Skocz do zawartości

Zimowanie


RoverRS

Rekomendowane odpowiedzi

Moje muchołówki zdecydowanie już przysypiają. Pułapki zrobiły się "leniwe", jedna niechcący przymknięta przy przestawianiu otwierała się kilka dni. Nowe liście rozwijają się wielokrotnie wolniej, niż do tej pory. Przyspieszyło natomiast obumieranie starych liści. Warunki na ten moment mają idealnie jesienne - jasny, zabudowany balkon, stabilna temperatura (aktualnie ok. 14 stopni), bezpieczne od gwałtownych spadków temperatury i w miejscu wykluczającym dostęp kota ;)

 

Z racji zapowiadanych przymrozków, do środka wstawiłam również kapturnice, które powoli wypuszczają liście zimowe.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje muchołówki zdecydowanie już przysypiają. Pułapki zrobiły się "leniwe", jedna niechcący przymknięta przy przestawianiu otwierała się kilka dni. Nowe liście rozwijają się wielokrotnie wolniej, niż do tej pory. Przyspieszyło natomiast obumieranie starych liści. Warunki na ten moment mają idealnie jesienne - jasny, zabudowany balkon, stabilna temperatura (aktualnie ok. 14 stopni), bezpieczne od gwałtownych spadków temperatury i w miejscu wykluczającym dostęp kota ;)

 

Z racji zapowiadanych przymrozków, do środka wstawiłam również kapturnice, które powoli wypuszczają liście zimowe.

 

To skoro twoja muchołówka przysypiając zrobiła się strasznie leniwa i szybko umierały liście to moja chyba już twardo śpi bo w ogóle od 2 tygodni pułapek nie zamykała a stare liście się trzymają i nie mają zamiaru usychać :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To skoro twoja muchołówka przysypiając zrobiła się strasznie leniwa i szybko umierały liście to moja chyba już twardo śpi bo w ogóle od 2 tygodni pułapek nie zamykała a stare liście się trzymają i nie mają zamiaru usychać :)

 

Pułapkę trąciłam właśnie ze dwa tygodnie temu, kiedy wylądowała na balkonie. Objawy "rozleniwienia" i spowolniony wzrost obserwuję już dobry miesiąc :) To pierwsza zima moich roślin, więc nie wiem dokładnie, ile czasu zajmuje muchołówce wejście w stan spoczynku. Nie wykluczam, że już głęboko śpią ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodzenie w stan spoczynku to płynny proces. To nie zdarzenie. Tak samo jak temperatury w naturze nie robią się z 20*C na 5*C w nocy, tylko stopniowo spadają z mniejszymi lub większymi oscylacjami. Czasem muchołówka reaguje w spowolniały sposób nawet w środku lata. To nie świadczy wcale o byciu przez nią w stanie spoczynku. Także nie traktowałbym tego również jako takiego wykładnika.

 

Po prostu zapewnij roślinie stosowne warunki jak na okres spoczynku w okresie z grubsza prawidłowo przypadający na ten czas. Jeżeli zapewnisz warunki jak wiele osób radzi (tych, których porady w znacznym zakresie pokrywają się z poradami innych). To wróżę Ci czysty sukces.

 

Jeżeli obecnie trzymasz muchołówkę na zewnątrz, to nie wyobrażam sobie lepszego sposobu, aby zapewnić jej wszystko to czego potrzebuje, aby wejść w spoczynek. (Schować przed mrozami w stosownym czasie, to rzecz nadto oczywista.)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli obecnie trzymasz muchołówkę na zewnątrz, to nie wyobrażam sobie lepszego sposobu, aby zapewnić jej wszystko to czego potrzebuje, aby wejść w spoczynek. (Schować przed mrozami w stosownym czasie, to rzecz nadto oczywista.)

 

To jest takie pół-zewnątrz :) Mam zabudowany, nieocieplony balkon, tworzący małe, zimne pomieszczenie. Temperatura panuje tam aktualnie taka, jak na zewnątrz, przypuszczam jednak, że ze względu na otoczenie z 2 stron ścianami budynku, nie spadnie poniżej zera. Mają tam mnóstwo światła, a jednocześnie są chronione przed wszelkimi gwałtownymi zmianami, jak niespodziewane opady śniegu i inne. Myślę, ze to idealne miejsce, jak na warunki blokowe.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Max +17 to zdecydowanie za dużo. Nawet 15* to też za wysoka temp.

Idealnie koło 5-8*C.

 

Tymi maksymalnymi wartościami nie zawracałbym sobie głowy, bo jak będziecie do nich dążyć, to rośliny nie przezimują Wam odpowiednio, a na wiosnę (po zimowaniu w wyższej temperaturze) rośliny mogą zgnić- bardzo łatwo je wtedy przelać.

 

Pozdro

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego napisałem MAX bo ja balansuję na tych granicach.

Nie jest to dobre ale nie mam innego wyjścia w bloku.

Parapet południowy w nieogrzewanym pomieszczeniu i nieszczelnych oknach-jakoś zimuję.

Przedział temperatur jaki udało mi się zeszłej zimy zaobserwować to +17 przy długim "upale" na zewnątrz i około +2 jak były wielkie mrozy.

Bardzo ważną sprawą jest w takiej sytuacji różnica pomiędzy dniem a nocą.

Jeżeli w ciągu dnia słońce dogrzewa do tych skrajnych wartości to spadek nocny jest zbawienny dla rośliny bo ma średnią dobową i dalej zimuje.

Gorzej jak mamy w pomieszczeniu stałą , wysoką temp.

Przy moim MAX na stałe nic z tego nie będzie.

Ostatnio zimy zaskakują nas dwu,trzy tygodniową wiosną więc jak zimować w niskich temp skoro na zewnątrz jest prawie lato?

Balkon odpada bo ostatnie , gwałtowne -30 prawie nowy akumulator nie wytrzymał a co dopiero rośliny.

 

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.