Swamp_Lord Napisano 13 Listopada 2016 Share Napisano 13 Listopada 2016 Hej, Posiadam trzy kapturnice (Papuzia, Velvet i Fiona) , muchołówkę i rosiczkę Capensis. Wszystkie były trzymane na tarasie i rosły wspaniale. Jestem po analizie forum i uznałem, że czas najwyższy rozpocząć zimowanie bo mamy pierwsze przymrozki. W zeszłym roku nie miałem warunków i sztuka ta mi się nie udała. PAdły wszystkie roślinki ;/ Nie chcę popełnić błędów ponownie. Reasumując informacje które zebrałem: Kapturnice i muchołówki powinny zimować. Co prawda kapturnice wytrzymują mrozy ale preferowane temperatury to 5-10 (podobnie jak muchołówki). Ograniczone światło i podlewanie spryskiwaniem z góry. Świetnie, więc postawiłem wszystkie na parapecie w garażu gdzie dostęp światła jest przez warstwę luksferów - dość ograniczony. Wylałem wodę z podstawek i będę spryskiwał od góry - pytanie tylko jak często i obficie? I rozumiem, że kapturnice i muchołówka tak sobie przezimują (temperatury w garażu powinny właściwe oscylować koło 5-10). Bardzo zmarnieją? Na coś szczególnie zwrócić uwagę? To ta część łatwiejsza. Więc co z rosiczką capensis skoro nie powinna zimować? A może tylko nie musi ale jej nie zaszkodzi? Dotąd stała na dworze, z wodą w podstawce. Rozumiem, że skoro nie zimuję - zostawiam ją tam? Nawet na mrozie? Wody w podstawce oczywiście nie lać? Też podlewać od góry? Czy może najzdrowiej jednak będzie umieścić ją z resztą ferajny w tym garażu z osłabionym oświetleniem? Wybaczcie, ale nie znalazłem jednoznacznych odpowiedzi, mimo lektury FAQ itd. stąd pytania. Z góry dzięki (narazie postawiłem ją z resztą ekipy). Pozdrawiam. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
alexx3 Napisano 13 Listopada 2016 Share Napisano 13 Listopada 2016 Capensis nie zimuje, bo w naturze ma caly rok stala temperaturę, powinieneś zapewnic jej podobne warunki, czyli przeniesc do domu, na parapet i normalnie podlewać. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 13 Listopada 2016 Share Napisano 13 Listopada 2016 Więc co z rosiczką capensis skoro nie powinna zimować? A może tylko nie musi ale jej nie zaszkodzi? Dotąd stała na dworze, z wodą w podstawce. Rozumiem, że skoro nie zimuję - zostawiam ją tam? Nawet na mrozie? Trochę nie rozumiem logiki Twojego rozumowania. Rośliny, które zimują jak wyraz wskazuje przechodzą w naturze coś na kształt zimy. Mnie akurat zima kojarzy się z chłodem, względnie mrozem i śniegiem. Rośliny, które NIE zimują nie mają w środowisku naturalnym czegoś na kształt, więc warunki jakie wymagają są względnie zbliżone do siebie przez cały rok. Więc jak można się domyślać, że skoro Drosera capensis nie zimuje, to można zostawić ją na ZIMĘ na zewnątrz? Tego... no autentycznie nie rozumiem. :/ http://www.rosliny-owadozerne.pl/Rosiczka-...iedzi-f173.html http://www.rosliny-owadozerne.pl/UWAGA-UWA...-to-t16195.html http://www.rosliny-owadozerne.pl/Rosiczka-...nie-t16185.html Możesz sobie D. capensis umieścić z resztą "ferajny", jeżeli tak będzie Ci wygodniej. Dlaczego? Bo to jest gatunek wyjątkowo tolerancyjny i spokojnie sobie poradzi w temperaturach 5-10*C, aczkolwiek nie będzie z tego powodu jakoś uradowana. Hodowla_d._capensis.doc Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Swamp_Lord Napisano 13 Listopada 2016 Autor Share Napisano 13 Listopada 2016 "Trochę nie rozumiem logiki Twojego rozumowania. Rośliny, które zimują jak wyraz wskazuje przechodzą w naturze coś na kształt zimy. Mnie akurat zima kojarzy się z chłodem, względnie mrozem i śniegiem. Rośliny, które NIE zimują nie mają w środowisku naturalnym czegoś na kształt, więc warunki jakie wymagają są względnie zbliżone do siebie przez cały rok. Więc jak można się domyślać, że skoro Drosera capensis nie zimuje, to można zostawić ją na ZIMĘ na zewnątrz? Tego... no autentycznie nie rozumiem. :/" Im dłużej staram się odpowiedzieć w miarę rozsądnie na Twą wypowiedź - tym dłużej utwierdzam się w braku logiki mego rozumowania ;] Aczkolwiek chodziło mi trochę o to, że przejście z dworu na wewnętrzny parapet jakąś zmianą warunków właśnie jest. Fakt, znacznie mniejszą niż zostawić na zimę. Dobrze, widzę popełniony błąd u podstaw. To jeszcze tylko utwierdzę się w dwóch kwestiach i nie ciągnę tematu: 1) Dla kapturnic lepsze będzie pół światło i temp 5-10 stopni niż zostawienie na dworze, prawda? 2) Jak często pryskać rośliny (muchołówkę i kapturnice). Gdzieś widziałem, że informacje 1 na tydzień. Czy po prostu zadbać o to by podłoże było zawsze lekko wilgotne? Dzięki. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się