Skocz do zawartości

Rozpoczynam hodowlę kapturnic


pawel060

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

 

Jest to mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość. Od dawna interesują mnie rośliny owadożerne i zawsze chciałbym je mieć. Moja przygoda z nimi ogranicza się tylko do jednej muchołówki, która oczywiście zasuszyła się, ale to było dawno. Teraz trochę poczytałem i cały czas wydaje mi się, że nie mam odpowiednich warunków. Mam małą kolekcję kaktusów na tarasie, całkiem dobrze sobie radzą, kwitną. Prawdopodobnie kupię dla nich regał foliowy, zimuję je w piwnicy.

 

Piszę o tym dlatego, że właściwie tylko taką możliwość postępowania mam z owadożernymi. Wybrałem kapturnice, ponieważ wydają mi się najlepiej spełniać moje warunki, ale chcę się Was upewnić. Liczę na to, że mi pomożecie. Oto pytania, ponumeruję je, żeby było czytelnie.

 

1. Mam możliwość hodowli na tarasie od strony południa, ale to chyba dobre warunki dla kapturnic.

2. Gorzej zimą, ponieważ w domu ciepło +/- 20 st., na dodatek parapety małe, a pod nimi kaloryfery <_<

3. Mogę zimować je w piwnicy, tylko że tam nie ma światła/okna, temperatura to 10-15 st.

4. Czytałem, że kapturnice znoszą brak światła zimą, czy w takich warunkach się je podlewa, jak często?

5. Jakie inne rośliny mogły by spokojnie znieść moje warunki?

 

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście czytałem, to jednak nie rozwiewa moich pytań ^_^

 

Przeglądam i przeglądałem forum, jednak nadal nie wiem czy zniesie zimę w ciemnym pomieszczeniu i jak wtedy wygląda jej hodowla.

W zasadzie chyba od tego jest forum, że jak się czegoś nie wie to się pyta.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam i przeglądałem forum, jednak nadal nie wiem czy zniesie zimę w ciemnym pomieszczeniu i jak wtedy wygląda jej hodowla.

W zasadzie chyba od tego jest forum, że jak się czegoś nie wie to się pyta.

 

Niektórzy hodują swoje rośliny w piwnicy, na strychu. Ja zimuję swoje na ogrodzie jednak nie wiem czy poradziłyby sobie w Polskich warunkach.

 

Oczywiście od tego jest forum- do zadawania pytań. Jednak zapewniam Cię że odpowiedzi na Twoje pytania zostały omówione w innych tematach.

Edytowane przez Gekon
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, czytałem że roślina wówczas może stracić liście, ale spryskuje się ją nadal przez całą zimę, mimo tego że jest ciemno? Aha, i zapytam się jeszcze co byście wybrali, czy ciemną piwnice (temp 10-15 st) czy mieszkanie z oknem ale wyższą temperaturą, często powyżej 20 st.?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, czytałem że roślina wówczas może stracić liście, ale spryskuje się ją nadal przez całą zimę, mimo tego że jest ciemno? Aha, i zapytam się jeszcze co byście wybrali, czy ciemną piwnice (temp 10-15 st) czy mieszkanie z oknem ale wyższą temperaturą, często powyżej 20 st.?

 

Roślina traci pułapki a wówczas wytwarza nie owadożerne liście- takie długie i płaskie. Ich nie ścinaj. Raczej zrozumiałe że rośliny przy temp. np. 25 w stan zimowania nie wejdą. Zupełnie ciemna piwnica też nie jest odpowiednia bo rośliny dalej potrzebują światła. Nie masz w domu miejsca gdzie masz jasno (okno) ale zimno kiedy jest zima?

 

Ale jak spryskiwać całą zimę...? Nie rozumiem pytania.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roślina traci pułapki a wówczas wytwarza nie owadożerne liście- takie długie i płaskie. Ich nie ścinaj. Raczej zrozumiałe że rośliny przy temp. np. 25 w stan zimowania nie wejdą. Zupełnie ciemna piwnica też nie jest odpowiednia bo rośliny dalej potrzebują światła. Nie masz w domu miejsca gdzie masz jasno (okno) ale zimno kiedy jest zima?

Przy oknie są kaloryfery i myślę, że temperatura będzie 18-20 st.

 

Ale jak spryskiwać całą zimę...? Nie rozumiem pytania.

Tzn. spryskiwać wodą. Czy roślina wymaga stałego zraszania wodą przez zimę? Bo rozumiem że nie podlewa się roślin zimą tylko zrasza.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podlewa, podlewa :) Chodzi tylko o to by podłoże było stale lekko wilgotne by nic nie zaczęło gnić. Nie powiem tobie ile masz lać tej wody i jak często bo to zależy od różnych czynników. Nie możesz dopuścić do przesuszenia, ale też nie może być mokro. To trzeba wszystko na oko. Z resztą masz jeszcze trochę czasu to zimy. :) Jeśli jednak chodzi o miejsce do zimowania.... Jeśli na prawdę nie masz dobrego miejsca to możesz kombinować z jakąś parapetową lodówką tzn: Na parapecie robisz jakiś zbiornik lub stawiasz zwykłe akwarium. Zimne powietrze będzie się wlewać do zbiornika co pozwoli zmniejszyć temperaturę. Więcej znajdziesz tutaj http://www.bio-forum.pl/messages/82978/83127.html. Na początku mojej przygody z kaktusami sprawdzało się bardzo dobrze.

Edytowane przez VanDreyer
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas okresu spoczynku kapturnic nie zraszamy, tylko podlewamy tak, by podłoże było wilgotne. Ja swoje rośliny zimuję w piwnicy, ale w Twoim przypadku lepiej zastosować sposób opisany przez VanDreyer'a.

Edytowane przez owadomaniak
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.