Zeratul Napisano 23 Maja 2016 Share Napisano 23 Maja 2016 Tu chciałbym trochę napisać o swojej kilkutygodniowej pracy w ogrodzie nad stworzeniem doborowych warunków dla swoich roślinek. Nie jestem pewien czy piszę o tym w dobrym dziale, ale bardziej odpowiedniego nie znalazłem. W razie istnienia lepszego proszę o przeniesienie. Nie chciałem budować torfowiska stacjonarnego z uwagi na trudność zapewnienia bezpieczeństwa roślinkom podczas zimy, zwłaszcza tym tropikalnym więc zależało mi na mobilności poszczególnych roślinek bez konieczności zabierania do domu całego torfowiska mobilnego, które to za bardzo urodą nie grzeszy i zajmuje dużo miejsca. Wymyśliłem więc coś swojego. Połączenie torfowiska z parapetem bez konieczności ciągłego latania z konewką i dopełniania spodków. Zacząłem do wyznaczenia okręgu i wykopania płytkiego rowka zgodnie z jego krawędzią. W ten wykopany rowek wsadziłem brzeg grubej geowłókniny z rolki zakopując rowek tak żeby włóknina trzymała się ziemi. Następnie na krawędzi okręgu wbiłem głęboko krótkie paliki, co około 40 cm tak żeby wystawały na wysokość rollbordera, który do nich przykręciłem. Fragmenty geowłókniny wyprowadziłem poza rollborder i zacząłem zapełniać powstały walec ziemią. Szczęście w nieszczęściu, że u mnie ziemia gliniasta i dość łatwo się „lepiło”. Po zapełnieniu walca ziemią naciągnąłem na niego geowłóknine i przymocowałem drutem ze stali SS zabezpieczając ziemię przed wyrośnięciem chwastów. Teraz przyszła pora by sięgnąć po kompas i wyznaczyć na kole linie północ-południe i rozplanować pozostałą część zabudowy. Schematycznie ustaliłem taki kształt w widoku od góry z zaznaczoną orientacją : Po czym, tak jak widać na rysunku, analogicznie do pierwszego okręgu zbudowałem na sobie dwa kolejne. Teraz przyszła kolej na baseny. Na początek wykopałem w dolnym okręgu dołek, który wyłożyłem folią tunelową, na brzegach dołka przytwierdziłem folię drutem ze stali SS, a do wewnątrz powstałego basenu wsypałem cienką warstwą (tak żeby tylko przykryć dno) kamyki kwarcowe. Niestety okazało się, że jedna warstwa folii nie wystarczy żeby woda nie uciekała, i musiałem dodać jeszcze cztery warstwy, teraz basen był już wystarczająco szczelny. Na geowłóknine wyłożyłem warstwę kory sosnowej i postawiłem swoje rośliny. Wyglądało to tak : W basenie wylądowały kapturnice i rosiczki, na jego suchych brzegach znalazło się trochę miejsca dla drzewa oliwnego i sadzonek liścia laurowego, a nawet na donice z młodymi krzewami (żeby mieć je na oku i nie zapomnieć o ich podlewaniu). Na średnim piętrze postawiłem kilka okazów swoich sukulentów, a na najwyższym poziomie postawiłem swój „minifoliak” dla malkontentów co nie lubią jak im słonko za bardzo w dekiel grzeje (tłustosze). Efekt za bardzo mnie nie zadowolił, za to jak widać mojego kota już tak. Kora wpadała do basenu przy każdym powiewie wiatru, a i „minifoliak” do pokazywania też się nie nadawał. Budowa się jeszcze dobrze nie skończyła a ja już zacząłem modernizację. Na górnym piętrze wykopałem basenik analogicznie to basenu dolnego i zbudowałem „parasol” zamiast „minifoliaka”, którego dolny brzeg stanowi jednocześnie bandę dla kory uniemożliwiając jej wpadanie do wody. Dolny basen również ogrodziłem bandą i ostatecznie całość pomalowałem impregnatem. Teraz dumnie prezentuję swoje dzieło lub ja mawia moja babcia „chińską pagodę” : W miarę jak nazbiera mi się więcej roślinek (już jest o wiele więcej niż na zdjęciach) środkowe piętro również mam zamiar zamienić w basen, a sukulenty trafią gdzie indziej, puki co niech stoją