Skocz do zawartości

Drosera i muchołówka przed zimowaniem.


maklerw

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat przytoczony przez Artura zwrocil mi uwage na jedna dziwna zbieznosc :) Cytuje on o introdukowaniu przez Ciebie roslin w okolicy jakiegos zrodla... A jak mozna przeczytac na Picassie zdj z mucholowka ktore dodales pochodzi z albumu zrodelko. Dziwny zbieg okolicznosci :)

Edytowane przez evulFarmer
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maklerw, muchołówka, endemit z Ameryki Północnej, która nie rozsiewa się za bardzo na tamtym kontynencie, miałaby sama się wysiać tutaj??? To jasne jak słońce, że miał tu udział człowiek.

 

Co do puli genetycznej i wprowadzania naszych gatunków, trzeba wszystko robić z głową. Jeżeli nie rozumiesz zjawisk genetyki populacji to nic na to nie poradzę.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat przytoczony przez Artura zwrocil mi uwage na jedna dziwna zbieznosc :) Cytuje on o introdukowaniu przez Ciebie roslin w okolicy jakiegos zrodla... A jak mozna przeczytac na Picassie zdj z mucholowka ktore dodales pochodzi z albumu zrodelko. Dziwny zbieg okolicznosci :)

 

Szukajcie a znajdziecie. Ale poczekaj do jutra ... i zobacz że w tym katalogu nie ma zdjęć z polski ze źródła (ale sie pojawią) mi nie zalerzy nie musicie wierzyć. Zdjęcia z tamtej okolicy mam tylko w telefonie i tylko 5sztuk. Jutro wrzuce zdjęcia z źródełka i miejsca introdukcji intermedia i rotundifolia i D.M. gdzie zarówno sadziłem rośliny jak i wysiewałem ... miejsce za max 5 lat zostanie pochłonięte przez może :(

 

Zdjęcia przedstawione w temacie pochodzą z wyprawy do Grecji 3 lata temu ... Jeśli się ktoś tam wybiera moge podać mu namiary z GPS zapisane !!

 

Skoro takie negatywne emocjie i podejrzenia rodzi ten temat to może lepiej go usunąć ??

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie budzi negatywnych emocji, ale jako osoba zainteresowana tematem jestem przeciwny introdukcji jakichkolwiek obcych roślin w nasze środowisko, a wprowadzanie rodzimych gatunków powinno polegać na introdukcji odchowanych osobników pochodzących z tej samej populacji dla zachowania puli genetycznej, żadne rośliny z "zewnątrz" czy in-vitro, chyba że to miejsce gdzie dana roślina nie występuje - wtedy jednak małe szanse, że się przyjmie.

 

EDIT: To, że morze "pochłonie" dane miejsce za parę lat nie oznacza, że gatunek obcy nie zdąży się rozprzestrzenić na zaskakującą niekiedy odległość. W przypadku np. muchołówki szansa mała, ale... kto wie.

Edytowane przez moof
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Grecji w klimacie srodziemnomorskim zimujaca mucholowka i zimnolubne rosiczki? W dodatku w kurtkach w Grecji we wrzesniu ?:) Roslinnosc ogolnie tez jakas dziwna :D

 

 

Pisze, że po drodze do grecji a wyprawa była w grudniu a nie wrześniu ... nie wiem skąd ty takie informacje bierzesz ?? A miejsce to Serbia.

 

Byłeś w grecji we wrześniu, widziałeś tamtą roślinność ?? Bo ja tak mam tam teściową i co roku jade lub lece do Aten. A jak się jedzie krajoznawczo to proponuje w Serbi tobie na krótkich spodenkach latać latem :D ...

 

 

A powiedz mi dlaczego Nepentes jest oznaczeniem dzbanecznika gdzie słowo pochodzi z greckiego a tam nie występują, żadne rośliny owadożerne ??

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując maklerw gratki i wielki szacun dla Ciebie. Możemy chyba mianować Cię forumowym podróżnikiem i poszukiwaczem stanowisk, gdzie rosną owadożery. Brawo.

I jeszcze jedno- ja wiem, że można mieć problemy z ortografią, ale do cholery błagam, jak nie masz pewności, zajrzyj do słownika ortograficznego. To razi w oczy!

