Skocz do zawartości

Rośliny Cephalotusa


Rekomendowane odpowiedzi

Hejka, chciałem nieskromnie pokazać owoc moich 3 dni walki. Postanowiłem zmodyfikować stare terrarium, które było piętrowe. Ponieważ światło latem dogrzewało mi górne piętro do niepojętych temperatur, zdarzało mi się ugotować niektóre rośliny. :/

 

Żeby zmieścić te rośliny, a jednocześnie poprawić warunki, musiałem stare terrarium rozciąć. Powód jest prosty, nowe terrarium, kosztowałoby co najmniej z 1000-1200 zł, jeżeli chciałbym je zrobić jak obecnie. A sama przeróbka też nie była tania i była robiona na raty.

 

Tak to się prezentuje. Oby tylko jeszcze rośliny je polubiły. :)

 

Kopia_IMG_4124.JPG Kopia_IMG_4126.JPG

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Oba terraria mają po 40 cm wysokości, wiem, wysoko jeżeli chodzi o odległość od źródła światła, ale wiele roślin ma wysokie pędy kwiatowe, które do tej pory przypalały mi się na górnej szybie i to mnie drażniło. Pozostałe wymiary to: 55 cm głębokości i 65 cm szerokości (od przodu). Oświetlenie to obecnie po 8 x 18W na górne i dolne piętro (światło ciepłe i zimne, u góry nieco więcej zimnego), ale górne ma przygotowane miejsce na jeszcze jeden zestaw (jak odsapnę finansowo). Ścianki tak prowizorycznie pokryte mylarem, który może nie odbija tyle światła co folia aluminiowa (część jednak przechodzi), ale to nawet sprawia lepsze wrażenie (o ile nie jest mocno porysowany).

 

Obecnie temperatura na górnym piętrze to 31*C przy zamkniętych drzwiczkach, na dolnym 27*C. Trochę ciepławo, co zapewne jest po części winą mylaru, który dodatkowo odbija światło i zapewne ciepło do wewnątrz. Na krawędziach, gdzie nie ma takiej szczelności, widać skroploną parę wodną od wewnątrz, więc tam wychodzi do znacznej wymiany ciepła. Górna część jest zaizolowana cienkim styropianem z folią refleksyjną od dolnej, aby to nie podgrzewało wody. Będę jeszcze myślał nad zamontowaniem małych wiatraczków komputerowych tak, aby owiewały górną szybę i odbierały szybko ciepło, bo właśnie grzanie się górnej szyby jest głównym powodem takich temperatur. To było też powodem takiej wysokości. Nawet spadek temperatury dzięki takiemu zabiegowi o 4-5*C będzie zbawienny i myślę, że wtedy osiągnie idealne wartości.

 

Gdyby nie to, że bez tego terrarium mam w pokoju ciemno niczym w piwnicy (takie odnoszę wrażenie), to mógłbym przenieść terrarium w inne, chłodniejsze miejsce i na pewno temperatury osiągnęłyby idealne wartości, ale to światło to poniekąd forma fototerapie, szczególnie w takie zimowe miesiące jak teraz. Ponieważ mam odrębne terrarium w piwnicy dla gatunków górskich (zimnolubnych), temperatura rzędu 31*C nie powinna stanowić dużego problemu.

 

Aha, takie temperatur są przy szczelnie zamkniętych drzwiczkach i 100% wilgotności, na pewno będą niższe jak je rozszczelnię.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie się prezentuje, szczególnie podoba mi się rozwiązanie z drzwiczkami. Ja mam prawie wszędzie drzwi przesuwne co bardzo ogranicza dostępność do roślin, tu takiego problemu nie ma. Czy zawiasy montowałeś na silikon, czy to specjalne zawiasy?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wziąłem zwykłe, duże zawiasy do drzwi. Zależało mi na dużej powierzchni przylegania, bo bałem się, że 6mm szło trochę będzie ważyć. Użyłem sylikonu akwarystycznego do montowania wszystkiego z wyjątkiem okapów, bo te zamontowałem na sylikon dekarski, gdyż szybko chwyta i nie muszę montowanej rzeczy niczym podpierać do jego wyschnięcia. Ma trochę inną konsystencję, w sensie, gdybym zahaczył, to nie oderwie się, gdyż jest jak lepka guma. Nawet gdyby odpadł, to wystarczy, że przycisnę i znowu będzie się trzymać.

 

Zależało mi na efekcie wizualnym i wygodzie użytkowania. Wada jest taka, że jak woda kondensuje się na drzwiczkach, to potem ciekło mi na podłogę, stąd musiałem dodać te okapy, ale jakoś nie psują specjalnie wrażenia.

