killer_88 Napisano 18 Sierpnia 2018 Share Napisano 18 Sierpnia 2018 Moje kapturnice wygrzewaja sie cale lato na dworze, ale powoli nadchodzi czas pomyslec o zimowaniu. Do dyspozycji mam tylko strych. Temeratura zima 6-8 stopni celsjusza. Niestety nie mam tam okna. Czy rosliny moga byc zimowane w calkowitej ciemnosci ? Czy przed zimowaniem obciac wszystkie liscie do zera ? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca-Dzbanecznik Napisano 19 Sierpnia 2018 Share Napisano 19 Sierpnia 2018 Moje kapturnice wygrzewaja sie cale lato na dworze, ale powoli nadchodzi czas pomyslec o zimowaniu. Do dyspozycji mam tylko strych. Temeratura zima 6-8 stopni celsjusza. Niestety nie mam tam okna. Czy rosliny moga byc zimowane w calkowitej ciemnosci ? Czy przed zimowaniem obciac wszystkie liscie do zera ? Skoro są cale lato na dworze ... nie mogą pozostać tam na stałe? Przy lekkim zabezpieczeniu przed najcięższymi mrozami typu -17' to najlepsze rozwiązanie. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
killer_88 Napisano 19 Sierpnia 2018 Autor Share Napisano 19 Sierpnia 2018 Ok, a gdzie znajde poradnik jak zabepieczyc kazda doniczke przed mrozem. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaah Napisano 19 Sierpnia 2018 Share Napisano 19 Sierpnia 2018 (edytowane) Nie mogę się zgodzić jakoby zimowanie kapturnic na dworze było najlepszym, a tym bardziej najbezpieczniejszym rozwiązaniem. Nie wszystkie gatunki (krzyżówki, klony itd.) są równie odporne na mróz, a i pogoda ostatnimi laty jest w stanie spłatać takiego figla, że nawet "zwykłe" rośliny ogrodowe rosnące w gruncie i stosownie okrywane są w stanie pożegnać się z życiem (vide: skoki temperaturowe ostatniej zimy do +15 stopni i spadki do -15). Jakiego należałoby użyć zabezpieczenia aby uchronić kapturnice przed czymś takim jeśli, dla przykładu, nasze rodzime drzewa u kolegi szkółkarza masowo pomarzły kilka miesięcy temu? Propozycja przytoczona przez killera wydaje mi się najrozsądniejsza z punktu widzenia jego możliwości. Edytowane 19 Sierpnia 2018 przez Ptaah Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
killer_88 Napisano 19 Sierpnia 2018 Autor Share Napisano 19 Sierpnia 2018 Czyli obciac liscie przed zima ? Brak swiatla przez lilka miesiecy nie jest problemem ? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kon000r Napisano 19 Sierpnia 2018 Share Napisano 19 Sierpnia 2018 Teoretycznie nawet w lodówce da się przezimować, jednak dla poprawnego cyklu życiowego roślin jakieś światło (naturalne) powinno być. Sam nie mam doświadczenia w zimowaniu bez źródła światła, ale gdyby udało ci się zimować ze światłem to ze swojej strony proponuję zostawić liście (być może dzięki temu roślina będzie w stanie pobrać z nich jeszcze jakąś ilość składników odżywczych do kłącza). Jednak na około miesiąc przed zimowanie zetnij liście tak aby zostało około 10-15 cm - ułatwi to wybudzanie rośliny (większy dostęp światła do kłącza) i zapewni lepszą cyrkulację powietrza (ochrona przed pleśnią). Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
killer_88 Napisano 19 Sierpnia 2018 Autor Share Napisano 19 Sierpnia 2018 Ok postaram sie dac im troche swiatla. Niestety tylko sztucznego. Jaka mocna zarowka wystarczy na moje 9 roslin? Najlwpiej na gwint e27. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dieball Napisano 20 Sierpnia 2018 Share Napisano 20 Sierpnia 2018 Z tym światłem to zależy w jakiej temperaturze utrzymuje się rośliny. Poniżej 5*C zatrzymuje się fotosynteza, więc światło nie jest potrzebne, a w naturze często są przykrywane grubą warstwą śniegu, przez który i tak słońce nie dociera. Ja osobiście w tym roku trzymałem na balkonie w styropianowej komorze, z matą grzewczą i termostatem, utrzymując temperaturę w przedziale 0-5*C. Światła nie miały, a w tym sezonie puściły mi najpiękniejsze i największe kaptury jakie miałem do tej pory Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czezarek Napisano 20 Sierpnia 2018 Share Napisano 20 Sierpnia 2018 Ja właśnie mam ogromny dylemat, jak przezimować swoje kapturnice. Strychu nie mam, w piwnicy ponad +20 stopni więc już myślałem o niezimowaniu. Aż tu Dieball napisał coś co zamierzałem zrobić, ale jako jeszcze mało doświadczony zaniechałem. W takim razie pozostaje mi dokupić tylko matę grzewczą, reszta już skompletowana, i złożyć całość do kupy. @Dieball wielkie dzięki. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
