Skocz do zawartości

Karłowacenie kapturnic


Masiol

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo często powodem takiego zachowania kapturnic jest nagła i duża zmiana warunków. Dodatkowo bardzo istotne jest pochodzenie roślin, w sensie prywatny hodowca, sklep z roślinami, market. W zależności od tego rośliny mogą być utrzymywane w odpowiednich dla siebie warunkach wzrostowych o charakterze "normalnych", mogą być dopingowane doskonałymi warunkami szklarniowymi i do tego np. nawożone (co jest częściej domeną sklepów z roślinami, jak prywatnych hodowców) albo być pewien czas przetrzymywane w niewłaściwych dla siebie warunkach jak markety lub co gorsza... kwiaciarnie. Choć roślina może wyglądać doskonale, to już w momencie zakupu skazana będzie na marnienie.

 

Bardzo ważne jest też na ile właściwie przeprowadzony miała okres spoczynku poprzedzający dany okres wegetacyjny. Dla przykładu podam S. ' Ladies in Waiting', która pochodziła z Australii. Odwrócenie jej wegetacji zajęło blisko 5 lat, zanim w końcu zaczęła rosnąć normalnie. To przypadek ekstremalny oczywiście.

 

Kupiona daawno temu S. purpurea z OBI, choć wyglądała fenomenalnie, to była najpierw napompowana "sterydami" w masówkach holenderskich, po czym trafiła to tragicznych warunków marketowych. Odżywała jakieś 4 lata u mnie, ale najpierw wyglądała jak 100 nieszczęść.

 

MAŁO tego, dobitnie zaobserwowałem, że wysadzanie roślin z doniczki do gruntu ma również ogromny wpływ na nie. W pierwszym roku zarówno na moim jak i kuzynki torfowisku kapturnice rosły kiepsko. U mnie tragicznie, u niej ze względu na znacznie większą ilość światła, nieco lepiej, ale też bez szału. Jednie, te które już rosły wcześniej w gruncie, porosły całkiem normalnie. W tym roku, czyli drugim sezonie w podłożu, wyglądają olśniewająco (przynajmniej zdecydowana większość z nich). Niektóre gatunki najwyraźniej wymagają dużo więcej światła, albo wilgoci, niż mają zapewnione (ale o nich pisać nie będę). Ten efekt wiążę z ukorzenianiem się roślin w nowych warunkach. Ponieważ kapturnice mają całkiem rozbudowany system korzeniowy jak na rośliny owadożerne, dopóki nie dostosują go do nowych warunków, ich wzrost i rozwój nie może przebiegać prawidłowo. To natomiast następuje powoli, bo to nie są korzonki 5-10 m i szczecinka włośników. Kto widział korzenie kapturnic, to wie jak wyglądają.

 

Ostatnio posadzone rośliny szklarniowe z przepięknym i bujnym systemem korzeniowym trafiły na torfowisko. I choć miały mokre warunki zaczęły w warunkach zewnętrznych tracić dzbany. Nie ma to sensu, zważywszy, że w szklarni miały znacznie cieplej jak na zewnątrz, a i wilgotność powietrza nie była jakoś podwyższona (wiem z obserwacji). Choć miały stale mokro, usychały. A to dlatego, że system korzeniowy nie był dostosowany do nowych warunków i podłoża.

 

Podsumowując. Istotne zmiany w warunkach hodowlanych kapturnic, mogą znacząco wpływać na ich wzrost i rozwój w pierwszym sezonie wegetacyjnym w nowym miejscu. Niezależnie od tego czy zapewniamy im warunki idealne. Tak łopatologicznie mówiąc: po prostu długo się aklimatyzują. :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam wszystko co napisał Cephalotus, moje kapturnice w ogrodowym torfowisku sadzone w tym roku są karłowate i zamiast liści owadożernych wypuszczają fylodia jak tylko jest nagły spadek temp. Zaś kapturnice z tamtego roku mają max 1-3liści owadożernych ale strasznie niskich.

Cóż trzeba czekać cierpliwie na efekty natury ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.