Kilka fotek ze szklarni

[Alberciarz]

Przesyłam Wam kilka fotek ze szklarni, za niedługo już sporo się przerzedzi bo zaczyna się sezon giełdowy.

Od wejścia po prawej stronie box foliowy z popularnymi dzbanecznikami :

 

Po lewej - stół z różnościami. Od początku : typowe muchołówki, troszkę kapturnic, rosiczki i dalej inne różności

 

W szklarni obok kilka kuwet z rzeczami które wszystkim są dobrze znane :

 

Z tyłu po prawej niemięsożerne rośliny, wszystkie raczej dość popularne :

 

Kilka innych ujęć :

 

Oprócz mięsożerów mam też jeszcze niewielką szkółkę tui i jałowców z różnych gatunków i odmian oraz psa labradora który pilnuje całości i czasem podbiera sobie puste doniczki

 

Na deser jeszcze zdjęcie z kapturnicowych regałów z Sosnowca od Mateusza. Może kiedyś uda wrzucić się więcej fotek

[owadożer]

Bardzo ładnie, widać że roślinki zadbane, ja czekam na zdjęcia innych kapturnic i rzadszych dzbaneczników

 

 

 

 

Pozdrawiam

[Gekon]

A ile labek ma lat? Moja labradorka ma rok i kilka dni I moja jest maści czarnej

 

Ogólnie to rośliny superaśnie. Zazdroszczę szklarni

[Kubaa]

Gdzie trzymacie rzadsze gatunki dzbanków? Bardzo ładnie macie:)

[snd0cff]

no rosliny ladnie sie prezentuja!

czekam na giełde :>

[JacekL.]

Zimą dogrzewacie szklarnie?

Edytowane 28 Sierpnia 2011 przez JacekL.

[Alberciarz]

Bardzo dziękuję

Mój Atos ma już 8 lat i temperament taki sam jak wtedy, kiedy miał dwa tygodnie. I też jest maści czarnej

Rzadsze dzbaneczniki są w większości u Mateusza w Sosnowcu, kilka sztuk mam w piwnicy, ale nie ma się specjalnie czym chwalić, piwnica Sativa przebija wszystko Zapomniałem napisać, co może niektórzy wiedzą - szklarnie znajdują się w Chełmie Śląskim.

Zimną nie ogrzewamy, a szkoda, bo jednak rośliny rosnące w szklarni przez cały rok znacznie lepiej rosną, światło dzienne robi swoje, co widać latem. Za dawnych czasów, kiedy wszystko hulało inaczej szklarnie były ogrzewane, ale obecnie nie ma nawet sprzętu odpowiedniego, a to inwestycja bardzo kosztowna. Niemniej wiąże się z tym też pewne ryzyko - coś nie pójdzie po myśli, choćby nie będzie prądu, na dworze powiedzmy -10 stopni i wystarczy kilka godzin żeby szlag trafił całą uprawę. Na zimę wszystko wędruje do piwnicy, jest tam HPS, świetlówki i ogrzewanie.