Skocz do zawartości

Pływacze epifityczne


moof

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym zebrać garść praktycznych informacji nt. pływaczy epifitycznych – są bardzo mało popularne ze względu na swoje wymagania, ale czy naprawdę są aż tak trudne w hodowli? Bardzo mało osób w Polsce je hoduje, a szkoda:) A rośliny te często nie mają aż tak trudnych wymagań jak się wydaje. Zachęcam wszystkich hodowców do wypowiedzi w temacie. Od siebie opiszę jak trzymam swoje rośliny – nie opiszę tu jednak wszystkich, bo np. U. longifolia nigdy mi nie zakwitła:)

 

Pierwsze moje terrarium dla pływaczy epifitycznych nie było chłodzone w nocy. Rośliny trzymałem tam jakieś pół roku – w tym czasie żadna nie padła, ale też zbytnio nie rosły (był to okres letni). Następne terrarium przygotowałem już z chłodzeniem, z którego jednak później zrezygnowałem bo było zbyt kłopotliwe. Obecnie terrarium nie jest chłodzone już od ponad roku. W tym czasie większość pływaczy bardzo dobrze rosła, niektóre kwitły. W zupełności wystarczyły im spadki temperatury przy uchylonym oknie i wentylator wewnątrz terrarium.

 

Warunki w terrarium:

 

52095905.png

 

Temperatura:

Wiosna: 20-25 stopni C w dzień i 16-18 w nocy

Lato: 20-30 stopni C w dzień i 18-25 stopni w nocy (25 w największe upały)

Jesień: Podobnie jak wiosną

Zima: 20-25 stopni w dzień i 15-18 w nocy

 

Oświetlenie

1 x T5 15W, 6700K + okno wschodnie

 

Wilgotność

85%-100%

 

Jak widać warunki są dosyć… przeciętne. Najważniejszą kwestią jest wg. mnie temperatura i światło. Światła jest zdecydowanie za mało w okresie zimowym i jesiennym – wiosną i latem jest w sam raz, bo wówczas nawet wybarwiają się liście pływaczy:

 

42084619.png

 

94099224.png

 

Także powinienem dodać chociaż jedną świetlówkę więcej. Jeżeli chodzi o temperatury, to pływacze znoszą największe upały i lato bez większych problemów – zatrzymują się we wzroście (oprócz… U.campbelliana!) i wyraźnie im takie warunki nie służą, ale nie padają. Tutaj ta tolerancja na temperaturę zależy od gatunku. Najaktywniejszy wzrost jest w okresie jesień-zima-wiosna. Rośliny wyglądają wtedy najlepiej i wytwarzają pędy kwiatowe. Poniżej omówię kilka gatunków, które rosną u mnie dobrze. Postaram się opisać wszystko dokładnie tak jak robię, zdjęcia też nie upiększane:) Wszystkie opisy odnoszą się do moich warunków w terrarium.

 

 

Utricularia alpina – Rośnie bardzo dobrze w szerokiej rozpiętości warunków. Dobrze znosi warunki nawet parapetowe (bez terrarium) i może wtedy zakwitnąć – najlepiej jednak mimo wszystko rośnie w terrariach. Wyższe temperatury nie hamują aż tak bardzo jego wzrostu, rośnie przez cały rok. Ludzie stosują różne podłoża i sposoby podlewania – mój na pewno nie jest najlepszy, ale roślina kwitła a latem wypuszcza całkiem sporo liści. Trzymam ją w doniczce-koszyku, przed kwitnieniem zanurzyłem ją całkowicie w wodzie przez co roślina wytworzyła mnóstwo stolonów, ale straciła większość liści. Po kwitnięciu utrzymuję 1-2cm wody i roślina znów „idzie w liście”.

 

56481302.png

 

Utricularia campbelliana – Roślina uważana za bardzo trudną i kapryśną, faktycznie zdaje się sprawiać niektórym hodowcom kłopoty – u mnie rosła świetnie i zakwitła, jednak podczas kwitnięcia zaatakowało ją jakieś robactwo – skutkiem była utrata większości liści i zakłócony przebieg kwitnienia, które przegapiłem:) Posadziłem ją na podkładce z xaximu, które można stosunkowo łatwo już dostać – ale uwaga właśnie na robactwo, które łatwo się lęgnie w tym. Podkładka była zanurzona w wodzie więc stale mokra, teraz jest podwieszona ale codziennie spryskiwana – roślina ewidentnie rośnie lepiej mając trochę tej wody. Co ciekawe najlepiej rosła latem, czyli ważne dla niej jest dobre oświetlenie – natomiast niższe temperatury są raczej potrzebne do tego, by zakwitła.

