Serbia Napisano 11 Września 2013 Autor Share Napisano 11 Września 2013 Metr sześcienny wody w Warszawie nie kosztuje pewnie wiele więcej niż 5 zł. Chyba nawet dwóch litrowych Nałęczowianek za to nie kupisz, prawda? W skali roku (jeśli pijesz dużo) to nawet oszczędność jest rozsądna. 1,5l Nałęczowianka kosztuje 2 zł Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nwankwo Napisano 11 Września 2013 Share Napisano 11 Września 2013 Ja bym nie ryzykował. U mnie w mieście niby też woda z kranu nadaje się do spożycia. Oczywiście nadaje się w miejscu, z którego oni ją wysyłają, po przejściu przez te wszystkie rury nikt nie zrobi badań każdemu obywatelowi - co leci u niego z kranu. A mogą lecieć różne rzeczy. Przykładowo ostatnio podczas prac remontowych uszkodzono wodociąg, wystarczyły 2 dni spóźnienia w informacji, że woda z kranu leci skażona, a karetki jeździły non stop po zatrutych .. Ponoć skażenie E.coli (nie wiem czy to ten szczep zjadliwy najbardziej). Te wodociągi 'wysyłały' wodę do 50 tysięcy ludzi (w necie wyczytałem). Także nie jest aż tak kolorowo, a przecież zwyczajne przegotowanie wody to dla większości drobnoustroi śmierć. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kosa1984 Napisano 11 Września 2013 Share Napisano 11 Września 2013 Oczywiście nadaje się w miejscu, z którego oni ją wysyłają, po przejściu przez te wszystkie rury nikt nie zrobi badań każdemu obywatelowi - co leci u niego z kranu. Jesteś pewien, że woda w Sosnowcu nie jest badana u odbiorców? Pytam bo sam byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że w Bydgoszczy woda badana jest pro forma każdego dnia w 20 różnych punktach miasta. Pomyślałem, że pewnie w każdym mieście jest podobna procedura. Chociaż jeżeli takie zgrywusy u Was w wodociągach, to może faktycznie lepiej sobie odpuścić. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Painkiler1 Napisano 11 Września 2013 Share Napisano 11 Września 2013 U mnie w mieście jak pojawiło się podejrzenie skażenia(!), to odcięli wodę na 8h i gruntownie oczyścili wszystko u siebie. Przez kolejne 2 miesiące z kranu leciała taka chlorówa, że nie dało się w tym wykąpać a co dopiero to pić . Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nwankwo Napisano 11 Września 2013 Share Napisano 11 Września 2013 Oj nie wiem, faktycznie może takie badania robią i u mnie w mieście z racji tego, że mieszkam w domku jednorodzinnym na obrzeżach miasta to nie słyszałem. Tak czy siak zawsze może się coś zdarzyć, jakaś przeoczona awaria i potem mogą być problemy, stąd też jestem za gotowaniem wody . Może dlatego też jestem taki ostrożny i patrzę co piję, jem - bo raz zdarzyło mi się zatruć i przez prawie 3 tygodnie leciała ze mnie woda zamiast.. schudłem 8 kilo (co w sumie jest plusem ) ale też nie mogłem sobie pozwolić na wyjście z domu, jakąś aktywność fizyczną itp Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
natalia.t Napisano 11 Września 2013 Share Napisano 11 Września 2013 Dla mnie gotowanie wody to podstawa. Niegotowanej prosto z kranu wezmę do ust tylko do płukania zębów. Już tyle czasu nie kupuję wody w butelkach i już mi jej brakuje jak nie wiem. W ogóle mniej piję, częściej boli mnie głowa, tam noga podskakuje, tam powie drga... ale co się dziwić jak wcześniej popijałam moją ulubioną magnesię albo muszyniankę dla przyjemności, a teraz piję wodę z czajnika jak już naprawdę chce mi się pić... Do tego kupuję jakiś magnez i inne suplementy, których nie kupowałam wcześniej, więc jeśli chodzi o pieniądze to pewnie na to samo wychodzi, albo i gorzej. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi