Skocz do zawartości

Jak zaczynaliście swoją hodowle??


Kuba

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 weeks later...
  • Odpowiedzi 44
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

ja przeczytałam gdzieś o owadożerach, a potek przypadkowo zobaczyłam dzbaneczniki wywieszone przed małą kwiaciarnią. Wydałam kupę kasy na moją pierwszą roslinkę, więc żeby jej nie stracić szukałam o niej wiadomości w necie. Okazało sie, że gatunków owadożerów jest znacznie więcej niz się spodziewałam no i dalej poszło standardowo - allegro - nepenti - cały parapet roślinek :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przeglądając nasiona na allegro nadtknełem sie na nasiona roślin owadożernych firmy Nepenti.. odrazu mnie to zainteresowało, wszedłem na strone www nepenti potem na forum, zdobyłem kontakt z osobami sprzedającymi nasiona i tak sie zaczeło :grin:

 

Ps. Wiec Firmie Nepenti opłaca sie wystawiac rosliny/nasiona na Allegro.pl ponieważ to spora reklama dla firmy, wiele osob dowiedziało sie z aukcji allegro i tak zaczeło swoją przygode z roślinami owadożernymi.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Jak zaczęła się wasza pasja z roślinami owadożernymi? Moja zaczęła się w taki sposób, że kiedyś na lekcji biologi usłyszałem jak pani mówiła o owadożernej roślinie - rosiczce. Bardzo mnie to zainteresowdało. Oczywiście jak najprędzej popędziłem o Żywca do kwiaciarni. Kupiłem tam drosera capensis i tak się wszystko zaczęło. Potem kupiłem albę. Od tamtego czasu moja hodowla się nadal powiększa. Mam: 3 rosiczki, muchołówkę, dzbanecznika, kapturnicę, tłustosza i wiele siewek rosiczki. Może nie jest to imponująca hodowla, ale wciąż się rozrasta ;)

Edytowane przez koma
Scalenie tematów, odświeżenie starego
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś byłam sobie na lekcji przyrody (znaczy się wtedy to były jeszcze zajęcia zintegrowane :) ) i rozmawialiśmy sobie o różnych roślinkach. Nauczycielka wspomniała przy okazji, że niektóre rośliny jedzą nawet muchy...pomyślałam "fajnie by było mieć taką roślinke co zjada muchy", noi oczywiście po lekcjach powiedziałam mamie, że mam sobie zamiar kupić roślinke owadożerną. Pojechałam do RCMB i zauważyłam tam całą palete z roślinkami. Kupiłam sobie więc kapturniczke i zadowolona wróciłam do domu. Kupowałam roślinki w Kwiaciarniach i centrach ogrodniczych, a potem szukając w googlach informacji o owadożerach trafiłam na strone nepenti. Obecnie (po roku) mam 33 duże rośliny i pełno małych, a moja kolekcja wciąż się powiększa :) Mam nadzieje, że kiedyś będe taka bogata w roślinki jak niektórzy użytkownicy tego forum :) :) :)

Edytowane przez gryzon
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z roslinkami zaczeła się na początku 2007 roku. :rolleyes: Wtedy, już nie pamiętam z jakiej okazji dostałem od rodziców owadozerną kapturnice Sarracenia psittacina :) Bardzo mnie wtedy zainteresowały roślinki owadożerne nawet niewiedziałem że będe hodował kwiatki :rotfl: Potem szukałem coraz więcej informacji w internecie trafiłem na fajne stronki i tak dalej aż do tej pory :tak: teraz mam już też kilka fajnych ładnych roślineek ;) wiosną dam troche fotek :P

 

aa, napewno jeśli spojrzycie na moją liste roślin to się będziecie zastanawiać czemu , co się stało z kapturnicą... :huh: Dałem koledze bo bardzo chciał mieć taką roślinke owadozerną a wtedy nie miał jeszcze możliwości kupna bo nie było gdzie...a o nepenti jeszcze wtedy nie wiedziałem <_<

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z owadożercami zaczęła się od giełdy terrarystycznej zobaczyłem tam dzbanecznika i tak kupiłem swoją Ventrate, kiedy przyjechałem do domu obrazu wszedłem na internet i szukałem informacji na temat hodowli dzbanka przeczytałem parę artykułów akurat tak się złożyło że miałem akwarium:).Po 6 miesiącach dokupiłem Ventracie na tej samej giełdzie Hookeriana. Jakiś tyg po tym wydarzeniu zmieniłem akwarium na większe(na początkującą chciałem dać tam jeszcze modliszki i z tym pytaniem trafiłem na forum nepenti :) )dokupiłem N.sanguinea i N.Ventricosa

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynałem od tego, że znalazłem na znanym serwisie aukcyjnym kilka aukcji, potem znalazlem u siebie w mieście w kwiacarni muchołówkę red-green. No i rozmawiałem na ten temat z kimś z Nepenti tylko nie pamiętam z kim. No i kupiłem ją, a potem to już poleciało z górki :) A efekty widac teraz :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast, w zeszłym roku na wystawie kwiatów w Parku Chorzowskim kupiłam moją pierwsza roślinkę, którą była( i jest nadal ;) ) muchołówka. Kolekcja od tego czasu powiększyła sie o rosiczkę, tłustosza P. Weser oraz o dzbanecznika N. Ventrata. Myślę że już w niedługim czasie rozrośnie sie o kolejne parę okazów :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months later...

dawniej kupowałem sobie muchołówki lecz niestety nic z tego nie było później trafiłem na to forum następnie kupiłem sobie na allegro nasiona drosera capensis nasionka wysiałem i wyrosło mi z nich dużo rosiczek które ładnie rosnąc zachęciły mnie do powiększania kolekcji moja kolekcja stopniowo się powiększa aż do dzisiaj :P

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mialem zrobic referat na biologie o jakichs roslinkach....

 

No i pomyslalem o mucholowkach - no i sie zaczelo szukanie u dziadka google o roslinkach, pozniej allegro...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na wakacjach z nudow wlaczylem allegro>dom i ogrod>rosliny i tam znalazlem nasiona rosiczki i od tego sie zaczelo zalozylem konto na allegro i do dzis kupuje roslinki i tym samym powiekszam mala kolekcje

Edytowane przez Mucholowka
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.