Skocz do zawartości

Zimowe zapasy deszczówki


Bondzio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!

Z racji tego iż mieszkam na ostanim piętrze ostatnio zaopatrzyłem się w silikon i na dachu swojego bloku zrobiłem pewnego rodzaju rynienkę, która odprowadza mi wodę w jedno miejsce i spada ona strumyczkiem tuż przed moim balkonem. Pomysł okazał się bardzo trafny ponieważ kapiąca woda nie jest rozproszona na całej długości dachu nad balkonem lecz w jednym miejscu i nawet przy tzw. mżawce moge pozyskać wodę. Jednak nie o to do końca mi chodzi. Otóż czy topniejący śnieg, który będzie zalegał na dachu po rozpuszczeniu nadaje się do podlewania owadożerów?

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, by był to dobry pomysł.

Wziąłeś pod uwagę zapylenie powietrza? Mimo tego, że mieszkasz na ostatnim piętrze to wszędzie jest pełno metali ciężkich i sadzy, które z każdym zbiorem wody trafiają do CP, co z kolei powoduje, że powoli, małymi, bardzo małymi dawkami je podtruwasz zaburzając szlaki metaboliczne.

 

Deszczówkę zbiera się bezpośrednio i pierwszą turę po około pięciu minutach opadów usuwa się ze względu na zanieczyszczenia właśnie.

Sam mówisz, że nawet z mżawki pozyskujesz wodę. Poza tym przy braku opadów na Twoim "urządzeniu" osiadają różne cząsteczki, które gdy przemywane są deszczem wypłukują się do Twojego zbiornika.

 

Rozumiem oszczędność, ale bez przesady. Dopóki nie zużywasz 10 litrów dziennie to wydatek 7zł za 5 litrowy baniak nie jest wielkim kosztem, a masz pewność, że jest to dla nich najlepsza z dostępnych opcji.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok ale czy ja powiedziałem, że wodę zbieram na hura jak tylko zacznie padać? Nie - odczekuję aż minie ok. 10 - 15 minut i dopiero wtedy zaczynam zbieranie wody, zaś przykład mżawki podałem po to by pokazać, że jest to skuteczny sposób, jednak wody uzyskanej w ten sposób nie używam, ponieważ są to śladowe ilości, a mieszkam w mieście i trochę musi popadać, żeby cały ten syf będący w powietrzu został zebrany przez deszcz, a co dopiero przez mżawkę, dlatego też jej nie używam. Jednak ponawiam swoje pytanie czy woda z topniejącego śniegu(na który póki co się nie zapowiada mimo grudnia :D) może byź potem uzywana do podlewania roślinek, czy tez może przez zimę dać sobie spokój z "naturalnym dobrami"?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz w jaki sposób powstają płatki śniegu? Jeśli nie to sprawdź. Sposób w jaki się formują raczej wyklucza używanie śniegu do podlewania roślin. Poza tym zimą zużywa się mało wody, więc wiele hajsu nie stracisz na zakup demineralizowanej.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Płatki śniegu powstają w chmurach, gdzie znajduje się duże nasycenie pary wodnej. Gdy temperatura staje się ujemna i znajdzie się jakieś centrum krystalizacji na przykład drobinka kurzu lub pyłek kwiatowy i to na nim rozpoczyna się kondensacja cząsteczek wody i tworzenie kryształu (woda destylowana właśnie z powodu braku drobnych zanieczyszczeń może być w stanie ciekłym nawet w temperaturze -40°C).

Kosa1984 pewnie to miał na myśli dlatego lepiej nie zbierać śniegu.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zimie dużo osób pali w piecach czym popadnie , śmierdzi okrutnie i ciężko oddychać tym zanieczyszczonym powietrzem.

To jakiej wody można się spodziewać po śniegu tworzonym w takiej atmosferze.

Jeżeli już zbierać to w miejscach gdzie brak zabudowań, przemysłu i.t.p.

Pył , brud i inne zanieczyszczenia w atmosferze niestety zawsze będą ale latem przynajmniej nie palą i brak przynajmniej tej trującej sadzy.

Dlatego wolę zbierać deszczówkę z terenów pozamiejskich której zapas stoi na balkonie.

Nawet jak powietrze nie jest zbyt czyste to intensywna ulewa trwająca dość długo daje nam w miarę dobrą deszczówkę.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehehe i każdy sobie uświadomił co jadł w dzieciństwie :P

BTW: Nawet jak masz samą deszczówkę z dachu czy coś to pamiętaj by to często czyścić :) Nie dość, że sam deszcz dużo syfu zabiera to też wszystko co zgromadziło się na dachu, rynnie spływa do zbiorniczka :D Jeśli chcesz przechowywać deszczówkę przez dłuższy czas to najlepiej w zimnej i ciemnej piwnicy. Latem jeśli masz taką możliwość możesz wkopać beczkę w ziemie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Miałem w ostatnich dniach okazję sprawdzić jakiej jakości jest woda uzyskana ze śniegu bo pasowało przetestować opisaną wcześniej teorię.

Zebrałem go w tym samym miejscu co deszczówkę od lat.

Najbliższe zabudowanie około 100m a reszta domów rozrzucona po okolicy w odległości 1km.

Przemysłu brak w promieniu kilkudziesięciu km.

Woda jest przeźroczysta ale daje się zauważyć liczne drobinki pływające.

Jest ich trochę więcej niż w deszczówce z lata i po odstaniu robią marginalny paseczek na ściance naczyń.

Nie jest źle ale co by było gdyby śnieg pochodził z bardziej zanieczyszczonych terenów.

Wygląda na to że z braku laku można korzystać z takiego źródła ale tylko gdzie zapylenie jest na niskim poziomie.

No i to czekanie aż się rozpuści... wacko

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Dla mnie podlewanie roztopionym śniegiem to mała przesada nigdy nie wiemy co w tym śniegu się znajduje .

Jak nie macie za dużo kasy na wodę destylowaną to są dużo taniej w markecie płaciłem 2 złote za litr a w markecie 1,59zł za 5 litrów.

 

Nie rozumiem czym śnieg miał by się różnić od wody deszczowej ?

Jeśli tylko nie leży od miesiąca przy ruchliwej drodze, prawie na pewno jest czysty jak łza.

Edytowane przez tsunami
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.