Przepraszam, że tak się czepiam, ale lenistwo i niechlujstwo trzeba zwalczać. Tyle ode mnie. POKÓJ.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisales ze z wyprawy do Grecji :) Dla mnie jak i pewnie dla wielu innych forumowiczow rownoznaczne to jest w pobytem w Grecji ;) A informacje biore z picassy. Zdjecie wrzucane tam wyswietla date i godzine zrobienia zdjecia. Jesli urzadzenie ktorym bylo robione zdj obsluguje gps wtedy nawet wrzucone sa wspolrzedne. Co do bledow zgadzam sie z masiolem. Niektore twoje posty czasami ciezko zrozumiec. Piszesz może masz na mysli morze.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taki hiper extra aparat warty mniej niż zgrzewka wody mineralnej, jak baterie padną, reset na 2007 rok mam. I też piccassa pokaże 2007 i będzie prawdą że wybrałem się w podróż do przeszłości ? Już pomijam błędny miesiąc.

Edytowane przez unlimited1991
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zobaczysz to nie z mojego telefonu bo jestem na zdjęciu :) tylko robił nam zdjęcie serb ... Co do argumentów to przedstawie zdjęcia i dowody po co mam siedzieć po nocy i pisać bez dowodów ??

 

Wyprawa do Grecji odbywa się przez 6 krajów, do tego wyprawa nie jest równoznaczna z przejazdem. Jak jeżdze nawet po polsce to często gdy wypada mi przerwa to wchodz do lasu, żeby się rozejrzeć. Ja 5 dni jestem poza domem i nie siedze w samochodzie.

Jeśli jesteś zainteresowany to moge ci pokazać zdjęcia moje z poszukiwania BOA w macedoni ...

 

Co do mojej ortografi to rozumiem, że może was już razić. Niestety to nie jest niedbalstwo czy niewiedza ale moja wada ... Musze w końcu poszukać jakiejś nakładki na i-explorer, żeby nie drażnić ludzi, dla któych to ma takie znaczenie :) jeśli ktoś może mi coś podesłać to bardzo chętnie skorzystam. Przepraszam ale dla mnie "który" i "ktury" to jedno i to samo, niestety ale mam taką wade :(

 

Na chwiel obceną szybko zrobione zdjęcie kapturnicy (jakś hybryda sklepowa) rośnie tam już długo w zwykłej ziemi ogrodowej, nagóre wsypane troche dorfu z jakiejś doniczki (ogólnie zamysł był rok temu zeby w tym miejsu użądzić torfowisko). Na chwile obecną sprawdzam jak sobie radzą muchołówki i rosiczki w zwykłej ziemi, za rok po zimowaniu może będe już wiedział i nie będzie torfowiska a jedynie ogród. Do tego widać kaktusa, który również rożnie cały rok w ogrodzie, dla chętnych moge wstawić za jakiś czas zdjęcia zimowe. Do tego posadzone w tym roku w doniczkach inne kaktusy (bo jeśli zagospodaruje to całe miejsce dla roślin będe musiał przenieść je) a kolce mają wyjątkowo dokuczające.

 

P1020782.JPG

P1020783.JPG

Edytowane przez maklerw
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

Kurcze... jak ja mogłem sobie pozwolić, aby TAKI temat mnie ominął. :/

 

Zacznę od tego, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, aby niektóre gatunki roślin owadożernych nie występujących w Polsce mogły rosnąć u nas dziko w naturze. Np. Pinguicula grandiflora moim zdaniem mogłaby z wielkim powodzeniem rosnąć np. w Tatrach, jakby dobrze dobrać mu stanowisko. Pinguicula villosa, na torfowiskach w północno-wschodniej Polsce (lubi jednak zimno). Niektóre gatunki Sarraceni i nie sądzę, aby było to ograniczone wyłącznie do S. purpurea, też mogłyby rosnąć i się mnożyć. Co do wspomnianego Cephalotusa mam jednak zastrzeżenia. O ile jestem w stanie wyobrazić sobie, żeby dorosły osobnik był w stanie przetrwać każdą polską zimę, o tyle siewki niekoniecznie. Nie dość, że rosną w naturze w klimacie zbliżonym w temperaturach do śródziemnomorskiego, czyli temperatury ujemne są małe. Do tego rośnie wyłącznie w strefach przybrzeżnych, czyli są pod dużym oddziaływaniem oceanu. Polska to jednak kraj kontynentalny. Być może dałby radę na którejś z bałtyckich wysp, ale nie sądzę, aby dał radę na kontynencie. Mógłbym tak sobie rozważać na prawdę długo.

