Skocz do zawartości

heliamphora


Rekomendowane odpowiedzi

1. Mitem pierwszym jest powtarrzane przez gro osób zdanie : "helki mają mięć chłodno poniżej 20C w nocy, inaczej umar w butach, koniec uprawy".

Fakty: jak będzie chłodniej rośliny nam na bank podziękują wspaniałymi kolorami etc. jednak jak temperatury podskoczą pow 20C na rótki okres- nic złego się nie stanie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ten "krótki okres" to tak mniej więcej ile? 3-4 dni, tydzień, dwa? Bo można to dowolnie interpretować. Dla jednych to może być i miesiąc. Oczywiście, chodzi mi o to jakie masz własne obserwacje w tym zakresie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro piszesz o tolerowaniu jedynie krótkotrwałych temperaturach nocnych powyżej 20 stopni, to rozumiem że w długim okresie czasu powinny mieć poniżej 20 stopni? Więc to że mają mieć nocą poniżej 20 to w końcu mit czy nie mit? Czym innym są długookresowe warunki, a czym innym krótkotrwałe odstępstwa. Doprecyzuj, proszę, co jest mitem ogólnie, a co po prostu brakiem wzmianki o chwilowej tolerancji.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zakres 17-19C powinien sprawować się dobrze cały rok u większości hodowców. temperatury pow 20C okresowo znoszone będą perfekcynie, jeżeli rośliny są w dobrej kondycji ;).

Edytowane przez heliamfan
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam swoje non stop w jakiś 2-3 cm od zawsze... Rosną dobrze, nie narzekają... W dzień mają >20, w nocy

 

Ciągle nie dostałem precyzyjnej odpowiedzi na swoje pytanie. Jeżeli go nie będzie, to proszę powiedzieć.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli piszemy o temperaturach to muszę stwierdzić że moje nieliczne helki (zwykłe midoxy przez niektórych uważane za chwasty) nigdy nie zaznały niskich temperatur.

Pierwotnie miały być mieszkańcami terrarium górskiego, ale ze względu na ciągłe modyfikacje chwilowo wylądowały w terrarium nizinnym i tak już zostały od grubo ponad roku.

Temperatury w nizinnym 26-28 dzień i 24-26 noc i tak przez cały rok, pomijając upały gdzie temperatury skoczyły do ponad 30 stopni.

Rośliny rosną dość dobrze, aż zastanawiam się nad rozsadą gęstej doniczki, co do wybarwienia chyba również nie ma tragedii?

Pojawia się też dylemat czy warto je kiedyś przenosić do górskiego ;)

Zdjęcia robione na zewnątrz przy świetle dziennym:

 

Roslina pierwsza stojąca lekko w rogu terrarium, nigdy nie stoi w wodzie.

post-6597-1441702552_thumb.jpg

post-6597-1441702561_thumb.jpg

 

 

Roślina druga posadzona jako młodociane odrosty, często stoi w wodzie centralnie pod oświetleniem.

post-6597-1441702572_thumb.jpg

post-6597-1441702579_thumb.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie można ten mit obalić, helki nie potrzebują temperatur w nocy poniżej 20 stopni, i to nie dotyczy Midoxa, ja bardzo wiele helek trzymam w fitotronie nizinnym, w którym temperatura jest ustawiona na 23 stopnie, co znaczy że nigdy nie jest niższa niż 23/22 stopnie, a kiedy jest włączone światło jest w szklarenkach znacznie wyższa 25-28 stopni w zależności od tego, jak wysoko od szklarenek są świetlówki.

 

Oczywiście heliamfory hodowane w takich warunkach wybarwiają się gorzej, ale mogą wyglądać bardzo dobrze, a niektóre wybarwiają się i tak bardzo intensywnie.

Niestety głównym problemem jest to że przy takich temperaturach przemiana materii jest szybka i roślinom szybko starzeją się pułapki i obumierają, przez co wyglądają znacznie gorzej od hodowanych w chłodniejszych warunkach - ale to też nie reguła.

 

Dla przykładu rośliny z fitotronu nizinnego

Od dwóch hodowana w tych warunkach Heliamphora folliculata (Aparaman Tepui, Venezuela), wg mnie całkiem nieźle wybarwiona i rozmiary uzyskała też pokaźne, a uprawiana w tych warunkach od rośliny ok. 7cm.

 

2015_09_08_010.jpg

 

2015_09_08_011.jpg

 

Heliamphora pulchella, będąc blisko świetlówek też się ładnie wybarwia

2015_09_08_013.jpg

 

2015_09_08_019.jpg

 

 

Znacznie słabiej wybarwiają się helki, rosnące w większej odległości od świetlówek

Heliamphora ciliata (Lowland)

2015_09_08_002.jpg

 

Heliamphora uncinata (Amuri Tepui)

2015_09_08_004.jpg

 

 

W fitotronie górskim przy temperaturach poniżej 20 stopni (w nocy ok 16) rośliny się lepiej wybarwiają, ale jak widać nie wszystkie.