 

43564371.png

 

Utricularia geminiloba – rośnie u mnie w tych warunkach w miarę OK, latem są z nią większe problemy – liście brązowieją, i znosi chyba upały najgorzej ze wszystkich epifitów jakie mam. Nie kwitła, roślina jest za mała. Mam ją stosunkowo krótko. Doniczka stoi w 1cm wody, podłoże to żywe sphagnum (rośnie w nim o wiele lepiej niż w martwym).

 

98894181.png

 

Utricularia humboldtii – rośnie u mnie bardzo dobrze, utworzył kępę kilkunastu liści długości ok. 9-15cm i mnóstwo stolonów z pułapkami. Trzymam go zanurzonego całkowicie w wodzie, w takich warunkach rośnie najlepiej. Dobrze znosi wyższe temperatury, ale nie kwitł – potrzebuje raczej więcej światła.

 

Utricularia nephrophylla – w zasadzie nie jest epifitem a pływaczem lądowym, ale często wymienia się go jako epifitycznego. Rośnie lepiej w sphagnum niż w torfie, wytwarza pędy po zalaniu wodą. Bardzo łatwy w hodowli, temperatura nie gra roli.

 

Utricularia reniformis – trudno mi określić jaką formę tego pływacza posiadam, bo kupiłem ją jako „małą” (BCP small clone) a potrafi wytworzyć liście na 15cm ogonkach i niemal wielkości dłoni. Takie duże liście sprawiają spory kłopot w malym terrarium. Rośnie bardzo łatwo we wszystkich temperaturach, także pokojowych – niestety nie zakwitł. Być może potrzebuje więcej światła. Podłoże to żywy mech sphagnum, woda od 1/4 do połowy doniczki.

 

43497286.png

 

Utricularia quelchii – Rośnie w tych warunkach bardzo dobrze, jednak z zerowym przyrostem w okresie letnim – wówczas pływacz całkowicie stoi w miejscu i traci starsze liście. Wzrost rozpoczyna jesienią, a najładniej wygląda zimą i wiosną. Długo jednak zajęło zaaklimatyzowanie się rośliny i rozpoczęcie wzrostu – na pierwszy nowy liść w otrzymanej jednoliściowej sadzonce czekałem ponad pół roku. Zimą roślina wytworzyła kilka pędów kwiatowych, z czego pierwszy został złamany, drugi z nieznanych przyczyn obumarł - roślina następnie wytworzyła kolejne pędy, z których zostawiłem jeden a resztę odciąłem. Trzymam go w doniczce-koszyku w mieszance martwego i żywego mchu sphagnum, utrzymuję podłoże lekko wilgotne latem i 0,5-1cm wody zimą.

 

 

90379382.png

 

66262582.png

 

Mam nadzieję że rzucimy trochę nowe światło na hodowlę epifitów. Część osób na forum ma na pewno lepsze warunki ode mnie dla tych roślin:) Nie są to rośliny parapetowe i do zwykłego terrarium, gdzie temperatura jest stała przez cały rok i nie spada poniżej 20 stopni, ale też nie są tak trudne jak by się to wydawało – a kwiaty mają moim zdaniem najpiękniejsze spośród roślin owadożernych. Są to również niekiedy spore rośliny o całkiem ładnych liściach, w przeciwieństwie do większości niepozornych pływaczy lądowych.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no w końcu się zmobilizowałeś - ekstra artykulik

 

- reniformis to z tego co zauważyłem to forma "big" ma wywinięte liście na brzegach ku górze

- longifolia - chyba nie przepada za chłodem mi wypuścił pęd kwiatowy wiosną kiedy temperatury przestały spadać poniżej 20* (niestety coś nie pasowało i kwiatów nie było)

Edytowane przez pepton
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może ja napiszę coś o U. longifolia, który u mnie jako jedyny epifityczny kwitnie.