godzil Napisano 20 Sierpnia 2018 Share Napisano 20 Sierpnia 2018 Ja zimowalem swoje bez światła w temp ok 11* i dobrze zniosly. Dieball jaką moc maty uzywales i na jaką powierzchnię /objętość? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wksek Napisano 20 Sierpnia 2018 Share Napisano 20 Sierpnia 2018 (edytowane) Ja w tym roku zimowałem na balkonie. Przestały całą zimę bez podlewania. Temperatury były dość srogie, bo spadało w okolice -20, wtedy przykrywałem i owijałem skrzynię dość grubym kocem, bez żadnych dodatkowych udziwnień. Na wiosnę stwierdziłem 1 zgon z około 10 - początkowo wypuściła kilka liści które były dość zdeformowane, po czym uschła. Edytowane 20 Sierpnia 2018 przez wksek Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dieball Napisano 20 Sierpnia 2018 Share Napisano 20 Sierpnia 2018 Ja zimowalem swoje bez światła w temp ok 11* i dobrze zniosly. Dieball jaką moc maty uzywales i na jaką powierzchnię /objętość? To była jakaś mała 15W mata. Jak całość jest dobrze zaizolowana, to to wystarcza. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaah Napisano 20 Sierpnia 2018 Share Napisano 20 Sierpnia 2018 Ja w tym roku zimowałem na balkonie. Przestały całą zimę bez podlewania. Temperatury były dość srogie, bo spadało w okolice -20, wtedy przykrywałem i owijałem skrzynię dość grubym kocem, bez żadnych dodatkowych udziwnień. Na wiosnę stwierdziłem 1 zgon z około 10 - początkowo wypuściła kilka liści które były dość zdeformowane, po czym uschła. Nie bardzo rozumiem jaki wniosek należy wyciągnąć z tej wypowiedzi. Czy zatem warto Twoim zdaniem zimować kapturnice na dworze, czy też nie? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wksek Napisano 21 Sierpnia 2018 Share Napisano 21 Sierpnia 2018 (edytowane) Może zbyt słabo się sprecyzowałem. Sens miał być taki, że zimowanie na zewnątrz przy bardzo niskich temperaturach, nawet przy dużych różnicach temperatur w ciągu dobry, równocześnie zachowując dość przesuszone podłoże, nie wpłynęło w żaden sposób negatywnie na rośliny. Dodatkowo jak wspomniałem rośliny przy bardzo dużych mrozach w nocy okrywałem kocem w celu minimalnej chociaż ochrony. Powyżej jest drugi balkon, dlatego opad ani śniegu, ani deszczu nie występuje, a więc na przelanie nie ma szans, ale i na ochronę w postaci śniegu też. Na wiosnę wszystkie wybudziły się mniej więcej w jednym czasie. Żadna nie wskazywała negatywnych efektów zimowania w ten sposób - jest to drugi rok kiedy rośliny zimuję w takich warunkach po przeprowadzce z domu do bloku. Poprzednie zimowania kapturnic czy muchołówek w garażu w wyższej temperaturze, z dodatkowym oświetleniem prowadziło do wielu strat - np u muchołówek około 80% na skutek zgnicia, kapturnice były trochę odporniejsze w tej materii. Nie ukrywam jednak, że był to też mój błąd, do czego jak się później okazało doprowadziła niedostatecznie wypuszczona woda z kastry (zawór spustowy był za wysoko i materiał do podsiąkania ciągle miał styczność. Edytowane 21 Sierpnia 2018 przez wksek Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ptaah Napisano 21 Sierpnia 2018 Share Napisano 21 Sierpnia 2018 To teraz moja kolej. W poszczególnych regionach kraju temperatury mogą się drastycznie różnić, stąd trudno traktować własne doświadczenia jako w pełni miarodajne. Poza tym każda zima jest inna, a te z ostatnich lat są coraz mniej bezpieczne dla roślin z racji ich nieprzewidywalności. Wskazałem ponadto, że są gatunki / klony / krzyżówki kapturnic lepiej znoszące niskie temperatury, inne - gorzej. Ale takie rzeczy wychodzą raczej "w praniu". Czy stratę jednej rośliny z dziesięciu można nazwać sukcesem, czy raczej porażką? Jest to na pewno sprawa indywidualna. Ja również swego czasu zimowałem kapturnice na dworze, jednak z wyboru. Chciałem po prostu uniknąć przenoszenia całej ferajny do pomieszczenia i doglądania jej tam przez pół roku. Przy świetnej izolacji straty jednak były, w granicach właśnie 10% jak u Ciebie, lub nieco mniej. Pozornie nic takiego, ale straciłem m.in. kilka klonów S. leucophylla var. alba, których prędko nie odzyskam z racji braku ich dostępności w sklepach. Dla mnie to zatem żaden sukces. Jeśli mam więc wybór to nie będę zimował kapturnic na zewnątrz, a i też każdemu to odradzę. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się