Skocz do zawartości

kapturnica zaatakowana przez ślimaki


jacko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich

dziś zauważyłem na kapturnicy żółtej małego ok 1 cm długości szarego ślimaka bez skorupkowego.

Czym ją spryskać by ślimaki zniknęły?

Proszę o odpowiedź

Pozdrawiam

JB

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejnym sposobem na slimaki jest posmarowanie krawedzi doniczki smarem. Slimak nie wiadomo czemu nie nawidzi smaru.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Jacko, przepraszam że w Twoim temacie ale nie chce zakładać drugiego, a temat jest podobny. Otóż kupiłem dzisiaj Kapturnice, niestety ze swojej głupoty nie przyjrzałem się jej dokładnie, i dopiero w aucie zobaczyłem, że jest cała oblepiona mszycami. Jutro z samego rana pojadę do sklepu, i kupie preparat na mszyce, natomiast dzisiejszą noc musi wytrzymać na dworze. Moje pytanie dotyczy czasu oczekiwania na efekty preparatu. Czy po popsikaniu, mogę od razu przenieść roślinkę do domu? Chodzi mi o to, by te potwory nie rozniosły mi się po wszystkich roślinach.

Drugie pytaie dotyczy wody w kielichach- nie ma jej. Czy wlać do środka wodę demineralizowaną? Czy ona sama sobie uzupełni niedobór?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacko, przepraszam że w Twoim temacie ale nie chce zakładać drugiego, a temat jest podobny. Otóż kupiłem dzisiaj Kapturnice, niestety ze swojej głupoty nie przyjrzałem się jej dokładnie, i dopiero w aucie zobaczyłem, że jest cała oblepiona mszycami. Jutro z samego rana pojadę do sklepu, i kupie preparat na mszyce, natomiast dzisiejszą noc musi wytrzymać na dworze. Moje pytanie dotyczy czasu oczekiwania na efekty preparatu. Czy po popsikaniu, mogę od razu przenieść roślinkę do domu? Chodzi mi o to, by te potwory nie rozniosły mi się po wszystkich roślinach.

Drugie pytaie dotyczy wody w kielichach- nie ma jej. Czy wlać do środka wodę demineralizowaną? Czy ona sama sobie uzupełni niedobór?

 

Mszyce powinny paść od razu, ale roślina musi przejść kwarantanne, bo z jaj mogą się wylęgnąć kolejne. Ściągnij tyle mszyc ile jesteś w stanie palcem, dokładnie spryskaj i zostaw na dworze. Nic się jej nie powinno stać. Moje na dworze stoją. Ewentualnie trzymaj ją z dala od innych roślin.

Jeżeli to kapturnica purpurowa to musisz jej wlać wody do dzbanków, sama się nie napełni. Wlej tak żeby było 1/3 objętości kielicha.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mszyce powinny paść od razu, ale roślina musi przejść kwarantanne, bo z jaj mogą się wylęgnąć kolejne. Ściągnij tyle mszyc ile jesteś w stanie palcem, dokładnie spryskaj i zostaw na dworze. Nic się jej nie powinno stać. Moje na dworze stoją. Ewentualnie trzymaj ją z dala od innych roślin.

Jeżeli to kapturnica purpurowa to musisz jej wlać wody do dzbanków, sama się nie napełni. Wlej tak żeby było 1/3 objętości kielicha.

 

Dziękuję za odpowiedź. Na jutro w Łodzi zapowiadają 11°C więc to dla niej chyba za mało. Postawiłem ją w łazience przy oknie, bo w tym pomieszczeniu nie ma żadnych roślin.

 

Jeżeli to kapturnica purpurowa

Zgadza się, to kapturnica purpurowa. Już się biorę za uzupełnianie kielichów.

Jeszcze raz dziękuję :). Mam nadzieję, że ożyje u mnie :).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Na jutro w Łodzi zapowiadają 11°C więc to dla niej chyba za mało. Postawiłem ją w łazience przy oknie, bo w tym pomieszczeniu nie ma żadnych roślin.

