Skocz do zawartości

Skoczogonki, czy inne robaczki?


luki174

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Tak jak w temacie, dziś zauważyłem na swojej D. Aliciae jakieś robaczki, czy są to skoczogonki? Nie mam możliwości na razie zrobienia lepszego zdjęcia niestety :/

KidLCZ6.jpg

YIbNIdR.jpg

 

Już pomału zaczyna kwitnąć, a kolejny pęd wyrasta ;)

PsoWFcm.jpg

 

Liczę na Waszą pomoc ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukałem i szukałem gdzie ty tam widzisz jakiegoś robala. Ciężko było, ale na dole pędu go wypatrzyłem. Jest problem bo zdjęcie jest mało wyraźne i nie mogę z 100% pewnością stwierdzić co to. Wnioskuje jednak że może być do młoda mszyca. Ogólny zarys się zgadza, ale nie widać szczegółów. Kolejnym powodem dla którego sądzę że to może być mszyca jest to że siedzi na pędzie. Zwykle przesiadują tam gdzie jest młoda i mało odporna tkanka ponieważ łatwiej wyssać z niej soki.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy mszycy nie ma czegoś takiego jak zostawić w spokoju ;) nie wolno jej pozwolić na zbyt duże rozmnożenie, bo zaraz poczyni szkody szczególnie na rosiczkach. Biedronka jest najbezpieczniejszym sposobem i najmniej czasochłonnym, ale fakt może być problem by sama nie wpadła w pułapkę. Można je wyłapywać skoro są to pojedyncze okazy. Chemia w ostateczności.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  luki174 napisał:
Ok. A jakieś wyciągi z pokrzyw, czy cos takiego? Jutro poszukam biedronek, najwyżej bede je obserwowal i pomagam uciec z pulapki jakby wpadly ;)

Są tam jakieś odwary z gnojówki, pokrzyw, czosnku i innych, ale nigdy ich nie stosowałem więc nie wypowiem się na temat ich skuteczności. Biedronki zawsze załatwiały sprawę, a w szczególności larwy biedronek.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  tracer274 napisał:
Są tam jakieś odwary z gnojówki, pokrzyw, czosnku i innych, ale nigdy ich nie stosowałem więc nie wypowiem się na temat ich skuteczności. Biedronki zawsze załatwiały sprawę, a w szczególności larwy biedronek.

Litościwy Buddo! Jakie odwary z gnojówki?!

 

Wystarczy Ci trochę petów od papierosów, jeżeli nie chcesz marnować pieniędzy na świeży produkt. Zalewasz wodą i uzyskujesz "czarną herbatę". Wypada ją rozcieńczyć do autentycznie herbacianego koloru i tym pryskasz. Tylko tak porządnie, bo one siedzą pod liśćmi. Tam nic im nie grozi. Mszyce zdychają, nie cierpią nikotyny. To tak jakby ktoś jeszcze myślał, że palenie nie zabija. :D

 

Możesz też je mechanicznie wyłapać, ale należy kontrolować roślinę, bo wystarczy jedna do odnowy populacji. Mszyce się klonują! Poważnie mówię.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  luki174 napisał:
Prościej, czyli biedronki?

Ostatnio coraz to ich więcej otwierają, tylko nie wiem czy zdolam je na listkach umieścić i wgl przenieść :D

Błagam, daj spokój tym biednym biedronkom. Pomyśl. Chciałbyś zostać postawiony w pokoju, gdzie jedzenie pochowane jest w szczelinach w podłodze, która jest oblana melasą? Pomogę Ci - nie chciałbyś. Więc nie stawiaj biedronek w podobnej sytuacji.

 

Mszyce chowają się pod liśćmi, bo tam nie ma włosków, nic im tam nie grozi, nikt ich nie widzi. Zgaduję, że rosi się tam od nich. Jeżeli nie, to lepiej dla Ciebie. Unieś każdy liść i wyłap je jakąś małą pęsetą i powinno być po sprawie. Ja często brałem wykałaczkę maczałem końcówkę w "rosie" i przylepiałem sobie mszyce do niej, a następnie składałem w ofierze ich ofierze - rosiczce.

 

Jak nie lubisz ręcznych robótek to nastaw się, że zastosowane chemikalia/specyfiki naturalne nie dotrą w pełni pod liście Twojej rosiczki. A biedronki to nie są krety, które ryją między liśćmi. Wyłapią to co jest na wierzchu, a na wierzchu jest zwykle czubek góry lodowej. Mimo wszystko zakładam, że biedronka zwieje. Zestresowana zjadać mszyc też nie będzie, bo bardziej zmartwią ją polepione kończyny.

 

Poważnie, troszkę więcej wyobraźni.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprościej i najpewniej byłoby użyć jednak jakiegoś preparatu chemicznego. Dla mnie gonienie biedronek jest czymś naprawdę mijającym się z celem. Nie mamy nawet pewności czy zlikwiduję ona wszystkie szkodniki i czy będzie chciała z nami współpracować. Te domowe sposoby w stylu wywarów itp. też jakoś nigdy do mnie nie przemawiały. Nie ma co sobie utrudniać moim zdaniem tak prostej sprawy. Ja używam środka o nazwie mospilan przeciwko wszelkim owadom atakującym rośliny i zawsze problem zostaję rozwiązany.

Edytowane przez capensi
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.