Skocz do zawartości

Świecący mech


Cephalotus

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chodziło o policzenie, bo tak czy siak i więcej bym zapłacił i o tym pisali niektórzy poprzednim razem, ale o to, że "weteranem" z tą roślinką też jestem :P.

 

Chociaż wczoraj przyszła paczka, przygotowałem pojemnik po ostatnim mchu, wsypałem podłoża, zalałem za dużo wody i zrobiła się pacia, odlać było ciężko i musiałem troszkę podłoża dosypać, żeby wierzchnia warstwa była wilgotna a nie pływała, ale przynajmniej starczy wody na pół roku :).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 135
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Raz jeszcze wielkie dzięki za zorganizowanie akcji.

U mnie mech już 'posadzony' i nawodniony. Podłoża nie sterylizowałem, poszło prosto z woreczka.

Znalazłem mu ciemne miejsce na jednej z dolnych pólek i teraz odliczam czas do pierwszego światełka :)

 

Pewnie w międzyczasie dodam jednego przydasia - sztywną, twardą podkładkę pod pudełko, aby można było na niej raz na jakiś czas całość wysunąć nie niszcząc tym samym tego co już w środku wyrosło.

 

post-7803-1529584508_thumb.jpg

Edytowane przez czezarek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie te pudełka mają pewien minus, że nosząc je, podłoże się ugina i będzie trochę zaburzać zwartą strukturę. Po czasie, jak się trochę to ustoi, już tak bardzo nie będzie tego efektu widać.

 

Podlejcie podłoże porządnie, ale powoli. Deszczówką, demineralizowaną, nie polecałbym kranówki jednak... nie wiem, tak dla bezpieczeństwa. wystarczy go raz na pół roku podlać, więc warto mu dobrej jakości wody nalać. Podłoże powinno być w całości przesączone, bo ten mech lubi wilgoć (choć znosi dobrze suszę), przynajmniej w tej świecącej formie lepiej rozrasta się, gdy warunki wilgotnościowe są wyższe. Jak Wam się trochę przeleje, co przytrafiło się i mnie, to lekko przechylcie podłoże, tak żeby nie spłynęło, a potem papierowym ręcznikiem powoli, na raty, odsączajcie nadmiar podłoża.

 

Jak mnie cieszy fakt, że teraz wszyscy mają właściwe podłoże i każdy z Was ma ogromne szanse na sukces z tego powodu! :rotfl: Ten mech, jak świeci, jest genialny. W kolejnej odsłonie może zrobię mu jakiś mały akwariumik z namiastką groty. Mam sporo dużych kamieni po przesianiu, mogę coś małego, estetycznego zrobić. Na pewno wyglądałoby to super. :)

 

Ponieważ udało mi się namierzyć lokalizację w Polsce z łupkiem mikowym, a jest to tam jakieś 120km ode mnie, jak będę w okolicy, a spodziewam się być w Lipcu, to nabiorę trochę tamtejszego podłoża i spróbuję, czy na nim też porośnie. Jeżeli tak, to będę miał źródło znacznie bliżej. Gdyby wtedy ktoś potrzebował, to będę mógł służyć pomocą, bo z tych 3 wiader nabranych z Chemnitz po przesianiu zeszły mi dwa, a trzecie nie bardzo mnie się podoba, bo ma trochę inny wygląd i wolałem jednak nikomu tej "wersji" podłoża nie wysyłać, zanim go nie sprawdzę.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ten mech rośnie na skałach, ale nie lubi wody standardowej czyli mineralnej? Oczywiście mam filtr ro, ale sądziłem, że taki mech będzie jednak preferował kranówkę.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ten mech rośnie na skałach, ale nie lubi wody standardowej czyli mineralnej? Oczywiście mam filtr ro, ale sądziłem, że taki mech będzie jednak preferował kranówkę.

Woda przefiltrowana w filtrze odwrotnej osmozy to dla mnie nie jest kranówka, bo ja tak wszystkie swoje rośliny podlewam i nie mam wytrącających się minerałów. Natomiast nie wiem jak z chlorkami czy jonami wapnia w wodzie kranowej. Nie ufam jej składowi. Ponieważ mech wystarczy podlać raz na pół roku. Można się wygiąć raz i zdobyć coś bardziej bezwapiennego. W deszczówce wapnia i wielu jonów nie będzie, a te, które dobrze toleruje, będzie miał z podłoża. Poza tym, która roślina w naturze ma dostęp do wody mineralnej, z wyjątkiem nisko zmineralizowanej jak z górskiego potoku?

