Skocz do zawartości

D.Capensis -problem z ciągłym przesychaniem listków


comandos21

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, liczę że mi coś doradzicie:/ otóż wszystkie moje siewki capensis a także dorosłe roślinki tracą liście pułapki:/ dzieje się tak od kiedy walczę z ziemiórkami, już poprzesadzałem i nadal nic, nie wiem może za dużo wody mają?

 

Wszystko było ok do czasu pochmurnych dni i ataku ziemiórek.

Capensis są kupne i od 2 miesięcy kwitły pędy zczarniały wiec odciąłem a reszta siewek ma tak od ok 3 tyg:/ Albiono to samo

 

Jeszcze mi przychodzi na myśl środek na mszyce i larwy ziemiórek, dozowałem go spryskując torf może zaszkodził on listkom? Jak myślicie?

 

Torf: 3,5-3,8pH wysoki sphagnum

woda: deszczówka

 

Rotundifolie, kaptury, spatulaty i alicje mają się dobrze nie wiem co jest grane.

 

 

P7030020.jpgP7030021.jpgP7030022.jpgP7030023.jpgP7030024.jpg

Edytowane przez comandos21
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej mógł to być środek na mszyce. Dlatego ja podchodzę z takimi chemikami ostrożnie. Najpierw sprawdzam na jednej roślinie, liściu, dwóch, jak ona zareaguje na dany preparat, dopiero potem decyduję się na spryskanie.

 

Ona jest cała zieloniuteńka, czyli ma za mało światła, jeżeli chodzi o formę typową. Być może wcześniej trzymałeś ją w innych warunkach, albo może niedawno zakupiłeś i teraz tak reaguje na zmianę warunków. Nie ma możliwości, aby D. capensis z południowego okna tak wyglądała, więc ona musiała się tam niedawno znaleźć.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Jak najbardziej mógł to być środek na mszyce. Dlatego ja podchodzę z takimi chemikami ostrożnie. Najpierw sprawdzam na jednej roślinie, liściu, dwóch, jak ona zareaguje na dany preparat, dopiero potem decyduję się na spryskanie.

 

Ona jest cała zieloniuteńka, czyli ma za mało światła, jeżeli chodzi o formę typową. Być może wcześniej trzymałeś ją w innych warunkach, albo może niedawno zakupiłeś i teraz tak reaguje na zmianę warunków. Nie ma możliwości, aby D. capensis z południowego okna tak wyglądała, więc ona musiała się tam niedawno znaleźć.

 

 

Cefal..

Ostatnia fota czyli w niebieskiej doniczce to d.capensis czerwono-czułkowa(ją kupiłem w markecie z 1,5 miesiąca temu ?) od samego początku miała tylko lekko czułki czerwone nie chciała się barwić i puszczała pędy kwiatowe, które musiałem niestety ściąć kilka dni temu bo zczarniały:/..

 

Ta wcześniejsza na fotach to Albono(w białej doniczce)

 

Powiedzcie mi ile minie zanim wrócą do stanu pierwotnego? wiem głupie pytanie ale może ktoś już przez to przechodził:)

 

Co do okna mają słońce od 13:00-19:00

Edytowane przez comandos21
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka!

Kiedyś też miałem z rosiczkami problem, tuż po ataku mszyc. Zastosowałem jeden preparat (nie pamiętam nazwy) i stało się dokładnie to samo co z Twoimi rosiczkami. Stan pierwotny wrócił wraz z następnymi, nowymi liśćmi, więc trzeba było cierpliwie czekać. Jednak capensisy są szybko rosnącymi roślinami i niedługo, gdy się wszystko ustabilizuje w doniczkach i ostatki chemii zostaną wypłukane, będziesz mógł znów się cieszyć piękną rosą. Strzelam na oko 1-2 miesiące, choć nowe listki już się ładnie rozwijają.

Powiedz mi jeszcze, w jaki stężeniu i jaki środek zastosowałeś? Bo u mnie wstrzymały wzrost, produkcję rosy i parę starszych liści, lecz nie spaliło ich tak jak u Ciebie.

Edytowane przez spijając_nektar
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Hejka!

Kiedyś też miałem z rosiczkami problem, tuż po ataku mszyc. Zastosowałem jeden preparat (nie pamiętam nazwy) i stało się dokładnie to samo co z Twoimi rosiczkami. Stan pierwotny wrócił wraz z następnymi, nowymi liśćmi, więc trzeba było cierpliwie czekać. Jednak capensisy są szybko rosnącymi roślinami i niedługo, gdy się wszystko ustabilizuje w doniczkach i ostatki chemii zostaną wypłukane, będziesz mógł znów się cieszyć piękną rosą. Strzelam na oko 1-2 miesiące, choć nowe listki już się ładnie rozwijają.

Powiedz mi jeszcze, w jaki stężeniu i jaki środek zastosowałeś? Bo u mnie wstrzymały wzrost, produkcję rosy i parę starszych liści, lecz nie spaliło ich tak jak u Ciebie.

