Skocz do zawartości

Pomoc w uratowaniu pierwszej Muchołówki :(


Marta999

Rekomendowane odpowiedzi

Witam . Jestem nową uczestniczką forum oraz od półtora miesiąca posiadaczką Muchołówki (Dionaea) oraz Kapturnicy (Sarracenia) . Z góry przepraszam jeśli temat nie jest tam gdzie powinien , ponieważ to mój pierwszy post . Moja muchołówka jest w bardzo złej kondycji : od początku zakupu co jakiś czas każda pułapka zaczynała czernieć , kurczyć się , obumierać i usychać (w tym momencie je odcinałam ostrym małym nożykiem oczywiście tak by nie uszkodzić reszty rośliny,nawet po tym zabiegu reszta liścia też czerniała i usychała) i tak jedna za drugą aż w tym momencie nie posiada ona żadnej wykształconej w pełni pułapki, tylko kilka można powiedzieć samych liści z maleńkimi pułapkami które się nie rozwinęły i nawet nie otworzyły oraz nie są w ogóle wybarwione tak jak były te poprzednie (podobno dzieje się tak gdy mają małą ilość światła i wykształcają większe liście niż pułapki by więcej słońca do nich dochodziło a jedzenie idzie na drugi plan) . Posiadam zdjęcia od początku jej zakupu i można zauważyć jak powoli marniała (lub obumierała bo sama nie wiem co się z nią stało) . Dużo czytałam na internecie na temat hodowli roślin owadożernych i doszłam do wniosku że najlepszym sposobem stwierdzenia co jest mojej roślinie jest napisanie na forum,wystawienie zdjęć i czekanie na pomoc bo teorii może być wiele a sama nie jestem w stanie tego ocenić . Jest to ostatni moment bo wygląda ona tak źle że nie wiem czy można jeszcze jej w jakiś sposób pomóc unsure .

 

Zacznę może od początku . Zakupiłam moje roślinki w supermarkecie , nie myśląc jeszcze o wymogach ich uprawy (wiem mój błąd,ale nie mogłam się powstrzymać :) , są to moje pierwsze roślinki owadożerne), przez co jeszcze nie zostały przesadzone . W tym momencie nie wiem czy powinnam je przesadzić (czy nie jest już za późno) , czy poczekać do wiosny (podkreślę że korzenie obu roślin wystają lekko poza spód doniczki) . Ale wracając do tematu Aktualnie posiadam czysty Torf (bez żadnych dodatków i nawozów) , drobny żwirek akwariowy zakupiony w sklepie zoologicznym (oczywiście przed użyciem będę go jeszcze raz płukać) , wodę demineralizowaną (niestety na ten moment nie znalazłam wody destylowanej która podobno jest lepsza niż demineralizowana ale chyba dużo się nie różnią i na razie mi ona wystarcza) , parapet mam południowy więc co do ilości słońca nie mam zastrzeżeń , brak mi tylko chwilowo lampy do doświetlenia roślin , ponieważ od paru tygodni ilości słońca są znikome i pewnie szybko się to nie zmieni bo idzie zima . Rośliny pielęgnuje tak samo : podlewam do podstawki wodą demineralizowaną co około 2 dni lub po wyschnięciu podstawki kiedy ziemia jest jeszcze lekko wilgotna,żeby nie doprowadzić do jej przeschnięcia (mam nadzieję że nie przelałam muchołówki, gnicie nie rozpoczynało się od rozety tylko końców pułapek) ,cały dzień stoją na parapecie obok okna , więc tą znikomą ilość słońca jaka jest na ten moment maja zapewnioną (wcześniej mój błąd był taki że stały długo w głębi pokoju i tylko przenosiłam je raz na jakiś czas na okno i po samym zakupie przez jakiś czas podlewałam odstaną wodą przegotowaną i zdarzyło się już kiedyś że podłoże im przeschło za mocno) ,raz na jakiś czas zdarzy się że nakarmię je jakąś małą muchą . A od dłuższego czasu mają (moim zdaniem) zapewnione dobre warunki .

