Skocz do zawartości

Sadzonki Liściowe P. Agnata


Reez

Rekomendowane odpowiedzi

Bo w kwiaciarni kupuje się głównie bukiety i inne wiązanki i panie tam pracujące mają umieć złożyć ładny zestaw kwiatków na poszczególne okazje, a nie znać się na wszystkich możliwych roślinach i ich uprawie. Czasami w kwiaciarni można dostać doniczki, uniwersalną ziemię do kwiatków, trochę roślin doniczkowych, ale to już wykracza poza zakres działalności kwiaciarni.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Widziałam,jak posadziłeś tłustosza.Może i dobrze,ale mnie uczono tak jak na tym zdjęciu.Nawet jak usechł,to wypuścił młode.Nie pamiętam jaki to był tłustosz.

Jak ma Ci wszystko zgnić,to lepiej zostaw.

post-6402-1372314874_thumb.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo w kwiaciarni kupuje się głównie bukiety i inne wiązanki i panie tam pracujące mają umieć złożyć ładny zestaw kwiatków na poszczególne okazje, a nie znać się na wszystkich możliwych roślinach i ich uprawie. Czasami w kwiaciarni można dostać doniczki, uniwersalną ziemię do kwiatków, trochę roślin doniczkowych, ale to już wykracza poza zakres działalności kwiaciarni.

 

To tak jakbym pojechał do mechanika bo silnik w samochodzie nierówno pracuje, a on mi na to, Panie nie znam się na tym ja tylko koła potrafię wymienić :P

 

Całe szczęście, w mojej okolicy są kwiaciarnie które mają znacznie szerszy asortyment niż tylko wiązanki i donniczki :P

 

Inny przykład - panie z działu Ogród w OBI, o roślinach owadożernych które mają w swojej ofercie wiedzą tyle że "to są rośliny owadożerne i one żywią się owadami" :P Na wszyskim znać się nie muszą, ale jakieś postawy trzeba mieć.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak jakbym pojechał do mechanika bo silnik w samochodzie nierówno pracuje, a on mi na to, Panie nie znam się na tym ja tylko koła potrafię wymienić :P

 

Całe szczęście, w mojej okolicy są kwiaciarnie które mają znacznie szerszy asortyment niż tylko wiązanki i donniczki :P

 

Inny przykład - panie z działu Ogród w OBI, o roślinach owadożernych które mają w swojej ofercie wiedzą tyle że "to są rośliny owadożerne i one żywią się owadami" :P Na wszyskim znać się nie muszą, ale jakieś postawy trzeba mieć.

Natomiast w Bielskiej Casoramie dowiedziałem się, że dzbanki w dzbanecznikach to KWIATY, które po wyschnięciu się obcina i z TEGO SAMEGO MIEJSCA wyrastają nowe KWIATY.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast w Bielskiej Casoramie dowiedziałem się, że dzbanki w dzbanecznikach to KWIATY, które po wyschnięciu się obcina i z TEGO SAMEGO MIEJSCA wyrastają nowe KWIATY.

Może po prostu one wiedzą coć czego my jeszcze nie wiemy :P

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak jakbym pojechał do mechanika bo silnik w samochodzie nierówno pracuje, a on mi na to, Panie nie znam się na tym ja tylko koła potrafię wymienić tongue.gif

To tak jakbyś do mechanika pojechał z porysowanym lakierem. Mechanik może mieć takie usługi w swoim warsztacie, ale nie musi i z czystym sumieniem może odesłać Cię do lakiernika. Tak samo pani w kwiaciarni nie musi znać się na wszystkich roślinach. Trochę mnie wkurza takie podejście, że jak ktoś się zajmuje samochodami to naprawi i silnik, i blachę, a jak roślinami, to musi wiedzieć kiedy przycinać jabłonki i jak rosiczka łapie muchy. Trochę więcej pokory. To, że my wiemy czym są rośliny owadożerne, nie znaczy, że ten kto nie wie jest idiotą.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak jakbyś do mechanika pojechał z porysowanym lakierem. Mechanik może mieć takie usługi w swoim warsztacie, ale nie musi i z czystym sumieniem może odesłać Cię do lakiernika. Tak samo pani w kwiaciarni nie musi znać się na wszystkich roślinach. Trochę mnie wkurza takie podejście, że jak ktoś się zajmuje samochodami to naprawi i silnik, i blachę, a jak roślinami, to musi wiedzieć kiedy przycinać jabłonki i jak rosiczka łapie muchy. Trochę więcej pokory. To, że my wiemy czym są rośliny owadożerne, nie znaczy, że ten kto nie wie jest idiotą.

Brawo ;)

Jestem pewien, że ta Pani w owej kwiaciarni może znać się na rzeczach o których my usłyszymy po raz pierwszy w życiu.