 

Ponieważ się spieszyłem, to popełniłem jeden błąd. Po sklejeniu drzwiczek sylikonem do całości, odciąłem je od reszty terrarium. Linia cięcia stanowiła linię uszczelnienia. Jednak po środku linii sylikonu, był jakiś 1 mm niewyschnięty do końca i przy montowaniu zawiasów, niestety mi się drzwiczki skleiły na powrót i znowu musiałem je rozcinać, z czym się wiązało zniszczenie linii przylegania i teraz mam ok 3 mm rozszczelnienie na dolnym piętrze, górne jest praktycznie 100% szczelne (jakimś cudem).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie mam zbyt wiele wspaniałych roślin do pokazania, ale coś tam pokazać też mogę. :)

 

D. adelae, D. prolifera, D. schizandra i D. Andromeda (D. prolifera x D. schizandra)

IMG_4157.JPG

 

D. Andromeda - bardzo dobrze rośnie, ładnie się sadzonkuje, trochę sadzonek liściowych porobiłem, teraz muszą podrosnąć.

IMG_4139.JPG

 

D. schizandra - rośnie irytująco powoli.

IMG_4154.JPG

 

G. violacea (Couto de Magalhaes) - jeden z tych gatunkó, co kwitło by na okrągło.

IMG_4171.JPG IMG_4173.JPG

 

G. flexuosa (niegdyś pod nazwą G. violacea Giant, choć jak dla mnie to gigantem nie jest.)

IMG_4181.JPG IMG_4176.JPG

 

Jedyna sieweczka U. striatula i rośnie. :D Oraz pierwsza udana sadzonka liściowa G. uncinata (rozmnożyć ten gatunek to koszmar).

IMG_4186.JPG

 

G. nebulicola, rośnie coraz większa. :)

IMG_4187.JPG

 

U. geminiloba, początkowo nieśmiało, jeden liść, drugi liść, a teraz wypuścił 6 na raz. Nie mogę się doczekać kiedy zdecyduje się zakwitnąć, wtedy opiszę jego hodowlę.

IMG_4300.JPG

 

U. asplundii, jeden liści = jeden kwiatostan.

IMG_4351.JPG

 

P. primuliflora - nie wiem czy to aby był dobry pomysł trzymać go w pokoju, ale bałem się świeżo posadzonego dać do piwnicy. Prawidłowo powinien przejść spoczynek podobny jak muchołówka, choć bardziej w zakresie 5-10*C, jak 1-10*C. Idzie drugi pęd kwiatowy. Co zabawne kwiatek otworzył się tuż przy liściach, ale częściowo i wraz z wydłużaniem pędu kwiatowego, otwierał się coraz bardziej.

IMG_4364.JPG IMG_4361.JPG

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałbym coś co mogłoby Cię zainteresować w kwestii schizandry. Czytałeś może Glistening Carnivores wydawnictwa Redfern?

Jutro mógłbym przytoczyć ciekawy fragment o schizandrze (dziś nie ma mnie w domu).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwaga nie dotyczy moze czysto praktyki uprawy schizandry, ale jest ciekawa.

McPherson pisze...

Schizandra jest typowa roslina runa lasow deszczowych. Rosnie w ciemnym srodowisku, otrzymujac znikome ilosci swiatla.

Ciekawostka sa liscie tej rosiczki. Maja one bardzo niewielkie ilosci kleju. To co jest, nie jest wystarczajaco lepkie by lapac duze ilosci owadow. McPherson pisze o greatly reduced ability to trap insects. Liscie schizandry nie sa przystosowane do srodowiska lasow deszczowych. Wiekszosc kleju, ktory roslina produkuje, jest wymywane w wyniku czestych opadow. Korzysci jakie roslina otrzymuje z bycia miesozerna sa wiec niewielkie. To, co roslinie uda sie upolowac, czesto jest podkradane przez inne owady lub jaszczurki.

McPherson stwierdza ostatecznie, ze schzandra kieruje sie w strone utraty miesozernosci (majac na uwadze powysze czynniki).

 

I teraz ciekawe byloby pytanie- jak wygladaja liscie schizandry w uprawach? Zakladam, ze maja wiecej kleju, bo hodowcy dostarczaja roslinie wiecej swiatla niz ma w srodowisku naturalnym.

 

Ps. Sorry, ze bez polskich znakow. Raz mozecie wybaczyc. Nie pisalem na kompie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o tej słabej cieczy. Choć moje D. schizandra są jeszcze małe, to D. Andromeda jest spora. Mimo, iż to mieszaniec, pewne cechy D. schizandra ma, jak np. wielkość liści. Małego owada nie złapie, a duży jej ucieknie, bo ciecz faktycznie jest średnio lepka jak dla większego owada. Dodatkowo liście bardzo szybko tracą cechy owadożerności i zatracają włoski z gruczołami i w takim stanie pozostają bardzo długo. Natomiast mam małe D. schizandra i D. Andromeda mają ciecz wystarczająco lepką, aby schwytać małego owada i z niego skorzystać. Zasugerowałbym McPherson'owi, że może D. schizandra jest nastawiona na mięsożerność w młodocianych stadiach, a nie w dorosłości. Takie zjawisko wyjątkowo jaskrawe, istnieje w przypadku Triphyophyllum peltatum, który jest owadożerny bardzo krótki okres swojego życia i to za młodu, potem traci wszelkie zdolności chwytania ofiar na trwałe. Możliwe, że mięsożerność D. schizandra jest obecnie nastawiona na wczesny okres życia rośliny jako taka forma dopingu, a kiedy liście osiągają znaczne rozmiary, nie ma już takiej potrzeby.

