Sheenigame Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 (edytowane) Witam. Moja muchołówka została przypieczona przez słoneczko. Zrobiłam głupotę, wystawiając ją z zacienionego miejsca na pełne, bezpośrednie słońce, panowała tam temperatura powyżej 40C°. Na poczatku nie wiedziałam skad te brązowe plamy i dalej tam siedziała. Wczoraj było już na prawdę źle, większość pułapek wyschło, a liście zrobiły się brązowe, jak nie czarne. Niektorym udało się przetrwać bez obrażeń, szczególnie tym mlodziutkim, wiec nie jest najgorzej. Roślina stoi teraz wewnątrz, przy oknie balkonowym, żeby jednak słońce miala. Cale zeschle pułapki poodrywałam, wszystko co choć trochę zielone zostawiłam, jak zeschną, dopiero się ich pozbędę. Co mogę zrobić, żeby mucholowka "wróciła do życia "? Do tego rozwijające się liście trochę zastopowaly z rosnieciem. Cz wszystko wróci do normy? Edytowane 25 Lipca 2018 przez Sheenigame Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaah Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 Witam. Moja muchołówka została przypieczona przez słoneczko. Zrobiłam głupotę, wystawiając ją z zacienionego miejsca na pełne, bezpośrednie słońce, panowała tam temperatura powyżej 40C°. Na poczatku nie wiedziałam skad te brązowe plamy i dalej tam siedziała. Wczoraj było już na prawdę źle, większość pułapek wyschło, a liście zrobiły się brązowe, jak nie czarne. Niektorym udało się przetrwać bez obrażeń, szczególnie tym mlodziutkim, wiec nie jest najgorzej. Roślina stoi teraz wewnątrz, przy oknie balkonowym, żeby jednak słońce miala. Cale zeschle pułapki poodrywałam, wszystko co choć trochę zielone zostawiłam, jak zeschną, dopiero się ich pozbędę. Co mogę zrobić, żeby mucholowka "wróciła do życia "? Do tego rozwijające się liście trochę zastopowaly z rosnieciem. Cz wszystko wróci do normy? Wypowiedziałem się w kwestii poparzenia liści w innym z Twoich postów. Nie widzę potrzeby stwarzania nowego tematu. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sheenigame Napisano 25 Lipca 2018 Autor Share Napisano 25 Lipca 2018 Wypowiedziałem się w kwestii poparzenia liści w innym z Twoich postów. Nie widzę potrzeby stwarzania nowego tematu. Stwierdziłeś tylko, że nie ma sensu zaczynania procesu od nowa. Moje pytanie brzmi: Co mogę ZROBIĆ. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maks02 Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 Stwierdziłeś tylko, że nie ma sensu zaczynania procesu od nowa. Moje pytanie brzmi: Co mogę ZROBIĆ. Ptah napisał Ci to w twoim drugim temacie Zostaw muchołówkę na dworzu . Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sheenigame Napisano 25 Lipca 2018 Autor Share Napisano 25 Lipca 2018 Ptah napisał Ci to w twoim drugim temacie Zostaw muchołówkę na dworzu . Bardzo przepraszam, trochę źle zrozumiałam wypowiedź Ptaah'a. Co do samej odpowiedzi, obawiam się, ze gdy zostawię ją na dworze, jeszcze bardziej się poparzy. Czy jest to możliwe? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maks02 Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 Bardzo przepraszam, trochę źle zrozumiałam wypowiedź Ptaah'a. Co do samej odpowiedzi, obawiam się, ze gdy zostawię ją na dworze, jeszcze bardziej się poparzy. Czy jest to możliwe? Jak grochem o ścianę . Skoro nie umiesz znaleźć to ja znalazłem i zacytuję tu post ptaha "Co się miało poparzyć to się poparzyło. Jaki jest sens chowania teraz rośliny ze słońca i rozpoczynanie całego procesu od nowa?" Czyli zostaw na dworzu...nowe liście będą odporne . Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sheenigame Napisano 25 Lipca 2018 Autor Share Napisano 25 Lipca 2018 Jak grochem o ścianę . Skoro nie umiesz znaleźć to ja znalazłem i zacytuję tu post ptaha "Co się miało poparzyć to się poparzyło. Jaki jest sens chowania teraz rośliny ze słońca i rozpoczynanie całego procesu od nowa?" Czyli zostaw na dworzu...nowe liście będą odporne . Wiem, widziałam post Ptaah'a. Chodzi mi o to, ze nie wszystkie liście się poparzyły i nie chcę, aby tak się stało. Wiem też, że nowe będą odporne. Mówię tu o tych "starych". Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wksek Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 (edytowane) Niestety, ale dalej usilnie brniesz w swojej teorii i robisz sobie bezsensowny problem. Chcesz uchronić stare liście, chowając ponownie muchołówkę do domu i później znów narazić ją na to samo, po co?, Daj proszę sobie przemówić, żeby zostawić ją na zewnątrz i będzie dobrze. Jak sparzy stare liście to sparzy, za to nowe będą odporne, musisz tylko zaakceptować obecny stan bytu. Ogólnie temat został wyczerpany przez Ptaah'a w poprzednim wątku, więc nie rozumiem po co powstał ten. Robi się tylko śmietnik. Edytowane 25 Lipca 2018 przez wksek Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sheenigame Napisano 25 Lipca 2018 Autor Share Napisano 25 Lipca 2018 (edytowane) Niestety, ale dalej usilnie brniesz w swojej teorii i robisz sobie bezsensowny problem. Chcesz uchronić stare liście, chowając ponownie muchołówkę do domu i później znów narazić ją na to samo, po co?, Daj proszę sobie przemówić, żeby zostawić ją na zewnątrz i będzie dobrze. Jak sparzy stare liście to sparzy, za to nowe będą odporne, musisz tylko zaakceptować obecny stan bytu. Ogólnie temat został wyczerpany przez Ptaah'a w poprzednim wątku, więc nie rozumiem po co powstał ten. Robi się tylko śmietnik. Rozumiem, przepraszam jeśli kogoś zirytowałam, jestem nowicjuszką jeśli chodzi o rośliny owadożerne, ale i na forum, a do tego jestem strasznie przewrażliwiona, przez co tak jak powiedziałeś, brnę w swojej teorii, która zazwyczaj nie ma sensu, generalnie ciężko przemówić mi do rozumu. Tak więc, wybaczcie, że dorzuciłam swoje pięć groszy do robienia śmietnika na forum. Pozdrawiam Edytowane 25 Lipca 2018 przez Sheenigame Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wksek Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 (edytowane) Nie masz za co przepraszać, każdy z nas kiedyś zaczynał i nie był pewny, że wszystko robi dobrze, ale otwieranie kolejnych tematów związanych z tym samym problemem w żaden sposób nie pomoże, a tworzy niepotrzebny zamęt. Zaufaj, zostaw już ją na dworze skoro masz możliwość (Twoja roślina nie była zimowana, dlatego ją sparzyło bezpośrednie letnie słońce). Lato jeszcze trwa, dopiero półmetek i na pewno wróci do formy. W przyszłym sezonie, jak przezimujesz swoją muchołówkę i wystawisz na słoneczko, nie dostanie takiego szoku jak teraz i będziesz się mogła cieszyć pięknym okazem. Edytowane 25 Lipca 2018 przez wksek Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grille15 Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 (edytowane) Sheenigame przede wszystkim bądź bardziej kreatywna. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to pomyśl nad własnym rozwiązaniem. A wcale przy tym umysłem, gór przenosić nie trzeba. Wystarczą proste rozwiązania. Pomyśl jak rozproszyć słońce i tyle. Zauważ że w środku upalnego lata, w każdym zewnętrznym sklepie z sadzonkami, targu z roślinami, sprzedawcy zakładają nad roślinami siatki, plandeki, które nieco rozpraszają promieniowanie słoneczne. Podobnie jest przy uprawach w szklarniach. Jeśli słońce praży, to większość światłolubnych roślin ozdobnych lepiej sobie radzi w pełnym, ale i nieco stłumionym słońcu. Szczególnie jeśli ma bezpośredni dostęp do promieni słonecznych kilkanaście godzin na dobę. A tworzenie kilku takich samych tematów jest zbędne i zaśmieca forum. Nikt się w tym nie połapie. A