Skocz do zawartości

Rośliny wksek / Torfowisko mobilne


wksek

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

W temacie owadożernych jestem już od dość dawna, ale raczej zawsze z boku, bez oficjalnego przedstawienia kolekcji.

Ostatnio postanowiłem wyjść trochę z cienia i powróciłem do dawnej pasji.

 

Wzorując się na mobilnym torfowisku CFHs postanowiłem skręcić coś swojego na ten wzór. Dodatkowo pomocna okazała się instrukcja krok po kroku z tematu budowy torfowiska mobilnego Cephalotusa.

 

Materiał standardowa kastra budowlana 60l.

 

Kastra obsadzona różnymi kapturnicami i muchołówkami.

 

Dno wypełnione doniczkami do magazynowania wody,

 

post-2134-1430055952_thumb.jpg

 

Dodana rura z tworzywa sztucznego

 

post-2134-1430055963_thumb.jpg

 

Skrócenie rury + wyłożenie starego ręcznika do oddzielenia torfu od doniczek,

 

post-2134-1430055981_thumb.jpg

 

Wyłożenie warstwy wierzchniej na ręcznik ok 2cm, bez dodatków żwiru, kamyczków etc. w celu lepszego podawania wody

 

post-2134-1430056001_thumb.jpg

 

Wypełnienie reszty przestrzeni torfem, z piaskiem gruboziarnistym 2-3mm + ciemnym żwirkiem akwariowym 2-4mm

 

post-2134-1430056019_thumb.jpg

 

I aktorzy główni zasiedlający nowy twór,

 

post-2134-1430056043_thumb.jpg

 

Na razie to wszystko wygląda tak sobie z racji na sałaciany kolor po zimie. Zobaczymy jak to wszystko zacznie wyglądać po jakimś czasie opalania w słońcu. Docelowo kastra ma być zabudowana z zewnątrz, żeby była jako tako reprezentatywna w ogrodzie.

Edytowane przez wksek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że kolejne osoby decydują się na kastry, zdecydowanie warto. Stabilność warunków i minimum opieki, powoduje, że rośliny rosną w nich doskonale, a my oszczędzamy czas. Natomiast widzę dwa problemy w związku z taką budową Twojej konstrukcji:

1. 60l donica, będzie Ci ciężko ją przestawiać. 40L jest już na tyle ciężka, że dopiero po spuszczeniu wody daje się przemieszczać. Chyba, że będziesz robił to we dwie osoby...

2. Szczelne zamknięcie takiej konstrukcji powoduje, że z czasem będą się w niej gromadzić materiały organiczne i zanieczyszczenia z powietrza. Zasada jest taka, że im objętość większa, tym ten proces przebiega wolniej. Jedyną możliwością, aby temu zapobiec, jest przepłukiwanie podłoża, stąd u mnie są odpływy pod postacią zaworków, które otwieram w okresie obfitych deszczy pozwalając podłożu się oczyścić. Oraz po części boczne odpływy, regulujące jednocześnie maksymalny poziom wody.

 

Problem użycia złej jakości torfu pojawił się w donicy z cefalotusem, gdzie zaczęły po zimie wytrącać się minerały. A to była bardzo krótki okres, co by nie było. Taka jakość torfu nie przeszkadza cefalotusom, ale minerały na ich stożkach wzrostu już tak. Teraz jak przyjdą deszcze, spłuczą je z roślin, a ich nadmiar odpłynie jak wypuszczę wodę dnem. Oczywiście możesz to samo robić ubierając wodę przez tą rurę po deszczach, ale to wydaje mi się bardziej problematyczne.

 

Na pewno negatywnych zmian nie powinno być widać przez jakieś dobre 5-6 lat przy takiej objętości, więc może do tego czasu problem nie zdąży zaistnieć, jak będziesz dokonywał jakiś zmian.

