maxxxx95 Napisano 29 Sierpnia 2011 Share Napisano 29 Sierpnia 2011 Witam! Mam kilka pytań dotyczących hybrydyzacji rosiczek: 1.Dlaczego np. nie można skrzyżować d.capensis i d.aliciae ? Chodzi mi co blokuje zapłodnienie np. nosiono capensis nie wytwarza odpowiedniego białka itp. 2.Czy można jakoś za pomocą in-vitro skrzyżować dwie rosiczki które w naturalny sposób nie dają się skrzyżować ? 3.Czy jeżeli nasiono będzie blokowane przez znamię słupka to czy da się jakoś w mechaniczny sposób to ominąć ? sorka że piszę tak chaotycznie ale jakoś nie mogę pozbierać słów Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kosa1984 Napisano 29 Sierpnia 2011 Share Napisano 29 Sierpnia 2011 1.Dlaczego np. nie można skrzyżować d.capensis i d.aliciae ? Chodzi mi co blokuje zapłodnienie np. nosiono capensis nie wytwarza odpowiedniego białka itp. http://cpphotofinder.com/drosera-x-capensi...iciae-3464.html Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
roslina1991 Napisano 29 Sierpnia 2011 Share Napisano 29 Sierpnia 2011 (edytowane) Tematy tego typu juz były, ale odpowiem: Ad.1 Jednym z głównych powodów jest niezgadzająca się liczba chromosomów gamet przy tworzeniu zygoty oraz niezgodność hormonalna zaburzająca prawidłowy wzrost. Wspomnieć można również o barierach mechanicznych itd itp można wymieniać w nieskończoność. W liceum się dowiesz na genetyce - oczywiście jak będziesz uważał. Ad.2 Da się sztucznie stworzyć takie hybrydy, ale to już jest hardcore. Na botanice mówiono nam nawet o hybrydach w obrębie roślina nagozalążkowa - dwuliścienna, a kiedyś było tu na forum wspomniane o hybrydzie rosiczka - muchołówka. Jadnak takie hybrydy z pewnością nie poradziłyby sobie w normalnych warunkach. Cała sprawa polega na łączeniu komórek/protoplastów w jedno lub umieszczenie tych komórek obok siebie i hodowla in vitro na pożywce. (nie do końca pamiętam, więc jeśli źle napisałem poprawcie mnie. Na wykładzie było o tym tylko wspomniane, być może na drugim roku lepiej nam to wytłumaczą) Ad.3 U rosiczek jak i innych owadożerów zazwyczaj owoce same pękają po dojrzeniu i wydostają się nasiona. Jeśli jakimś trafem tak by się nie stało to oczywiście można czymś podłubać. Ale sądzę że wystarczy poczekać aż owoce dojrzeją Edit: Linki http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php...l=krzy%BFowanie http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php...l=krzy%BFowanie - zdaję się że już podobny temat założyłeś, ale chyba nie czytałeś co napisali inni skoro pytasz się o to drugi raz http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php...2Bkrzy%BFowanie - wyniki wyszukiwania dla słowa krzyżowanie Edytowane 29 Sierpnia 2011 przez roslina1991 Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maxxxx95 Napisano 30 Sierpnia 2011 Autor Share Napisano 30 Sierpnia 2011 A możesz mi coś jeszcze powiedzieć lub dać linka o tym krzyżowaniu przez komórki sposobem in-vitro ? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaszarnia Napisano 30 Sierpnia 2011 Share Napisano 30 Sierpnia 2011 Podejrzewam, że chodzi Wam o fuzję protoplastów. Tak w skrócie - nie da się tego zrobić w domu. Usuwamy celulazami ścianę komórkową z jałowych komórek w warunkach aseptycznych doprowadzając do utworzenia protoplastu. Do medium dodajemy 0,5M glikol, wirujemy przyżyciowo w gradiencie glukozy, by oddzielić protoplasty po fuzji od tych, którym nie udało się przejść tego procesu. Rozdzielamy frakcje i dodajemy do nich medium wzrostowego umożliwiającego odtworzenie osłon. Potem kolejno medium odżywcze z kompletem hormonów. Medium odżywcze i w efekcie otrzymujemy tkanki, którymi dalej bawimy się w TC aż do otrzymania prawidłowo wyglądającej rośliny. Rozmnażanie takich tworów raczej wegetatywne, zbyt dużo barier po drodze. Jeśli potrafisz zrobić to w domu, chętnie będę się od Ciebie uczył Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
roslina1991 Napisano 30 Sierpnia 2011 Share Napisano 30 Sierpnia 2011 Dokładnie o to mi chodziło. Fakt w domowych warunkach jest to niewykonalne, chyba że ma się laboratorium w domu Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maxxxx95 Napisano 23 Września 2011 Autor Share Napisano 23 Września 2011 mam pytanie jak wiedzieć kiedy obciąć pręciki żeby nie doszło do zapylenia i jak to zrobić bo te kwiatki są takie małe Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaszarnia Napisano 23 Września 2011 Share Napisano 23 Września 2011 (edytowane) Przed rozwinięciem płatków korony. Usuwasz je pęsetą i w ten sposób odkrywasz słupek i pręciki. Pod binokular i skalpelem i igłą preparacyjną bawisz się w odcinanie nitek pręcików uważając na to żeby nie naruszyć słupka. I to tyle jeśli chodzi o instrukcję zabawy. Problem zaczyna się, gdy kwiaty są klejstogamiczne, bo zapylenie odbywa się przed otwarciem okwiatu. Edytowane 23 Września 2011 przez Ptaszarnia Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maxxxx95 Napisano 23 Września 2011 Autor Share Napisano 23 Września 2011 A jeśli są klejstogamiczne to muszę otworzyć je wcześniej ? Jeżeli usunę te pręciki to kiedy mogę zaczynać zapylać je ? Mam czekać aż się płatki otworzą ? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaszarnia Napisano 23 Września 2011 Share Napisano 23 Września 2011 Z klejstogamicznymi problem polega na tym, że wykształcenie płatków korony jest zazwyczaj równoznaczne z zapyleniem kwiatu. Jeśli wypreparuje się pręciki przed rozwinięciem okwiatu nie ma pewności, że pyłek jest już właściwie uformowany. Kolejnym problemem jest samo zapylenie pyłkiem roślin klejstogamicznych. Zakładając, że wszystko zrobiliśmy w idealnym porządku i pyłek jest zdolny do zapylenia to poważnym utrudnieniem jest takie wypreparowanie słupka, by pozostał on nie zapylony. Teoretycznie jest to wykonalne, w praktyce amatora graniczy z cudem, bo najpewniej nie uda Ci się zapylić roślin pyłkiem uzyskanym w ten sposób. Przy wydobywaniu go istnieje duże ryzyko uszkodzenia słupka. Najbardziej prawdopodobny jest błąd, który doprowadzi do obumarcia kwiatów. otrzymanie bezużytecznego materiału lub samozapylenie. Jeżeli usunę te pręciki to kiedy mogę zaczynać zapylać je ? Mam czekać aż się płatki otworzą ? Pręcików nie da się zapylić, bo to one tworzą pyłek, którym się zapyla. Przy preparowaniu i tak zniszczysz płatki korony, więc nie ma na co czekać. Jeśli masz setkę roślin (przynajmniej), które będą kwitły w tym samym czasie i będą zgodne pod względem ilości chromosomów, a poza tym masz sporo czasu i precyzję neurochirurga możesz się w to bawić. Ja dałbym sobie spokój z klejstogamicznymi. Prawdopodobnie niewiele labów (bo nie słyszałem o żadnym, a trochę w tym siedzę) bawi się w ten sposób, bo jest to zbyt czasochłonne i kosztowne. Tak się zastanawiam, nad samym pomysłem krzyżowania roślin. Z tego, co widzę to nie masz zielonego pojęcia o fizjologii roślin ani o biologii zapylania. W przeciwnym razie znalazłbyś "review" na ten temat i takich pytań byś nie zadawał. Wiem, że wszystko wydaje się proste i łatwe, że w podręczniku do biologii jest to ładnie rozpisane i wydaje się, że każdy może to zrobić w jedno popołudnie, ale... jest sporo zawiłości, sporo problemów, które trzeba rozważyć. Poza tym, czy zastanawiałeś się, co zrobisz, gdy ewentualnie uda Ci się otrzymać nasiona? Jesteś pewien, że one będą zdolne do wytworzenia samodzielnych roślin nie mówiąc o uzyskaniu kolejnych płodnych pokoleń? Nie zniechęcam, a zachęcam do poszukania podstawowych opracowań na tematy fizjologii roślin. Możesz próbować na ślepo, ale według mnie to trochę wygląda na okaleczanie roślin. Lepiej jeśli nie ma się odpowiednio rozbudowanego zasobu informacji (których również ja nie mam, bo mają ją tylko specjaliści od bardzo wąskiej grupy gatunków czy plemienia!) pozostawić tak skomplikowane zapylanie naturze. Mimo wszystko możesz próbować, chętnie w miarę możliwości pomogę, w końcu po to istnieją fora pozdr. Ptaszarnia Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maxxxx95 Napisano 24 Września 2011 Autor Share Napisano 24 Września 2011 (edytowane) sory za ten błąd z tymi pręcikami chodziło mi o to że kiedy można zapylać słupek kiedy usunąłem pręciki.Czyli z klejstogamicznymi nie będę się bawić xD Trochę poczytałem o krzyżowaniu rosiczek.Wiem że gdy nawet nasiona wykiełkują mogą dać sterylne rośliny czyli mógłbym je rozmnażać tylko wegetatywnie.Chcę spróbować skrzyżować capensis x spatulata i mam pytanie która spatulata będzie lepsza "white flower" czy zwykła ?I jeszcze jedno pytanie poza tematem jak na oko sprawdzić czy torf jest dobrej jakości ? Edytowane 24 Września 2011 przez maxxxx95 Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaszarnia Napisano 24 Września 2011 Share Napisano 24 Września 2011 Krzyżówka już istnieje. Nikt nie powie Ci, co lepiej wybrać, bo nie wiemy, jaki efekt chcesz osiągnąć. Równie dobrze możesz zapylać co drugi kwiat "white" I zobaczyć czym one się różnią po skiełkowaniu i osiągnięciu dojrzałości, ale nie oczekiwałbym wielkich różnic, bo pewnie będą dotyczyły tylko wybarwienia korony, chociaż jest cała masa innych genów, więc... Temat torfu był już wielokrotnie poruszany. Wystarczy poszukać Co do torfu to jeśli nie ma wiele syfu - patyków, włókien, kamyków i kolor nie jest zbyt jasny to wydaje się, że jest w porządku. jeśli miałbyś problemy z wyborem marki to na drugim forum masz ranking http://www.owadozery.pl/forum/torf-firmy-o...rane-t3849.html Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi