Skocz do zawartości

Korzenie kapturnicy


PaPi

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Jestem początkującym hodowca, stąd moje pytanie. Kupiłem kilka kapturnic w markecie(okazja) i postanowiłem je przesadzić do większych doniczek, to chyba odpowiednia pora. Podczas przesadzania zaniepokoił mnie wygląd korzeni, wyglądają jakby gniły bądź coś w tym stylu, ale zupełnie się nie znam na tym. Tutaj moja prośba czy ktoś doświadczony mógłby rzucić okiem i się wypowiedzieć. Kupiłem topsin ale jeszcze nie używałem bo nie wiem czy powinienem. Przy okazji super jak ktoś podpowiedziałby mi jaka to odmiana. Z góry dziękuje i pozdrawiam. (No i wesołych świąt:)

 

 

https://m.fotosik.pl/u/91papi/album/2076147

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie też jestem początkujący więc niech mnie poprawi ktoś bardziej doświadczony jeśli się mylę. Wg mnie korzenie wyglądają dosyć marnie , ale może uda Ci się odchować te roślinki. Nie wiem czy to dobrze (bo w końcu nie wiadomo czym były rośliny traktowane w markecie) ale ja bym nie rozwalał starej bryły korzeniowej tylko obsypał torfem w większej doniczce.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Papi, na pierwszy rzut oka wszystko z korzeniami jest ok. Jeśli chcesz dokładnej analizy to musiałbyś je zupełnie oczyścić z torfu i mchu torfowca, tak aby na zdjęciu były widoczne wyłącznie korzenie. Łatwo to osiągnąć mocząc korzenie w misce wody, a następnie pod strumieniem z kranu - wtedy o wiele łatwiej wyciągać drobiny spomiędzy korzeni oraz rozdzielać zaplątane korzeniami sadzonki.

Ale nie uważam, żeby było to konieczne, zwłaszcza, że już posadziłeś te trzy sadzonki.

 

Czy podczas przesadzania zwróciłeś uwagę na zapach podłoża? Często jest tak, że to właśnie mech torfowiec dodawany do mieszanki zaczyna gnić (co jest naturalną konsekwencją mieszania go z torfem). Dziwny zapach mógł pochodzić właśnie od niego, a nie od korzeni.

 

Zawsze przy przesadzaniu roślin marketowych trzeba całkowicie pozbyć się starego podłoża spomiędzy korzeni.

 

Co do identyfikacji - na chwilę obecną nikt nie będzie w stanie Ci pomóc, nie widząc dorosłych liści/kwiatów. Sam fakt, że kupiłeś je w markecie przemawia w 99% za tym, że są to zwyczajne, masowo produkowane oraz krzyżowane ze sobą holenderskie klony. W ich przypadku bardzo trudno o identyfikacje.

Napisz ponownie za jakiś czas, kiedy Twoje rośliny będą miał dorosłe i dobrze wybarwione liście - może wtedy uda się określić jakiś konkretny, bardziej popularny klon, ale i tak może być ciężko.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Iglacy
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za szybkie odpowiedzi.

Co do zapachu to specjalnie zwróciłem uwagę, ale nic nie było czuć. Sam dopiero później wpadłem, że to może być właśnie mech i to on wydawał mi się jakiś gnijący (pewnie dlatego że nie używałem nigdy i nie wiedziałem jak wygląda:)

Czyli powinienem być dobrej myśli?

Przy okazji może pomożecie mi rozwiązać kilka nurtujących mnie pytań:

 

Po pierwsze to pytanie co do warunków. Czy wystarczy, że będą stały na południowym oknie, podlewane wodą destylowaną po wyschnięciu podstawki, czy próbować stworzyć jakaś foliową "szklarnie", żeby zwiększyć wilgotność na jakiś czas adaptacji?

 

Druga sprawa to właśnie pytanie kiedy powinny puszczać nowe liście? Czy jest jakiś czas "przyzwyczajania się" i jak długi, po jakim czasie zacząć się martwić? Spora część liści jest zwiędnięta/sucha od góry i ciężko się rozeznać.

 

Trzecie pytanie to co sądzicie o używaniu ukorzeniaczy? Z jednej strony mówi się, że do owadożerów nie, ale znalazłem wątki na forum, że niektórzy używają. Tych sadzonek w sumie jest sześć i trzy z nich, eksperymentalnie, potraktowałem ukorzeniaczem, żeby zobaczyć czy będzie jakaś różnica. Może poleci ktoś jakiś konkretny na przyszłość.