Ja swój wcześniejszy post nie napisałem żeby ośmieszyć kogokolwiek, ale aby pokazać jak sprzedawcy potrafią bajać.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tak jakbyś do mechanika pojechał z porysowanym lakierem. Mechanik może mieć takie usługi w swoim warsztacie, ale nie musi i z czystym sumieniem może odesłać Cię do lakiernika. Tak samo pani w kwiaciarni nie musi znać się na wszystkich roślinach. Trochę mnie wkurza takie podejście, że jak ktoś się zajmuje samochodami to naprawi i silnik, i blachę, a jak roślinami, to musi wiedzieć kiedy przycinać jabłonki i jak rosiczka łapie muchy. Trochę więcej pokory. To, że my wiemy czym są rośliny owadożerne, nie znaczy, że ten kto nie wie jest idiotą.

Dlatego ja z wgnieceniem w masce czy z porysowanym lakierem udałbym się od razu do blacharza czy lakiernika, nie do mechanika :P

 

Przeczytaj jeszcze raz moje posty, tym razem dokładnie i ze zrozumieniem proszę, bo nigdy nie nazwałem idiotą kogoś kto nie wie co to są rośliny owadożerne.

Ale jeśli ktoś sprzedaje coś o czym nie ma pojęcia (i dotyczy to każdej innej branży) to dla mnie jest to brak kompetencji.

Wysarczy już, nie ma sensu zagłębiać się w meandry lakiernictwa i blacharstwa na forum poświęconym roślinom owadożernym. Szkoda tłuc w klawiaturę :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Panie w kwiaciarni to raczej nastawione są na robienie bukietów i wiązanek.Im chodzi o kasę,a rzadko która interesuje się roślinami,nie mówiąc o hobby czy zamiłowaniach.

U nas też nie wiedzą i wcale o to nie zabiegają.

Mnie marzy się ^_^ sklep z oryginalnymi roślinami owadożernymi i storczykami,ale potrzebuję wspólnika i nikt nie chce.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj jeszcze raz moje posty, tym razem dokładnie i ze zrozumieniem proszę, bo nigdy nie nazwałem idiotą kogoś kto nie wie co to są rośliny owadożerne.

Nie nazwałeś nikogo idiotą, ale tak bardzo cię dziwi, że ktoś, kto nie zajmuje się daną dziedziną nic o niej nie wie..? Dla mnie to dziwne i podchodzi już pod podśmiewanie się.

 

Sklep z owadożernymi? To byłoby coś, ale myślę, że byłoby ciężko... Aż takiego popytu na owadożery nie ma :(

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli sprzedaje to znaczy, że jednak zajmuje się daną dziedziną.. Totalne minimum wiedzy nawet 5-cio latek potrafi zapamiętać w moment. Spotkałem wiele przypadków 'babek z kwiaciarni' , które niby tylko pracują, są florystkami , czy kimtam..

odpowiedźcie sobie sami, co byście zrobili, gdybyście pracowali w kwiaciarni, w której szef na sprzedaż sprowadza rośliny owadożerne ? I które za każdym razem po 1-2 tygodniach usychają, albo marnieją ? Dalej byście trzymali je w ciemnym miejscu i byli pewni, że na temat ich hodowli wiecie wszystko (w dodatku głosili swoje własne wymyślone informacje klientom) , a to że pada to po prostu taki urok tych roślin, może za mało nawozów..

Czy też poświęcilibyście sekundę i wklikali w internet - 'rosiczka', przeczytali podstawowe informacje na temat hodowli, skoro za każdym razem mimo 'wiedzy wrodzonej' coś idzie nie tak..

 

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może uważam tak dlatego, że nigdy nie widziałam w kwiaciarni owadożernych. Jak kilka lat temu pytałam w kilku, to albo "dziecko, o czym ty mówisz, nie ma czegoś takiego", albo "nie ma", albo "a kiedyś były, ale już nie sprowadzamy...".

 

No dobra, jestem panią w kwiaciarni. Szef co rusz sprowadza jakieś dziwolągi do sklepu. Te usychają po kilku tygodniach. Szef sprowadza następne egzemplarze. W końcu biorę się w garść, z internetu dowiaduję się, że to owadożerne, że należy podlewać je wodą destylowaną, stawiać na nasłonecznionym parapecie. Super. Tylko że w naszej kwiaciarni jest tylko okno północne, wody destylowanej brak. Nie wystawię roślin na zewnątrz, bo ktoś ukradnie, wody destylowanej z własnej kieszeni nie kupię, a szef wyśmiewa mnie za pomysł kupna takiej wody dla kilkunastu doniczek. Wiem co nieco o roślinach owadożernych. W ciągu kilku następnych tygodni pada kilkanaście innych gatunków roślin. Wsiadam na internet i szukam o nich informacji. Wiedza o owadożernych po czasie i po czytaniu o kilkudziesięciu innych gatunkach się rozmywa. W końcu szlag mnie trafia "Ja tu jestem od składania bukietów, a nie od doradzania w sprawie hodowli roślin!"

