Skocz do zawartości

Osowiała kapturnica i robaczki


przemQ

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem co się dzieje z tą sarracenią,po tygodniu jak zacząłem stopniowo ją wystawiać na słońce,prawie wszystkie kapturki na kielichach oklapły,jakby "chciały" chronić te charakterystyczne "usta" na brzegach kielicha.

Roślina nie jest jeszcze wystawiana na pełne 12 godzinne słońce,bo coś słabo wypuszcza liście.Czy kapturnice szybko wypuszczają nowe liście (chociażby jak muchołówka) czy z nimi jest inaczej ?

 

 

 

Poza tym na powierzchni torfu zauważyłem 2-3 białe robaczki,są całe białe i podobne trochę do mrówek .

 

Proszę o radę :(

post-5997-1338366924_thumb.jpg

post-5997-1338366947_thumb.jpg

post-5997-1338366967_thumb.jpg

Edytowane przez przemQ
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zeszłoroczne liście, tak? Nie należy się po nich spodziewać nieśmiertelności. ;) Wystaw ją na słońce i pilnuj dostępu do wody. Co chyba jest nie tak to fakt, że nie widać stożka wzrostu. Nie zakopałeś go przy przesadzaniu? Nie wiem co to za stwór na ostatnim zdjęciu. Wygląda trochę jak logo z klaty Spider-mana. :)

Edytowane przez Kosa1984
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo przesuszona albo gnije/pleśnieje jej stożek wzrostu. Możliwe też, że to wina szkodnika. Tutaj ciężko powiedzieć mi co to może być.

 

Do jakiego podłoża została przesadzona? Używano nawozu? Jak często jest podlewana?

 

Raczej nie jest to wina słońca (nawet niedoświetlone kapturnice nie powinny się tak zachowywać na pełnym słońcu).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
To zeszłoroczne liście, tak? Nie należy się po nich spodziewać nieśmiertelności. ;) Wystaw ją na słońce i pilnuj dostępu do wody. Co chyba jest nie tak to fakt, że nie widać stożka wzrostu. Nie zakopałeś go przy przesadzaniu? Nie wiem co to za stwór na ostatnim zdjęciu. Wygląda trochę jak logo z klaty Spider-mana. :)

 

 

Ciężko powiedzieć,sprzedający nie był zbyt chętny do udzielenia mi informacji o roślinie -,-(prócz ogólnych informacji).Roślina kupiona miesiąc temu (może półtora),nie przesadzana. Prócz tego rusztowania,wynoszenia na słońce i utrzymywania poziomu wody nic nie robiłem .

 

Jak często jest podlewana?

 

Staram się żeby miała zawsze jednakowy poziom wody.

Edytowane przez przemQ
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć, sprzedający nie był zbyt chętny do udzielenia mi informacji o roślinie -,-(prócz ogólnych informacji).

Można zapytać co to za sprzedający takim profesjonalizmem się odznacza? Jakaś osoba prywatna, czy market?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można zapytać co to za sprzedający takim profesjonalizmem się odznacza? Jakaś osoba prywatna, czy market?

 

 

Nie chce nikomu przysłowiowo "koło [beeep] robić",roślinka dotarła w bardzo ładnym stanie,ale na moje pytania na maila ani na gg sprzedający nie odpowiedział.

Ograniczył się do ogólnych "porad" na maila .

Sarracenia kupiona na allegro : http://allegro.pl/owadozerne-kapturnice-hy...2299891383.html

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nieźle przepłaciłeś (cena + przesyłka).

 

Ja bym ją trochę odkopał, bo ciężko będzie się przebić nowym liściom przez torf.

 

Moje kapturnice wyglądają tak tylko w jednym przypadku - gdy je przymrozi w nocy. Zdarza się, że cała góra odpada, ale zawsze za jakiś czas nowe liście się wybijają.

 

Inna opcja to taka, ze była hodowana w o wiele wyższej wilgotności (np. szklarnia), niż ty teraz jej zapewniasz.

 

Ostatnia opcja to szkodniki - mi to wygląda na pozostałości po mszycy.

 

Wystaw na słońce, nie biegaj z rośliną w tę i z powrotem, bo zwariuje. Odkop trochę, woda zawsze na podstawce i czekaj.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak stawiam na przelanie.

Wnioskuję, że roślina została posadzona w złym jakościowo torfie, a takie zazwyczaj bogate są w patogeny, po drugie przez dłuższy czas musiała rosnąć w cieniu, co ja osłabiło (jeden nowy liść całkiem zielony), po zmianie właściciela otrzymała dużą ilość światła (z tym również ciepła) + ciągła duża wilgotność podłoża, bo skoro mówisz że utrzymujesz ją na stałym poziomie, a cały czas jest w wodzie (co wnioskuję ze zdjęcia) to niezbyt dobrze. Gdy da się roślinę na słońce w takich warunkach, bardzo łatwo ujawniają się patogeny zawarte w podłożu, szczególnie grzyby. Jak dla mnie to one wywołały taki efekt na roślinie. Tymi "robaczkami" bym się nie przejmował, przyszły bo zwabił je zapach gnijącego podłoża. Poparciem mojej hipotezy są widoczne glony na powierzchni. Jeśli zaatakował ja grzyb powinny być brunatniejące plamy na przyziemniej części liści, lub nawet podziemnej. Zgnicie tych części wywołało nagłe wysuszenie kapturów. Taka infekcja jest bardzo częsta przy nagłym wystawieniu kapturnic na słońce przy dużej wilgotności. Jeśli nie widać tych plam najzwyczajniej jest to niegroźne wysuszenie kapturków przez słońce.

