Skocz do zawartości

Przestroga przed zakupem


gosia196565

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich. Jakis czas temu razem z chłopakiem zamówiłam, za pośrednictwem allegro , zestaw 2 x Muchołówka 2 x Rosiczka. Roślinki przyszły dość szybko na zdjęciach na aukcji wyglądały pięknie. Gdy odebrałam przesyłkę z paczkomatu, dotarłam do domu, po otworzeniu przesyłki doznałam szoku. To co przyszło ciężko nazwać kwiatkiem łodyga długości 4 cm z maks 3 pułapkami, bez kolorów, przelane strasznie ogółem straszna tragedia, mlecz przy tym to piękny cudowny egzotyczny kwiat. Spakowałem paczkę dokładnie, pusta doniczkę do doniczki z kwiatkiem skleiłam taśma tak jak przyszły tylko już nie nakrywałam woreczkiem, i poleciałam do paczkomatu zwrócic towar. Akurat tak sie złozyło ze byl wekkend majowy, i roslinki zostały odebrane dopiero po majówce. Za parę dni dzwoni do mojego chlopaka kobieta mówiąc ze roślinki uległy uszkodzeniu podczas transportu i nie zwróci pieniędzy, na powiedzenie ze zgodnie z prawem mam 14 dni na zwrot , mówi ze sie zgadza ale pieniędzy i tak nie odda. Po groźbie zgłoszeniu do allegro śmieje sie (dając do zrozumienia ze jej nic nie zrobia) pewnie miała mase takich przypadków. Po zgłoszeniu sprawy do allegro, dostałam meila ze sprzedawca otrzymał ostrzeżenie, i ze powinno go to zmotywować do oddania pieniędzy. Niestety po tym meilu allegro wypieło sie jak i sprzedawca. Tak ze jak chciałąm przestrzec innych przed zakupem. nie warto dac nawet złotówki za tak marna jakosc.

 

 

 

Link do ich allegro

http://allegro.pl/show_user.php?uid=11506591

 

 

A takze do sklepu

 

https://www.wild-nature.eu/

 

Dodano: Cephalotus, 22:20 19.05.2016r.

 

Ponieważ nie każdy czytający ten temat może dobrnąć do ostatniego wpisu, wyjaśnienie podsumowujące zajście powinno znaleźć się w równie widocznym miejscu co jego post rozpoczynający, czyli na początku.

 

Niestety, nikt nie jest w stanie stwierdzić jak wyglądały rośliny po ich otrzymaniu, bo nie istnieją ich zdjęcia. To jest błąd, a jak dobrze wiemy, za błędy się płaci. Czyjeś słowo to jeszcze trochę mało w konfrontacji zdjęciowej. Ale przyjmując założenie, że nawet byłyby w marnym stanie, to dalsze postępowanie autorki tematu z roślinami, o czym napisała sama, było karygodne. Oto do czego się odnoszę: "Spakowałem paczkę dokładnie, pusta doniczkę do doniczki z kwiatkiem skleiłam taśma tak jak przyszły tylko już nie nakrywałam woreczkiem, i poleciałam do paczkomatu zwrócic towar". Nawet jeżeli przedmiotem nie byłyby żywe rośliny, wypadałoby zabezpieczyć przedmiot przed uszkodzeniem w drodze powrotnej. Nawet, jeżeli do nas przyszedł niewystarczająco zabezpieczony. A ponieważ były to żywe rośliny, to uznaję staranne zabezpieczenie za bezwzględną konieczność. Nie stwierdzam, że w drodze do kupującej nie uległy uszkodzeniu - możliwe; że nie zostały źle spakowane - również możliwe. Jednak nie można tego ani udowodnić, ani temu zaprzeczyć, a nie chciałbym nikomu przypisywać złej woli. A co do błędów, no prawdopodobieństwo ich popełnienia jest tym większe, im więcej rzeczy się wykonuje - w tym przypadku liczny wysyłanych paczek z i spakowanych roślin. Proszę pamiętać, że błędów nie popełnia tylko ten, co nic nie robi.

 

Sprzedawca ma 14 dni na rozpatrzenie reklamacji, a ja śmiem stwierdzić, że po tym co zostało przedstawione na zdjęciu przesyłki zwrotnej, trudno było rozpatrzyć ją pozytywnie. Moje prywatne zdanie hodowcy i miłośnika roślin sobie podaruję. Otrzymałem jednak wiadomość, że mimo wszystko został dokonany przelew, na część kwoty (jeżeli się nie mylę, połowę), więc wydaje mi się, że sprawa została zakończona pozytywnie (choć raczej nie dla samych roślin).

 

Po rozmowie z właścicielem Wildnature mogę śmiało stwierdzić, że ma pozytywne nastawienie do klientów oraz wykazuje chęć wprowadzenia zmian na lepsze, co w moim mniemaniu jest bardzo cenną cechą. Temat uznaję za zamknięty.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ja cię nie mogę. Ich oferta doprawdy zwala z nóg. Ciekawe, czy ktokolwiek kupił u nic hcefala za 180zł. Albo zestaw 9 doniczek z podstawowymi roślinami za 300zł.

