Skocz do zawartości

Podlewanie kawą?


mrDIIL

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 38
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

W zasadzie możemy tylko gdybać puki co, na temat nawożenia dzbanków kawą. Oczywiście mam nadzieję że nie skończy się to wielkim testowaniem u wszystkich tego sposobu. Jeżeli działa i jest skuteczny, to pewno musi mieć jakąś odpowiednią dawkę. Szkoda roślin gdy ktoś zachce za wszelką cenę mieć najszybciej dzbanki i wielką roślinkę i "przegnie" z kawą.

Ktoś w jednym poście wspomniał że jego mama podlewa kwiatki od 10 lat kawą bo zasłyszała że to dobrze działa. Może macie jakieś nieco inne sposoby ? Moja mama za to uważa, że roślinki lepiej rosną gdy przecierając liście coś do nich mówi.. :D próbowałem pogawędzić z dzbanecznikami ale nic. :P

Słyszałem jeszcze kiedyś od cioci, cioci, cioci mojej cioci, że dobry sposób na rośliny, to kawałeczek drożdży rozpuścić w ciepłej wodzie i wlać do pełnego 5-litrowego baniaka i odstawić na 3-4 dni. Może i działa na marchew, paproć i nieco "zwyklejsze" rośliny, jednak wolałbym uczynić z dzbanków kawoszy niż zaaplikować im drożdże.

Wracając do tematu kawy, natknąłem się na taki oto artykuł:

 

Za zużyte fusy od kawy rośliny będą Cię lubić jeszcze bardziej. Statystycznie rocznie każdy Polak wypija 510 filiżanek kawy, z czego ponad połowa jest fusiasta. Zakładając, że na 1 filiżankę przeznaczamy czubatą łyżeczkę kawy czyli 10 g, to każdy z nas rocznie wyrzuca do śmieci 3 kilogramy kawowych fusów. Mówię każdy, czyli zarówno niemowlęta jak i staruszki…

Wyrzucanie fusów do śmieci jeśli masz ogród – to niepowetowana strata, bo są świetnym dodatkiem do ziemi. Zawierają dużo cennych substancji, które mogą być wykorzystane przez rośliny.

 

Do jakich celów można wykorzystać kawę w ogrodzie?

 

• Rozsyp zużyte fusy wokół roślin przed deszczem lub podlewaniem – zawierają wolno uwalniający się azot.

 

• Dodaj do kompostu, aby zwiększyć ilość azotu. Jeśli fusy są z filtrem, to się nie przejmuj, bo rozłoży się równie szybko.

 

• Dodaj do wody, którą będziesz podlewać. Proporcje to szklanka fusów na 20 litrów.

 

• Wkop w ziemię pod rośliny lub w nowe grządki warzywne na głębokość 15-20 cm.

 

Analiza chemiczna

 

Starbucks dostarczył zużyte fusy, a magazyn SUN wysłał je do badania. Okazało się zawierają spore ilości fosforu, potasu, magnesu i miedzi, a dodatkowo zawierają azot, który wolno się uwalnia w miarę rozkładu.

 

Badane fusy kawy zawierały 2,28% azotu, 0,06% fosforu i 0,6% potasu.

 

Odczyn został oceniony na 6,2 pH czyli neutralny.

 

Zawartość wapnia, cynku, manganu i żelaza została oceniona na niewystarczającą.

 

Zawartość fosforu, potasu, magnezu i miedzi jest na tyle wystarczająca, aby zauważyć różnicę w przypadku wykorzystywania fusów od kawy jako dodatku do ziemi i aby nie trzeba było osobno dodawać tych składników do ziemi.

 

Azot – każdy metr sześcienny fusów od kawy zawiera około 7 dm3 azotu, z czego 10% jest dostępne dla roślin od razu, a reszta uwalnia się w miarę rozkładu przez mikroorganizmy czyli kawa działa jak nawóz długo działający.

 

Potas i magnez zawarte w fusach od kawy są w całości dostane dla roślin, co oznacza że zaraz po zmieszaniu ich z ziemią, te składniki od razu pomagają roślinom.

 

Fosfor, magnez, miedź i inne składniki są obecne w formie dostępnej dla roślin dopiero w trakcie procesów rozkładu, a więc działają jak nawozy długo działające.

 

Węgiel/azot proporcje: 24:1 – obliczone w suchej masie, czyli podobne do proporcji w trawie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jestem mało skromny, ale gdyby tak.... Przypiąć temat?

