Swamp_Lord Napisano 18 Lipca 2016 Share Napisano 18 Lipca 2016 Cześć, Interesuje mnie jedna kwestia. W naturze deszcz oraz wiatr czyszczą muchołówki i rosiczki z martwych ofiar. Jak radzicie sobie w tym domu/na balkonie krytym? Trzymam swoje roślinki na krytym tarasie. Mieszkam nad podmiejskimi mokradłami więc rośliny mają jak pączki w maśle - łapią niesamowite ilości owadów. Muchołówka się nie wyrabia, kapturnica kilka dni po otworzeniu nowej pułapki ma ją już pełną a rosiczka - cóż, jest bardzo mało estetyczna. ;] Czy podejmujecie jakiekolwiek działania by rośliny czyścić z ofiar? Pozdrawiam. S. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fan dzbaneczników Napisano 18 Lipca 2016 Share Napisano 18 Lipca 2016 (edytowane) Ja nie, Czyszczę tylko muchołówki i rosiczki bo nie są w stanie strawić exoszkieletów ofiar(wybaczcie jeśli jakiś błąd) zresztą kapturnice chyba też ale jak sobie wyobrażasz czyszczenie kapturnicy? Dzbanków nie czyść bo strawiają całą ofiarę Nie wiem jak z innymi np.heliamphorą, cephalotusem albo darlingtonią Ale podejżewam że podobnie Edytowane 18 Lipca 2016 przez Fan dzbaneczników Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr Browarski Napisano 18 Lipca 2016 Share Napisano 18 Lipca 2016 (edytowane) W przypadku muchołówki, to po prostu jak jest ''po wszystkim'' to delikatnie trupka wykałaczką z pułapki ściągam. Czasami zostają w pułapce jakieś resztki (skrzydełko, nóżka itp). No ale to jak z ludźmi - nam też czasami coś miedzy zębami po posiłku zostaje... Jeśli chodzi o rosiczkę to nie czyszczę. Edytowane 18 Lipca 2016 przez Piotr Browarski Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 18 Lipca 2016 Share Napisano 18 Lipca 2016 Jak ktoś ma dużo czasu i samozaparcia to czyści rośliny. Kapturnice choćby dlatego, żeby nie brązowały im dzbanki przepełnione ofiarami. Tak robi się do kiedy ma się jeszcze siłę, motywację i niewiele roślin. Jak zauważa się syzyfowy charakter tej czynności, stopniowo się rezygnuje i akceptuje. To taki dość naturalny proces w hodowli roślin owadożernych. Jesteś jeszcze na jego początku. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się