 

"oraz prawdziwe, kolekcjonerskie "perełki":

 

1 x Cefalotus bukłakowaty - 1 większa lub kilka mniejszych roślin

(Cephalotus follicularis)

 

1 x Heliamfora - 1 roślina

(Heliamphora heterodxa x minor)

 

1 x Darlingtonia kalifornijska - 1 roślina

(Darlingtonia californica) "

 

Faktycznie perełki...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy przed wysłaniem z powrotem zrobiłaś zdjęcia w jakim stanie rośliny do Ciebie dotarły i przesłałaś je sprzedającemu?

 

 

Niestety wiem teraz ze to błąd. Ale nie spodziewałem sie takiego obrotu sprawy, zwracam nie 1 raz i nigdy w zadnych sklepie nie bylo problemu

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś zamawiałem z tej stronki roślinki. Może nie przyszły nie wiadomo jak piękne (np. takie jak od Capensisa'a), ale nie były też najgorzej.

A poza tym, jak wybiera się paczkę paczkomatu, to wyskakuje komunikat w stylu 'czy wszystko jest w porządku', a więc wtedy jeśli masz jakieś zastrzeżenia, to możesz wrócić.

Takie jest moje zdanie, ale zdjęcia też mogłyby pomóc ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak kiedyś rewitalizowałem hodowlę, to zamawiałem z różnych stron rośliny owadożerne i między innymi też zamówiłem z wildnature. Niestety to były duże zakupy na tamten czas o łącznej kwocie 150 zł+ przesyłka, nie pamiętam ile. Dużo można było złego powiedzieć o stanie i pakowaniu przynajmniej połowy zakupionych roślin, ale najgorsze to było pakowanie dzbanecznika + okropnej jakości ziemia? z dżdżownicami. Później napisałem do nich, że za taką cenę nie jestem zadowolony i w ogóle dżdżownice w podłożu, to mnie wyśmiali a po zmianie podłoża na nowy u dzbanka okazało się że w środku było garść dżdżownic na całą 1 doniczkę. Efekt przypadku? Specjalnie? Nie wiem, ale ten sklep już dawno jest dla mnie spalony. Nie mówiąc o ich śmiesznych ofertach i cenach nieraz z kosmosu.

 

Choć w twoim wypadku też wystąpiło zaniedbanie, bo trzeba było od razu udokumentować. Najlepiej tak jak poprzednicy naspali, czyli zdjęcie. Bo innej możliwości w przypadku paczkomatu nie ma. Do końca nie wiadomo kto zawinił- kurier czy osoba pakująca.

Edytowane przez allgreen
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, jeśli paczka nie była poobijana, ani nic, no to pakujący.

Już kilka osób mi wysyłało roślinki, ja również wysyłałem i nigdy problemu nie było.

Teraz już wiadomo, żeby kupować, tylko tam gdzie jesteśmy pewni. Ja również bym już tam nie kupił, teraz tylko albo od użytkowników z forum, albo ze sklepów reklamowanych na tej stronce ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zostaje tylko jedno: Czekać az któryś z forumowiczów będzie sprzedawal. Wiadomo wtedy co i jak ;)

Moja oferta jest stała :D

Jeżeli ktoś ma/miał jakieś zastrzeżenia lub coś było nie tak to poproszę o kontakt. Ceny zawsze można negocjować ;)

 

Z drugiej strony nie wiem czy już kiedyś nie było tutaj o wildnature albo na innym forum bo coś negatywnego mi się obiło o uszy o nich.

 

Często bywa tak,że kupujący liczy na rośliny nie wiadomo jakich rozmiarów. Pisałem już o tym w jednym temacie i powtórzę. Patrzcie na wymiary i jakość rośliny. To,że jest "mała"(powoedzmy te5cm)to nie znaczy,że jest kiepska. Przy odrobinie zadbania na pewno urośnie. Większe rośliny=większa cena.

Zadajcie pytanie sprzedającemu,poproście o foty,a unikniemy niepotrzenych sytuacji :)

Pakowanie to już inna sprawa. Jak się źle zapakuje to wiadomo czyja wina. Ja mam zawsze stresa z wysyłką,a wysłałem na prawdę dużo paczek. Na chwilę obecną nie było negatywów i staram się ten stan utrzymać ;)

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już bez przesady z tym S. Dla mnie muchołówka 7cm to może nie XXL, ale już konkretna L...

O rozmiar trzeba dokładnie pytać. Ja też się raz nadziałam i było dla mnie oczywiste, że jeśli cena jest jak za dorosłe rośliny, to płacę za dorosłe rośliny, a przyszły do mnie maciupkie sadzonki z ledwo widocznym korzonkiem. Jednak nie zjechałam sprzedającego, bo mogłam zapytać, mój błąd. Teraz jeśli nie ma w ogłoszeniu zdjęć lub orientacyjnych wymiarów, to dopytuję. Cena rośliny zależy od gatunku, ale według mnie również jej kondycji i wielkości. Nie widzę powodu, żeby za roczną siewkę płacić/brać tyle co za dorosłą roślinę.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony nie wiem czy już kiedyś nie było tutaj o wildnature albo na innym forum bo coś negatywnego mi się obiło o uszy o nich.

