Skocz do zawartości

Picie wody z kranu


Serbia

Rekomendowane odpowiedzi

Metr sześcienny wody w Warszawie nie kosztuje pewnie wiele więcej niż 5 zł. Chyba nawet dwóch litrowych Nałęczowianek za to nie kupisz, prawda? W skali roku (jeśli pijesz dużo) to nawet oszczędność jest rozsądna.

 

1,5l Nałęczowianka kosztuje 2 zł ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie ryzykował. U mnie w mieście niby też woda z kranu nadaje się do spożycia. Oczywiście nadaje się w miejscu, z którego oni ją wysyłają, po przejściu przez te wszystkie rury nikt nie zrobi badań każdemu obywatelowi - co leci u niego z kranu. A mogą lecieć różne rzeczy.

Przykładowo ostatnio podczas prac remontowych uszkodzono wodociąg, wystarczyły 2 dni spóźnienia w informacji, że woda z kranu leci skażona, a karetki jeździły non stop po zatrutych .. Ponoć skażenie E.coli (nie wiem czy to ten szczep zjadliwy najbardziej). Te wodociągi 'wysyłały' wodę do 50 tysięcy ludzi :) (w necie wyczytałem). Także nie jest aż tak kolorowo, a przecież zwyczajne przegotowanie wody to dla większości drobnoustroi śmierć.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nadaje się w miejscu, z którego oni ją wysyłają, po przejściu przez te wszystkie rury nikt nie zrobi badań każdemu obywatelowi - co leci u niego z kranu.

 

Jesteś pewien, że woda w Sosnowcu nie jest badana u odbiorców? Pytam bo sam byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że w Bydgoszczy woda badana jest pro forma każdego dnia w 20 różnych punktach miasta. Pomyślałem, że pewnie w każdym mieście jest podobna procedura. Chociaż jeżeli takie zgrywusy u Was w wodociągach, to może faktycznie lepiej sobie odpuścić.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w mieście jak pojawiło się podejrzenie skażenia(!), to odcięli wodę na 8h i gruntownie oczyścili wszystko u siebie. Przez kolejne 2 miesiące z kranu leciała taka chlorówa, że nie dało się w tym wykąpać a co dopiero to pić :).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj nie wiem, faktycznie może takie badania robią i u mnie w mieście :) z racji tego, że mieszkam w domku jednorodzinnym na obrzeżach miasta to nie słyszałem. Tak czy siak zawsze może się coś zdarzyć, jakaś przeoczona awaria i potem mogą być problemy, stąd też jestem za gotowaniem wody :). Może dlatego też jestem taki ostrożny i patrzę co piję, jem - bo raz zdarzyło mi się zatruć i przez prawie 3 tygodnie leciała ze mnie woda zamiast.. :) schudłem 8 kilo (co w sumie jest plusem :P ) ale też nie mogłem sobie pozwolić na wyjście z domu, jakąś aktywność fizyczną itp :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie gotowanie wody to podstawa. Niegotowanej prosto z kranu wezmę do ust tylko do płukania zębów.

 

Już tyle czasu nie kupuję wody w butelkach i już mi jej brakuje jak nie wiem. W ogóle mniej piję, częściej boli mnie głowa, tam noga podskakuje, tam powie drga... ale co się dziwić jak wcześniej popijałam moją ulubioną magnesię albo muszyniankę dla przyjemności, a teraz piję wodę z czajnika jak już naprawdę chce mi się pić... Do tego kupuję jakiś magnez i inne suplementy, których nie kupowałam wcześniej, więc jeśli chodzi o pieniądze to pewnie na to samo wychodzi, albo i gorzej.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.