Co mogę doradzić? Możesz zrobić dwie rzeczy:

1. Przesadzić do odpowiedniego podłoża

2. przestać intensywnie podlewać i pozbyć się wody z podstawka, każdy Ci powie że lepiej gdy torf będzie cyklicznie podsychał, ale nie wysychał całkowicie.

Z przedmówcą zgodzę się w stwierdzeniu:

"nie biegaj z rośliną w tę i z powrotem, bo zwariuje. Odkop trochę"
Edytowane przez roslina1991
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdy Ci powie że lepiej gdy torf będzie cyklicznie podsychał, ale nie wysychał całkowicie.

 

No nie. Nie każdy. :) Dostałem kiedyś dokładnie tą krzyżówkę właśnie od WildNature jako nagrodę w konkursie. Bardzo ładnie rośnie, ale jest wybitnie (szczególnie jak na kapturnicę - mieszańca) wrażliwa na przesuszenia. W zeszłym roku jedno gorące popołudnie bez wody w podstawce sprawiło, że zwiędła i do końca sezonu nie odzyskała blasku. Teraz stoi w wodzie do 2/3 wysokości doniczki w pełnym słońcu i wygląda pięknie. Flavy podobno też są wrażliwe na przesuszenie - wiem tylko z lektury tekstów w necie. U mnie nigdy nie przyschły. Co do podłoża, całkiem możliwe, że jest kiepskiej jakości.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej kwestii można się kłócić ze względu na odmienne poglądy, kiedy podłoże jest suche a kiedy lekko podeschnięte. Ale chce zwrócić także uwagę, że w dobrym podłożu nie byłoby takiego problemu. Zdecydowanie bardziej trzeba uważać na ilość wody w podstawce przy podłożach niskiej jakości niż w podłożach o wysokiej jakości. Mam wiele kapturnic i zauważyłem pewien fakt, że co najmniej kilka odmian mieszańcowych (z pochodzenia mające coś wspólnego z purpurową) o średniowysokim lub wysokim pokroju są dużo bardziej wrażliwe na różne czynniki stresowe niż gatunki wyjściowe i czyste. U mnie zaobserwowałem to na odmianach "juthatip soper" i chyba "eva". Jak dla mnie przeczą one zjawisku heterozji, choć w sumie nie do końca bo te mieszańce to już pokolenie F2 i wyższe, lub w drugiej krzyżówce zastosowano krzyżówkę: rodzic x potomek

Edytowane przez roslina1991
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej kwestii można się kłócić ze względu na odmienne poglądy, kiedy podłoże jest suche a kiedy lekko podeschnięte.

 

Nie. Chodzi mi o to, że ta krzyżówka najlepiej czuje się, stojąc w wodzie cały czas (oczywiście mam na myśli ciepłe miesiące).

 

23jpeg_rwwnxwe.jpeg

 

Tak w tej chwili wygląda, a pod koniec ubiegłego sezonu wyglądała tragicznie.

 

Mam wiele kapturnic i zauważyłem pewien fakt, że co najmniej kilka odmian mieszańcowych (z pochodzenia mające coś wspólnego z purpurową) o średniowysokim lub wysokim pokroju są dużo bardziej wrażliwe na różne czynniki stresowe niż gatunki wyjściowe i czyste. U mnie zaobserwowałem to na odmianach "juthatip soper" i chyba "eva". Jak dla mnie przeczą one zjawisku heterozji, choć w sumie nie do końca bo te mieszańce to już pokolenie F2 i wyższe, lub w drugiej krzyżówce zastosowano krzyżówkę: rodzic x potomek

 

Dokładnie o tym pisałem wyżej. Krzyżówka, której egzemplarz ma u siebie Autor tematu jest faktycznie dziwnie wrażliwa, a teoretycznie powinna być jeszcze bardziej odporna niż purpurea. Pewnie upraszczam zbytnio. Jeśli chodzi o niedobory światła też dość kapryśna - południowe okno, nieco zasłonięte daszkiem loggii i już wypuszczała liście tak słabe, że nie były w stanie nawet leżeć i wisiały. Żadna inna kapturniac się tak nie zachowywała. 'Juthatip Soper' u mnie akurat rośnie jak bambus. ;)

Edytowane przez Kosa1984
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. Chodzi mi o to, że ta krzyżówka najlepiej czuje się, stojąc w wodzie cały czas (oczywiście mam na myśli ciepłe miesiące).

Co do tej krzyżówki możesz mieć rację i najprawdopodobniej masz. W tym wypadku chodziło mi o podłoże, a nie o konkretną kapturnicę. Bardzo uogólniłem mówiąc o juthatip soper, ona owszem rośnie szybko i bujnie, ale w torfie i "normalnych" warunkach problem pojawia się przy przesadzeniu jej do torfowca z dużą ilością wody. Lubi łapać grzybki i padać. Tą jako jedyną kapturnice musiałem kupować dwa razy, a tą druga ledwo odratowałem, uważać należy najbardziej na moment wyniesienia rośliny na zewnątrz po zimie, wtedy także łapie grzybki. Nie mam takich problemów z pozostałymi kapturkami.

Edytowane przez roslina1991
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.