 

Czwarta kwestia to dokarmianie. Doczytałem że na początku jest dość istotne, żeby przyspieszyć wzrost, ale żeby nie za wcześnie. Odnośnie przesadzonych roślin i młodych siewek, kiedy można dokarmiać no i czym? Po przeczytaniu "pół forum" :) kupiłem pokarm dla rybek(białko zwierzęce), oraz suszone owady dla żółwi i większych ryb (krewetki suszone za duże).

 

Z góry dzięki za pomoc :)

 

 

post-8033-1555780566_thumb.jpg

 

post-8033-1555780589_thumb.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Kapturnic nie musisz wkładać pod żadną folię. Wystarczy, że będą stały na południowym oknie, podlewane wodą destylowaną, ale tak żeby w podstawce zawsze były te 2-3 cm.

 

Co do puszczania nowych liści to jest różnie, moje wypuszczają nowe liście praktycznie od razu po przesadzeniu, chyba, że faktycznie coś jest z korzeniami wtedy czas ten może się wydłużyć, ale nie jestem Ci wstanie odpowiedzieć na ile. :)

 

Nie jestem pewien czy używanie ukorzeniaczy w takiej sytuacji coś zmieni, lepiej użyć czegoś do złagodzenia stresu po przesadzeniu. (Masz to w

filmiku na 3 minucie 33 sekundzie. Jednak opłaca się oglądać yt, zawsze coś się zapamięta :D )

 

Dokarmić raczej nie trzeba, ale jak już to raczej polecam muchy skaczące, do kupienia w każdym większym terrarystycznym sklepie internetowym, szczególnie w tych w których sprzedają modliszki. A pokarm dla rybek jest też fajnym pomysłem, bo sam go używałem. :)

 

Mam nadzieję,że pomogłem.

Pozdrawiam.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Master napisał wszystko prawidłowo, za co mu podziękuje bo nie miałem chwili aby odpisać :D

 

Z tego co słyszałem można używać ukorzeniaczy i otrzymuje się nawet widoczne efekty. Sam jednak ich nie stosowałem, więc się nie wypowiem w tym temacie.

Będę wdzięczny, jeśli podzielisz się potem swoimi spostrzeżeniami po zastosowaniu takowego środka na swoich roślinach ;)

 

Dokarmianie można zacząć, kiedy rośliny wytworzą w pełni nowe liście. Ludzie stosują różne metody i środki, sam znalazłeś (i master Ci wskazał) te najtańsze i najprostsze.

Ja osobiście stosuje nawożenie doglebowe oraz dolistne i uważam to za najlepszy i najwydajniejszy sposób - przy czym nie jest on przeznaczony dla osób początkujących, dlatego doradzam pozostanie przy wcześniej wspomnianych metodach. Gdy te nie przyniosą wystarczających dla Ciebie rezultatów, wtedy spróbuj z tymi doglebowymi/dolistnymi.

Edytowane przez Iglacy
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomoc, w takim razie chyba rozwialiście wszystkie moje wątpliwości :)

Oczywiście dam znać jakie są różnice przy używaniu ukorzeniacza jak tylko zobaczę efekty.

 

pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku ukorzeniacz dał odwrotny efekt do oczekiwanego. Ja stosowałem taki w formie proszku, firmy Agrecol. Z tym, że przesadzałem Drosera Alicae. Więc system korzeiowy dużo mniejszy niż w kapturnicy. Miałem 3 w jednej doniczce i rozsadziłem po jednej do doniczki. 2 posadziłem stosując ukorzeniacz. I te 2 po miesiącu wyrzuciłem. marniały z dnia na dzień. Jak je wyciagłem z podłoże to można powiedzieć, że nie miały korzenia.

Nie chce Cię w żadne sposób odwieźć od Twojego pomysłu. Kapturnica z większym korzeniem może sobie poradzić. Może też to kwestia ukorzeniaczza. Liczę, że opiszesz efekty stosowania

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, za kilka tygodni dam znać jak poszło tym bardziej, że zrobiłem niewielka próbę na kilkunastu, podobnych rozmiarów, kapturnicach stosując 3 różne środki zbierając info z czeluści forum i własnych pomysłów :)

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.