 

Temperatury - podobnie jak moof.

 

Oświetlenie

lepiej rośnie pod 400W MH 4000K niż pod HPS 2000K

 

Wilgotność

60%-100%

 

Podłoże

Mieszanka martwego i żywego mchu sphagnum

 

Podlewanie

Czasem stoi w wodzie max 1 cm, czasem zupełnie w niej nie stoi. Regularnie podlewany od góry raz na tydzień.

 

Zakwitł na wiosnę, czyli po ochłodzeniu, wypuścił jeden kwiatostan z kilkunastoma kwiatami.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pływacze epifityczne to potoczna nazwa sekcji Orchioides w rodzaju Utricularia, są jednak w większości epifitami tylko z nazwy. Typowymi epifitami są U. buntingiana, U. campbelliana, U. jamesoniana.

U. alpina, U. asplundii, U. endresii, U. praetermissa, U. quelchii i U. unifolia częściej występują bezpośrednio na ziemi niż na drzewach. U .nelumbifolia rośnie przeważnie w rozetach bromelii; U. humboldtii rośnie w bromeliach lub na ziemii. U. cornigera, U. reniformis, U. geminiloba, U. nephrophylla rosną na ziemi lub w pobliżu cieków wodnych.

Jako pływacze epifityczne podaje się też U. longifolia oraz czasem U. calycyfida, należą one jednak do sekcji Foliosa i są całkowicie naziemnymi gatunkami.

 

Warunki w terrarium:

Temperatura:

Zima: 20-22*C w dzień; 9-15*C w nocy

Wiosna/Jesień: 22-25*C w dzień; 10-15*C w nocy

Lato: 24-30*C w dzień; 12-15*C w nocy

 

Oświetlenie:

1 x 54W Narva Daylight 6500K

1 x 54W Sylvania Grolux 8500K

 

Wlgotność:

80-100%

 

Utricularia campbelliana - najlepiej rośnie w pionie, co pokazuje mnóstwo fotek z hodowli i wszystkie z natury. Mam go od niedawna i jest to naprawdę maleńka roślinka. W jego hodowli trzeba być cierpliwym. Trzymam go na podkładce z xaximu, która stoi w wodzie o głębokości 1 cm. Na razie zbyt wcześnie na jakieś konkretne wnioski, ale myślę, że zimą będę mógł się pochwalić większa rośliną i wiedzą na jej temat. Cały okaz obejmuje jak na razie mikro rozetkę oraz oderwany od niej przypadkiem stolon, z którego wyrosły 2 listki (widoczne na zdjęciu).

img3813n.jpg

 

 

Utricularia endresii - mam go od sadzonki 3-liściowej. Na pewno zanim zacznie wypuszczać liście musi rozwinąć sieć stolonów. Zauważyłem też, że nowe liście wypuszcza w jednym czasie i zanim wypuści kolejne, te pierwsze muszą się rozwinąć i musi być okres przerwy (przynajmniej ten mój osobnik tak ma). Nie przepada za zbyt wysokim poziomem wody; eksperymentując z nim najsłabszy wzrost odnotowałem przy poziomie do 1/2 wys. doniczki (to był największy), a najlepszy przy poziomie oscylującym w zakresie 1-2 cm, dlatego teraz taki utrzymuje, a roślina ma kilkadziesiąt liści. FOTO

 

 

Utricularia geminiloba - jeden z najsłabiej rosnących pływaczy w mojej hodowli, odkąd go mam wytworzył tylko dwa liście typu dorosłego ( te na wysokich ogonkach), jednak nie były w pełni rozwinięte, aktualnie już ich nie ma, gdyż uschły. Gatunek ten sie lubi wysokiego poziomu wody, dlatego nie trzymam doniczki w wodzie. Podejrzewam jednak, że przyczyną tak słabego wzrostu dla mojej rośliny jest po prostu złe podłoże. Widziałem już zdjęcia zza granicy, gdzie hodowcy trzymają go w mieszance z dodatkiem kory i torfu. Jedno jest pewne, trzeba to wypróbować dla potomnych. ;)

img3803y.jpg

 

 