co do osób odpowiadających na temat. Czytając Wasze posty starzy wyjadacze, odnoszę wrażenie że pozjadaliście wszystkie możliwe rozumy. A z tego względu, że to co napisaliście nie ma żadnej wiedzy praktycznej. To tylko zdanie na odczepne, ''zostaw na dworze''. A ten temat założyła osoba ''zielona'', niedoświadczona i to być może w hodowli jakichkolwiek roślin. Bez wyczucia w podlewaniu i innych aspektach uprawy. To teraz, załóżmy że za tydzień przyjdą upały 36 st w cieniu. A koleżanka sobie praży roślinkę 14 godzin na dobę. Doradźcie jej aby postawiła ekrany odblaskowe, żeby jeszcze więcej słońca trafiało do rośliny. Co tam, niech nawet dom podpali. Słońce jest git. Tylko że... - hodowla, to działania mające na celu zoptymalizowanie warunków życia rośliny. - rolnicy w całej UE mają straty w uprawach przez susze, która jest wywołana tak silną aktywnością słoneczną. - nie wiadomo jakiej kondycji i jakiego pochodzenia jest roślina. Może to odporna sztuka, może dzika, która i ogień przetrwa, a może była hodowana pod lampami, lub w lekkich warunkach, jak np. invitro, a takie przyzwyczajanie jej od razu do tak mocnego słońca będzie roślinę słono kosztować. - ile razy sami pisaliście tutaj na forum, jak zajechaliście swoje rośliny na słońcu, nie licząc juz nawet innych aspektów uprawy jak np. zimowanie. A zaglądam tutaj już lata i masę Waszych postów przeczytałem. - roślina do wzrostu potrzebuje czasu i energii, wiec męczenie jej czymkolwiek, choćby słońcem, nie sprawi że wyrośnie wam super piękny okaz. Raczej będzie wyglądała jak weteran z dziczy, poszarpany, popalony, ale zahartowany. - Nowe liście nie będą żaroodporne. Również zostaną popalone. A odporniejsze na działanie słońca, to pojawia się później. - Czytając zagraniczne fora, blogi hodowców, odniosłem wrażenie że właśnie Muchołówka amerykańska lepiej rośnie w lekko przytłumionym żarzącym słońcu, gdy jest narażona na nie całodobowo. Pamiętam ludzie pisali nawet choćby o firankach i tłumaczyli coś w stylu że to nie jest wysokie drzewo, tylko roślina rosnąca przy gruncie, walcząca o promienie z innymi roślinami, choćby trawą, która rzutuje paskowy cień. Także gleba w naturze nie jest płaska, ma dołki i górki. Aha, sorry za mocne słowa. Ale to co jest oczywiste dla obeznanych i mających wprawę, wcale oczywiste nie musi być dla tych początkujących. Edytowane 25 Lipca 2018 przez Grille15 Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sheenigame Napisano 25 Lipca 2018 Autor Share Napisano 25 Lipca 2018 Sheenigame przede wszystkim bądź bardziej kreatywna. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to pomyśl nad własnym rozwiązaniem. A wcale przy tym umysłem, gór przenosić nie trzeba. Wystarczą proste rozwiązania. Pomyśl jak rozproszyć słońce i tyle. Zauważ że w środku upalnego lata, w każdym zewnętrznym sklepie z sadzonkami, targu z roślinami, sprzedawcy zakładają nad roślinami siatki, plandeki, które nieco rozpraszają promieniowanie słoneczne. Podobnie jest przy uprawach w szklarniach. Jeśli słońce praży, to większość światłolubnych roślin ozdobnych lepiej sobie radzi w pełnym, ale i nieco stłumionym słońcu. Szczególnie jeśli ma bezpośredni dostęp do promieni słonecznych kilkanaście godzin na dobę. A tworzenie kilku takich samych tematów jest zbędne i zaśmieca forum. Nikt się w tym nie połapie. A co do osób odpowiadających na temat. Czytając Wasze posty starzy wyjadacze, odnoszę wrażenie że pozjadaliście wszystkie możliwe rozumy. A z tego względu, że to co napisaliście nie ma żadnej wiedzy praktycznej. To tylko zdanie na odczepne, ''zostaw na dworze''. A ten temat założyła osoba ''zielona'', niedoświadczona i to być może w hodowli jakichkolwiek roślin. Bez wyczucia w podlewaniu i innych aspektach uprawy. To