Shamo Napisano 15 Września 2015 Share Napisano 15 Września 2015 Witam, Na wstępnie chcę zaznaczyć że szukałem już na forum informacji, ale nie potrafię dokładnie zidentyfikować swojego problemu czyli owych czerwonych plamek/małych żyjątek. Wakacje spędziłem w UK, przez ten czas roślinami zajmowała się sąsiadka. Po powrocie na swojej muchołówce znalazłem takie oto niepokojące zjawisko: Na zdjęciu nie widać tego tak wyraźnie, ale są one koloru czerwono bordowego. Tak więc czym one są? Mogą jakoś zaszkodzić roślinie? Jak się ich pozbyć? Przepraszam jeśli pytanie było wałkowane milion razy i proszę o wyrozumiałość, nie udało mi się znaleźć nic co by mnie w 100% upewniło czym są owe plamki. Pozdrawiam. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rafal Napisano 15 Września 2015 Share Napisano 15 Września 2015 (edytowane) Na moje oko, rosline zaatakowaly przedziorki. Zobacz czy przy mucholowce nie masz drobnych pajeczynek. Edytowane 15 Września 2015 przez Rafal Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
allgreen Napisano 15 Września 2015 Share Napisano 15 Września 2015 (edytowane) Nie jestem 100% pewien, ale wygląda mi to na coś z czym walczę od 1,5 roku. Jeżeli się nie mylę a roślina jest jeszcze w takim stanie to ok. A uważam, że widoczne plamki to obszary po żerowaniu roztoczy. Mi w tym i zeszłym roku do menu wrzuciły heliamphore, kapturnice i mucholowke. Wszystko prócz mucholowki wyratowałem polysectem- polysect ochojnik firmy substral . Wojna z tym dziadostwem trudna a jak szybko się nie skapniesz, że to one, to jest jeszcze gorzej. Roślinę odsepariwać od reszty. Dać inną podstawkę do wody i oddalić od reszty hodowli. Zapewnić jak najlepsze warunki i robić silne opryski czystą wodą ze spryskiwacza, to taki mój mechaniczny sposób czyszczenia z niechcianych gości. No i oczywiście oprysk wspomnianą chemią. Najlepiej się upewnić, czy to one. Weź roślinę do mocnego sztucznego oświetlenia i najlepiej pod lupą dokładnie zobacz czy chodzą takie małe czerwone albo brązowe pajączki lub czy są ich jaja/ wylinki. Ja do tego specjalnie kupiłem (bo często nam problemy z małymi szkodnikami) mikroskop jubilerski, bardzo fajne do wykrywania takich małych dziadoków. Takie małe a 60x powiększenie przy czym kosztuje 11 zł na allegro. Edytowane 15 Września 2015 przez allgreen Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jazon1 Napisano 15 Września 2015 Share Napisano 15 Września 2015 O rany, na moich muchołówka tez znalazłem te czerwone kropki. A ja się zastanawiałem czemu wypuszczają nowe liście, które za chwile więdną. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
allgreen Napisano 15 Września 2015 Share Napisano 15 Września 2015 up/ typowy objaw przy żerujących roztoczach, nawet gdy rośliny mają idealne warunki. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damian.sze Napisano 16 Września 2015 Share Napisano 16 Września 2015 (edytowane) Polecam Olej Neem w odpowiednim stężeniu. Przędziorki wybija płytka owadobójcza Globol, więc na te roztocza pewnie też zadziała. Tu była mowa o płytce: http://www.rosliny-owadozerne.pl/index.php...