żeby piętro nie świeciło pustkami. Podsumowując, od strony technicznej wygląd to tak, że, jeśli nie pada, dolny basen pochłania tygodniowo około 20l wody, górny około 8l. Raz na miesiąc trzeba wymienić wodę i opłukać kamyki w obu bo jakieś śmieci zawsze nalecą, a lubię jak woda jest czysta. W razie burzy czy gradu zawsze można szybko zwinąć doniczki do kuwet i zabrać w bezpieczne miejsce tak samo na zimę do nieogrzewanego pomieszczenia (u mnie strych domu). Jak się wam podoba taki projekt ? Chętnie usłyszę jakieś opinie lub porady. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukash Napisano 24 Maja 2016 Share Napisano 24 Maja 2016 Mi się podoba! Widzę zamiłowanie do sukulentów. Jedynie co mnie martwi to kot. Nie grzebnie łapką to tu, to tam? Nie walczy z kaktusami? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zeratul Napisano 24 Maja 2016 Autor Share Napisano 24 Maja 2016 Dzięki, kot całkowicie bezpieczny dla roślin. Jedyne co to regularnie podpija wodę basenów i wygrzewa się gdzie tylko się zmieści na zmianę z dwiema innymi, moimi kotkami. Ekspozycja południowa więc wszystkie chcą tam być. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zeratul Napisano 17 Czerwca 2016 Autor Share Napisano 17 Czerwca 2016 Z racji nastania sezonu burzowego musiałem trochę pomyśleć nad jakąś ochroną roślin na klombie od ulewnego deszczu i ewentualnego gradu i wpadłem na taki pomysł. - Zainwestowałem w parasol ogrodowy i rozpiętości 2,5m z mocowaniem w gruncie od boku o średnicy nogi 4,8 cm. - Rurę o średnicy wewnętrznej 5,0 cm o długości 45 cm zaklepaną w klin z jednej strony. Całkowicie wbiłem ją w ziemie (zaklepaną stroną) tworząc gniazdo do mocowania parasola. - Cztery prostowniki o długości 50 cm z wywierconym z jednej strony otworem wbite w ziemię w odpowiednich miejscach do głębokości otworu. - Do czterech (z ośmiu) ramion parasola przymocowałem odpowiedniej długości łańcuch za pomocą śrub nakrętek i podkładek w taki sposób. (Sorry za jakość). - Na końcu łańcucha zamontowałem solidny karabińczyk. Teraz tylko montaż - myślę, że zdjęcia dostatecznie dobrze opiszą całą procedurę. Cała procedura nie zajmuje nawet minuty więc w razie burzy można szybko osłonić wszystkie rośliny bez konieczności zabierania ich do domu. Konstrukcja bardzo stabilnie stoli i wytrzyma nawet bardzo silne nawałnice. Może ktoś skorzysta z mojego pomysłu i zastosuje na swoim klombie lub torfowisku Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szamanka Napisano 17 Czerwca 2016 Share Napisano 17 Czerwca 2016 Eee, ale po co? Przecież wszystkie rośliny w naturze są podlewane deszczem i żyją. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wksek Napisano 17 Czerwca 2016 Share Napisano 17 Czerwca 2016 Dokładnie. W sumie to jest trochę bezcelowe... Nawet najbardziej ulewne deszcze nigdy nie zrobiły szkód w moich kastrach, a grad to prawdziwa rzadkość, jak się zdarza raz w roku to dobrze. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tracer274 Napisano 17 Czerwca 2016 Share Napisano 17 Czerwca 2016 Eee, ale po co? Przecież wszystkie rośliny w naturze są podlewane deszczem i żyją. Z tego co widzę to Zeratulowi chodzi o ochronę przed zbyt intensywnym opadem i gradem, a nie deszczem samym w sobie. Chociaż mam wrażenie że konstrukcja nie wytrzyma zbyt silnego wiatru. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