Utricularia humboldtii - największy pływacz pod względem wielkości pułapek i kwiatów. Potrzebuje raczej luźnego podłoża, można hodować go w wodzie. Potrzebuje dużo światła. Ponoć lubi raczej wyższe temperatury, co nie znaczy, że nie lubi nocnych spadków temperatury. Trzymam go w torfowcu z perlitem zalanego po brzegi. Nie rośnie u mnie jakoś super ekstra, a podejrzewam, że to wina zbyt niskich temperatur. FOTO

 

 

Utricularia longifolia - temperatura nie ma dla niego większego znaczenia, jednak kwitnie okresie ocieplenia. Do kwitnienia potrzebuje też sporo światła. Dobrze rośnie zalany wodą. Aktualnie kwitnie mi klon z białym marginesem na kwiecie, a czekam też na kwiat innego okazu (w najbliższych dniach się okaże jak wygląda). Gorzej jest trochę z lokacją Chapada Diamantina, która znacznie się różni wyglądem liści i kwiatów, na które można czekać latami.utricularialongifolia.jpg

 

 

Utricularia nephryphylla - lubi wodę. Najlepiej zalać go prawie po krawędzi doniczki. Temperatura nie ma dla niego znaczenia, można go trzymać nawet w pokojowej. Jako ciekawostkę podam, że osobnik z terra górskiego był bardzo rozrośnięty, jego pędy kwiatowe miały nawet 25 cm wysokości, jednak pączki zamierały, albo kwiaty nie otwierały się do końca. Zaś osobnik z terra nizinnego, stojącego na nasłonecznionym parapecie, gdzie temperatura (pod przykryciem) sięgała 30*C o ile nie więcej, nie był nad wyraz rozrośnięty, jego pędy kwiatowe były krótkie (ok. 12-14 cm), a jego kwiaty pięknie się rozwijały, toteż sądzę, że potrzebuje on więcej światła niż zapewnia mu moje oświetlenie od terrarium.

img1797f.jpg

 

 

Utricularia nelumbifolia - ogromny pływacz. Wypuszcza niewiele liści, raczej bardziej rozwija swe potężne stolony, dlatego najlepiej zapewnić mu jakieś lekkie podłoże np. torfowiec. Można go też hodować w samej wodzie, wystarczy do wody wsadzić rozłogi, których ten gatunek produkuje sporo - FOTO. Poziom wody powinien sięgać minimum 3/4 wysokości doniczki. Lubi dużo światła. Co do kwitnienia nie jest raczej wymagający, musi być po prostu odpowiednich rozmiarów. Zakwitł u mnie pierwszy raz w tym roku, pęd miał ponad 80 cm długości, a zaraz po przekwitnięciu wypuścił kolejny pęd, który jednak nie rozwija się dalej. Temperatura też nie sprawia mu większych kłopotów, muszą być chociaż małe nocne spadki.

img1179r.jpg

 

 

Utricularia quelchii - najwolniej rosnący w mojej hodowli, aktualnie ma 4 młodociane i 1 mały liść typu dorosłego. Bardzo długo się aklimatyzuje. Nie lubi zbyt mokro. Lubi mnóstwo światła. Poprawę jego wzrostu zauważyłem po zmianie podłoża na mieszankę torfowca, perlitu i piasku (frakcja 1mm). Dlaczego piasek? Dlatego, że w naturze rośnie w podłożu z dużą jego domieszką, o ile czasem nie w samym piasku (widziałem zdjęcie to potwierdzające) i pomiędzy skałami. Zdecydowanie potrzebuje spadków temperatury do ładnego wzrostu.

img3812x.jpg

 

 

Utricularia reniformis - podobnie jak U. nelumbifolia nie jest zbyt skory do wypuszczania liści, a bardziej rośnie w stolony. Najwięcej zdarzyło mi się u niego mieć 4 liście na raz. Potrzebuje raczej luźnego podłoża, czyli najlepiej się sprawdzi mech torfowiec z dodatkiem perlitu. Raczej nie lubi być mocno zalanym, dlatego trzymam go w poziomie wody 0,5-1cm i od tamtego czasu rozrósł się i wypuścił największy do tej pory liść. FOTO. Wymogi temperaturowe podobne jak u U. nelumbifolia.