 

Chciałam dokładnie opisać sytuację,ponieważ powinno to pomóc w rozpoznaniu problemu , żałuję tylko że wcześniej nie napisałam gdy coś już było nie tak ale niestety się nie znałam i myślałam że może się jej polepszy ale było tylko gorzej . Chcę powiększyć moją kolekcję o kilka nowych okazów ale najpierw muszę pomóc Muchołówce :( . PROSZĘ O SZYBKA ODPOWIEDŹ PO KAŻDA CHWILA SIĘ LICZY I Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA ODPOWIEDŹ . P.S. Mogę wysłać więcej zdjęć jeśli jest taka potrzeba ,zdjęcia są robione w różnym świetle i zdjęcie gdzie jest zbliżenie na pułapkę z lekkim białym nalotem to wcześniej była w tej pułapce mucha która nie do końca się strawiła)

 

 

post-7692-1507461097_thumb.jpg

 

post-7692-1507461115_thumb.jpg

 

post-7692-1507461126_thumb.jpg

 

post-7692-1507461202_thumb.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Podłoże - torf jest ładny, czysty - nie pleśnieje ani nie porasta glonem - nie widzę konieczności przesadzenia rośliny. Nie zwracaj uwagi na korzenie wyrastające przez otwory drenażowe.

 

2. Woda demineralizowana - jest w zupełności wystarczająca (destylowanej w sklepach praktycznie się dzisiaj nie kupi). Alternatywą deszczówka lub z filtra RO.

 

3. Światło - przede wszystkim muchołówka wygląda na trzymaną w "ciemnościach". Nie wskazałaś przez jak długi czas rosła w głębi pokoju, a od jakiego czasu stoi na parapecie południowym. Poza tym nie wiadomo czy parapet południowy jest wystarczający. Niekiedy przysłania je okap dachu, rosnące na zewnątrz wysokie drzewo, inne budynki itp. Brak wystarczającej ilości światła wskazuję jako główny powód złego stanu rośliny.

 

4. Wilgotność podłoża - powinno być stale wilgotne, czego jak widać aktualnie przestrzegasz. Faktycznie przesuszenie muchołówki może być fatalne w skutkach - tu upatruję się drugiego ewentualnego powodu obecnego stanu rzeczy. Jeśli roślina przeżyje przesuszenie to jej regeneracja potrwa sporo czasu.

 

Maksimum światła to podstawa i na pewno sztuczne doświetlanie zwiększy szanse przetrwania rośliny. Zbliża się czas zimowania muchołówek, jednak egzemplarz w takim stanie proponuję dłużej potrzymać pod lampą aby wrócił do stanu "używalności". Za miesiąc/półtora się zobaczy co dalej.

Edytowane przez Ptaah
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje bardzo za odpowiedź , zastosuje się do wskazówek :) Sytuacja była taka że na początku była ona na działce i tam jak można się domyśleć było mało światła , małe okna , dużo drzew , więc słońca nie miała prawie w ogóle :/ W ciągu dnia ją wynosiłam na około parę godzin na dwór na bezpośrednie słońce (oczywiście jak nie było zbyt zimno i słońce nie paliło) , ale gdy mnie nie było to niestety stała w środku i może faktycznie dlatego jest w takim stanie i wtedy właśnie doszło do jej przesuszenia . Więc oba błędy się czasowo pokrywają . A sytuacja z jej staniem w tym pomieszczeniu (bez bezpośredniego słońca) trwała prawie miesiąc więc to też dużo mówi . Teraz od paru tygodni stoi w domu i faktycznie balkon ma zadaszenie ale słońce spokojnie do niej dochodzi i od rana do zmroku jest przy oknie . Ciesze się że może jest jakaś szansa żeby jej pomóc , bo dużo osób takie rośliny spisuje na straty ale ja jeszcze próbuje w jakiś sposób ją odratować a tym bardziej że są to moje pierwsze rośliny owadożerne (jak to pisałam) i bardzo się nimi zainteresowałam (są piękne i bardzo ciekawe) i na pewno zaopatrzę się w więcej okazów . Teraz zajmę się wyborem odpowiedniej lampy . Od jakiegoś czasu już czytam na ten temat ale to już chyba w innym temacie muszę poruszyć . Za jakiś czas napiszę w jakim stanie się znajduje i dziękuje jeszcze raz za odpowiedź , była bardzo pomocna :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.