Skocz do zawartości

Zgniły kaktus. Jak ratować?


natalia.t

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, dawno nie udzielałam się na forum, ale moje owadożerki mają się dobrze, do mojej mojej listy co prawda dużo nie przybyło, ale nic nie ubyło. :)

 

Jednak jeśli chodzi o inne roślinki to u kaktusa taka katastrofa się wydarzyła. Drugi ma zgniłe od czubka jakieś 15cm w dół. Czy da się go jakoś uratować? Niedługo by mu dwie dyszki stuknęły, bardzo mi go szkoda... :( Jak go stracę to mu normalnie pogrzeb wyprawię.

 

post-5944-1542653661_thumb.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgniły od czubka? Na zdjęciu wygląda jakby drugi kaktus złamał się w połowie wysokości. Określ konkretnie jaka jego część jest zgniła. Jeśli mnie zależałoby bardzo na roślinie to pokroiłbym ten złamany pęd na kilkunastocentymetrowe segmenty upewniając się, że nie mają one oznak zgnilizny i próbował ukorzenić.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten co się złamał był zupełnie zgniły. Po usunięciu całej zgnilizny zostało mi tyle:

post-5944-1542708161_thumb.jpg

 

Ale od dołu, przy samej ziemi, tak ze 2cm też jest nieco miękkie. Myślę, że trzeba go odciąć i próbować ukorzenić, ale tam jest już tak zdrewniały, że nie dam rady go odciąć nożem. Może sekatorem dam radę, ale nie wiem, czy go nie pokaleczę za mocno. W każdym razie będę próbować.

 

Jednak podstawowe pytanie - jak się ukorzenia kaktusa?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuję po odcięciu fragmentu pędu należy go przesuszyć przez kilka dni tak aby rana od cięcia zaschła (położyć np. na parapecie). Dopiero wtedy posadzić do stosownego przepuszczalnego podłoża.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś takiego kaktusa. Był tak duży, że wieszałem na nim w okresie świątecznym lampki choinkowe. Pewnego dnia zgnił, złamał się, ale go nie ratowałem już, tylko wyrzuciłem, bo wszystko stało się tak nagle, że na reakcję było za późno.

Znam ten ból! Trzymam kciuki za kolczastego przyjaciela. :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.