 

 

Utricularia reniformis 'Small' - rośnie znacznie lepiej od formy podstawowej, wypuszcza dużo liści i dobrze rośnie będąc zalanym. Ponoć łatwiej kwitnie, ale mi jak na razie pędu kwiatowego nie puścił, chociaż mam sporą roślinę. Również potrzebuje luźnego podłoża, aby grube stolony swobodnie rosły. Tak wyglądał kiedyś, teraz jest w większej doniczce, ale zbytnio się wyglądem nie różni. FOTO. Temperatura jak u formy zwykłej.

 

 

 

- reniformis to z tego co zauważyłem to forma "big" ma wywinięte liście na brzegach ku górze

Na stronie, gdzie widziałeś to zdjęcie jest zapewne najzwyklejsza forma U. reniformis, a liść jest po prostu młody.

Edytowane przez Tough
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak to jest z tą longifolią:) U jednych kwitnie po oziębieniu, u innych przy cieple, u Tougha przy regularnych spadkach... Możliwe, że krąży wiele różnych klonów tej rośliny, może niektóre kwitną łatwiej?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

yeah w końcu po 4 miesiącach doczekałem się nowego listka u Utricularia quelchii - rośnie w warunkach jakie opisałem w temacie "highland na parapecie" - z tego co widzę to będzie dorosły liść, jakiś miesiąc temu nie mogłem się powstrzymać i zajrzałem do korzeni, zauważyłem siatkę malutkich korzonków grubości włosa których nie było gdy dostałem roślinę - wydaje mi się że obecność tych korzonków decyduje o wzroście części nadziemnej (tzn najpierw wytwarza sieć mikrych korzonków, potem idzie w liście a dopiero następnie tworzy porządne stolony - no ale to tylko moja teoria)

post-4532-1321040334_thumb.jpg

 

longifolia znów wypuściła pędy kwiatowe tym razem po okresie upałów, w czasie ochłodzenia (całkiem już zbaraniałem co do warunków kwitnienia - wygląda na to że kwitnie kiedy chce), dodam jeszcze że zakwitły rośliny które miały bardzo luźne podłoże - żywy torfowiec, aaa jeszcze jedno, to były jakieś dziwne kwiaty - bez tego jak by "kołnierza" w dolnej części

post-4532-1319723460_thumb.jpg

 

Utricularia reniformis - trzymany był zalany wodą prawie po brzegi ale zaczął marnieć więc postanowiłem na zimę nieco przesuszyć podłoże (martwy torfowiec+perlit+odrobina kory dla storczyków) no i eksperymentalnie mały odrost dałem do samego żywego torfowca 2cm wody - wypuścił dwa liście ale poza doniczką od spodu - zobaczymy co będzie

 

jedna mała uwaga odnośnie Utricularia nelumbifolia - jeśli ktoś chce żeby roślina miała mniejsze liście to radzę nieco obniżyć temperaturę max 23*C w dzień - nie wiem tylko czy zakwitnie w tych warunkach

 

czy ktoś może mi napisać coś na temat aklimatyzacji Utricularia humboldtii - mój egzemplarz podobnie jak wcześniej quelchii stracił wszystkie liście mam nadzieję że to normalne, no i alpina jakoś stoi w miejscu -z jaką częstotliwością u was wypuszcza liście

Edytowane przez pepton
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nowych fotek nie zrobię bo chwilowo kwiatów brak, stare opadły a nowe jeszcze nie zakwitły, ale mam kilka starszych fotek robionych wtedy co ta z postu wyżej

post-4532-1319802000_thumb.jpg post-4532-1319802012_thumb.jpg

 

a tu masz liście, fotka jeszcze trochę starsza, to z tego pędu wyrósł kwiat ze zdjęcia

post-4532-1319802022_thumb.jpg

 

pochodzenie o ile dobrze pamiętam to CarniSana

 

w sumie kwiatów miałem chyba 5 i każdy tak wyglądał (na 2 roślinach)

Edytowane przez pepton
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie są wymiary kwiatu licząc z ostrogą i bez?