comandos21 Napisano 17 Czerwca 2016 Share Napisano 17 Czerwca 2016 Bardzo ładnie to wygląda ale nie kminię tego parasola... Tak jak szamanka wspomniała, deszczówka jest bardzo OK Zresztą, torfowisko to torfowisko... Jak dla mnie najfajniejsze jest to, że torfowisko nawet to zadbane bardzo się rozrasta wręcz dziko Nie jarają mnie takie uformowane na cacy donice z owadożerami choć sam takowe posiadam . Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zeratul Napisano 17 Czerwca 2016 Autor Share Napisano 17 Czerwca 2016 Zaczynając, po co ? W zeszłym sezonie przez moją działkę przeszło całkiem solidne gradobicie i chociaż było ono jedno na sezon to roślinki dosyć mocno ucierpiały, faktycznie żadna nie padła ale połamane kielichy i trochę urwanych albo połamanych liści było. Po drugie podczas porządnej ulewy rośliny jakoś bardzo nie cierpią, ale deszcz wymywa mi podłoże z doniczek i raz, że muszę to podłoże uzupełniać, a dwa to, że wymyte podłoże paskudzi i wodę w basenie i potem muszę ją wymieniać i myć kamienie, a z tym jest trochę 'zabawy'. Na torfowiskach nie ma z tym problemu, u mnie jest. Nie chodziło mi o to żeby osłaniać rośliny przy byle mżawce tylko przy konkretnych ulewach, które może i ich nie zabiją, ale odbiorą im trochę urody. Co do wytrzymałości konstrukcji to ma ona już za sobą wichurkę z prędkością wiatru 34 km/h i ani drgnęła więc sądzę, że ta konstrukcja jest odpowiednio stabilna. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tracer274 Napisano 17 Czerwca 2016 Share Napisano 17 Czerwca 2016 Co do wytrzymałości konstrukcji to ma ona już za sobą wichurkę z prędkością wiatru 34 km/h i ani drgnęła więc sądzę, że ta konstrukcja jest odpowiednio stabilna. Wichury zaczynają się od około 54 km/h będąc dokładnym. 34 km/h to dopiero 5 poziom w skali. Najsłabszym punktem konstrukcji jest łańcuch, trzyma on wszystko na rozciąganie, ale wiatr może również dopychać parasol do ziemi, wtedy łańcuch już jest na nic, przez co parasol jest wtedy nie stabilizowany i będzie bujał się przy silniejszym wietrze. Co będzie prowadziło do jego uszkodzeń. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zeratul Napisano 17 Czerwca 2016 Autor Share Napisano 17 Czerwca 2016 Wichury zaczynają się od około 54 km/h będąc dokładnym. 34 km/h to dopiero 5 poziom w skali. Najsłabszym punktem konstrukcji jest łańcuch, trzyma on wszystko na rozciąganie, ale wiatr może również dopychać parasol do ziemi, wtedy łańcuch już jest na nic, przez co parasol jest wtedy nie stabilizowany i będzie bujał się przy silniejszym wietrze. Co będzie prowadziło do jego uszkodzeń. Ten słup, na którym wisi parasol dosyć mocno ciągnie go do góry, ale to dopiero wersja 1.0 jeśli się nie sprawdzi to będę robił oczywiście poprawki i kolejne wersje, puki co się sprawdza to więc nie ma sensu nic zmieniać. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Drapieżnik2000 Napisano 18 Czerwca 2016 Share Napisano 18 Czerwca 2016 Nie ukrywam, sama konstrukcja wygląda bardzo ciekawie. Podoba mi się Ale parasol, to mała przesada. Wichury należą u nas do rzadkości, a sporadyczny deszcz jest wskazany w uprawie sukulentów i kaktusów, a jest niezbędny w przypadku kapturnic uprawianych na dworze Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukash Napisano 18 Czerwca 2016 Share Napisano 18 Czerwca 2016 A ja nie widzę nic złego w tym, że jest owy parasol. Kolega wyjaśnił między innymi dlaczego zastosował owe rozwiązanie. W pełni go rozumiem. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Narcyz Napisano 3 Sierpnia 2016 Share Napisano 3 Sierpnia 2016 Bardzo fajna konstrukcja. Podziwiam za chęci i zaangażowanie w zapewnienie roślinom jak najlepszych warunków. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się