 

2015_09_03_016_2.jpg

 

Ja już w swoim temacie kiedyś pisałem, że uprawę roślin mięsożernych zaczynałem właśnie od heliamfor trzymanych w domy na parapecie, ale w terrarium (ładnie rosła m.in. tatei - którą cały czas mam, heterodoxa, folliculata ale także sarracenioides dorosła). Faktem jest, że jak przygrzało (o co nie trudno na południowym parapecie) to roślinom obumierały szybko najstarsze pułapki.

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje spostrzeżenia są takie, że nie chodzi o to do jakiej temperatury spadnie a o ile spadnie. Obstawiam, że może tak być, że rośliny rosnące w dzień w 30* i mające w nocy 22*C będą lepiej rosły niż te które w dzień mają 24*C a w nocy 20*C.

Co do podlewania, to moje helki też przez długi czas stały w 1-2 cm wody, nie mając na dnie doniczki drenażu, i radziły sobie wyśmienicie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cephalotus- powiedzmy, że ten krótki okres to jakiś tydzień.

 

Co do stania w wodzie to nie praktykowałem nigdy ale uważam, że utrzymywanie wody wysoko non stop może prowadzić do komplikacji, typu grzybowe infekcje czy rozprzestrzenianie się pasożytów takich jak rhisoeccus sp.

 

Jeden mit obalony ponad wszelką watpliwość ;). Jak sądzicie o następnej obiegowej opinii pt. "heliamfora musi mieć bardzo luźne podłoże" ??? Imho następny relikt czasów przeszłych i totalna bajka.

Edytowane przez heliamfan
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cephalotus- powiedzmy, że ten krótki okres to jakiś tydzień.

 

Wychodzi na to, że ja i 95% innych hodowców helek (w tym np. Wistuba) powinni mieć swoje rośliny w fatalnej kondycji i zagrzybione. Wybacz, ale z jednego mitu utworzyłeś tutaj kolejny.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że ja i 95% innych hodowców helek (w tym np. Wistuba) powinni mieć swoje rośliny w fatalnej kondycji i zagrzybione. Wybacz, ale z jednego mitu utworzyłeś tutaj kolejny.

To są tyko moje doświadczenia- kilkukrotnie miałem małe problemy z grzybem, zawsze podczas fali upałów. Zawsze zaznaczam, że nie robię prawideł z moichobserwacji i odnoszą się one tylko do mojej hodowli, która jest unikalna i specyficzna jak każda inna- z uwagi na mnogośći zmiennych. Jeżeli odnosisz się oprócz grzybów także do rhizoeccus- wspólna woda eskaluje rozmiar infekcji- ZAWSZE.

Edytowane przez heliamfan
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli odnosisz się oprócz grzybów także do rhizoeccus- wspólna woda eskaluje rozmiar infekcji- ZAWSZE.

 

Tutaj nie mam żadnych obiekcji ;)

 

Zawsze zaznaczam, że nie robię prawideł z moichobserwacji i odnoszą się one tylko do mojej hodowli, która jest unikalna i specyficzna jak każda inna- z uwagi na mnogośći zmiennych

 

O to właśnie mi chodziło - temat miał być "obalaniem mitów hodowlanych", a podałeś tak wyśrubowany przykład, że de facto tylko ten mit utwierdziłeś. Niestety, ale stała temperatura poniżej 20 stopni to próg praktycznie niemożliwy do osiągnięcia, jeśli nie dysponujesz akurat budynkiem z bardzo zimnym pomieszczeniem, który nie nagrzeje się nawet w najgorsze upały. Poza Tobą nie znam nikogo (i włączam w to także hodowców całkowicie profesjonalnych, jak Wistuba czy Nerz), kto ma szczęście hodować helki w miejscu o tak stabilnych warunkach - w innym wypadku zawsze trzeba ratować się innymi metodami, które i tak nigdy nie są w 100% efektywne. Podawanie progu 20 stopni jest według mnie dosyć mocną przesadą, nawet logicznie patrząc - w naturze roślina może nawet mieć chłodne otoczenie, ale ZAWSZE będzie rosła w o wiele wyższej, "miejscowej" temperaturze, jak przygrzeje na nią bezpośrednie słońce. A jak wiadomo, helki najczęściej rosną właśnie w najbardziej wyeksponowanych miejscach. Nie wspominam tutaj już oczywiście o zmienności charakterystyk poszczególnych klonów, innego mikroklimatu w różnych pomieszczeniach itp.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna rzecz, która przychodzi mi na myśl: przesadzanie. Na wielu portalach spotyka sie zdanie, że przesadzanie helek to koszmar a system korzeniowy jest ekstremalnie podatny na uszkodzenia. Osobiście przesadzam każdą roślinę raz na 6 miesięcy, czasami usuwając jakieś 50-60% systemu korzeniowego- rośliny zdają się tego w ogóle nie zauważać. Oczywiście inaczej ma się to do nowo nabytych egzemplarzy tuż po wysyłce, gdzie procesy biochemiczne zostały zaburzone- w tym wypadku obrywanie uszkodzonych korzeni skutkuje prawie zawsze duzym spowolnieniem wzrostu ew. powrotem do stadium juwenilnego.

Edytowane przez heliamfan
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.