=17901&st=0 Edytowane 16 Września 2015 przez damian.sze@op.pl Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jazon1 Napisano 21 Września 2015 Share Napisano 21 Września 2015 (edytowane) Nie jestem 100% pewien, ale wygląda mi to na coś z czym walczę od 1,5 roku. Jeżeli się nie mylę a roślina jest jeszcze w takim stanie to ok. A uważam, że widoczne plamki to obszary po żerowaniu roztoczy. Mi w tym i zeszłym roku do menu wrzuciły heliamphore, kapturnice i mucholowke. Wszystko prócz mucholowki wyratowałem polysectem- polysect ochojnik firmy substral . Wojna z tym dziadostwem trudna a jak szybko się nie skapniesz, że to one, to jest jeszcze gorzej. Roślinę odsepariwać od reszty. Dać inną podstawkę do wody i oddalić od reszty hodowli. Zapewnić jak najlepsze warunki i robić silne opryski czystą wodą ze spryskiwacza, to taki mój mechaniczny sposób czyszczenia z niechcianych gości. No i oczywiście oprysk wspomnianą chemią. Najlepiej się upewnić, czy to one. Weź roślinę do mocnego sztucznego oświetlenia i najlepiej pod lupą dokładnie zobacz czy chodzą takie małe czerwone albo brązowe pajączki lub czy są ich jaja/ wylinki. Ja do tego specjalnie kupiłem (bo często nam problemy z małymi szkodnikami) mikroskop jubilerski, bardzo fajne do wykrywania takich małych dziadoków. Takie małe a 60x powiększenie przy czym kosztuje 11 zł na allegro. Właśnie sprawdziłem pod mikroskopem i te małe czerwone kropeczki to właśnie jakieś małe pajączki. Fajnie ze się dowiedziałem przynajmniej wiem co im dolega, w tamtym roku tylko jedna muchołówka marniała, a teraz wszystkie. Czyli mam rozumieć że to roztocza? i najlepszy sposób to ten polysect ochojnik? Edytowane 21 Września 2015 przez Jazon1 Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
allgreen Napisano 21 Września 2015 Share Napisano 21 Września 2015 (edytowane) No niestety tak. Z doświadczenia już wiem, że najlepsza i najprostsza metoda to wywalić rośliny jeżeli widać silny wpływ szkodnika- mowa o mocno zaatakowanych roślinach. Mi niestety z trudem przychodzi wywalać nawet najgorsze chwasty. Roślinny zimujące, szczególnie muchołówki źle znoszą atak roztoczy, ponieważ to co zbierały całe lato (energia słoneczna plus ewentualne zdobyty pokarm w postaci owadów) na okres spoczynku zostało wessane z sokami przez te małe dziady. Można porównać bulwę muchołówki zdrowej a tej z roztoczami zupełnie co innego. Jeżeli do czasu rozpoczęcia spoczynku zimowego roślina nie zostanie całkowicie wyleczona nie ma co jej zimować, ponieważ to ją osłabi i zazwyczaj skutkuje bardzo słabym wzrostem (nowe liście szybko czernieją i\lub są zdeformowane) w przyszłym sezonie a skrajnie nawet zamarciem rośliny. Mechanicznie można spryskiwać je strumieniem ze zwykłego spryskiwacza do kwiatów (należy pamiętać by nie przenieść tym sposobem roztoczy na inne rośliny) i stosować chemię. Wspomniany przeze mnie polysect jest niedrogi i raczej skuteczny, ale tępienie tych szkodników jest raczej długim i żmudnym procesem. Zależy też od tego kiedy zostały wykryte roztocza (czy zdołały rozwinąć kolonię a najczęściej tak jest) i ile roślina ma jeszcze siły do wzrostu. Ja męczę moją red piranha od już chyba ponad roku i nie mogę doprowadzić do normalnego stanu. Warto ucinać mocno zainfekowane liście a w ostateczności ściąć wszystkie liście zostawiając tylko rdzeń. Dobrze pomyśleć też o wymianie podłoża, szczególnie po kuracji chemicznej i wygranej batalii z niechcianym gościem, tak dla pewności. Dodatkowo dla nieobeznanych w temacie. Efekt "rdzewienia" muchołówki spowodowany roztoczami. Mojej nie chce mi się pokazywać zdjęcia, bo jest po prostu cała spalona (wycieczona) i wygląda jak siedem nieszczęść Edytowane 23 Września 2015 przez allgreen Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biedronkaoo7 Napisano 22 Września 2015 Share Napisano 22 Września 2015 (edytowane) Algreen nie wiem czym z nimi walczysz oprócz spryskiwania, ale u mnie po jednym dokładnym oprysku Magus 200 zniknęły wszystkie, a były na każdej roslinie na jednym parapecie. Trzeba zrobić sobie roztwór, uzbroic się w rękawiczki a najlepiej też maseczkę bo śmierdzi strasznie i spryskiwać listek po listku w wannie. Pracochłonne ale skuteczne. Rękawiczki są koniecznie, mnie bez skóra na rękach momentalnie piekła, wiec substancja jest na prawdę mocna Edytowane 22 Września 2015 przez biedronkaoo7 Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