 

Chyba zmienię nazwę tematu na "Niekonwencjonalne sposoby dbania o dzbaneczniki"

Drogi adminie, możesz zmienić nazwę jeśli chcesz :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualny tytuł tematu jest bardzo dobry, bo jak widzę są wtrącenia pozadzbanecznikowe, a poza tematem samej kawy, ja nie widzę, żeby były tutaj poruszane inne niekonwencjonalne metody dbania o dzbanecznika. Z przypięciem tematu trochę jeszcze jednak poczekam.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowa informacja: fusy z i herbata też są dobre, ale nie znam proporcji dla owadożerów. Nepenthesis mówił, że kawa jest dobra tylko do dzbaneczników, bo są zbliżone do normalnych roślin, np ilością chlorofilu.

 

Uwaga, rozpocząłem eksperyment:

Niedziela: kilka kropel kawy

Poniedziałek: znowu kilka kropli

W piątek: przepłucze destylówką podłoże

I tak będę robił przez miesiąc, dobrze będzie?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może swój pierwszy poważny post zamieszczę tutaj.Doświadczeń ze dzbanecznikami nie mam żadnych,ale z fusami z kawy jest trochę inaczej :P Nie stosuję żadnej chemii w swoich uprawach,dlatego temat fusów z kawy jest mi znany.

 

Kofeina zawarta w kawie i herbacie to naturalny dość silny pestycyd dlatego krzew kawowy w naszych warunkach nie ma żadnych naturalnych wrogów(te rośliny nie produkują kofeiny tak sobie,tylko chronią się nią przed szkodnikami).Swojego czasu miałem problem z ziemiórkami,a kilka filiżanek kawy z fusami załatwiło sprawę.

 

Ponadto same fusy z kawy to naturalny nawóz,gdy ktoś nie chce stosować chemii,a nie ma dostępu do np. kompostu,albo tym podobnych.Zawiera dość duże ilości azotu,który powoli się uwalnia i łatwo przyswaja.Nie polecam stosować fusów z pocukrowanej kawy,gdyż muszki się zlatują chyba,że chcecie nakarmić swoich pupili ^_^

 

Co do podlewania owadożerów to nie wiem co o tym myśleć bo podobno muszą mieć jałową glebe,a fusy ją nawożą.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Salivan, właśnie o tym mówię. Myślałem właśnie, że zabije ziemiórki i potwierdzileś. O nawożeniu to też się dziwię :D to jest raczej odżywka.

Awansujesz u mnie na oficjalnego znawcę :)

 

Sprawozdanie: 2 osobniki jeszcze żyją, jako zbieg okoliczności właśnie postanowiły ruszyć, gdy podlałem je kawą :D jak nadal będą żyć to powiększe eksperyment.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam niestety tylko 2 osobniki, ale obiecuję, że powtórzę eksperyment kilka (tak z 5) razy.

Obiektami testowymi są sadzonki N. Hookeriana posadzone niedawno i niestety bez korzeni :(

Przy następnych podejściach użyje małych przezroczystych doniczek.

Zdjęcia:

 

(Kawę traktuje jako środek regeneracyjny / odżywkę dla zmęczonych lub słabych dzbanków, np po długiej podróży)

Rozmiary:

post-6727-1402084540_thumb.jpg post-6727-1402084625_thumb.jpg

 

post-6727-1402084995_thumb.jpg post-6727-1402085025_thumb.jpg

 

Pytanie na szybko: mogę podlać sadzonki liściowe kapturnicy Mitchelliana? Argumenty: kapturnice tolerują wyższą zawartość minerałów niż inne owadożery, a ja mam 2 niepewne sadzonki... (Dzisiaj rozmnożone)

 

2 cześć eksperymentu rozpoczyna się dziś:

Mam 2 sadzonki liściowe S. Mitchelliana.

Test ma na celu sprawdzenie wpływu kawy na system korzeniowy u kapturnicy.

Nie chce robić za dużej nadziei, ale jest szansa, aby dzięki kawie zwiększyć szanse rozmnażania kapturnic :D

 

post-6727-1402143220_thumb.jpg post-6727-1402143153_thumb.jpg

 

Mam 1 sadzonkę która chyba już nie wyżyje... Liść usycha, robi się taki "mięsisty", czyli wychodzą żyłki.

No cóż, sprawdzę czy cuda istnieją :D

Może się ukorzeni po kawie, choć na to nie liczę...