teraz, załóżmy że za tydzień przyjdą upały 36 st w cieniu. A koleżanka sobie praży roślinkę 14 godzin na dobę. Doradźcie jej aby postawiła ekrany odblaskowe, żeby jeszcze więcej słońca trafiało do rośliny. Co tam, niech nawet dom podpali. Słońce jest git. Tylko że... - hodowla, to działania mające na celu zoptymalizowanie warunków życia rośliny. - rolnicy w całej UE mają straty w uprawach przez susze, która jest wywołana tak silną aktywnością słoneczną. - nie wiadomo jakiej kondycji i jakiego pochodzenia jest roślina. Może to odporna sztuka, może dzika, która i ogień przetrwa, a może była hodowana pod lampami, lub w lekkich warunkach, jak np. invitro, a takie przyzwyczajanie jej od razu do tak mocnego słońca będzie roślinę słono kosztować. - ile razy sami pisaliście tutaj na forum, jak zajechaliście swoje rośliny na słońcu, nie licząc juz nawet innych aspektów uprawy jak np. zimowanie. A zaglądam tutaj już lata i masę Waszych postów przeczytałem. - roślina do wzrostu potrzebuje czasu i energii, wiec męczenie jej czymkolwiek, choćby słońcem, nie sprawi że wyrośnie wam super piękny okaz. Raczej będzie wyglądała jak weteran z dziczy, poszarpany, popalony, ale zahartowany. - Nowe liście nie będą żaroodporne. Również zostaną popalone. A odporniejsze na działanie słońca, to pojawia się później. - Czytając zagraniczne fora, blogi hodowców, odniosłem wrażenie że właśnie Muchołówka amerykańska lepiej rośnie w lekko przytłumionym żarzącym słońcu, gdy jest narażona na nie całodobowo. Pamiętam ludzie pisali nawet choćby o firankach i tłumaczyli coś w stylu że to nie jest wysokie drzewo, tylko roślina rosnąca przy gruncie, walcząca o promienie z innymi roślinami, choćby trawą, która rzutuje paskowy cień. Także gleba w naturze nie jest płaska, ma dołki i górki. Właśnie na takiej odpowiedzi mi zależało, wszystko wytłumaczone, co, jak i dlaczego. Dzięki! Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kosa1984 Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 Pamiętam ludzie pisali nawet choćby o firankach i tłumaczyli coś w stylu że to nie jest wysokie drzewo, tylko roślina rosnąca przy gruncie, walcząca o promienie z innymi roślinami, choćby trawą, która rzutuje paskowy cień. Także gleba w naturze nie jest płaska, ma dołki i górki. Nie inaczej; jeśli ktoś zdecyduje się na firanę, warto ją rozpiąć na sześcianie z listew lub jakiejś podobnej konstrukcji bo uniemożliwi to muchołówce jedzenie, a wiadomo, że jak obżarta to nie chce jej się mocno wybarwiać. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaah Napisano 25 Lipca 2018 Share Napisano 25 Lipca 2018 Sheenigame przede wszystkim bądź bardziej kreatywna. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, to pomyśl nad własnym rozwiązaniem. A wcale przy tym umysłem, gór przenosić nie trzeba. Wystarczą proste rozwiązania. Pomyśl jak rozproszyć słońce i tyle. Zauważ że w środku upalnego lata, w każdym zewnętrznym sklepie z sadzonkami, targu z roślinami, sprzedawcy zakładają nad roślinami siatki, plandeki, które nieco rozpraszają promieniowanie słoneczne. Podobnie jest przy uprawach w szklarniach. Jeśli słońce praży, to większość światłolubnych roślin ozdobnych lepiej sobie radzi w pełnym, ale i nieco stłumionym słońcu. Szczególnie jeśli ma bezpośredni dostęp do promieni słonecznych kilkanaście godzin na dobę. A tworzenie kilku takich samych tematów jest zbędne i zaśmieca forum. Nikt się w tym nie połapie. A co do osób odpowiadających na temat. Czytając Wasze posty starzy wyjadacze, odnoszę wrażenie że pozjadaliście wszystkie możliwe rozumy. A z tego względu, że to co napisaliście nie ma żadnej wiedzy praktycznej. To tylko zdanie na odczepne, ''zostaw na dworze''. A ten temat założyła osoba ''zielona'', niedoświadczona i to być