salivan Napisano 29 Sierpnia 2014 Share Napisano 29 Sierpnia 2014 Czy stratyfikowane nasiona muszą mieć dostęp do światła?czy można na przykład dać je do ogrzewanego pojemnika i po kilku tygodniach wysiać?Jaki dać im przedział temperatur?40 stopni,60 stopni? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrDIIL Napisano 29 Sierpnia 2014 Share Napisano 29 Sierpnia 2014 Czy stratyfikowane nasiona muszą mieć dostęp do światła?czy można na przykład dać je do ogrzewanego pojemnika i po kilku tygodniach wysiać?Jaki dać im przedział temperatur?40 stopni,60 stopni? To chyba byłaby już gorąca... Dowiedz się jaką mają w naturalnym środowisku i już. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
comandos21 Napisano 29 Sierpnia 2014 Share Napisano 29 Sierpnia 2014 Tak jak wspomniał przedmówca, to zależy od tego czy naturalnie nasiona mają dostęp do światła czy leżą na glebie i są narażone na gorąc. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 8 Października 2014 Share Napisano 8 Października 2014 Ciepła stratyfikacja to po prostu poddanie nasion działaniu ciepła, co ma odzwierciedlać ich ciepły spoczynek. Jak np. ma wiele gatunków klimatu śródziemnego czy np. australijskich. Nie trzeba koniecznie działać wrzątkiem na nasiona. Wystarczy je wystawić na działanie słońca w okresie letnim, w sposób naturalny i wysiewać kiedy temperatury złagodnieją, bądź w warunkach kontrolowanych. Bo takie nasiona właśnie kiełkują w okresie jesiennym, kiedy przychodzi ochłodzenie i razem z nim wilgoć. Innymi słowy, wszystkie rośliny przechodzące gorący i suchy okres spoczynku, jednocześnie powinny być wysiewane z zapewnieniem ciepłej stratyfikacji. Ale nic nie jest takie oczywiste i niektóre gatunki skiełkują w każdym momencie, w sprzyjających warunkach wzrostowych. Kwestia pożaru jest zupełnie inna. Nie koniecznie chodzi o samo ciepło a o substancje zawarte w dymie. Ja np. do wysiania kilku gatunków australijskich roślin dostałem "dym w proszku", który zawiera substancje jak w dymie i wystarczyło posypać tym podłoże bądź pomoczyć dobę w roztworze tej substancji. Miało to woń prawdziwego dymu. Także nie było tutaj mowy o działaniu ciepła, tylko substancji chemicznych zawartych w dymie. Oczywiście czasem jest tak, że łupina nasienna może być na tyle nieprzenikliwa, że dopiero lekkie jej uszkodzenie przez ogień może dopuścić inne substancje do środka. W przypadku ognia głównie chodzi o te substancje czynne jak samo ciepło. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się