiałem.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inną kwestią jest późniejszy powrót do zycia, ciekły hel czy azot stosuje się by komórka zamarzła tak szybko aby nie wytworzyły się w środku kryształki lodu które zniszczyłyby organella. Przy zamrażaniu w zamrażalniku które jest dosyc powolnym procesem komórka nie przezyje, natomiast mozliwy jest powrót do życia po zamrożeniu w helu lub azocie, o ile oczywicie proces rozmrażania zostanie przeprowadzony tak jak powinien.

 

Wiem że jest owad który może zamarznąć w ciągu kilku godzin. I ma w sobie jakieś składniki które wiążą wode tak by się nie krystalizowała.

 

Wydaje mi się że zimowanie roślin ma znaczenie dla ich gospodarki hormonalnej, ale to chwilowo moja hipoteza.

 

Jak w taki razie wyglada ta gospodarka w przypadku roślin zimowanych i nie zimowanych. Bo w przypadku owadów np. zimowanie ma znaczeni takie że owady zimują dlatego że nie znajdą pożywienia podczas zimy. Co do roślin teoretycznie nie powinno mieć również wpływu zimowanie na wzrost rośliny, za wyjątkiem kwitnienia bo ono może być warunkowane okresem spoczynku.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.