może w hodowli jakichkolwiek roślin. Bez wyczucia w podlewaniu i innych aspektach uprawy. To teraz, załóżmy że za tydzień przyjdą upały 36 st w cieniu. A koleżanka sobie praży roślinkę 14 godzin na dobę. Doradźcie jej aby postawiła ekrany odblaskowe, żeby jeszcze więcej słońca trafiało do rośliny. Co tam, niech nawet dom podpali. Słońce jest git. Tylko że... - hodowla, to działania mające na celu zoptymalizowanie warunków życia rośliny. - rolnicy w całej UE mają straty w uprawach przez susze, która jest wywołana tak silną aktywnością słoneczną. - nie wiadomo jakiej kondycji i jakiego pochodzenia jest roślina. Może to odporna sztuka, może dzika, która i ogień przetrwa, a może była hodowana pod lampami, lub w lekkich warunkach, jak np. invitro, a takie przyzwyczajanie jej od razu do tak mocnego słońca będzie roślinę słono kosztować. - ile razy sami pisaliście tutaj na forum, jak zajechaliście swoje rośliny na słońcu, nie licząc juz nawet innych aspektów uprawy jak np. zimowanie. A zaglądam tutaj już lata i masę Waszych postów przeczytałem. - roślina do wzrostu potrzebuje czasu i energii, wiec męczenie jej czymkolwiek, choćby słońcem, nie sprawi że wyrośnie wam super piękny okaz. Raczej będzie wyglądała jak weteran z dziczy, poszarpany, popalony, ale zahartowany. - Nowe liście nie będą żaroodporne. Również zostaną popalone. A odporniejsze na działanie słońca, to pojawia się później. - Czytając zagraniczne fora, blogi hodowców, odniosłem wrażenie że właśnie Muchołówka amerykańska lepiej rośnie w lekko przytłumionym żarzącym słońcu, gdy jest narażona na nie całodobowo. Pamiętam ludzie pisali nawet choćby o firankach i tłumaczyli coś w stylu że to nie jest wysokie drzewo, tylko roślina rosnąca przy gruncie, walcząca o promienie z innymi roślinami, choćby trawą, która rzutuje paskowy cień. Także gleba w naturze nie jest płaska, ma dołki i górki. Aha, sorry za mocne słowa. Ale to co jest oczywiste dla obeznanych i mających wprawę, wcale oczywiste nie musi być dla tych początkujących. Susza będąca efektem aktywności słonecznej? A może brakiem deszczu? Jeszcze tego brakowało aby użytkowniczce Sheenigame ktoś taki jak Ty robił wodę z mózgu. Kilkoro z nas zaleciło jej aby pozostawiła muchołówkę w pełnym słońcu, tym bardziej jak sama zauważyła, że najmłodsze i wyrastające liście mają się dobrze. Muchołówka nie stoi w niewentylowanej szklarni, więc nic złego z tej strony jej nie spotka. Czy poza wiedzą teoretyczną posiadasz jakieś doświadczenie w kwestii uprawy i wymagań muchołówek? Tak się składa, że produkuję muchołówki i mam ich znaczne ilości, z czego większość trzymam w ledwo wentylowanej szklarni, będącej w pełnym słońcu od rana do wieczora w okresie letnim. Chyba nie muszę opisywać w jakiej są kondycji? Gdyby pełne słońce było zgubne dla roślin to wszystko, co rośnie u nas na otwartej przestrzeni byłoby popalone - na łąkach, w ogrodach itd. Jasne, że muchołówki w naturze rosną nieco przysłonięte otaczającą roślinnością, czy jednak cokolwiek ten fakt zmienia skoro i w pełnym słońcu radzą sobie wyśmienicie? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grille15 Napisano 26 Lipca 2018 Share Napisano 26 Lipca 2018 Susza będąca efektem aktywności słonecznej? A może brakiem deszczu? To co napisałeś jest oczywiście prawdą. Ale podałeś jedną z przyczyn. Ja podałem drugą, dla przykładu działalności słonecznej. Bo wytłumacz dla czego nie ma deszczu co ? Susza zdarza się tylko i wyłącznie podczas upałów, w okresie zaawansowanego lata, kiedy wysoka temperatura promieniowania słonecznego przesusza glebę i powoduje cyrkulację, napływ ciepłych, suchych mas powietrza z innych rejonów świata, zabierając całą wilgoć. Te same ruchy powietrza tworzą sztormy, tajfuny w innych zakątkach globu. Dla