Skocz do zawartości

N ovata czy ovata x ?


tomislav1ster

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jakiś czas temu kupiłem od Paula09 N. ovata. Ale teraz zaczynam się zastanawiać czy jest to czysta ovata ?

Fotki : foto 1 foto 2 foto 3

 

Edit : Poszperałem trochę w necie i wygląda mi to na krzyżówkę z ventricosą. Mam nadzieję, że nie jest nią ;(.

Ale poczekam na wypowiedź innych.

Edytowane przez tomislav1ster
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to wygląda na krzyżówke. Poniżej inne linki na ovate :

http://home.arcor.de/j.danz/N_ovata_f.html

http://i13.photobucket.com/albums/a260/Han...060524Large.jpg

 

Mi to wyglada na kzyziwke z maxima lub cos podobnego.

 

 

Po pierwsze dzbanek nie powinien byc pstrokaty.

To moja (niegdyś) N. Ventricosa x Ovata :

Ventricosa_x_Owata.JPG

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie to nie ovata

 

Ale w ogóle nie ovata czy chodzi Ci ,że nie czysta ovata ?

Problem chyba został rozwiązany : Ze zdjęć i z rozmów na CPUK wynika, że to N. ventricosa x mapuluensis. KUrcze mam trochę żal do Pawła, ale pewnie on też o tym nie wiedział.

Edytowane przez tomislav1ster
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem ją za czasów panowania Łukasza... Dlatego wole muchołówki przynajmnije jest wiadomo co jest co.

 

 

Za czasów nepenti nie ma zadnej orginalnej rosliny ... wszystko byly mieszance (te co do mnie dotarly) . Ale nie pisz takich glupot ze mucholowki latwiej rozpoznac :P dzbanki mozna zawsze rozpoznac jak maja dzbanki a mucholowki tylko jak sie dobrze wybrawia.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja mam ovatę z BP i wygląda no fotkach dokładnie tak jak na zdjęciach ArturaP, wiec tomislav1ster - rzeczywiście to może być krzyżówka, natomiast na twoim miejscu nie starałbym się jej precyzować - moim zdaniem nigdy już do tego nie dojdziesz. Chyba, że wiesz dokładnie kto od kogo po kolei ją kupował dojdziesz do "producenta".

 

Jeśli chodzi o Nepenti - chyba jednak czasem trafiały się czyste gatunkowo rośliny, mi niektóre (moje) dzbanki przynajmniej na takie wyglądają.

Natomiast muchołówki, które mam z Nepenti to dziś (po 3 latach) istny bałagan, tylko 'Royal Red' 'Sawtooth' i 'Pink Venus' zachowują swoje ceny charakterystyczne, a np. 'Red-green' czy 'Giant' wyglądają jak regulary (albo różnice są tak subtelne że nie nie widzę specjalnej różnicy), a 'Red Dragon' wygląda teraz w 100% identycznie jak 'Royal Red'.

I niestety ten bałagan się będzie pogłębiać.

 

Pytanie, czy w ogóle takie rośliny powinny być w obrocie w przypadku ich rozmnożenia? A jeśli tak, to jak je określać?

"Nieokreślona krzyżówka ventricosa x ????"

" 'Red Dragon' wyglądający jak 'Royal Red'?"

A może po prostu wprowadzić np. do regulaminu sprzedaży wymóg informowania o pochodzeniu rośliny, jeśli jest z Nepenti? - "krzyżówka kapturnicy, pochodzenie - Nepenti?" Byłoby to piętnowanie tej firmy, lecz cóż, firmy już nie ma, a rośliny w obrocie pozostały.

 

Przydała by się jakaś ogólnoforumowa debata na ten temat.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast muchołówki, które mam z Nepenti to dziś (po 3 latach) istny bałagan, tylko 'Royal Red' 'Sawtooth' i 'Pink Venus' zachowują swoje ceny charakterystyczne, a np. 'Red-green' czy 'Giant' wyglądają jak regulary (albo różnice są tak subtelne że nie nie widzę specjalnej różnicy), a 'Red Dragon' wygląda teraz w 100% identycznie jak 'Royal Red'.

I niestety ten bałagan się będzie pogłębiać.

Osobiście 'Giant' i 'Red Green' za kultywary w ogóle nie uznaję. Dla mnie to zwykłe 'Regular Form', jakiekolwiek ich źródło by nie było. Co do nepenti to również od nich mam 'Akai Ryu' i nie jest to "prawdziwy" kultywar, a jakiś "klon" - podobny do A22. 'Pink Venus' z nepenti było ładne, podobnie 'Red Burgundy' i 'Spider' okazały się "prawdziwe".

 

Pytanie, czy w ogóle takie rośliny powinny być w obrocie w przypadku ich rozmnożenia? A jeśli tak, to jak je określać?

"Nieokreślona krzyżówka ventricosa x ????"

" 'Red Dragon' wyglądający jak 'Royal Red'?"

A może po prostu wprowadzić np. do regulaminu sprzedaży wymóg informowania o pochodzeniu rośliny, jeśli jest z Nepenti? - "krzyżówka kapturnicy, pochodzenie - Nepenti?" Byłoby to piętnowanie tej firmy, lecz cóż, firmy już nie ma, a rośliny w obrocie pozostały.

 

Źródło rośliny można podać jeśli jest młoda i nie da się jej rozpoznać, jeżeli zaś widać czy to ten kultywar czy nie to chyba nie jest to konieczne. Wspomniane 'Red-Green', 'Giant' oraz 'Dutch' sprzedaję jako 'Regular Form', z opisem czy roślina wytwarza liście wzniesione nad ziemię i czy wybarwiają się jej pułapki.

 

Przydała by się jakaś ogólnoforumowa debata na ten temat.

Popieram

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.