Skocz do zawartości

Ocena muchołówki


Cephalotus

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 623
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Po 2 tygodniach od zakończenia zimy moja muchołówka nie odrasta! Szczegóły i zdjęcia znajdują się pod tym adresem.

 

Zdj i opis problemu

 

Tak to wygląda jak pisze Blaha. Zarówno muchołówkę jak i kapturnicę utopiłeś, podczas zimowania trzeba utrzymać znacznie mniejszą wilgotność podłoża, natomiast na zdjęciach widać że miały zbyt mokro i zgniły. Może bulwa muchołówki i kłącze kapturnicy jeszcze żyją, proponuję Ci sprawdzić i jeżeli jest coś żywego przesadzić do świeżego podłoża.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem nowa na forum :] Prosiłabym o ocenę moich muchołapaczy, które średnio się mają po zimie :/ Rośliny stoją na parapecie na którym jest najwięcej światła, podlewane przez podstawkę (do wyschnięcia! w czasie zimy trochę je przesuszyłam) przegotowaną odstałą kranówką. Wydaje mi się że zaczęła wkradać się pleśń, ale nie znam się na tym więc proszę o dobrą ocenę tych biedulek

 

 

 

UxLjfQI.jpg

 

xgqYyS3.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ten biały nalot to pleśń. Widać też wykwity soli mineralnych - woda przegotowana, to nie woda destylowana..

 

Poza tym - ta sama sytuacja, co przy kapturnicy - brak zimowania = osłabiona roślina. Zaczyna przypominać sałatę, a nie muchołówkę..

 

Lato - maksimum bezpośredniego słońca + woda w podstawce. Zima - śpimy!

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To drugie zdjęcie to też muchołówka? Czy próba rozmnożenia z liścia? Jeśli muchołówka to oceniam ją 10/10 w tamtym świecie :cray2: W jakiej temperaturze trzymałaś je zimą?

 

To coś to roślinka którą starałam się odratować. Od początku sprawiała mi problemy, dostałam ją od hodowcy w prezencie z pasożytami, kiedy miała może z dziesięć listków. :/ Marniała, marniała, aż został jej tylko jeden listek, więc resztę czarnych usunęłam. Muchołówki były na parapecie przy którym jest od 8 do 10 stopni zimą. Zaczęła robić się brzydka w sierpniu-październiku, wydaje mi się, że pleśń i mszyce ją tak osłabiły, ale aż tak bardzo się na tym nie znam niee

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem nowa na forum :] Prosiłabym o ocenę moich muchołapaczy, które średnio się mają po zimie :/ Rośliny stoją na parapecie na którym jest najwięcej światła, podlewane przez podstawkę (do wyschnięcia! w czasie zimy trochę je przesuszyłam) przegotowaną odstałą kranówką. Wydaje mi się że zaczęła wkradać się pleśń, ale nie znam się na tym więc proszę o dobrą ocenę tych biedulek

 

 

 

UxLjfQI.jpg

 

xgqYyS3.jpg

Nie chcę Cię urazić, ale tych roślin nie podlewa się kranówką. A trzymanie "mucholołopaczołówki" zimą w domu przy 19* jest nieporozumieniem (nie wierzę, by temp przy parapecie wynosiła 10st)

Proponuję Tobie,rozmnożyć roślinę z pierwszego zdjęcia. Czegoś się nauczysz. Poszukaj, w tym forum, czegoś na temat rozmnażania muchołówki.

Powodzenia

@edit

roślina z osiedlowej kwiaciarni ?

W jakim mieszka podłożu ? ;)

Edytowane przez karaluch
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę Cię urazić, ale tych roślin nie podlewa się kranówką. A trzymanie "mucholołopaczołówki" zimą w domu przy 19* jest nieporozumieniem (nie wierzę, by temp przy parapecie wynosiła 10st)

Proponuję Tobie,rozmnożyć roślinę z pierwszego zdjęcia. Czegoś się nauczysz. Poszukaj, w tym forum, czegoś na temat rozmnażania muchołówki.

Powodzenia

@edit

roślina z osiedlowej kwiaciarni ?

W jakim mieszka podłożu ? ;)

 

Jest to okno od strony "rupieciarni" w przedsionku. temperatura wynosi 8 w zimie, o to sie nie bój :) torf to kwaśny sphagnum z gruboziarnistym piachem na dnie z tego co dobrze pamiętam

 

mieszkam w miejscu gdzie o destlowaną wodę trudno więc zasugerowałam się jakimś forum, gdzie pisali, że jeżeli woda jest miękka to wystarczy jedynie odstała. jak z tym wreszcie jest? coś mi się wydaje, że to do końca nie jest prawdą, bo już kilka osób na tym forum zwróciło na to uwagę... w lecie nie ma żadnych problemów ani wykwitów, najgorzej właśnie przetrwać zimę

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadna przegotowana - jest nadal toksyczna dla korzeni, w chwili czasu je popali. Przegotowana woda eliminuje tylko średnio połowę stężenia mineralnego.

Zimą rozpuścić śnieg lub lód, latem nałapać deszczówki - dla chcącego nic trudnego ...

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapas deszczówki + syf z rynny :D kiedyś też tak zbierałam wodę, ale teraz mam już filtr :) Dla małej ilości roślin wygodnie jest kupić 5 litrów wody destylowanej na stacji lub w większym sklepie.

Edytowane przez Hesperyda
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy jednak o wylaniu pierwszych literków - zawierają spore ilości pyłków i innych zanieczyszczeń, które znacząco mogą przyczynić się do powstawania glonów, chorób itd.

Jak popada kilka minut solidnie to zaczynamy zbierać. A jak popada znów za kilka dni to resetujemy zapasy - świeża woda to podstawa.

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.