 

cały jakieś 2-2,5cm a bez ostrogi połowa tego - nie mierzyłem dokładnie

 

ps

czy ktoś może mi napisać coś na temat aklimatyzacji Utricularia humboldtii - mój egzemplarz podobnie jak wcześniej quelchii stracił wszystkie liście mam nadzieję że to normalne, no i alpina jakoś stoi w miejscu -z jaką częstotliwością u was wypuszcza liście

Edytowane przez pepton
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak myślę, że może to nie jest czysta longifolia, ale z czym by tu mogła zhybrydyzować. :/

 

U mnie humboldtii nie stracił liści, więc to co u Ciebie się stało jest dla mnie dziwne. Dla pewności sprawdź, czy stolony żyją. Mam alpinę 'Pittier moon' i rośnie stosunkowo szybko, jakieś 1-3 liście na tydzień, ta zwykła forma może rosnąć wolniej, z tego co kiedyś mi moof mówił, to jego stała od jakiegoś czasu w miejscu z dwoma liśćmi, zakwitła, a potem nie rosła dalej chyba, tylko w stolony szła.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ma ktoś z was utricularia praetermissa, jeśli tak to w jakich warunkach go trzymacie - a może ktoś coś czytał na temat tego pływacza, ja za wiele nie mogę jakoś znaleźć

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Mi w końcu zaczęły porządnie rosnąć U. endresii i U. reniformis. Ja do tej pory głównie kombinowałem z różnymi warunkami w terrarium. Mniej lub więcej światła, niższa lub wyższa temperatura, cieplej lub zimniej. Nigdy natomiast nie zmieniłem im mieszanki za bardzo. Głównie trzymałem się torfu z piaskiem, ewentualnie perlitem i nigdy nie rosły za dobrze. Tym razem zupełnie zmieniłem podłoże i U. endresii naprawdę zaczyna rosnąć, choć to co z niego zostało, to była jedna umierająca bulwa i kawałek korzenia. A U. reniformis, miała dwa długie, nieduże liście i generalnie był beznadziejny. Teraz, pomimo, że warunki mam jak zawsze, zaczęły rosnąć po prostu nie do poznania.

 

Zastosowane podłoże to : kora : torfowiec : (torf) : włókno kokosowe : piach : perlit w proporcjach mniej więcej po równo. Może torfu jest jakoś symbolicznie, dałem tak chyba tylko dla zasady.

 

U. endresii dałem doniczkę siatkę, która cały czas stoi w wodzie od 1-3 cm, ale jest ona wysokości 9 cm, także on ma wyłącznie podsiąkającą wilgoć.

 

Wychodzi na to, że U. reniformis jednak lubi mieć dobrze napowietrzone podłoże. Ciekawe tylko czy mi zakwitną. :)

 

No i zdjęcia.

U. endresii

IMAG0398.jpg

 

U. reniformis (Small, czyli U. reniformis, duża forma, to jak dobrze pamiętam U. conigera)

IMAG0400.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Chłopaki - to wszystko co napisaliście to skarbnica wiedzy.Pięknie Wam za to dziękuję.

Ja mogę tylko dodać co nieco,bo mam 3,a właściwie 4 epifityczne pływacze.Hodowla ich nie sprawia mi problemu,bo mam i storczyki,które są głównie epifitami,więc nic nowego.

Utricularia alpina jak to roślina górska lubi wahanie temperatury między dniem,a nocą.Latem stoi ze storczykami na dworze.A trzymam ją w podłożu dla epifitów,ale drobnym.

Deszczówkę odstawiam na jakiś czas,aby zaczęły żyć tam jakieś żyjątka.Potem wylewam starą spod pływaczy,a wlewam nową wodę,w której znajdują się mikroorganizmy i po jakimś czasie widzę,że liście najczęściej ciemnieją.To znak,że roślina miała sporo do zjedzenia i nie jest głodna.

Zimą stoi na parapecie i nieco wolniej przyrasta.U mnie na parapetach stoi mnóstwo storczyków,rosiczki ,pływacze.Cały parapet to trochę jak terrarium.Ale wszystko to stoi w kuwetach z keramzytem na listewkach a brzeg kuwety wystaje nad kaloryfer,który grzejąc kuwetę od spodu powoduje parowanie wody.Między oknem,a kuwetą jest niewielka szparka,dzięki czemu rośliny nie marzną.