 

Jeżeli nawet D. schizandra nastawiła się na mięsożerność za młodu, a potem jest to jej zbędne, to nie pozbędzie się cechy, która nie przynosi jej znacznych strat energetycznych. A może dlatego dorosłe liście są stosunkowo krótko owadożerne. Możliwe, że w przyszłości będzie niczym Triphyophyllum, za młodu owadożerna, a potem pogubi wszelkie włoski, które ulegną inwolucji i będzie zwykłą tropikalną sałatą. :D

 

Dzięki za tą informację, była bardzo ciekawa.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Rosiczki bulwiaste rosną mi bardzo dobrze, wręcz doskonale. Problem miałem z pojedynczymi osobnikami, ale możliwe, że wynikało to np. z uszkodzenia bulwy lub jej nadmiernym wysuszenie. Niestety D. zigzagia została zniszczona przez jakiegoś kota, który wyrwał mi ją i obawiam się, że to będzie miało bardzo negatywny wpływ na jej wielkość w kolejnym roku. :( A już była taka ładna i z jednej zrobiły mi się dwie. :(

 

Chyba będę musiał też przemyśleć kwestię warstwy samego piasku na wierzchu. Albo dam piasek większej granulacji, albo nie będę dawał żadnego piasku na wierzch. Po prostu średnio estetycznie to wygląda jak się krystalizują minerały na wierzchu.

 

Także kilka nowych zdjęć, na zachętę. Na bulwiaste rosiczki może zdecydować się każdy, kto ma temperatury rzędu 5-15*C zimą i możliwość mocnego doświetlenia. Tyle co ja używam, jeżeli popatrzyć na rośliny nie na samym skraju stołu, a bliżej środka, to widać, że są ślicznie wybarwione. Choć D. marcophylla, mimo bycia na samym skraju stołu, też ma niezłe ubarwienie. Widać, wymagania świetlne mają dość odmienne.

 

P. gigantea - chyba obecnie najpiękniejsza bulwiasta jaką posiadam, a co jest zaskakujące, bulwa była na prawdę malutka (ok. 3 mm)

D._gigantea.JPG

 

D. loweriei - jak wystawię wiosną bulwiaste na zewnątrz, to powinna się ślicznie od słoneczka wybawić.

D._lowriei.JPG

 

D. macrophylla - jak widać, dużo światła do pełnej krasy nie potrzebuje

D._macrophylla.JPG

 

D. modesta - w zeszłym roku miałem dwie...

D._modesta.JPG

 

D. porrecta - jak widać, do szybko rosnących nie należy

D._porrecta.JPG

 

D. rupicola

D._rupicola.JPG

 

D. stolonifera - początkowo za płytko posadzona, potem jedna w dalszym ciągu pełzała stolonem po powierzchni z 1,5 cm (jest zakryty). Dość późno u mnie wyszła, myślę, że to wina niskich temperatur.

D._stolonifera.JPG

 

D. strictocauli - zupełnie nie ta sama roślina jak sprzed roku. Zwiększyła się o jakieś 300%, jeżeli chodzi o część nadziemną (bo nie wiem na ile urosłą sama bulwa).

D._strictocaulis.JPG

 

P. reticulata - pierwszy raz mam kwiatek. Żałuję, że nie mogę swoich tłuściochów zimować, bo pewnie więcej gatunków by mi kwitło.

P._reticulata.JPG

 

U. striatula - po niespełna miesiącu, od maleńkiej rozetki z trzema listkami, do całkiem pokaźnej rośliny. Rośnie zdecydowanie szybciej, niż się tego spodziewałem. Ciekawe tylko czy potworzy jakieś rozety satelitarne, żebym mógł go podzielić i spróbować różnych podłóż i warunków hodowli.

U._striatula.JPG

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o wilgotność podłoża, to jest umiarkowana, bo większość bulw jest jakieś 2-3 cm pod powierzchnią, może jedynie D. stolonifera jest z jakieś 5-6 cm. Poziom wody utrzymuję ok 1-2 cm, więc przy takiej wysokości doniczki, jakie mam, czyli ok 20 cm, to wilgotność podłoża jest raczej umiarkowana.

 

Wilgotność powietrza nie mierzyłem, jest taka jaka na dworze i jest zupełnie bez znaczenia.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Na szybko zrobione zdjęcie D. stolonifera. Ci, którzy z powodzeniem zimują muchołówkę w warunkach 1-10*C oraz mają możliwość doświetlania, a lubią rosiczki bulwiaste, weźcie i je hodujcie. To są banały w takich warunkach, w jakiś 80% przypadkach, a jest tych gatunków trochę. Rośliny są za to cudowne. Opis już macie, ich ceny obecnie są bardzo przyzwoite. Oto dalsze kuszenie:

 

D._stolonifera.JPG

 

D._stolonifera1.JPG

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.