 

Też coś pamiętam, było coś o dzbankach chyba, ale temat już musi być skasowany bo nigdzie go odszukać.

 

 

Oznaczenie samymi literami nic nie ustala. Bo dla jednego S może być tak jak dla drugiego XL. Wiążące jest oznaczenie w tym wypadku przybliżonej średnicy rośliny podanej w uniwersalnej jednostce miary. Bo teraz mogę cie spytać ile konkretnie średnicy w cm ma dla ciebie muchołówka w rozmiarze XXL?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oznaczenie samymi literami nic nie ustala. Bo dla jednego S może być tak jak dla drugiego XL. Wiążące jest oznaczenie w tym wypadku przybliżonej średnicy rośliny podanej w uniwersalnej jednostce miary. Bo teraz mogę cie spytać ile konkretnie średnicy w cm ma dla ciebie muchołówka w rozmiarze XXL?[/b]

 

Przede wszystkim, to pytanie powinno być skierowane do sprzedającego nie kupującego. Przynajmniej w tym konkretnym przypadku.

Poza tym, wiadomo o co chodzi. Ma to być ''wabik' na potencjalnego klienta. Zazwyczaj cena też jest ''xxl'. Ale jak widać, takie słowne ''zabawy'' wprowadzają w błąd (lub mogą wprowadzać).

Czy celowo - niech już każdy sam sobie na to odpowie.

 

Tyle z mojej strony na ten temat.

Edytowane przez Piotr Browarski
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa na tym sklepie, na którą większość nie zwraca pewnie uwagi. Przy niemal wszystkich roślinach podane jest ich nazwa oraz rozmiar, ale rozmiar nie rośliny, ale doniczki w jakiej ta roślina się znajduje. W praktyce może sklep wysłać muchołówkę o średnicy 2cm jako kilkuletnią. No ale przecież jest w tej doniczce o prawidłowym rozmiarze tak?

 

Teraz kwestia reklamacji i gwarancji oraz sprawdzenia otrzymanego towaru. Bo wątpię czy większość poszkodowanych kiedykolwiek na to patrzyła. Całość jest napisana tak, że reklamacja nie jest możliwa do wykonania oczywiście na korzyść kupującego.

 

Cyt. 1. "Przed odebraniem przesyłki zawsze sprawdź, czy nie uległa uszkodzeniu w transporcie. Jeżeli opakowanie posiada widoczne uszkodzenia zewnętrzne, zalecamy odmówienia przyjęcia przesyłki, a następnie skontaktowanie się z nami pod numerem telefonu: +48.509260607.

 

Po opłaceniu kwoty pobrania i pokwitowaniu odbioru paczki istnieje możliwość otwarcia paczki w obecności kuriera - w przypadku stwierdzenia niezgodności, sporządzany jest protokół rozbieżności, który stanowi podstawę późniejszej reklamacji.

 

 

Cyt. 2.

"Jeżeli chcesz dokonać zwrotu produktu:

 

Odeślij zakupiony produkt w nieuszkodzonym stanie i w oryginalnym opakowaniu wraz z całą jego zawartością.

Dołącz do przesyłki pisemne oświadczenie, w którym zawrzesz chęć zwrotu produktu, a także numer konta, na które zostanie przekazany zwrot pieniędzy.

W ciągu 3 dni roboczych od otrzymania Twojej przesyłki, sprawdzimy stan przekazanego produktu (czy nie nosi śladów użytkowania, czy nie został uszkodzony lub zniszczony, czy znajduje się w oryginalnym opakowaniu z całą jego zawartością).

Jeżeli nie odnotujemy przeciwwskazań, na Twój adres email prześlemy informację o pozytywnym rozpatrzeniu zwrotu produktu. Na załączony numer konta w ciągu 7 dni zostanie dokonany zwrot pieniędzy. W przypadku płatności kartą płatniczą zwrot środków zostanie wykonany na kartę."

 

Według tego sklep jest całkowicie kryty. I mają wolną rękę do nieuznawania wszystkich reklamacji i zwrotów ;P. Bo jak można odesłać roślinę w takim stanie w jakim sprzedawca ją wysyłał. No ni jak nie da się.

 

Teraz czemu to piszę. Praktyki sklepu są oczywiście jak widać złe i nie powinno to być prowadzone w ten sposób, ale jeśli sam zainteresowany czyli kupujący nie "dopyta" się o produkt lub zasady kupna to płacąc za produkt zawiera umowę z sprzedawcą na jego warunkach. Czyli wyżej wymienionych.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tracer274 akurat ten ''myk'' na który zwróciłeś uwagę, stosuje większość sklepów wysyłkowych. Tylko nie zawsze na to zwraca się uwagę.

Zauważ też, że oba cytaty z ich regulaminu, które tu wkleiłeś, dotyczą de facto dwóch różnych sytuacji. Jeden reklamacji, a drugi zwrotu. To są dwie różne sytuacje.

Edytowane przez Piotr Browarski
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.