 

Innym problemem może być brak styropianu. To nie był element zbędny, aby zagmatwać konstrukcję. Nadaje on stabilności podłożu. Mając osadzoną szmatę/ręcznik bezpośrednio na doniczkach, kiedy będziesz przemieszczał kastrę, możesz dochodzić do przemieszczenia doniczek. Przez co materiał może ulec odkształceniu a za tym może iść zapadanie się torfu. Jak ma się warstwę twardego styropianu, to nawet jeżeli doniczki się przesuwają, to i tak nie będzie zmiany poziomu podłoża. Jedynie zauważyłem problem przy kastrach, które się mocno odkształcają pod wpływem ciepła. Moje niedopatrzenie przy wyborze. Dlatego warto dobrze je sobie oglądnąć, zanim się jakąś wybierze czy jakaś ścianka nie ma zniekształceń. Poza tym, pod wpływem nacisku torfu na styropian, doniczki się w niego lekko wgniatają, mocując jednocześnie. Jako, że on nie zmienia podłożenia, bo jest ściśle dopasowany, to doniczki też w teorii nie powinny.

 

Zobaczymy jak w praniu ziszczą się moje obawy.

 

Dodatkowo, na zimę, jak ma kastra zostać na zewnątrz, musi z niej zostać spuszczona woda, w przeciwnym razie, ryzykujemy jej pęknięciem. Co zdarzyło mi się w przypadku użycia konstrukcji z wiadra z identycznego materiału.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wszystkim za dobre słowo :)

 

Co do dłuższego postu Cephalotusa,

60 litrów, owszem wagowo robi swoje szczególnie jak torf jest mokry, dlatego przed stworzeniem kastry skręciłem coś na zasadzie małego wózka (coś w rodzaju wózków które mają mechanicy do wjeżdżania pod samochód). Do przemieszczania jak się okazało później sprawdza się bardzo dobrze.

 

Co do szczelności i braku odpływów. Spowodowane jest to trochę moim lenistwem. O ile wycięcie w dowolnej chwili odpływów bocznych nie będzie żadnym problemem o tyle właśnie odpływ dolny o którym mówisz, będzie raczej wymagać poważniejszej ingerencji w całość.

 

Jednak istnieje jeszcze jeden sposób, sprawdzony na przestrzeni 18 lat od kiedy posiadam żółwia wodnego oraz praktykowany przy spuszczaniu domowego wina do butelek :). Mianowicie spuszczenie płynów przez zassanie gumową rurką. Stawiamy całość na podwyższeniu (stolik, pień) zaciągamy wodę i dzięki prawom fizyki w dość szybki sposób zbiorniki są opróżniane. Jest to trochę problematyczne, ale w tej sytuacji wydaje mi się, że jest to najlepsze wyjście, do czasu aż nie zabiorę się za zrobienie czegoś bardziej zaawansowanego, jak np. kraniku u Ciebie.

 

Brak styropianu, uważam że rzeczywiście może nieść za sobą spore ryzyko. Tak jak piszesz możliwość opadania torfu jest dość spora, co prawda ręcznik zawinięty oraz naciągnięty jest dość mocno w stronę górnych krawędzie kastry, ale to nigdy nie gwarantuje takiej stabilności jak twardsza podstawa, szczelnie przylegająca do boków kastry. Postanowiłem dlatego postawić na twarde doniczki, które nie ugniatają się tak łatwo pod ciężarem jak doniczki jednorazowe do rozsady kwiatów i warzyw. Najbardziej obawiam się, że ręcznik zacznie wsuwać się między doniczki.

 

Czy mnie to zgubi? czas pokaże. Jak mówią - póki nie spróbujesz się nie przekonasz :)

 

Co do zimowania, całe szczęście do niego jeszcze stosunkowo daleko ;), ale większość roślin które trzymam na ogrodzie od wiosny do jesieni zimowana jest w przybudówce do garażu. Z powodzeniem zimują tam Oleandry (ich optymalna temperatura na zimowanie to 2-8 stopni), Agawy i kilka innych gatunków. Okienka nie ma tam żadnego, ale zamontowane oświetlenie z włącznikiem czasowym ułatwia sprawę.

Edytowane przez wksek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do odpływu>>> no przydałby się w ulewę zobaczysz jak bd rośliny pływały:/..

 

Transport>>>> są takie podstawki pod duże ogrdowe donice koszt ok 35zł, dorobić można raczkę i mamy wózek ;)

 

Ocieplenie zimą, no rzecz konieczna... Dodatkowo przed mroźnym wiatrem możesz zrobić dookoła namiocik z grubej folii ogrodniczej, nie bd wiatr mroźny wiał po roślinach zimą.

 

Fajowa ta Twoja kastra i trzymam kciuki ;)

Edytowane przez comandos21
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety poranek po bardzo słonecznym weekendzie przyniósł małą tragedię...