Tak u mnie mieszkają wszystkie rośliny z wyjątkiem zimnolubnych.Tak też postępuję z wodą dla pływaczy i genlisei.

Alpina w tym roku zawiązała nasiona,które wzeszły na podłożu dla storczyków przysypanym długowłóknistym torfem,no i chyba na martwym torfowcu też je zaczynam widzieć,ale nie wiem,czy to to,czy złudzenie.

Poza tym za ostre słońce podpaliło jej liście na czerwono i przeniosłam ją w miejsce,gdzie go prawie nie ma, bo 2 z tych liści uschły.Tak więc przestoga,aby nie stawiać na ostrym słońcu.U mnie nawet nie stała,a jednak...

Cenię ją sobie bardzo wysoko za piękne kwiaty i za łatwość w uprawie.Bo w zasadzie to nawet jej nie doświetlam.Mam mocne światło w pokoju i tyle.

Nie robiłam jej zdjęć. Te są z ubiegłego roku,ale zdjęcia kwiatów wyszły lepiej niż w tym.

 

post-6402-1375867218_thumb.jpg - kwiaty

 

post-6402-1375867238_thumb.jpg - liście.Wydaje mi się,że wyglądają zdrowo.

 

Naturalnie w tym roku roślina się rozrosła i ją przesadziłam.

 

Utricularia reniformis "Small" - rośnie również w drobnym podłożu dla storczyków.

Zimą trochę marnieje,latem pięknie przyrasta.

A obecnie i jego przypaliło słońce.Wystarczył jeden mój wyjazd na kilka godzin i to,że nie cieniowałam.W sumie w ubiegłych latach tego nie robiłam i nigdy nie było problemu.

 

post-6402-1375867927_thumb.jpg - liście

 

post-6402-1375867958_thumb.jpg - kwiaty,ale to jedyne ostre zdjęcie.

Roślina wypuszcza dłuugi może ponad 50 cm.pęd kwiatowy,na którym rozwijają się kwiaty.Naraz potrafi być ich sporo.Są równie piękne jak alpiny,lecz wyraźnie mniejsze.

 

Zdjęcia były skonwertowane,pewnie dlatego wyszły niewyraźnie.

 

Utricularia longifolia Mam 2 sztuki.Jedna z jasnym obrzeżeniem,tyle,że osoba od której kupiłam nie pamiętała nazwy.

W dodatku jedna kupiona była jako alpina.Strasznie mi zmarniała przez zimę,zanim dowiedziałam się,co to właściwie jest.W końcu alpina woli niższe temp. i w takich ją trzymałam i dziwiłam się,że marnieje.

Chodzą słuchy,że U.longifolia nie kwitnie chętnie,toteż ani jedna z moich nie kwitła.

Inne,że dobrze się czuje w temperaturach powyżej 25 st. To prawda,bo teraz rośnie jakby dostała kopa.W sumie obie bardzo dobrze rosną.

Po trzecie,że nie potrzebuje doświetlania,może rosnąć w cieniu.

Ja trzymam ją w zimie na słońcu i spryskuję,ale efekt tegorocznego pryskania był taki,że zaczęła pojawiać się jakby pleśń na liściach,więc walczyłam z nią olejkiem herbacianym - parę kropli na litr wody [ działa przeciwgrzybiczo,antybakteryjnie i antywirusowo] .Dokończyłam leczenie orzechami piorącymi,które działają tak samo,ale silniej wzmacniając przy tym roślinę.

 

post-6402-1375868939_thumb.jpg- tu zdjęcie małej longifolii [ z lewej strony].Stoi obok pływacza dla wzajemnego podwyższenia wilgotności.

Obie longifolie trzymam w podłożu z żywego torfowca.

No i też gdzieś czytałam,że lubią dużo wody.Najczęściej leję im tak,by sięgała do połowy doniczek.

Zdziwiło mnie to,że tu podajecie,że wody mają mieć 1cm.

 

Pływacze podobają mi się bardzo,ale nie mam super warunków i trudno pokusić mi się o następne,zwłaszcza że ceny niektórych są wręcz zawrotne.

 

To tyle z moich obserwacji,rad i spostrzeżeń.

Pozdrawiam.

Elżbieta

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.