 

Kurcze. Ja dostalem duzo mniej mchu niz Czezarek :-(

Starałem się, żeby każdy dostał równoważną porcję mchu. Zasadniczo miało to być 1x1 cm, ale nie dało się tego tak szarpnąć, bo raz była porcja na kamieniu, innym razem było to kilka mniejszych porcji. Starałem się, żeby powierzchniowo było to tym samym, a zasadniczo każdy powinien był dostać więcej od zakładanej porcji. W przypadku tych ilości nie będzie miało to specjalnie wielkiej różnicy w dalszym rozroście mchu, ponieważ, jeżeli Twoje warunki będą dogodniejsze od Czezarka, wówczas Tobie mech porośnie szybciej niż jemu.

 

No, ale sprawa absolutnie najbardziej priorytetowa. Każdy dostał mech LOSOWO! Mianowicie, ja nikomu specjalnie nie pakowałem mchu. Wszystkie porcje mchu zostały rozłożone na blacie pralki i starałem się, aby było mniej więcej tak samo - wystarczająco. Ponieważ pierwsze dwie, trzy porcje szarpnęły mi się większe, za duże, żeby każdemu dać takie same; szczytem chamstwa byłoby rozrywać raz pobraną porcję tylko dlatego, żeby ktoś przypadkiem nie dostał więcej niż pozostali. Być może Czezarkowi trafiła się największa ze wszystkich porcji (tego nie wiem), a Tobie najmniejsza ze stworzonych, którą gdzieś tam z trudem na kilka małych kawałków szarpałem po cwoim pojemniku. W związku z czym może być kontrast między tymi porcjami. Jednak każdy z WAS miał szansę dostać zarówno największą, jak i najmniejszą ze stworzonych porcji. Nic to nie zmienia w kwestii Waszego dalszego sukcesu. Część porcji została stworzona z pierwotnego mchu, którego nie dotykałem, a się zagęścił, reszta osób dostała z tego mchu, który narósł przez rok po pobraniu w zeszłym roku i był uboższa w formę ulistnioną. Zaznaczę, że ja zaczynałem z dwoma maleńkimi kawałkami, oba po około 0,5x1cm, gdzie miałem raptem kilka pojedynczych listków, a i tak mi zarosło cały pojemnik.

 

Macie się cieszyć, a nie smęcić. Nie jest tak, że kogoś z was lubię mniej, a kogoś więcej. Wszystkich Was nie lubię po równo. :P;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Po niecałych 3 tygodniach widać pierwszy niewielki wzrost mchu. Podzieliłem całość na 4 kępki, plus 2 małe nitki, które zostały na chusteczce. Niestety większość starego mchu zbrązowiała, trzy kępki mają pojedyncze, nowe nitki. Największy wzrost widać po tych dwóch nitkach z chusteczki. Jest ich teraz 5, a na nowych wyrasta coś w rodzaju liści, podobne są do jodełki. Myślę, że zrobiłem jeden błąd podczas podlewania i zalałem mech, przez co się "posklejał" z podłożem.

Pudełko stoi na szafie w przedpokoju, cały czas jest w dużym cieniu. Podłoże wilgotne, konsystencja plasteliny.

Mam nadzieje, że po aklimatyzacji ruszy z dalszym wzrostem, nawet jeśli miałby przetrwać tylko ten jeden mały kawałeczek.

 

Kawałek z chusteczki:

post-7632-1530960462_thumb.jpg

post-7632-1530960467_thumb.jpg

Zbrązowiała kępka:

post-7632-1530960512_thumb.jpg

Edytowane przez RaV
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze mi też tak sie stalo, tylko że mialem 1 kepke i zbrazowiala. Pytanie do Cephalotusa: czy z takiej zbrązowiałej kępki jak na ostatnim zdjęciu RaVa coś urośnie???

