Skocz do zawartości

Budowa panelu LED


chroman91

Rekomendowane odpowiedzi

Diody, które podłączyłeś pod ten zasilacz na pewno się spaliły ( dioda wytrzyma trzykrotnie większy prąd, ale nie 5A czyli 5000mA.

Dobre diody bez problemu odsiejesz używając nawet najtańszego miernika uniwersalnego np.taki.

Niestety Twój zasilacz nie nadaje się do powerLed, najlepiej jest dać taki jak w linku z mojego poprzedniego postu czyli stałoprądowy.

Człowiek uczy się na błędach więc nie poddawaj się, ja chętnie pomogę jak i mi pomogli np. chroman91 rolleyes .

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

To co zabiło Twoje diody to za wysokie napięcie, nie natężenie prądu. To, że zasilacz ma napisane 5A oznacza, że może maksymalnie dać takie natężenie, nie że zawsze tyle daje. Gdybyś kupił właściwy zasilacz (stałoprądowy, Twój był stałonapięciowy) pamiętaj, że jest określona minimalna ilość diód jaką można podłączyć, jeśli dasz za mało to też się spalą.

 

To czy diody działają można sprawdzić też za pomocą dwóch baterii paluszków i dwóch kabelków, nie potrzeba używać miernika ;)

 

Z nieco innej beczki:

 

Żeby doświetlić najciemniejszą część mojego akwarium postanowiłem dołożyć dwie czerwone diody. Mój zasilacz do diód jest już mocno obciążony i nie chciałem go bardziej męczyć. Diody czerwone wymagają napięcia 2,4V, połączone razem 4,8. Użyłem zwykłej ładowarki do telefonu ze złączem USB (ok 5V) i podłączyłem pod to diody. Mimo, ze ładowarka podczas ładowania telefonu daje 1,5A, to dla diód daje tylko 0,32A. W taki sposób niskim kosztem można sobie dwie diody zamontować.

 

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co zabiło Twoje diody to za wysokie napięcie, nie natężenie prądu. To, że zasilacz ma napisane 5A oznacza, że może maksymalnie dać takie natężenie, nie że zawsze tyle daje. Gdybyś kupił właściwy zasilacz (stałoprądowy, Twój był stałonapięciowy)

 

Zgadza się Marcinie, mój błąd, gdzieś mi to uciekło choć nie dawno czytałem właśnie o tym.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może trochę teorii jak działają dwa typy zasilaczy:

 

Prawidłowy dla diód 1W zasilacz stałoprądowy - daje stałe natężenie prądu - typowo 300mA albo 350mA. Podłączona może być różna ilość diód, ważne, żeby zmieścić się w zakresach napięcia podawanego przez producenta.

 

Załóżmy, że chcemy mieć 5 diód białych, 8 niebieskich i 10 czerwonych - połączone szeregowo.

Dioda biała potrzebuje ok 3,2V (trzeba dokładnie sprawdzić kiedy się kupuje)

Niebieska ok 3,2

Czerwona 2,4

 

Robimy kalkulację: 5*3,2 (białe)+8*3,2 (niebieskie) + 10*2,4 (czerwone)= 16+25,6+24=65,6V

 

Potrzebujemy zasilacza, który jest w stanie dać 65,6V. Jeżeli jest w stanie dać więcej, można dołożyć kolejne diody, byle nie przekroczyć zakresu napięć obsługiwanych przez zasilacz. Trzeba też uważać, żeby nie dać zbyt małej ilości diód!

 

Im większe napięcie dostaje dioda, tym większy przepływa przez nią prąd (natężenie). Widać to na obrazku (opisuje on zachowanie diody 3W ale zasada działania jest ta sama):

 

ParametryLED-ForwardCurrent-ForwardVoltage.png

 

Zasilacz stałoprądowy po uruchomieniu początkowo daje zbyt niskie napięcie, a co za tym idzie natężenie też jest niższe niż założone. Stopniowo podwyższa napięcie aż uzyska właściwe natężenie prądu i takie napięcie utrzymuje. Całość trwa tak szybko, że od razu po uruchomieniu diody wyglądają jakby świeciły pełną mocą. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie musimy ustawiać zasilacza na konkretną ilość diód, zasilacz też sam wykryje że dołożyliśmy/wyjęliśmy diody z szeregu.

 

Zasilacz do taśm LED jest stałonapięciowy tzn daje zawsze to samo napięcie, typowo 12V. Im więcej diód tym większe daje natężenie, ale napięcia nie zmienia. Nie wiem jak to działa w taśmach LED - czy przy każdej diodzie jest opornik zmniejszający natężenie czy też może diody są połączone pakietami np po 4 (np. 4 białe = 4*3,2=12,8 czyli odpowiednia wartość żeby działały przy zasilaczu 12V, choć nie z pełną mocą). A może łączone pakietami po 3 + odpowiedni opornik? Niech się ktoś mądrzejszy na ten temat wypowie.

Jeżeli byśmy podłączyli nasz szereg który potrzebuje 65,6V do takiego zasilacza wtedy nie stałoby się nic - 12V to za mało żeby rozświetlić tyle diód.

Edytowane przez MarcinS
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tomek79 Sprawdziłem dziś diody miernikiem. Jako że z elektryki jestem noga, to zobrazuję co zaobserwowałem. Diody, co do których miałem pewność, że ich nie popaliłem, po podłączeniu lekko świecą, a wartość na mierniku nie zmienia się (wyświetlana wartość to 1). Wszystkie niebieskie diody, które na pewno popaliłem, nie zaświecają się. Miernik w tych przypadkach pokazuje różnie - czasami 1, czasami duże liczby. Rozumiem, że wszystkie "świecące" diody są dobre - reszta do wyrzucenia? Sprawdzałem również białe diody, których do zasilacza nie podłączałem i nie świecą się. Podejrzewam, że przylutowałem biegunami na odwrót. Niestety nie wszystkie diody mają oznaczenia minusa, niekiedy maleńkie wcięcia o różnych kształtach. Lutując je sugerowałem się innymi uprzednio przylutowanymi świecącymi diodami i ich wcięciami. Najwyraźniej te akurat wykonano na odwrót...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diody, które świecą podczas sprawdzania są dobre, białe też powinny o ile dobrze przykładasz bieguny; czerwony przewód do "+" diody a czarny do "-".

W taki sposób będziesz mógł określić która stopka diody jest dodatnia a która ujemna. Na mierniku trzeba ustawić pole do testowania diod, zaznaczyłem kółeczkiem:post-6473-1431957981_thumb.jpg,

dioda powinna zaświecić tylko przy prawidłowym przystawieniu biegunów. Gdy przyłożysz odwrotnie diodzie nic się nie stanie, po prostu nie zaświeci.

Szukając informacji na temat diod powerLed czytałem, że zdarzają się sytuacje gdzie diody mają błędnie oznaczenia biegunów dlatego ja swoje sprawdziłem miernikiem, aby uniknąć awarii po podłączeniu.

Edytowane przez Tomek79
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety białe diody po sprawdzeniu miernikiem wciąż się nie zapalają. Wina nie leży raczej po stronie polutowania do radiatorów niewłaściwymi biegunami, bo mam akurat więcej białych diod luzem, nie przylutowanych. Sprawdzałem więc z jednej i drugiej strony - nie świecą. Nie rozumiem gdzie popełniam błąd. Tryb miernika mam ustawiony zgodnie z Twoim wskazaniem.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ptaahu'u co do sprawdzania diód, u mnie któreś ( albo białe albo niebieskie nie pamiętam w tej chwili) po sprawdzaniu ich miernikiem tak słabo się świeciły że musiałem to robić wieczorem po omacku praktycznie przy zgaszonym świetle aby móc stwierdzić które diody mi się spaliły.

I ja jeszcze nim drugi raz podłączyłem panel sprawdziłem każdą diodę z osobna czy nie ma przebicia na odbłyśnik. Trochę to trwało ale dzięki temu byłem w stanie wykryć punkty lutownicze w których było coś nie tak. Przepraszam za mój mało techniczny język ale tego wieczoru był akurat mój kumpel elektryk i on mi trochę pomagał wykryć błędy w mojej konstrukcji a ja staram się teraz to jak najdokładniej opisać.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co mi przychodzi do głowy to może bateria w mierniku bardzo słaba i nie daje rady dźwignąć białej, gdyż potrzebuje troszkę większego napięcia niż kolorowe. A jeśli bateria jest dobra i przewody wpięte w miernik prawidłowo (dwa pierwsze gniazda patrząc od dołu miernika) to pozostaje tylko opcja, że diody uszkodzone :(

Ja sprawdziłem jeszcze raz wszystkie swoje diody mirnikiem i każda świeci bez względu na barwę. Spróbuj może sposobu MarcinaS z baterią "paluszek".

Na przyszłość mogę Ci zaproponować zakup diod już polutowanych do baz-radiatorów LINK,

ja z braku czasu i trochę z lenistwa część takich właśnie kupiłem.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Białe diody są zupełnie nowe - nie świecą zarówno te polutowane do radiatorów, jak i niepolutowane. Miernik ma sprawne baterie - czerwienie świecą. Biele kontrolnie sprawdzałem przy słabym świetle - ani śladu świecenia. Co do testu z użyciem 2 paluszków, niestety bez rezultatu zarówno w przypadku czerwonych diod, jak i białych. Może coś robię nie tak, ale mam zbyt mało rąk żeby utrzymać 2 baterie, 2 kable i jeszcze precyzyjnie je przyłożyć do diody. Lutować tego do baterii nie przewiduję. Chyba skończy się na wysłaniu tego elektrykowi, bo powoli mam dość.

 

W kwestii radiatorów - niestety kupując deep redy i royal blue nie miałem opcji otrzymania przylutowanych. Te jednak polutowałem sam i deep redy wszystkie co do jednej świecą (royal blue nie, bo zdążyłem wszystkie spalić). Biele 6500K też wtedy wziąłem od tego samego sprzedawcy niestety.

Edytowane przez Ptaah
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do sprawdzenia białych i niebieskich diód możesz też użyć rozładowanej baterii od telefonu (ma ok 3,6V napięcia więc tylko do sprawdzenia czy diody działają będzie ok) i dwóch kabelków.

 

Jak masz już polutowane diody to koniecznie sprawdź miernikiem czy nie ma przebicia prądu na srebrną stronę bazy. Miejsca na przylutowanie nóżek diody jest na bazie dość mało i jeżeli dasz zbyt dużo cyny to może dojść do takiej sytuacji:

post-1670-1431980966_thumb.jpg

 

U mnie na ok 50 diód w kilku przypadkach musiałem poprawić lutowanie bo takie zwarcie się zrobiło.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Dziękuję Wam za dotychczasowe odpowiedzi w temacie power ledów. Po zarzuceniu budowy panelu na kilka miesięcy ostatnio postanowiłem ukończyć projekt. Biorąc pod uwagę, że mój pierwszy tego typu panel składał się będzie z 4 odbłyśników - każdy na osobnym driverze, polutowałem ledy na pierwszym odbłyśniku. Starałem się przywiązywać dużą wagę do poszczególnych połączeń, jednak ku mojemu zaskoczeniu po włączeniu zasilania całość z dużą częstotliwością mruga. Nie sposób w takiej ilości lutów doszukać się tego źle wykonanego. Czy macie pomysł jak go odnaleźć?

 

Niestety najwięcej trudności sprawiało przylutowanie samej diody do radiatora. Powierzchnia styku jest tak mała, że nie sposób je ze sobą połączyć (lut ma na tyle dużą gęstość, że nie "zalewa" przestrzeni między ledem a radiatorem. Sprawdzałem wszystkie połączenia miernikiem - diody świecą równo. W czym jest problem?

Edytowane przez Ptaah
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak lutowałem swój panel po pierwszym uruchomieniu również mrugała. JA sprawdzałem to miernikiem takim jak Tomek79 pokazał w poście. Nie mam wiedzy ektronicznej ani nie jestem elektrykiem więc opisze Ci to łopatologicznie, mam nadzieję że się nie obrazisz.

Jedną z końcowek miernika przykładałem po kolei do + każdej diody ( lub minusa nie pamiętam) a drugi koniec do odbłyśnika. Jeżeli miernik zaczynał piszczeć oznaczało to że ta dioda ma jakieś przebicie na odbłyśnik i wtedy sprawdzałem luty. U mnie winą było to że cyna z punktu lutowniczego minimalnie dotykała dołu radiatora co skutkowało przebiciem na obudowę panelu. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Może któryś z kolegów dobrze znający się na elektronice opisze to ciut lepiej niż ja.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci za zainteresowanie problemem. Na zdjęciu przedstawiam miernik, jakim ja się posługuję. Zaznaczyłem też różowym okręgiem tryb, w jakim miernik pracuje.

 

post-6425-1438267698_thumb.jpg

 

Spróbuję zrobić jak wskazałeś. Mam nadzieję, że i inni będą mieli dla mnie sugestie :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.