Skocz do zawartości

Problem z zimowaniem muchołówki


grabi

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuję pomocy, bo to moje pierwsze zimowanie. Mam 2 muchołówki i mam 2 potencjalne miejsca do zimowania. W ramach testu ustawiłem po muchołówce w każdym miejscu. Zimuję je od połowy grudnia i jedna mimo temperatur -10 ma się dobrze, już się wybudziła, natomiast z drugą mam problem. Nie chce wejść w stan uśpienia mimo, że już okres zimowania powoli się kończy. Mimo mojego braku doświadczenia z muchołówkami, warunki ma wg mnie dobre (wg tego co wyczytałem w tematach z zimowaniem). Temperaturę 0-10, ciągle wilgotne podłoże bez podlewania, przyjemny przeciąg i jest tuż przy oknie wschodnio-północnym. Co mam z nią zrobić? Przerwać próby zimowania i wziąć ją do domu, czy próbować dalej albo ją przenieść gdzie indziej?

post-7280-1487408599_thumb.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie Niektóre rośliny również się wybudzały w trakcie zimy (co prawda nie muchołówki ale zimowanie dla tych roślin działa mniej więcej tak samo). Proponuję tą roślinę co się wybudza postawić w dobrze oświetlonym miejscu ja nie używał bym lamp ponieważ dzień już jest długi (w porównaniu do grudnia) dodatkowo w niektórych dniach świeci słońce nie zapominajmy że w ich naturalnym środowisku wiosną też są dłuższe noce niż latem. Proponuję jednak uważać z podlewaniem utrzymuj glebę wilgotną nie mokrą i wszystko będzie dobrze

 

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Podpinam się pod temat, by nie zaśmiecać niepotrzebnie forum. Mam małe pytanko i proszę o podpowiedź. Zastanawiam się gdzie najlepiej przezimować muchołówki (wiem, że jeszcze za wcześnie na zimowanie ;)) Piwnica u mnie odpada bo jest ogrzewana ( teść w domku, w piwnicy miał warsztat i zamontował podczas budowy grzejniki w paru pomieszczeniach). Zastanawiam się nad werandą lub pokojem, w którym jest najchłodniej. Weranda ogólnie idzie w przyszłości do poprawki ze względu na liczne spękania na ścianach. Jeśli temp nie jest mocno ujemna (powiedzmy tak do max -5, -7) na zewnątrz, mogłyby muchole tam odpoczywać. Temp w pomieszczeniu jest niska, ale nie poniżej 0. Jednak problem pojawia się, gdy na zewnątrz temp spada niżej, wtedy temp w pomieszczeniu spada poniżej 0. Zastanawiam się nad ewentualnym osłonieniem jej by lekki mrozik panujący w wewnątrz jej nie zniszczył, np wstawiając do akwarium (mam parę małych akwarii wolnych po rybkach). Czy to będzie zbyt słaba osłona przed mrozikiem? Jeśli zimy byłyby takie jak ostatnio, to spoczynek kończyłby się akurat z przyjściem większych mrozów. Tylko co, jeśli mrozik dowali wcześniej, np już w grudniu. Nie będę przerzucać roślinek z pomieszczenia do pomieszczenia, bo to nie jest za dobre rozwiązanie. Weranda nie posiada grzejnika. Ma dwa duże okna - zachód). Druga opcja - pokój powiedzmy wschodni (powiedzmy - bo nie jest centralnie na wschodzie, tylko przekręcony o jakieś 30-40 st względem wschodu). Jest mały kaloryferek, ale nie pod parapetem. W nocy temp potrafi spaść w pomieszczeniu do +16, w dzień jest +20, +21 jak się pali w piecu. Często rozszczelniam okno (jeśli nie jest za niska temp na zewnątrz). Nie wiem czy to z kolei nie jest za wysoka temp, by roślinki sobie porządnie odpoczęły. Lodówka odpada, bo jak piszecie, tym sposobem zajmują się osoby z doświadczeniem ;). Zastanawiam się jeszcze nad jednym pomieszczeniem piwnicznym, w którym może by było dobrze. Jest z małym okienkiem i roślinki stały by przy nim. Idą rury rozprowadzające ciepłą wodę do kaloryferów (kaloryfera brak), ale że nie ma drzwi to temp we wszystkich pomieszczeniach się wyrównuje (tylko garaż i przy piecu są drzwi, które można zamknąć. Garaż ma kaloryfery i to spore). Okna są jeszcze drewniane w tej części budynku, czyli nieszczelne. Nie potrafię określić tylko jaka temp panuje w tym konkretnym pomieszczeniu, ale obstawiam że podobnie jak w najchłodniejszym pokoju (opcja 2). Strych odpada, bo jest trochę problematyczne dostanie do niego. Co o tym wszystkim sądzicie :( ?

