Skocz do zawartości

Nomolt


nerka99

Rekomendowane odpowiedzi

Zalęgły mi się (chyba) Ziemiórki, codziennie zabijam po 2 meszki + w 1nej z doniczkę gdy delikatnie ucisnąć palcem ziemię na chwile widać, że wychodzi jakieś tałatajstwo.

Tu pojawia się moje pytanie: roztwór Nomoltu wlać w podstawki wszystkim roślinkom (prowizorycznie, na zasadzie jest w jednej pewnie i inne mają) czy tylko tej jednej która podejrzewam?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio miałem u dzbanka i scindapsus, podlałem roztworem Nomolt-u z wodą bezpośrednio do gleby i na razie nie ma. Ja robię tak, że stawiam sobie jakieś żółte(podobno lubią ten kolor) naczynko z wodą koło roślin i patrzę za jakiś czas czy się topią jeśli tak to oznaka, że są jeśli nie to to nie ma;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ze zwykłą raczej nie, bo u matki w niektórych grasowały a torfy tam nie ma :D

Nie obraź się ale nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem :)

Chciałeś powiedzieć, że w zwykłej ziemi tez mogą być ziemiórki bo u twojej mamy były, a ona nie ma torfu w doniczkach nigdzie?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pójdziesz do jakiegokolwiek sklepu , marketu ogrodniczego to prawie w każdym przypadku na etykiecie ziemi dominującym składnikiem jest torf.

Może źle szukałem ale typowej ziemi prawdziwej próchniczej to jak na lekarstwo(Kraków Obi, Castorama, kwiaciarnie itp)

Krótko mówiąc wszystko jest na bazie torfu tylko procent dodatków się zmienia(piasek ,nawozy, wypełniacze itd)

Skoro ziemiórki lubią torf to teoretycznie mogą być wszędzie gdzie występuje , bo nie mamy pewności czy podczas procesu mieszania składników ziemi typu " do marchewki" jaja w nawet znikomej ilości się nie przemycą.

Walczę z nimi notorycznie (dobry sposób to podstawki wściekle żółte napełnione wodą) a i tak się pojawiają.

Dlaczego ?

Ano dlatego że jak ktoś przyniesie mi jakiegoś "chwasta" kupionego w markecie to z tej pseudo ziemi wylatują ziemiórki mimo że to nie torf.

Jak się mylę to niech ktoś mnie poprawi!

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wyprowadzenie z błędu... tak się zastanawiam teraz czy do innych roślin tez już lać (narazie w miseczce z woda i kroplą płynu sa tylko 2 owady więc sam nie wiem czy mam zakwalifikowywać to na tyle groźne by truć chemią) bo prócz owadożerów choduję kaktusy... ale je podlewam może raz w miesiącu i ziemię ogólnie mają permamentnie suchą więc raczej do tego podłoża ziemiórek nic nie powinno ciągnąć.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj że nomolt działa tylko na larwy w torfie.

Dorosłe osobniki , czyli muszki trzeba wyłapać bo poskładają ci jaja i zabawa od nowa.

Wieczorem lubią się zlatywać do monitora też trochę tak załatwiłem.

Glizdy lubią wilgoć więc teoretycznie w suchej ziemi kaktusowej może ich nie być.

Można jeszcze przelać rośliny, lubią wtedy wychodzić na wierzch lub wypłynąć jak wstawisz całą doniczkę z ziemią do wody i wyzbierać.

Ostatecznym rozwiązaniem jest przesadzenie do nowego podłoża a stare piekarnik 200 stopni i po kłopocie.

Wszystko zależy ile tego w torfie łazi i lata w powietrzu.

Muszki tępię na bieżąco a w ziemię ingeruję rzadko i tylko wtedy jak tego jest dużo.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj że nomolt działa tylko na larwy w torfie.

Dorosłe osobniki , czyli muszki trzeba wyłapać bo poskładają ci jaja i zabawa od nowa.

Wieczorem lubią się zlatywać do monitora też trochę tak załatwiłem.

Glizdy lubią wilgoć więc teoretycznie w suchej ziemi kaktusowej może ich nie być.

Można jeszcze przelać rośliny, lubią wtedy wychodzić na wierzch lub wypłynąć jak wstawisz całą doniczkę z ziemią do wody i wyzbierać.

Ostatecznym rozwiązaniem jest przesadzenie do nowego podłoża a stare piekarnik 200 stopni i po kłopocie.

Wszystko zależy ile tego w torfie łazi i lata w powietrzu.

Muszki tępię na bieżąco a w ziemię ingeruję rzadko i tylko wtedy jak tego jest dużo.

Czyli jeśli w powietrzu ubiję 1 czy 2 dziennie to za bardzo się nie przejmować i niekoniecznie traktowac rośliny chemią?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Larwy atakują korzenie młodych roślinek , dla dorosłych są raczej obojętne.

Jak masz parę sztuk w ziemi to nie ma tragedii.

Potraktujesz je nomoltem a muszka siądzie ,złoży jaja i za chwilę będziesz miał kilkanaście następnych.

Dlatego ważne jest tępienie dorosłych osobników,to taka walka z wiatrakami.

Ekonomicznie jest wyczekać moment jak ich będzie większa ilość w torfie i wtedy zalać chemią.

A tu ciocia na imieninach z kwiatkiem w doniczce i za chwilę inwazja następnych. :crazy_pilot: :crazy_pilot: :crazy_pilot:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli masz latające to postaw koło roślin wode w żółtym czymś :) lub poszukaj po sklepach na pewno jeszcze będą do dostania lepy na muchy (płaskie nie te spiralne) i powieś lub połuż między doniczkiami, lub też przyczep do patyka i umieść w doniccze.

 

Inny sposób to rozstawienie tłustoszy koło roślin. Ja np. obecnie sadze zawsze jednego tłustosza (wesser lub coś innego prostego) do każdego dzbanecznki. Efekt jest taki że pomimo że nie widze ziemiórek latających to na liściach tłustosza je znajduje.

 

Najlepszą obroną jest atak :) więc rozstawiaj capensisy lub tłustosze i nie powinienneś mieć z nimi problemu. Chemie używaj tylko na larwy.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc tak:

Na parapecie postawiłem żółta podstawkę z wodą z odrobiną płynu dla złamania napięcia powierzchniowego, przez kilka dni utopiły się 3 owady w tym jakieś 2 małe nieloty. Wieczorami zauważam max 1 owada pałętającego się koło światła mam sporo wysianych nasion alicji i spatuly które niedawno wzeszły i trochę podrosły i o te roślinki mógłbym się bać ale nie zauważyłem w doniczkach nic złego.

Biorąc to pod uwagę zrezygnuje chwilowo z chemii jako, że nie mogę ze 100% pewnością potwierdzić że to jednak ziemiórki

(to co znalazłem w doniczce z kapturem było malutkie szare i cholernie szybkie, ale nie skakało, lecz z drugiej strony złapane owady idealnie pasowały do tych zdjęć ziemiórki które można znaleźć na google)

 

Gorzej, że kwiatków w domu i na zewnątrz jest zatrzęsienie... z każdej strony może nadejść inwazja :P a te "ziemiórki" które złapałem może i nawet niekoniecznie wyszły z owadożerów :)

Edytowane przez nerka99
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.