 

 

Zgadza się, to kapturnica purpurowa. Już się biorę za uzupełnianie kielichów.

Jeszcze raz dziękuję :). Mam nadzieję, że ożyje u mnie :).

 

Raiwis - zostaw ją na stałe na dworze, na pewno będzie jej lepiej ze względu na dużo większą dawkę słońca. 11 stopni dla kapturnicy nie stanowi problemu, w szczególności dla purpurowej, która jest najwytrzymalsza pod tym względem. Zobacz gdzie występuje, czy są tam zimy i sam dojdziesz do odpowiednich wniosków :) Moje kaptury cały rok spędzają na zewnątrz (na zimę zabezpieczone).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raiwis - zostaw ją na stałe na dworze, na pewno będzie jej lepiej ze względu na dużo większą dawkę słońca. 11 stopni dla kapturnicy nie stanowi problemu, w szczególności dla purpurowej, która jest najwytrzymalsza pod tym względem. Zobacz gdzie występuje, czy są tam zimy i sam dojdziesz do odpowiednich wniosków :) Moje kaptury cały rok spędzają na zewnątrz (na zimę zabezpieczone).

 

No dobrze, wystawię ją z powrotem na dwór, ale to dopiero jutro rano. Kurcze, nabieram wątpliwości czy to na pewno mszyce. Zauważyłem dwa inaczej wyglądające robaczki. Jedne siedzą na liściach "w kupie", wyglądają jak takie małe kulki (o nich własnie myślałem jak mówiłem, że mam mszyce), a te drugie to pojedyncze okazy. Również białe, lecz takie lekko spłaszczone. Wyglądają jak by miały włoski, i taki jak by wydłużony ogon.

Gdy ją przesadzałem to zauważyłem, że w korzeniach ma takie jak by trociny, usunąłem je- to dobrze?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez zdjęć to trochę jak wróżby z fusów. Po opisie stawiałbym, że to wełnowce. Z reguły siedzą w kupach, dość ciężko je usunąć mechanicznie. Bayer ma jednak dobry środek w sprayu typowo na czerwce, mszyce etc.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie mam możliwości zrobienia takiego zdjęcia. Znalazłem u wujka Google zdjęcia które obrazują to co u mnie siedzi:

15lipca07_043_edited.JPG

 

z13281789Q.jpg.

 

Znalazłem jakiś specyfik do stosowania doglebowo. On jest w płynie, lecz kapturnica lubi wodę i czy ta woda nie rozcieńczy tego? To jest to:

http://ogrodniczyfarmex.pl/pl/substral-sco...cznik-25ml.html

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz mszyce i wełnowce. Wywal kaptura na dwór i porządnie opryskaj. Takie niespodzianki na roślinach z marketu są na porządku dziennym, tym bardziej jeżeli rośliny stały tam już jakiś czas, a nie były dopiero po dostawie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, wystawię ją z powrotem na dwór, ale to dopiero jutro rano. Kurcze, nabieram wątpliwości czy to na pewno mszyce. Zauważyłem dwa inaczej wyglądające robaczki. Jedne siedzą na liściach "w kupie", wyglądają jak takie małe kulki (o nich własnie myślałem jak mówiłem, że mam mszyce), a te drugie to pojedyncze okazy. Również białe, lecz takie lekko spłaszczone. Wyglądają jak by miały włoski, i taki jak by wydłużony ogon.

Gdy ją przesadzałem to zauważyłem, że w korzeniach ma takie jak by trociny, usunąłem je- to dobrze?

 

Na wełnowce (bo tak to z opisu wygląda) świetnie działa Polysect. Zabije również mszyce, więc śmiało możesz zastosować, nawet jeśli dokładnie nie wiesz co to.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Provado plus AE, Bayer-u. U mnie wyeliminował wełnowce skutecznie. Nie trzeba go mieszać, bo jest dostępny w postaci sprayu.

Edytowane przez wksek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.