Skocz do zawartości

Nasiona, siewki - ile światła?


jarek1810

Rekomendowane odpowiedzi

Wertowałem forum niejednokrotnie i ostatecznie nie wiem jakie warunki będą najbardziej optymalne - może podpowiecie. Na parapet wchodzi mi słońce około 15:00 i świeci do 19-20 - tam doniczki stoją na co dzień. Czy warto dodatkowo wynosić świeżo wysiane nasionka na taras, gdzie mam słońce od 9-15 i później z powrotem na parapet? Raz słyszę że słońca jak najwięcej, drugi raz że nasiona i siewki nie lubią go tak dużo. Oczywiście na tarasie mam osłonę z firanki, aby nie grzało bezpośrednio. Dodatkowy plus jaki widzę w wynoszeniu to lepsza wentylacja, ale czy nie przegrzeję nasion, a później siewek w ten sposób?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 36
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dla samych nasion rosiczek ważniejsza się stała, ciepła temperatura i wentylacja żeby nie zapleśniały więc ja bym do wykiełkowania zostawił je na parapecie i dodał jakiś wiatraczek żeby na nie dmuchał powietrzem w temperaturze pokojowej.

Jak zaczną wschodzić to najważniejsze będzie światło więc wtedy możesz się bawić z wynoszeniem ich na taras. Tylko siewek nie wystawiaj na bezpośrednie słońce bo ci je popali i wtedy to już po zawodach. Bardziej niż w firankę zainwestowałbym w kawałek foli tunelowej odbijającej światło UV 'odfiltruje' ona pożądane światło z zakresu światła widzialnego od niepożądanego światła UV, które pali rośliny.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasionka czego?

 

W naturze nasiona kiełkują zazwyczaj gdzieś między innymi roślinami, więc zanim się nie wybiją ponad sąsiadów są trochę przyciemnione - stąd opinia, że siewki i młode rośliny nie potrzebują tyle światła, co dorosłe osobniki. Przy niektórych gatunkach się to sprawdza, przy niektórych nie.

 

Co do wynoszenia i wnoszenia - zdecydowanie nie. Albo parapet, albo taras. W naturze roślinki sobie nie spacerują. Dopóki nie podrosną zdecydowanie lepiej im będzie na parapecie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez mi się wydaję że trochę za dużo tutaj kombinacji, przenoszenia, wiatraki, firanki bez przesady :)

Natalia masz w opisie tematu że nasiona dielsiana, spatulata i botswana.

Edytowane przez Radek:)
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja wysiałem nasionka rosiczek równo 3 tygodnie temu, trzymam na wschodnim oknie od wschodu do 12-13 słońce z krótkimi przerwami (drzewo itp.) bez żadnego woreczka czy mini szklarenki i jak narazie jest lipa. Tylko posiałem od razu do docelowych doniczek 10x30x11cm (ostatnie wysokość) i trzymam je w wodzie 2-3 cm. Dzisiaj zamontowałem woreczki w celu podniesienia wilgotności i delikatnego zwiększenia temperatury. Zobaczę efekty, jeśli po 2 tygodniach nadal nic nie wzejdzie to zdejmuję szklarenkę i podlewam do jesieni, może coś wyrośnie.

 

Nie wiem jak jest z nasionkami owadożerów, ale np. jeśli wysieje się trawy w torf, to gdy nie wzejdą one wcześnie (przez pierwsze 2-4 tygodni) to potem mają problem, gdyż zaczynają się nimi interesować bakterie itd. żyjące naturalnie w torfie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  natalia.t napisał:
Rosiczki dość długo kiełkują. 4 tygodnie to jest norma dla większości z tych bardziej pospolitych i łatwiejszych. Poniżej 3 tygodni kiełkował mi tylko capensis i rodzime po stratyfikacji.

