Nerron Napisano 24 Września 2019 Share Napisano 24 Września 2019 Dzień dobry, Ostatnio zdażyło mi się usmażyć muchołówkę na słońcu w gorący dzień, nie był to pierwszy raz ze względu na autorskie eksperymenty, ale za każdym razem muchołówkę osłabioną słońcem łapała pleśń. W tym przypadku tak się nie stało i odrosła całkowicie, posiada jeszcze więcej liści pod koniec sezonu niż w czasie jego trwania. Zakropiłem wodę utlenioną (bez konserwantów) w samo serce cebulki, odczekałem trochę i opłukałem wodą. Dotlenienie i aktywowanie pracy komórkowej oraz spalenie zarodników pleśni. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 24 Września 2019 Share Napisano 24 Września 2019 Dzień dobry, Ostatnio zdażyło mi się usmażyć muchołówkę na słońcu w gorący dzień, nie był to pierwszy raz ze względu na autorskie eksperymenty, ale za każdym razem muchołówkę osłabioną słońcem łapała pleśń. W tym przypadku tak się nie stało i odrosła całkowicie, posiada jeszcze więcej liści pod koniec sezonu niż w czasie jego trwania. Zakropiłem wodę utlenioną (bez konserwantów) w samo serce cebulki, odczekałem trochę i opłukałem wodą. Dotlenienie i aktywowanie pracy komórkowej oraz spalenie zarodników pleśni. ... jak może muchołówka osłabić się słońcem, skoro to jest roślina słońcożerna? To gatunek, który nie ma prawa rosnąć w cieniu. Oczywiście, jeżeli ktoś ją trzyma w niewłaściwych, zacienionych warunkach i wystawi na słońce, będzie niczym innym, jakby samemu zdjął koszulkę w upalne lato, podczas gdy nigdy wcześniej nie opalał się ani trochę - poparzy się okrutnie. Nie wiem, co to za dziwaczna praktyka lania wody utlenionej na roślinę, doprawdy nie słyszałem nigdy o takich zabiegach i nie spodziewałbym się, aby roślinie było to do czegokolwiek potrzebne. Są opisy, jak właściwie uprawiać muchołówkę, polecam stosować się do nich, gdyż nie jest to akurat nic nadzwyczajnego, a postępowanie sprzecznie z nimi, tylko szkodzi temu gatunkowi. Poparzoną roślinę da się uratować - na słońcu. No tak, może nie ma co zjarać jej do reszty na pełnym, ale dać jej choćby jakieś drobne zacienienie, choćby jakimś rzadkim materiałem, bądź siatką. Zwykle tydzień w takich warunkach i można ją odsłonić na pełne słońce. Szkoda dokonana, jest dokonana, nie ma co z nią zrobić. Co jest żywe, powinno żyć, co jest martwe, dokona procesów obumierania. Swoją drogą, zdjęcia dużo pomagają, więc warto jakieś podrzucić. Jedno ostre z pełnej perspektywy wystarczy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się