 

... na mój gust kot lub kuna...

 

post-2134-1430722871_thumb.jpg

 

Niestety najbardziej oberwało się dm. 'Sawtooth' (była w miejscu dołka), sporo pułapek pozamykało się po uderzeniu torfu, niestety z nim w środku, także raczej już spisane na straty.

 

Rano poustawiałem wszystko tak jak było, zobaczymy :(

 

Macie może jakieś skuteczne metody na odstraszenie tych zwierząt?

 

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Niestety sprawdziły się obawy Cephalotus-a co do opadania torfu przy przesuwaniu i kombinowaniu z pozycją kastry na przestrzeni tych 3 miesięcy torf przy krawędziach zapadł się na 4-5cm, a na środku zrobiła się szpara, co nie wygląda zbyt estetycznie.

 

Zdecydowałem, żeby zrobić jednak jeszcze raz, a porządnie drugą kastrę. W której obsada będzie samymi Muchołówkami, a w poprzedniej po lekkich poprawkach pozostaną kapturnice + dojdzie d. Filiformis + d. Binata.

 

Żeby przy przesuwaniu jeszcze bardziej zniwelować szanse na opadanie torfu całość zostanie "zapakowana" w zabudowany wózek - estetycznie wykonany, bez wstydu będzie mógł stać w reprezentatywnym miejscu przy domu. Całość na 4 obrotowych kółkach z blokadami, żeby przypadkiem gdzieś nie odjechało.

 

Dodatkowo wyposażona jest w kranik, to czego brakło przy pierwszej produkcji i styropian. Jako zbiornik posłużyła oprawa do lampy pocięta na równe kawałki, co całkowicie pozwoliło równo wypełnić powierzchnię pod styropianem.

 

 

Całość bez obsady wygląda tak:

 

post-2134-1438172828_thumb.jpg

 

post-2134-1438172840_thumb.jpg

 

post-2134-1438172847_thumb.jpg

 

post-2134-1438172867_thumb.jpg

 

post-2134-1438173141_thumb.jpg

 

post-2134-1438172878_thumb.jpg

 

 

Wypełniona jak poprzednio noc spełniła nasiąknięta porządnie wodą, żeby dzisiaj uzupełnić ewentualne braki po ubiciu torfu.

 

cdn :)

Edytowane przez wksek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może być kot. Z niewiadomych powodów lubią grzebać w torfie u mojej kuzynki, a w torfowcach to już w ogóle. Musiałem go usunąć też z tego powodu. Genialna konstrukcja na obudowę. Fantastycznie to wygląda! U mnie oszczędność każdego centymetra nie pozwoliłaby mi na takie coś. :(

 

Rozumiem, że rezerwuar wodny stanowi jakiś znaczny procent objętości doniczki, bo inaczej to szkoda go robić. Nawet kapturnice wcale nie wymagają nie wiadomo jak grubego podłoża z 10 cm wystarczy jak nic, a muchołówkom, to już zupełnie. Także lepiej dać maksymalnie duży zbiornik wodny, bo od tego będzie zależeć, jak często będziesz to podlewał. Ja mam taki ok 2/3 objętości doniczki, chyba jakieś 25l albo więcej przy 45l kastrze. Jak naleję raz na wiosnę, to potem już praktycznie zapominam. W każdym razie wytrzymuje to u mnie spokojnie 3 bite tygodnie skwarów, bez kropli deszczu.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof, zbiornik ma około 30 litrów. Testem będą obecne upały :) póki co wygląda obiecująco, jak wyjdzie zobaczymy po weekendzie.

 

Obiecane kilka fotek. Szkoda, że nie dysponuje lepszym aparatem, niż ten który jest w Sony Z2, ale cóż, coś tam widać.

 

post-2134-1438679438_thumb.jpg

 

post-2134-1438679499_thumb.jpg

 

post-2134-1438679512_thumb.jpg

 

post-2134-1438679532_thumb.jpg

 

post-2134-1438679479_thumb.jpg

 

post-2134-1438679470_thumb.jpg

 

Sporo ciekawych kultywarów znajduje się w kastrze, ale wymiary jeszcze dość mizerne. Pewnie za rok będzie co pokazać.

Edytowane przez wksek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.