czego susza nie dotyka nas zwykle na wiosnę, zimę, czy jesień ? Żar z niebios uszczupla zasoby wodne w środowisku, bez tego żaru jedynie drobna część wilgoci wyparowuje. Są miejsca gdzie deszcz pada rzadko, a suszy nie ma. Kolejną pośrednią przyczyną może być np. geografia, topografia terenu, która może sprzyjać suszy i niekorzystnym ruchom mas powietrza. Więc tutaj po części oboje mamy rację. Jeszcze tego brakowało aby użytkowniczce Sheenigame ktoś taki jak Ty robił wodę z mózgu. Kilkoro z nas zaleciło jej aby pozostawiła muchołówkę w pełnym słońcu, tym bardziej jak sama zauważyła, że najmłodsze i wyrastające liście mają się dobrze. Muchołówka nie stoi w niewentylowanej szklarni, więc nic złego z tej strony jej nie spotka. Czy poza wiedzą teoretyczną posiadasz jakieś doświadczenie w kwestii uprawy i wymagań muchołówek? Tak się składa, że produkuję muchołówki i mam ich znaczne ilości, z czego większość trzymam w ledwo wentylowanej szklarni, będącej w pełnym słońcu od rana do wieczora w okresie letnim. Chyba nie muszę opisywać w jakiej są kondycji? Jesteś wyjątkowo biegły w ocenianiu innych. Nie znasz mnie, ale ok, niech Ci będzie. Choć koniec końców ja nic do ciebie nie mam. Na pewno Masz wiedzę i doświadczenie, nie podważam tego, szacunek. Ale też i bez przesady chłopie. Wiesz ile firm, szkółek leśnych, ile ludzi się zajmuje tym samym co Ty ? To nic nadzwyczajnego że sprzedajesz rośliny, sam znam z 10 takich osób. I jeśli chodzi o wiedzę, to czym się różni osoba która prywatnie się tym zajmuje, jako hobby, od kogoś kto zajmuje się hodowlą na sprzedaż ? Tak i tak nabywa się doświadczenia, różnica tkwi raczej w zaangażowaniu i chęciach. Podałem taką samą uwagę co i Ty. Zaleciłeś wystawić na słońce. Ok Ja zaleciłem, że jeśli widzi w tym problem to bez przeszkód może lekko rozproszyć to bezpośrednie słońce i tym wyeliminować obawy. I zrozumiałbym twoje konfrontacyjne zachowanie, gdyby w ogóle czymś miała całkowicie zasłonić, np kartonem. To byłoby bez sensu. Ale ja zaproponowałem coś innego. I co stało się coś ? Co ona zginie czy co ? Rozproszenie słońca jest zabójcze ? Dzięki temu nie będzie poparzeń, roślina będzie miała ogromną ilość rozproszonego, mocnego światła, część promieniowania, w tym UV zatrzyma się na zasłonce. Tak roślina się wybarwi i będzie bardziej soczysta. Bo jeśli temperatura jest ogromna, to nawet podlewanie nie wystarczy, bo fizjologii nie oszukasz, roślina szybciej będzie tracić wodę niż ją pozyskiwać do tkanek. Rozpraszanie słońca jest całkowicie zbędne ale na zimę, jesień, wiosnę. Oraz w łagodne słoneczne, letnie dni. A jeśli roślina została poparzona, wytwarza nowe listki które dopiero rosną i są przysłonięte przez stare liście. To co się stanie potem ? Roślina nie zdoła aż tak szybko się uodpornić i zareagować, nowe liście czeka ten sam los. Jak już pisałem fizjologii nie oszukasz. A poparzenie postępuje z każdym upalnym dniem, to nie pojawia się natychmiast. Kolejną kwestia jest to że roślina traci tylko powierzchnię ciała, wedle tego co tam napisaliście, to jak dla Was w ogóle liście mogą z czernieć, e tam wyrosną nowe. Tak, tylko że roślina traci energię i męczy się odbijając nowe liście od bulwy. Okres wegetatywny jest po to, aby roślina przybierała na masie a nie ja traciła. Bo potem będzie problem z zimowaniem, nie będzie rezerw do przetrwania. A jak roślina osłabiona, to narażona na inne czynniki, pleśń łatwiej atakuje, zgnilizna, drobnosutroje. I nie zapominaj że każdy ma inne warunki w domu do uprawy roślin. Twoje argumenty są tendencyjne, nie są uniwersalne. A co jeśli napisałaby tutaj osoba mieszkająca w bloku, mająca balkon południowy zrobiony z gładkich kafelków ? Wiesz że w ogrodzie cała ta biomasa pochłania promienie słoneczne, jest