Może i norma, ale nie reguła. Jak da radę to z większością roślin można zejść poniżej 2 tygodni kiełowania, a w przypadku D. capensis nawet niecały tydzień. Wystarczą odpowiednie warunki: wysoka wilgotność, dobre naświetlenie i średnia temperatura 24 stopnie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  tracer274 napisał:
Może i norma, ale nie reguła. Jak da radę to z większością roślin można zejść poniżej 2 tygodni kiełowania, a w przypadku D. capensis nawet niecały tydzień. Wystarczą odpowiednie warunki: wysoka wilgotność, dobre naświetlenie i średnia temperatura 24 stopnie.

 

Jednak zazwyczaj w warunkach parapetowych to zajmuje więcej czasu. Zresztą już któryś raz się przekonałam, że trzeba cierpliwie czekać, bo czasami nasiona, które nie wykiełkowały wiosną,, z niewiadomych przyczyn obudziły się jesienią. Albo że po stratyfikacji kiełkuje tylko połowa nasion, a pozostałe dopiero po kolejnej zimie. Lepiej nie spodziewać się cudów i nastawić się na te kilka tygodni oczekiwania i ewentualnie miło się zaskoczyć, niż po tygodniu się smucić, że nic się nie dzieje.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysiewając w pierwszej połowie maja raz, że temperatury oscylowały w granicach do 20 stopni, dopiero ostatnio temperatury stały się optymalne dla kiełkowania rosiczek. Temperatura się poprawiła, ale oświetlenie gorzej, bo co drugi dzień pochmurno u mnie. Co do wilgotności, można by ją tak jak i temperaturę poprawić mini szklarenką, jednak większość osób, które wypowiadało się na temat siewu nasion rosiczek odradzało konstruowanie domowej szklarni ze względu na zagrożenie pleśnią i tym, że rosiczki nie potrzebują aż takich rarytasów do wykiełkowania, aczkolwiek mnie nurtuje pytanie: czy w wypadku posiadania dobrego jakościowo torfu taka szklarenka bardziej zaszkodzi nasionkom, czy stworzy im lepsze warunki do wykiełkowania. Chodzi mi o montaż takiej szklarni na okres wysiewu do wykiełkowania połowy nasion. (Przez pojęcie domowej szklarni oczywiście rozumiem przykrycie doniczki folią z dziurkami na małych patyczkach 2-5 cm, tak aby woreczek, czy przezroczysta folia nie stykały się z torfem).

Edytowane przez Emik3
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popularne i łatwe gatunki rosiczek nie mają specjalnie dużych wymagań świetlnych. Z moich własnych obserwacji wynika, że siewki rosną szybciej, kiedy nie są spieczone słońcem. Dorosłe osobniki natomiast do pełni szczęścia potrzebują ok. 4-5h bezpośredniego nasłonecznienia. Jak już zaczynają się wybarwiać, to znaczy, że mają wystarczająco dużo światła. Także tyle ile masz, wydaje mi się wystarczająco.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to się bardzo cieszę, pewnie gorzej będzie późną jesienią i zimą, bo wtedy bezpośredniego słońca będzie naprawdę symbolicznie, ale to będę się martwił i najwyżej doświetlał wtedy. A tak w ogóle to postanowiłem zrobić eksperyment mały i wysiałem nową doniczkę która będzie ustawiona cały czas na dworze, pod osłonką z firanki i porównam sobie rozwój.

 

Stare listewki i firanka, młotek gwoździe, zszywacz i zrobione :)

post-6584-1464873361_thumb.jpg

Edytowane przez jarek1810
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tej zimy nie doświetlałem popularnych rosiczek i nie zauważyłem negatywnego wpływu na ich wzrost. Zwolniły sobie, ale nic poza tym im nie dolegało. Na wiosnę wybarwiły się i zaczęły kwitnąć, więc jeżeli chodzi o te proste w hodowli i tolerancyjne gatunki, to można, ale nie trzeba doświetlać.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.