Skocz do zawartości

EEE Bonn 2012 relacja


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

poniżej krótka relacja z EEE, które odbyło się w tym roku w dniach 20-22 lipca w Bonn. Krótka, gdyż byłem tylko drugiego, środkowego dnia i tylko przez 4 godziny. Udało mi się zobaczyć wystawę, zrobić zakupy i zaliczyć wykład S. McPhersona. Udało się także zamienić z nim i F. Meyem kilka słów. Hm, kilka słów udało się zamienić właściwie z każdym bardziej znanym hodowcą z Niemiec (i nie tylko). A byli chyba wszyscy, których kojarzę. A. Wistuba, T. Carow, Ch. Klein, J. Nerz, Ch. Dietz, M. Srba. Skąd wiem? Bo mieli plakietki z imieniem i nazwiskiem. Wystawiali się też tacy, których nie kojarzę. Ale może Wy skojarzycie ze zdjęć.

 

Po kolei - wejście na teren ogrodu:

post-2402-1343071310_thumb.jpg

 

Tropikalna ściana:

post-2402-1343071350_thumb.jpg

 

Poza tym skupiłem się na owadożerach

Rośliny rosnące cały rok w sympatycznie wyglądającym bajorku:

post-2402-1343071437_thumb.jpg

 

Na zewnątrz było jeszcze takie małe zadaszone pomieszczenie z siatką po bokach, do którego nie było dojścia. Nie wiem czemu nie pokazali tych roślin, były imponujące:

post-2402-1343071517_thumb.jpg

 

post-2402-1343071535_thumb.jpg

 

Oprócz tych cudownych helek stała szklarnia wypełniona owadożerami. Oczywiście podobnie jak poprzednia 'lokacja,' zamknięta na 4 spusty. Jedyne co mogłem, to porobić zdjęcia z zewnątrz:

post-2402-1343071652_thumb.jpg

post-2402-1343071661_thumb.jpg

post-2402-1343071669_thumb.jpg

 

Tam były najładniejsze rośliny w całym ogrodzie.

 

Jak już to otworzyli to wpuścili do środka tylko ludzi z plakietkami i ich zaproszonych gości. Jak słusznie domniemacie, nie było mnie na liście. Udało się przejść przez łańcuchy i dostać do środka:

post-2402-1343071756_thumb.jpg

 

Niestety, po pierwszej sali zostaliśmy zauważeni i wyrzuceni (ja i kilka osób, które wykonały ten sam manewr). Czyli wystawa tylko dla wybranych. Porażka.

Zapewne był to pomysł niemieckiego stowarzyszenia hodowców roślin owadożernych, bo to oni chodzili z tymi plakietkami. Ech. Szkoda słów. Na szczęście, to był jedyny zgrzyt, którego doświadczyłem.

 

Przed głównymi salami wystawowymi i handlowymi, widniała taka kompozycja:

post-2402-1343072010_thumb.jpg

 

Rośliny wystawowe, nie na sprzedaż:

post-2402-1343072061_thumb.jpg

 

Nowo odkryty gatunek dzbanecznika (miał napisane sp. i lokację) - nie wiem czy to nie był N. pulchra, ale na pewno nie miał napisanej takiej nazwy - już kwitł:

post-2402-1343072069_thumb.jpg

 

post-2402-1343072075_thumb.jpg

 

post-2402-1343072084_thumb.jpg

 

post-2402-1343072092_thumb.jpg

 

post-2402-1343072099_thumb.jpg

 

post-2402-1343072108_thumb.jpg

 

post-2402-1343072115_thumb.jpg

 

DM 'Harmony'

post-2402-1343072122_thumb.jpg

 

post-2402-1343072129_thumb.jpg

 

nowa marketówka -N. 'Louisa'

post-2402-1343072137_thumb.jpg

 

Pobieranie pyłku Byblis jakimś dziwnym brzęczkiem

post-2402-1343072144_thumb.jpg

 

post-2402-1343072153_thumb.jpg

 

post-2402-1343072171_thumb.jpg

 

post-2402-1343072179_thumb.jpg

 

Rośliny handlowe:

post-2402-1343072523_thumb.jpg

 

post-2402-1343072531_thumb.jpg

 

post-2402-1343072539_thumb.jpg

 

post-2402-1343072548_thumb.jpg

 

post-2402-1343072558_thumb.jpg

 

post-2402-1343072567_thumb.jpg

 

post-2402-1343072575_thumb.jpg

 

post-2402-1343072582_thumb.jpg

kojarzycie ta roślinę powyżej? Wygląda identycznie jak mój najstarszy dzbanecznik, co do którego głowiłem się czy to na pewno N. maxima. T. Carow potwierdził, że to N. maxima. (cena 78EUR)

 

Były też takie kompozycje (46 EUR)

post-2402-1343072593_thumb.jpg

 

post-2402-1343072778_thumb.jpg

 

post-2402-1343072786_thumb.jpg

 

post-2402-1343072797_thumb.jpg

 

Przykładowe ceny:

N. 'Louisa' 18 EUR

Rosolistnik 10-22 EUR

D. regia 12-14 EUR

D. burmanii 3,50 EUR

tłustosze meksykańskie - większość 5-7 EUR

nowe kultywary muchołówek DM 'Galaxy' DM 'Kinky Wave' 35-45 EUR

metrowe kapturnice 40-50 EUR.