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podajesz tu skrajny przypadek. Uprzedzając jeszcze skrajniejszy - każda kwiaciarnia, w której mają być nie tylko kwiaty cięte - powinna mieć trochę światła słonecznego, choć z jednej strony szybę - inaczej jest to maltretowanie roślin i podchodzi pod chorobę psychiczną właściciela, który nie powinien się brać do takiej działalności :) . Inna sprawa jeśli rośliny w kwiaciarni oświetlają świetlówki - wtedy problem z owadożerami również rozwiązany.

Ale wróćmy opcji z oknem.

Jeśli damy roślinę typu : prosty gatunek rosiczki, tłustosza, dzbanecznika, kapturnicy, typową muchołówkę - jak najbliżej okna w kwiaciarni (zakładamy chorą wersję z północnym oknem) i będziemy podlewać tą wodą z kranu to przez co najmniej 2 miesiące nam taka roślina wytrzyma, co prawda nie będzie rosła cudownie, ale wytrzyma. Co innego jeśli damy ją w ciemny kąt i nie będziemy podlewać w ogóle.. wtedy nie wytrzyma :)

Jak widać wystarczy tylko trochę chęci i nawet przy braku możliwości można zadbać o 'jakieś' warunki, zamiast z góry zakładać, że ' i tak pewnie umrze, więc nie muszę nawet wiedzieć co to jest' .

 

Czasem się zdarza, że właściciel kwiaciarni nie ma pojęcia o roślinach, ale zatrudnia florystkę, ogrodniczkę, do której ma duże zaufanie. A taka osoba z racji tego, że ma ogromne doświadczenie - czasem nie dopuszcza myśli, że skoro dobrze jej rosną fikusy to muchołówki mogą padać z jej powodu - a to jest błąd.

 

Jesli ja bym pracował w kwiaciarni i miałbym północne okno, a mój szef by sprowadzał dziwactwa - to sprawa jest jasna .. ludzie, trzeba umieć rozmawiać : )) delikatnie wytłumaczyć szefowi, co roślina potrzebuje do życia, że potrzebuje światła - nie będzie mieć światła to padnie. Dodatkowo poinformować , że straci więcej jak padnie parę roślin, niż jakby zamontować świetlówkę 60cm .. wtedy wszyscy szczęśliwi.. a jak nie no to wystawiam jak najbliżej tego północnego okna, no i tak jak mówię- powinno przeżyć z 2 miechy do czasu aż ktoś kupi.

To nie są wielkie wymagania, ale mając nad sobą szefa zatroszczyłbym się o siebie, bo skoro hipotetycznie pracuję w kwiaciarni i szef wciska mi dziwactwa to muszę mu wytłumaczyć dlaczego coś pada, jakie są opcje , inaczej mnie po pół roku wyleje, no bo co ? tyle roślin pada, czyli to ja się nie potrafię zajmować.

 

No i jeszcze jedna ważna sprawa - gdziekolwiek pracujemy - jak czegoś nie wiemy to korona z głowy nie spadnie, jak powiemy , że nie mamy pojęcia, że nie mamy doświadczenia z tym gatunkiem itd .. ale ściemnianie i wymyślanie klientowi to najgorsze co można zrobić w tej sytuacji :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Nwankwo
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No masz rację, ale ja i tak uważam, że szukanie i kupowanie roślin owadożernych i jakichkolwiek innych roślin doniczkowych w kwiaciarni to dziwny pomysł ;) Zdarzyło mi się poza bukietami w kwiaciarni kupić jakieś doniczki, podstawki, ziemię uniwersalną, ale roślin nie. Jakoś zawsze mnie uczono, że kwiaciarnia jest od bukietów, ogrodowy od doniczek, ziemi i innych akcesoriów, a rośliny kupujemy na ryneczkach, giełdach, w szkółkach, hodowlach itp. I myślę, że to bardzo dobre rozwiązanie i dla roślin, i dla nas.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nazwałeś nikogo idiotą, ale tak bardzo cię dziwi, że ktoś, kto nie zajmuje się daną dziedziną nic o niej nie wie..? Dla mnie to dziwne i podchodzi już pod podśmiewanie się.

 

Sklep z owadożernymi? To byłoby coś, ale myślę, że byłoby ciężko... Aż takiego popytu na owadożery nie ma :(

Bardzo mnie to dziwi i jak już pisałem wcześniej, ale specjalnie dla Ciebie napiszę jeszcze raz :P dla mnie to jest brak kompetencji.

A jeszcze bardziej dziwi mnie to, że Ciebie to nie dziwi :P

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.