Edytowane przez Kasiek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje propozycje to weranda walnąć do akwarium i przykryć kocem czy czymś innym. Pokój wschodni odpada, za ciepło. Pomieszczenie piwniczne to chyba najlepsze wyjście. Pod warunkiem że jest tam od 0 do +10. Może być lekki przymrozek. Nie przejmuj się światłem. Możesz ją wrzucić do ciemnego pomieszczenia byle by była odpowiednia temperatura. Ja swoją muchołówkę zimowałem w całkowicie ciemnej piwnicy bez dostępu do światła przez około 2 miesiące. Pomimo przesuszenia jej a potem przelania (ahh to pierwsze zimowanie). Roślina przeżyła pomimo utraty prawie wszystkich liści i nie wyglądała jak by miała umierać. Może nie jestem doświadczonym ogrodnikiem ale to moje propozycje :-)

Edytowane przez uranek
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za podpowiedź. To piwnica też odpada - za ciepło. Pozostaje więc weranda i osłonięcie przed ewentualnym mrozikiem - tak jak wcześniej myślałam. Chciałam poznać Wasze zdanie i się upewnić co do poprawności mego myślenia ?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Podłączę się pod ten temat.

 

Przede mną (i moją bestią) pierwsze zimowanie. Mam właściwie do wyboru tylko dwa rozwiązania:

1/ piwnica - z dobrą wentylacją, bez okna, ulokowana przy przejściu z hali garażowej do klatki schodowej. Światło świeci się łącznie w ciągu doby ok. 6-7 godzin ale bezpośrednio do piwnicy raczej nie dociera (ogólnie w momencie zaświecenia się światła panuje w niej półmrok). Temperatura zimą, w zależności od warunków zewnętrznych, waha się między 10 a 12 stopni na plusie.

2/ parapet w łazience - od "świata zewnętrznego" oddzielony jest roletą zewnętrzną opuszczoną na cały okres zimowy. Jest ona dość szczelna (więc praktycznie minimalna wentylacja) i z reguły zimą "łagodzi" temperaturę zewnętrzną o ok. 10 stopni (dla jasności --> przy temperaturze -20 stopni, na parapecie jest ok. -10 stopni). Światło dociera tam jedynie z łazienki. Przy tym rozwiązaniu konieczne byłoby zabezpieczenie przed chłodem (jaką metodę polecacie?)

 

Które rozwiązanie według Was jest lepsze?

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wybrał piwnicę. Chodź szkoda że nie jest tam trochę bardziej zimniej. Od 0-10 C było by najlepiej. Z własnego doświadczenia wiem że brak światła nie przeszkadza w zimowaniu. Moja zimowała przez 3 miechy w piwnicy w całkowitej ciemności i wyszła bez szwanku. Z parapetu bym zrezygnował szczególnie jeśli były by szczególnie zimne noce. Pamiętaj że będziesz musiał rzadko, ale jednak ją podlewać. Naturalnie twój wybór.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Witam

Podepnę się pod temat by nie zaśmiecać już forum, porady na temat zimowania muchołówki są stare jedni piszą tak drudzy tak więc chciałbym znać odpowiedź już od kogoś kto wielokrotnie zimował ją, chodzi w jakich temperaturach powinna być i czy powinna mieć dostęp do światła słonecznego czy tylko zwykłego bo o ile wszędzie mowa jest o świetle to już o świetle słonecznym nie ma, no i jak ją podlewamy od góry czy do podstawki. Mamy prawie połowę października a ja nadal mam swoje w domu warianty mam dwa strych lub komórka. Dzięki za pomoc.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Podepnę się pod temat by nie zaśmiecać już forum, porady na temat zimowania muchołówki są stare jedni piszą tak drudzy tak więc chciałbym znać odpowiedź już od kogoś kto wielokrotnie zimował ją, chodzi w jakich temperaturach powinna być i czy powinna mieć dostęp do światła słonecznego czy tylko zwykłego bo o ile wszędzie mowa jest o świetle to już o świetle słonecznym nie ma, no i jak ją podlewamy od góry czy do podstawki. Mamy prawie połowę października a ja nadal mam swoje w domu warianty mam dwa strych lub komórka. Dzięki za pomoc.