 

Dodam jeszcze, że pierwszym gatunkiem, który mógłby się namnożyć jak głupi to D. filiformis. U mnie udało się wyselekcjonować po paru latach osobniki, które przetrwały -22*C bez praktycznie jakiejkolwiek okrywy śniegowej... Początkowo przetrwały 3-4 z 20-30. Potem coraz więcej, aż tej zimy padło ich bardzo niewiele, a jakie mrozy były... Bez dwóch zdań dałby sobie radę Utricularia cornuta, w 100% mrozoodporny i z jakim potencjałem do ekspansji. Raz przypadkiem zostawiłem Genlisea hispidula na zimę w doniczce z D. intermedia. Odkryłem ją dopiero w kwietniu, kiedy to odkułem ją z kawałkiem lodu i wniosłem do domu. Będąc w lodzie, pod wodą, zniosła naszą zimę genialnie, a nie małe mrozy były. Roślinka ze środka Afryki... Czy mogłaby się nasiać? JASNE, ale musiałaby rosnąć stale w płytkiej wodzie, nagrzewającej się latem, a zimą znajdować się w lodzie.

 

Teraz należy sobie zadać pytanie. Czy mając tego typu wiedzę powinniśmy śmiecić w naszym środowisku? Tak bardzo brakuje pola do rozwoju w zakresie własnego ogrodu? Bo jak inaczej to ująć... Nie dostaliśmy może tyle co inni i nie mówię tego wyłącznie pod kątem roślin owadożernych, gdyż np. storczyków i innych roślin mamy mniej od Słowaków, Czechów, Niemców. Chyba tylko Estonia i Litwa mają mniej od nas. Czy to jednak daje nam prawo, aby robić sobie dosłownie, co chcemy, z naturą? Przecież gdybym chciał, to mam niedaleko siebie totalnie nietypowe stanowisko D. rotundifolia, na piachu, dokładnie takie jakie jest naturalnym ekosystemem dla D. filiformis. Znaczy się mam tam iść i siać D. filiformis, aby zarosła całe stanowisko, a jego wartość przyrodnicza spadła do zera? No bo jak ktoś znajdzie D. rotundifolia w ilościach ogromnych z równie liczną D. filiformis, to raczej nie ucieszy się z takiego widoku. A ja miałbym masowe, darmowe źródło tej rośliny... (Ale ja się nie liczę, więc sobie pomysł odpuszczam, choć zaiste kuszący).

 

Masę osób by zlinczowało tego typu pomysły. Spaliliby nas za herezję na stosie torturując wcześniej do nieprzytomności. Podawaliby najróżniejsze argumenty, że: przywlecze się zarazę, jakieś nieznane gatunki grzybów, bakterie, pierwotniaki, wirusy... które zdziesiątkują ekosystem, zachwieją równowagę itp., itd. Może i jest w tym ziarnko prawdy, ale to się dla mnie ociera o fanatyzm.

 

Sam przyznam, że z dziką chęcią porobiłbym tego typu eksperymenty. Wysiał U. cornuta, albo D. filformis to tu, to tam... I dlaczego wyłącznie rośliny owadożerne. Z moją wiedzą na temat innych grup roślin, mógłbym z powodzeniem posadzić dziesiątki roślin z całego świata. Ale to by było trochę egoistyczne, nie sądzicie? O ile jestem w stanie przymrużyć oko na eksperyment z muchołówką, która nie ma szans rozmnożenia się generatywnego w Polsce, a już na pewno nie w torfowcu, o tyle są gatunki potencjalnie groźne dla naszej flory. Swoją drogą, nie wiem kto wpadł na pomysł sadzenia tej rośliny w torfowcu w lesie, ale ja bym nigdy nie wybrał takiego stanowiska... Jak już coś robić, to porządnie, a nie fuszerkę odwalać.

 

Fotki są z TEJ STRONY.

Image_59.jpg

 

Image71%20copy.jpg

 

Image58%20copy.jpg

 

Oraz ze strony Best CP.