allgreen Napisano 22 Września 2015 Share Napisano 22 Września 2015 (edytowane) Biedronko możliwe, że są łatwe do zwalczenia polecanym przez Ciebie preparatem. Na pewno sprawdzę. Natomiast ja swoją wypowiedź opieram na moich doświadczeniach plus ogólnych informacjach z jednej strony o szkodnikach i innej o zwalczaniu ich na owadożerach, co prawda jak na razie przy użyciu tylko Polysect ochojnik. Generalnie dobry specyfik też mocno śmierdzi, co do jego ostrości to nie sprawdzałem nie kąpałem się w nim Tylko zawsze oprysk ze spryskiwacza+ podlewanie doglebowe. Możliwe, że: A. Moja chemia słabo sprawdza się na roztocza B. robię za słabe mieszanki- za bardzo rozcieńczone. Choć w to raczej wątpię. Poza tym u mnie była mocna inwazja tzn. rozsiały się po kilku roślinach i nawzajem zarażały a niestety mam duży ścisk w mojej hodowli więc temu mam takie doświadczenia Jednak bardzo dziękuję za ceną informację, na pewno kupię następnym razem magnusa i sprawdzę. Ale tymczasem nie zmieni to mojego podejścia do sprawy, że roztocza i tarczniki to najgorsze szkodniki z jakimi przyszło mi walczyć. Edytowane 22 Września 2015 przez allgreen Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biedronkaoo7 Napisano 22 Września 2015 Share Napisano 22 Września 2015 Chyba kluczowy jest tutaj dokładny oprysk Ja psikałam tak, żeby ani milimetr rosliny nie został pominięty, wydaje mi się że samo opsikanie pobieżne może być nieskuteczne bo one głownie od spodu liści siedzą. Powodzenia w walce ! Fakt, że spustoszenie robią ogromne Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marek Woźny Napisano 22 Września 2015 Share Napisano 22 Września 2015 przędziorki na 100% zastosuj opis biedronkaoo7, rośliny z Francji, Włoch ? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jazon1 Napisano 24 Września 2015 Share Napisano 24 Września 2015 Pisałem do jednego z hodowców i odpisał że też je mial i zwalczył je mieszanka Nissorunu + Ortusa. Własnie użyłem tej mieszanki. Zobaczymy czy pomoże. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shamo Napisano 26 Września 2015 Autor Share Napisano 26 Września 2015 Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Początkowo opryskiwałem je wodą destylowaną i starałem się codziennie "zbierać" intruzów patyczkami do uszu. Z dnia na dzień widziałem że to wszystko postępuje dlatego zdecydowałem się na dość radykalny krok i wszystkie zainfekowane liście wyciąłem. Roślina choć mocno przycięta jest już w nowym torfie i doniczce. Codziennie obserwuje jej liście i na chwilę obecną pozbyłem się tego dziadostwa... Jeśli znów się pojawią spróbuje oleju Neem lub Magnusa 200. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damian.sze Napisano 26 Września 2015 Share Napisano 26 Września 2015 Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Początkowo opryskiwałem je wodą destylowaną i starałem się codziennie "zbierać" intruzów patyczkami do uszu. Z dnia na dzień widziałem że to wszystko postępuje dlatego zdecydowałem się na dość radykalny krok i wszystkie zainfekowane liście wyciąłem. Roślina choć mocno przycięta jest już w nowym torfie i doniczce. Codziennie obserwuje jej liście i na chwilę obecną pozbyłem się tego dziadostwa... Jeśli znów się pojawią spróbuje oleju Neem lub Magnusa 200. Ja je z muchołówek właśnie olejem Neem zwalczyłem. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się