 

Moja też nadal w domu, na oknie, gdzie jeszcze od czasu do czasu padają promienie słońca (wszyscy wiemy jaka jest aktualnie pogoda). Planuję rozpocząć zimowanie mniej więcej w połowie listopada, w piwnicy ale jak na razie jest tam ok. 17-18 stopni więc i tak zdecydowanie za dużo. I obawiam się, że nie uda się zejść poniżej 10 stopni. Rzekłbym, że sukcesem będzie osiągnięcie temperatury ok. 12-13 stopni :(

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

jak już pisałem kilka postów wyżej mam do wyboru dwie opcje:

 

1/ piwnica - z dobrą wentylacją, bez okna, ulokowana przy przejściu z hali garażowej do klatki schodowej. Światło świeci się łącznie w ciągu doby ok. 6-7 godzin ale bezpośrednio do piwnicy raczej nie dociera (ogólnie w momencie zaświecenia się światła panuje w niej półmrok). Temperatura zimą, w zależności od warunków zewnętrznych, waha się między 10 a 12 stopni na plusie.

Mam pewne wątpliwości jednak odnośnie temperatury - obecnie wynosi 17-18 stopni i zaczynam wątpić czy spadnie w okolice choćby 12-13 stopni. Pewnego rodzaju schłodzeniem najbliższego piwnicznego otoczenia byłoby umieszczenie muchołówki w lodówce podróżnej i zmiana 2 razy / dobę wkładów. Według moich ostatnich ustaleń, przy minimalnym uchyleniu pokrywy lodówki temperatura z 10 stopni po włożeniu wkładu wzrosła do 17 stopni po 8-9 godzinach (wkład się rozmroził) - to raczej kiepsko jeśli chodzi o utrzymaniu właściwej temperatury spoczynku.

 

2/ parapet w łazience - od "świata zewnętrznego" oddzielony jest roletą zewnętrzną opuszczoną na cały okres zimowy. Jest ona dość szczelna (więc praktycznie minimalna wentylacja) i z reguły zimą "łagodzi" temperaturę zewnętrzną o ok. 10 stopni (dla jasności --> przy temperaturze -20 stopni, na parapecie jest ok. -10 stopni). Światło dociera tam jedynie z łazienki. Przy tym rozwiązaniu konieczne byłoby zabezpieczenie przed chłodem (jaką metodę polecacie?)

 

Pomyślałem sobie, aby przy obecnych warunkach pogodowych wystawić roślinkę na parapet, lekko zabezpieczyć (będzie to raczej zabezpieczenie przed wiatrem i "przeciągami" bo od góry wyłącznie przykryć domknięciem kartonika - planuję wstawić muchołówkę w karton a ten karton w większy karton wypełniony styropianowymi "chrupkami" stosowanymi do pakowania paczek) i potrzyma ją tam możliwie najdłużej, aż do większych przymrozków, a potem przenieść do piwnicy (mając nadzieję, że temperatura spadnie tam choćby do 12-13 stopni). Moje pytanie do doświadczonych osób - czy jest potrzeba jakoś specjalnie zabezpieczać roślinkę jeśli temperatura nie spadnie w nocy poniżej -5 stopni? Według prognoz dzienna temperatura w listopadzie ma się wahać między 4 a 11 stopniami a nocna ma nie spaść poniżej -4 stopni. No i czy zmiana temperatury z "parapetowej" na "piwniczną" nie wpłynie negatywnie na roślinkę (bądź co bądź różnica wyniesie jakieś 15 stopni?)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Hej. W tym roku ponawiam zapytanie. Wkurzyłem się, stwierdziłem że nie będę cudował i wrzuciłem muchołówki na balkon (na zewnątrz). Mieszkam w Głuszycy - czyli po prostu zimne zadu.pie. Na dworze od 2-3 tygodni nocą max 2 stopnie. Muchołówki eksmitowałem na początku października a dalej są całe zielone (czerwień na pułapkach straciły) i ani myślą pójść lulu. Może je ustawić w kącie i zasłonić jakimś kartonem żeby nie miały za dużo światła? Torf mają wilgotny - nie podlewany.

Edytowane przez grabi
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Cześć. Dzisiaj zorientowałem się, że u jednej z moich muchołówek pojawia się mały pęd kwiatowy. Roślina rośnie w jednej doniczce ze swoimi 2 kolegami (odrostami). Czy dla tych muchołówek to koniec zimowania? Czy mają sobie jeszcze trochę posiedzieć w zimnie?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.