Edytowane przez Darlington
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To podłoże jest przemoczone, ono po prostu jest mokre, tak nie może być. Mnie też się jedno podłoże z dwóch zrobionych nowych tak za dużo nalało i stało mi się dokładnie to samo. Drugie jest znacznie mniej wilgotne i wszystko jest w porządku. Otworzyłbym to pudełko i, jeżeli nie da sie odsączyć podłoża jakimś papierowym ręcznikiem, to chociaż zostawiłbym je do odparowania. Jeżeli komuś padnie mech całkowicie, mogę wysłać małą porcje w 3. tygodniu lipca. Tylko takie osoby proszone będą o korekcję wilgotności podłoża, a porcja mchy będzie mała.

 

Jeżeli cokolwiek żyje, rozrośnie się pięknie, jak tylko wilgoć w podłożu spadnie do wartości optymalnych.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wczoraj przed zrobieniem zdjęcia lekko podlałem podłoże, bo wydawało mi się że jest zbyt suche. Już otworzyłem pudełko i zostawię je, aby lekko podeschło. Dzięki za radę.

 

Te brązowe kępki mają sporo zielonych nowych nitek, więc mam nadzieję, że odbiją

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podłoże mniej wilgotne. W sumie mam wrażenie, że nieco za suche.

Dziś prysnąłem jeszcze kilka razy dla pewności - wieczorem zobaczę co się wchłonęło a co trzeba zebrać.

A tak to wygląda u mnie. Wzrost widoczny jednak przy bardzo uważnym patrzeniu - najlepiej użyć lupy. Widać pojedyncze włoski rosnące ponad kępki. Coś mi się wydaje, że mój ma za dużo światła i mu się nie chce produkować soczewek ;)

 

post-7803-1531059548_thumb.jpg

 

W sumie są tu dwa zdjęcia mojej świetlanki - pierwsze zaraz po posadzeniu, drugie z dzisiaj. Więc można porównać, jak by się komuś bardzo chciało co się przez ten krótki czas zmieniło.

 

Wieczorem zrobię jeszcze zdjęcie makro przy okazji weryfikacji wilgotności podłoża.

Edytowane przez czezarek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarku,

czy ta cała zieleń na wierzchu, to świetlanka? (Załadowałeś jedno zdjęcie.)

 

Pamiętajcie, że świetlanka rośnie na przykład w jaskince i światło ma z jednego kierunku. Jeżeli chcecie mieć efekt świecenia nie możecie dawać jej światła z różnych stron, a stale mieć ukierunkowane z jeden. Warto wziąć sobie latarkę i poświecić nią z kąta padania światła, bo komórki soczewkowe układają się do światła i nie zobaczycie świecenia z żadnego innego kąta. U mnie jest taki, a nie inny, bo tak mi pada światło z okienka.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Mam coś dla tych, którzy są zrozpaczeni, że ich świetlanka obumarła. Oto jedna z moich - przelana:

swietlanka.jpeg

 

Może życia tam na pierwszy rzut oka nie widać, ale życie tam ewidentnie jest i się tli. Na pewno długo jej zajmie, aż się rozrośnie po podłożu, ale dopóki widzę efekt świecenia, nie rozpaczam. Drugie pudełko z żywą kępką świeci się jeszcze bardziej, więc, jeżeli chcecie zobaczyć świecenie u swoich roślin, weźcie latarki i świećcie na nie, im mocniejsza, tym lepiej to zobaczycie. Nie musicie czekać, aż całe pudełko Wam zarośnie, bo świecenie widać już teraz.

 

Ci, którym roślina padła, niech sobie posprawdzają czy faktycznie wyzionęła ducha doszczętnie czy jeszcze nie tak całkowicie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z podarowanej mi kępki mchu zrobiłem kilka mniejszych, powtykałem w podłoże.

Pudełko trafiło na nadstawkę biurka, okno od północno zachodniej strony, biurko w głębi pokoju.

Dla większości roślin było by za ciemno.

Dwie kępki się prawdopodobnie nie przyjęły bo zbrązowiały prawie całkowicie i nie okazują oznak rozrostu.

Przy dwóch kępkach widać oznaki wzrostu tj świetlanka wypuszcza nowe łodyżki... czyli warunki ma dobre ale za jasno, cóż ciemniejszego miejsca jej nie znajdę.

Niestety nie pochwalę się efektami bo nie potrafię tych łodyżek ująć na fotografiach.

Jednakowoż odtrąbiam mały sukces bo już rośnie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.