 

Ogólnie - bardzo sympatyczna atmosfera, wskazówki odnośnie hodowli poszczególnych gatunków udzielane bez problemu, wszyscy mili i przyjacielscy.

 

Ceny - bardzo różne. trzeba było przejść się po wszystkich stoiskach i porównać, bo niektóre rośliny były w stosunkowo niskich cenach, a inne bardzo drogie.

 

Jeśli chodzi o dzbaneczniki, to generalnie bardzo marnie - zakupiłem sobie tylko N. peltata. Możliwe, że najfajniejsze rośliny wykupione zostały od razu w piątek.

 

Wykład McPhersona był właściwie powtórzeniem jego książek - nawet zdjęcie te same co w nich. Omówił pokrótce dlaczego wymyślili ze Schenellem taką a nie inną "systematykę" kapturnic, opisał nowo odkryte gatunki dzbaneczników, wskazywał na to jak możemy się przyczynić do zachowania zagrożonych wyginięciem gatunków.

 

Generalnie mogę polecić wyjazd na taką wystawę. Minus to spore koszty. Plusy - możliwość zakupienia rzadkich, wybranych własnoręcznie roślin oraz możliwość wymiany uwag hodowlanych z najbardziej znanymi hodowcami na świecie oraz poglądów i wrażeń z odkrywcami nowych gatunków co do samej wystawy, wypraw, ale i zakresu i sposobów ochrony gatunkowej.

 

 

fly guy

post-2402-1343072804_thumb.jpg

Edytowane przez fly guy
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te helki za siatką rosły w warunkach polowych czy była tam jeszcze szklarnia?

 

Byblis uwalnia pyłek pod wpływem drgań wywołanych przez skrzydła owada. Z tego co wiem do uwalniania pyłku korzysta się z kamertonu. Tutaj typuję korpus od mechanicznej szczoteczki do zębów lub coś w ten deseń :]

 

Ta zagrywka z zamkniętymi szklarniami dla odwiedzających bardzo niemiła.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ooo, Nepenthes "Louisa", właśnie! Widziałem ją na Darwinianie i byłem ciekaw jak się to cudo zwie, bo nie było podpisane :) Teraz widzę że to krzyżówka N. hirsuta x N. Rebecca Soper. Zresztą wpływ N. hirsuta jest nader widoczny :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ceny rzeczywiście w większości europejskie. Co nie znaczy, że nie było okazji ;)

 

Aaaa, no i N. 'Linda' też była. Myślałem przez kilka dobrych sekund, że no N. x ventrata dopóki tabliczki nie zobaczyłem z bliska. Tak na poważnie, to kiepskie te krzyżówki, nie ma się niestety czym zachwycić.

 

Dzbanków naprawdę nie było. Może kilka sztuk nie na sprzedaż (w tej szklarni był N. bicalcarata tak z 4-5 metrów pnący się ku słońcu - bajka).

 

Marrom - te helki nie były w szklarni. Nie wiem, czy ktoś po prostu na wystawę nie przywiózł, ale się nie pomieściły. Była jeszcze jedna szklarnia zupełnie pusta - nie wiem czemu nie mogli tam poustawiać nadwyżek roślin.

 

Ciekawie wypadało porównanie kapturnic hodowanych cały rok na zewnątrz z tymi handlowymi szklarniowymi - te na handel szklarniowe był 2 razy wyższe :)

 

Hddk - fakt, helki cudo. Ja to jakieś wypierdki 10-15 cm hoduję, a nie helki.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, była Aldrovada, nie wiem czy na sprzedaż, ale chyba tak, bo małe kawałki łowili ludziom. Zupełnie mi to umknęło w pośpiechu.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta zamknięta szklarnia musiała być otwarta w jakiś dzień... no chyba że faktycznie tylko dla wybrańców

bo na cpuku są zdjęcia ze środka. http://carnivorousockhom.blogspot.fr/2012/...12-in-bonn.html

 

Kapturnice na zewnątrz często się łamią nic dziwnego, że są niższe.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może była w jakiś dzień, ale szczerze wątpię. Widzisz ten łańcuch na ostatnim zdjęciu? Zdjęcie jest na blogu F. Mey'a, bo był on jednym z tych, którzy mogli wejść i byli w środku.

 

Kapturnice na zewnątrz nie były połamane i chyba nie oto chodzi - raczej oto, że w szklarniach mają one bardziej optymalne warunki - generalnie cieplej i mniejsze zmienne pogodowe.

 

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mam zdjęcia plakietki - jak pisałem, dużo się działo, a czasu miałem mało.

 

P.K. - wyjaśniło się - był organizowany tour jak 6-10 osób zebrało się by zobaczyć te rośliny. Niestety, nie było o tym nigdzie informacji (ja nawet nie widziałem information stand, ale jak człowiek zobaczy tyle roślin owadożernych w jednym miejscu to głowa się gotuje).

Edytowane przez fly guy
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.