przyjemnie i jasno, ale na takim balkonie te same promienie odbijałyby się i promieniowały, kafle byłyby palące, byłoby znacznie jaśniej, a warunki w upały byłyby spartańskie. I co, poleciłbyś żeby bez przeszkód roślinka tam stała na słońcu, bo Ty tak uważasz ? Porażenie temperaturą gwarantowane i ewentualnie zgon jesli będzie za słaba. Warunki warunkom nie równe. A słowa czy tekst nie odda realnych warunków. Dla tego ostateczną decyzję powinien podejmować autor tematu na podstawie tego co mu zostało przekazane w odpowiedziach. A nie upierać się i cwaniakować, ''zrób tak jak piszę'' i robić z kogoś durnia. Odkupisz jej muchołówkę jeśli padnie, albo jej stan będzie gorszy od oczekiwań ? Skoro masz hodowlę i szczycisz się autorytetem, to powinieneś wejść z nią w taki układ i zaręczyć muchołówką. Dodam tylko że w wiadomościach mówili że najcieplejsze tygodnie tego roku jeszcze przed nami. Już użytkownik Kalic powinien dostać muchołówkę, może naczytał się tych tendencyjnych postów. ...większość trzymam w ledwo wentylowanej szklarni, będącej w pełnym słońcu od rana do wieczora w okresie letnim. Chyba nie muszę opisywać w jakiej są kondycji? Gdyby pełne słońce było zgubne dla roślin to wszystko, co rośnie u nas na otwartej przestrzeni byłoby popalone - na łąkach, w ogrodach itd. Jasne, że muchołówki w naturze rosną nieco przysłonięte otaczającą roślinnością, czy jednak cokolwiek ten fakt zmienia skoro i w pełnym słońcu radzą sobie wyśmienicie? To z tą kondycją twoich roślin to jakiś sarkazm ? Pokaż jaka to szklarnia, jakie są w niej warunki, jakie temperatury, jaka przepuszczalność świetlna. Roślina to nie jest jednolity produkt z taśmy, tylko żywe stworzenie i są między nimi różnice. Więc i potrzeby są różne, wystarczy że sadzonka miała inne warunki rozwoju i juz samo to rzutuje na przyszłość. Nie porównuj też rośliny dzikiej z taką, z hodowli, kupionej w sklepie. Bo te z hodowli są często jasno zieloniutkie, bez cienia wybarwienia, miękkie, dla przykładu tak jak moja Sarracenia purpurea, która zanim ją pozyskałem to pewnie w życiu nie czuła mocnego słońca. To gatunek o niemal identycznych wymaganiach co Muchołówka amerykańska. Tak samo mocno się poparzyła na kapturach, pomimo tego że ją pilnowałem, a miała bezpośredniego słońca raptem 5-6 h i to od samego wschodu słońca. Oczywiście zaradziłem poparzeniom. Minęły ze 4 tygodnie i jest pewnie ponad 2 razy większa niż kiedy ją otrzymałem, wypuszcza znacznie większe pułapki. Wybarwia się ładnie. No i co ? Źle zrobiłem ? Bzdura i farmazon. Nadal sprawdzam jej odporność na upalne słońce, widzę czerwone zmiany na obrzeżach i późniejsze więdnięcie ich. I co miałbym ją postawić gdzieś na skwar ? Tylko po co ? Żeby uszkadzać liście ? One u tego gatunku i 2 lata potrafią się utrzymać, wiec po cholerę ? Rośliny nawet z tego samego gatunku potrafią zachowywać się różne, wystarczy że są z innego źródła, biologia jest elastyczna. Kolejna kwestia jest taka że dużą ilość bezpośredniego słońca tego typu rośliny to potrzebują jak już wspominałem na wiosnę i jesień, bo w środku lata to słońca jest aż nadmiar, roślina z tego nie skorzysta, wystawiasz swoje okazy i utrwalasz ich oporność na słońce, potem sprzedasz ją komuś kto nie będzie mógł jej zapewnić aż tyle słońca i roślina na tym ucierpi. Kaktusy i pustynne sukulenty, są na to idealnym przykładem. Jest masa filmów gdzie o tym wspominają. Kojarzysz tego podłużnego kaktusa w kształcie truj zęba ? Ma taki kształt aby słońce najwięcej padało na niego rano i wieczorem. A w samo południe kiedy żar jest największy, to powierzchnia padania światła na niego jest najmniejsza. Słońce nie jest czynnikiem całkowicie obojętnym. Bo to właśnie sugerujesz. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się