Edytowane przez Cephalotus
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eksperyment będzie całkowicie niemiarodajny. Z kilku powodów. Nie mam siły wszystkiego opisywać, napiszę tylko najistotniejsze powody.

 

1. Dzbaneczniki są znacząco różnych rozmiarów, nawet jak na chwilę obecną.

2. Są to sadzonki, które będą się rozwijać, więc siłą rzeczy muszą urosnąć dużo większe niezależnie od stosowania kawy.

 

3. Nie jestem pewien czy sadzonki liściowe tej kapturnicy w ogóle się udadzą (akurat mi ona się NIE udała w przeszłości).

4. patrz punkt -> 2. ale w odniesieniu do Sarracenii.

 

Możesz sobie ten eksperyment przeprowadzać, ale on nic nie wniesie.

 

Takie testy należy przeprowadzać na roślinach już stabilnie rosnących i hodowanych w niezmienny sposób. NAJLEPIEJ mając osobnika (osobniki), które nie będą nawożone kawą.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie pisałem, że sadzonka Sarraceni jest na straty.... Po prostu co innego zrobić?

Co do dzbaneczników to masz rację, ale jak mówiłem: powtórzę eksperyment kilkanaście razy...

A propos to mam 2 prawie takie same sadzonki liściowe więc 13 procent udanego eksperymentu zaliczone... Chyba...

 

Uwaga, kawa odkwasza podłoże! Znacie sposób na ponowne zakwaszenie? Poza tym: być może kawa pobudza chloroplasty które lepiej pracują i czerpią więcej światła (kolejne odgałęzienie eksperymentu...) więc być może N. Longifolia źle zniósłby podlanie kawą chyba byłby zacieniony. Oczywiście wg mojej teorii (spiskowej) :D

post-6727-1402150678_thumb.jpg

Edytowane przez Cephalotus
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Gość stefak
Uwaga, kawa odkwasza podłoże! Znacie sposób na ponowne zakwaszenie? Poza tym: być może kawa pobudza chloroplasty które lepiej pracują i czerpią więcej światła (kolejne odgałęzienie eksperymentu...) więc być może N. Longifolia źle zniósłby podlanie kawą chyba byłby zacieniony. Oczywiście wg mojej teorii (spiskowej) :D

 

Ja kawe bym odpuscił, szkoda roślin. Wole naturalne specyfiki :)

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kawe bym odpuscił, szkoda roślin. Wole naturalne specyfiki :)

A czym niby jest kawa jak nie naturalnym specyfikiem? Od kosmitów się nie wzięła, a propos "szkoda roślin" to mi (młode!) sadzonki rosną świetnie po kuracji kawą.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mrDIIL, a masz próbę kontrolną? Trudno jest coś porównywać, bez próby kontrolnej. Bo może to Twoje traktowanie kawą ma zerowy efekt przy prawidłowej pielęgnacji i błędnie jej zbawienne działania przypiszesz...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok. Widzę tu kilka nieścisłości. Przede wszystkim kawa, powinna stymulować i poprawiać kondycje rośliny wylewana na podłoże, więc co za tym idzie działa na korzenie. Nie widzę sensu eksperymentu w przypadku Twoich sadzonek hookeriany, które tych korzeni nie mają. Jedynym słusznym rozwiązaniem, byłoby jechać do obi, kupić przecenione ventraty z odrostami (ostatnio u mnie było 7 ventrat każda za 5zł), odciąć im rośliny mateczne, przesadzić do odpowiedniego podłoża i dopiero wówczas, zacząć eksperyment z kawą. Można byłoby sprawdzić szybszą zdolność do ukorzenienia się w nowym podłożu, szybszą aklimatyzację wzrost i dzbankowanie. Przeprowadzając również próbę kontrolną w takim samym podłożu i warunkach - lecz bez kawy.

Podejrzewam, że w jakiś sposób na kapturnice również działa kawa, jednak ich korzenie w wyniku ewolucji i miejsca występowania, nie mają lub mają znikomą zdolność wychwytywania azotu z ziemi (stąd owadożerność), dlatego w przypadku kapturnic, uważam że to nie ma sensu. Dzbaneczniki owszem, przez kilku hodowców są nawet lekko nawożone, dlatego że ich występowanie znacznie się różni od kapturnic. Rosną na różnych glebach, a czasem i w mchach na drzewie, toteż korzystają z każdej możliwości zaczerpnięcia energii. Chciałbym mieć miejsce na eksperyment z ventratami. Mógłby być miarodajny choć w dostateczny sposób.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.