 

Dzięki man za odp:) czasami mam wrażenie, że jesteś jakimś wróżbitą :)^_^

cóż "człowiek uczy się na własnych błędach...

 

A co do listków to wypuszczają nowe ale jak widać, one schną :/

 

dałem na 600ml wody najmniejsza linijkę na podziałce chyba coś koło 0,5 środka: Traget karate zeon 050cs

 

taki

 

Pamiętam, że na eukaliptusie mszyce po tej dawce znikły w 2 dni:D a raz z psikałem, fakt listki odpadły te zainfekowane ale dziś wraca do siebie

 

Może zraszać je teraz codziennie co?

Edytowane przez comandos21
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem przekonany że dość solidnie popryskałeś rosiczki chemią - tak na wszelki wypadek:D. Prócz tego, że opryskanie już działa paraliżująco na mszyce na roślinie, to bardzo dużo nadmiaru oprysku może wchodzić w podłoże, a wówczas nic, tylko czekać.

Ja używałem Substrall - Mszyca i na jego opakowaniu jest napisane, że można rozcieńczyć z wodą i wlać do podstawka. Nigdy tego typu rzeczy nie robiłem, gdyż roślinki mają bardzo wrażliwe korzenie.

Może stąd się bierze fakt usychania u Ciebie nawet młodych, świeżych liści? Poczekaj chwilę i wszystko się unormuje ( o ile dałeś odpowiednią proporcję ).

 

Raz wystarczy. Na etykiecie piszę że w razie dalszego występowania mszyc, oprysk ponowić po 2 tygodniach. (za duże stężenie chemii by było)

Edytowane przez spijając_nektar
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumie..., hm cóż może podłoże wymienię co i codziennie bd opryskiwał czystą deszczówką

 

Nie, nie! Podłoże zostaw. Po prostu poczekaj cierpliwie. Przesadzenie, to kolejny szok dla roślinki która już do końca straci jakąkolwiek rosę. Wszystko samo przejdzie, tylko trzeba czasu.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś robiłem z capensisami mały eksperyment.

Osobiście nie polecam, bo można stracić roślinkę, jednak mi się udawało i po pewnym czasie miałem capensisowy las :D

Mianowicie miałem kilka sztuk, te wyższe capensisy obcinałem nożem w połowie, tak by parę liści zostało w dolnej części, no i oczywiście cała reszta w odciętej części.

Dolną zostawiałem bez naruszania, natomiast górną część sadziłem jak sadzonkę.

Z dolnej po miesiącu zaczęły wyrastać nowe stożki wzrostu, a górna gdy się tylko przyjęła, zaczęła puszczać już duże ładne liście pełne aż mlecznej rosy.

post-6601-1404584201_thumb.png

 

Zacząłem tak robić ok stycznia tego roku, a to efekt po 3-4 miesiącach.

post-6601-1404584295_thumb.jpg

 

Podejrzewam, że gdybym sukcesywnie tak robił co jakiś czas, miałbym całe pole :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś robiłem z capensisami mały eksperyment.

Osobiście nie polecam, bo można stracić roślinkę, jednak mi się udawało i po pewnym czasie miałem capensisowy las :D

Mianowicie miałem kilka sztuk, te wyższe capensisy obcinałem nożem w połowie, tak by parę liści zostało w dolnej części, no i oczywiście cała reszta w odciętej części.

Dolną zostawiałem bez naruszania, natomiast górną część sadziłem jak sadzonkę.

Z dolnej po miesiącu zaczęły wyrastać nowe stożki wzrostu, a górna gdy się tylko przyjęła, zaczęła puszczać już duże ładne liście pełne aż mlecznej rosy.

post-6601-1404584201_thumb.png

 

Zacząłem tak robić ok stycznia tego roku, a to efekt po 3-4 miesiącach.

post-6601-1404584295_thumb.jpg

 

Podejrzewam, że gdybym sukcesywnie tak robił co jakiś czas, miałbym całe pole :)

zgodze się z tobą x-lat temu gdy same d.c. albino siałem też tak rozmnażałem je i o dziwo żadna nie padła:)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do rozmnażania rosiczek przez przecięcie rosiczki w połowie wysokości, to ja z D. nidiformis miałam niedawno podobne doświadczenie. Ucinając pęd oderwałam całą roślinkę od korzenia. To co mi zostało w ręce wetknęłam w torf i... teraz mam więcej nidiformisów. :D To, co wetknęłam się ukorzeniło, a z tego, co zostało w ziemi, wyrosła nowa roślinka. Myślę, że wiele gatunków rosiczek dałoby się tak rozmnażać.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu...

Nie wiem dlaczego panikujesz. Wszystko z roślinami masz ok. Albino zieleńsza nie będzie, a typical bardziej czerwony.

Na zdjęciach pokazałeś młode rośliny, które mają wręcz idealne warunki. Strata, starszych liści wiąże się z uzyskaniem, nowych, bardziej dorodnych :)

Przestań już kombinować z tymi roślinami.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.