Di_muscipula_JF_31.jpg

 

I jeszcze jeden ze strony ICPS

96986004.jpg

 

Czy tylko ja mam wrażenie, że pomysłodawca sadzenia w torfowcu nie przyglądał się nigdy stanowiskom naturalnym tego gatunku... ;) (Wiem, jestem trochę złośliwy w tym momencie. :D) Czym się takie ekosystemy charakteryzują: otwartą przestrzenią, pełnią słońca, oraz niską wegetacją, nie zarastającą muchołówki. Ja tej muchołówce w torfowcu współczuję z całego serca. :) Ale chyba tylko w torfowcu jest w stanie przeżyć jej bulwa nie zamarznąwszy na kość. Jak już to powinna być sadzona w towarzystwie rosiczki pośredniej, w wilgotnym, może nawet mokrym miejscu, najlepiej na piachach, a takich stanowisk w Polsce jest raczej niewiele. No i szanse na przeżycie srogiej zimy dążą do zera.

 

Pozostaje też kwestia wpakowywania do ekosystemu gatunku, który zajmuje tą samą/zbliżoną niszę ekologiczną, co inne rzadkie rośliny już ją zajmujące. O ile np. Cypripedium acaule, który rośnie np. w Kanadzie, potrafi rosnąć z powodzeniem w ichniejszych borach chrobotkowatych i ta nisza jest u nas jest pusta, o tyle nie w przypadku każdego gatunku może tak być. Czy to znaczy, że mamy teraz nasadzać w całej Europie tego cudownego obuwika, tylko dlatego, że mamy "wolne miejsce"? Może... sam nawet chciałbym to zrobić tak bardzo, że aż mnie skręca na myśl o tym, jednak... Wolę się cieszyć i szczycić tym co mamy, zamiast robić sobie ogród botaniczny z przyrody i obniżać jej wartość przez to. Jak już wspominałem, takie nasadzanie, szczególnie na stanowiskach cennych/rzadkich gatunków, całkowicie niweluje ich wartość do zera.

 

Teraz może ktoś przytoczyć przykład dwóch gatunków grzybów (jeden pamiętam: Okratek australijski), które zostały przywleczone do Polski i Europy z Australii. TAK moi drodzy, obce to nam jak cefalotus! Mało tego, te gatunki się u nas zadomowiły i do tego są chronione! Niezłe, co... To jest jakby przyzwolenie wręcz na to co niektórzy chcą robić/robią z muchołówką czy kapturnicami, bądź czymkolwiek innym. Jest w tym dużo fałszu, ochrona czegoś obcego, bo jest ciekawe, atrakcyjne, fascynujące, nieekspansywne, niekonkurencyjne, itp., itd; w moim mniemaniu kłóci się z ogólnie przyjętymi zasadami. Na szczęście nie ja je ustalałem, więc nie muszę się za to wstydzić. Ale taki przypadek istnieje, więc o nim uczciwie wspominam.

 

Proszę mi tutaj kurcze nie umniejszać wartości gatunkom rodzimym, które występują u nas w sposób naturalny! Tłustosz alpejski został zawleczony do Alp i Tatr przy pomocy sił natury -> lodowce. Chyba nie muszę tego nikomu tłumaczyć, że mnóstwo gatunków Tatrzańskich i Alpejskich rośnie na Grenlandii lub w obrębie koła podbiegunowego i nikt ich stamtąd na masową skalę nie przywoził do gór w Europie. Litości!

 

No i wreszcie kończąc. Teraz spójrzcie proszę sobie na zdjęcia takich roślin jak barszcz sosnowskiego czy rdestowiec japoński. Zapewne osoby, które wpadły na pomysł sadzenia ich w naszym kraju nie brały pod uwagę możliwości rozmnożenia się tych roślin do takiego stopnia w jakim dzisiaj to obserwujemy... Można je spotkać praktycznie wszędzie, a pierwszy jest do tego dość niebezpieczny. Na prawdę, ale to NA PRAWDĘ pomyślcie nad tym co chcecie zrobić tak z 10-20 razy, najlepiej przez 3 lata, zanim podejmiecie się czegoś w tym rodzaju. A potem i tak zróbta co chceta... I jak już to robicie, to niech to ma ręce i nogi...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.