Skocz do zawartości

Roraima - moja opinia


Darlingtoniak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Ten pomysł podsunął mi Cephalotus. Myślę, że to porównanie przyda się każdemu początkującemu, który nie wie gdzie kupić wymarzone rośliny. Otóż na początku czerwca otrzymałem kobrę od Roraimy. Kosztowała ona 100 zł i była to sadzonka. Dodam, że marzyłem o tym pięknym okazie i gdy otworzyłem opakowanie i ją ujrzałem to prawie zawału dostałem!  Liście były wybarwione lecz z tamtego sezonu kilka z nich było "nadjedzonych" a wszystkie ich rybie ogonki były "przypalone". Roślina miała w glebie wiele szkodników i wydawała się sucha.  Gdy zadzwoniłem do właściciela i podzieliłem się z nim swoją opinią , bardzo  źle znosił moją krytykę. Gdy poprosiłem o zwrot pieniędzy, to nie był tym zachwycony i nie chciał  zwrócić pieniędzy. Ostatecznie jednak otrzymałem zwrot i nigdy nie kupowałem już nic w tej  firmie. Polecam Heldros lub CarniSanę bo nie ma tam takich cen nieziemskich a jednocześnie rośliny są zadbane. Oto Darlingtonia z Roraimy:  (Dodam że na zdjęciu nie wygląda tak makabrycznie jak w realu więc proszę o wyrozumiałość)

rsz_120200604_090853_001.jpg

A tu siewka z Heldrosa:

rsz_20200724_155438.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi przykro z powodu manipulacji, które są w tym poście, no cóż - w każdym razie - nigdzie nie widać szkodników na zdjęciu, roślina również nie wyglada na chorą/uszkodzoną. Klient chciał zwrócić - zwrócił, zwrot zrealizowaliśmy pomimo tego co tutaj pisze bez żadnych problemów. A na drugim zdjęciu fantastyczna, rzekomo fenomenalna darlingtonia u której widzimy tylko jeden kielich :)  I naprawdę, dziwie się, że po tylu latach dalej uskuteczniania taką partyzantkę w stronę Roraimy, bo działa to tylko w odwrotnym od zamierzonego dla Was celu :) 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Co do szkodników to było ich trochę, ale pod ziemią gdy wyjąłem ją z doniczki (w celu  tego sprawdzenia) i raczej zgodzimy się oboje, że nie dałbym rady zrobić zdjęcia rośliny bez doniczki :). Nie chcę atakować tej firmy, ponieważ wcześniej kupiłem tam kilka roślin i byłem z nich zadowolony, natomiast tu widać na zdjęciu, że kielichy usychają ze względu na swój wiek:). Gdybym uciął te kielichy to musiałbym poczekać na małe siewki. Po za tym niektóre nie miały "wejść" do pułapek, tylko pousychane "dziury". Taka darlingtonia jaką roraima oferuje jest stanowczo za droga jak na samą roślinę ( chyba, że pułapki nie usychały by jeszcze). Jeżeli  z kolei mówimy o "fantastycznej rzekomo fenomenalnej darlingtonii" to zrobiłem zdjęcie jednego kielicha, ponieważ są tylko cztery małe kielichy a chciałem pokazać  taki kielich z bliska. Mam nadzieję, że Roraima nie odbierze tego jako atak tylko jako krytykę. Nie chcę wszczynać wojny na tym forum:)

Pozdrawiam

Edytowane przez Darlingtoniak
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żadnych złych doświadczeń z Roraimą. Fakt, że ceny mają dosyć wysokie a asortyment bardzo podstawowy, ale przesyłka zawsze jest szybko, rośliny są duże i zdrowe, bez problemu się aklimatyzują i nigdy nie miałam szkodników. Za to mam kiepskie doświadczenia z CarniSaną, ale koniec końców pieniędzy przez nich nie straciłam, tylko czas, więc mniejsza o to.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zamawiałem w Roraimie i Carnisanie... Najładniejsze rośliny otrzymałem z Roraimy (głównie kaptury) ale to zapewne dzięki kilku magicznym kuleczkom nawozu. Nie zmienia to faktu, że rośliny zdrowe, silne i bardzo dobrze się przyjeły u mnie. Wysyłka szybka, bardzo dobrze zabezpieczona i oczywiście gratisy, które zawsze są mile widziane przez klienta. Carnisana to również bardzo zdrowe okazy roślin, może troszkę mniej okazałe, ale na prawdę minimalnie. Kaptury troszkę słabsze, ale to raczej brak nawozu. Asortyment mógłby być bogatszy, ale za to ceny dość ciekawe. Jedyny minus to naprawdę długi czas na przesyłkę, do 2 tygodni w dzisiejszych czasach to na prawdę długi okres oczekiwania. 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku też nie miałem złego doświadczenia. Rośliny od tej firmy przyjechały jako przyzwoite sadzonki i rosną do dziś. Było mi przykro z powodu tej darlingtonii szczególnie że 100 zł to nie małe pieniądze! W każdym razie, kobra to moja ulubiona roślina i przez miesiąc zbierałem pieniądze, a tu taka niespodzianka...

Jeśli chodzi o szkodniki, były srebrzyste (czyli prawdopodobnie ziemiórki) od czasu do czasu biegał sobie jeden lub dwa po mchu. Zauważyłem to trochę później i był to mój błąd bo wcześniej postawiłem ją koło innych roślin, którym kilka dni wcześniej robiłem oczyszczanie z gleb. A że Darlingtonia miała szkodniki to w ciągu 4 dni miałem "epidemię" robaczków.  Jeżeli mówimy o sklepach to ja nie miałem żadnego złego doświadczenia co do Carnisany czy heldrosa. Fakt, że u Carnisany czekać trzeba długo, ale rośliny wyglądały dobrze. U mnie były bardzo okazałe i też rosną wybornie:). Czasami to nawet jeszcze za życia Alberciarza (*) dostawałem czasem gratisy.

Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za miłe słowa. Chciałbym się odnieść tylko do tych już słynnych roraimowych cen :) W większości przypadków nasze ceny są tak naprawdę najniższe i najbardziej konkurencyjne - ze względu na różnicę skali, jakakolwiek konkurencja, nie jest w stanie zaproponować lepszych ofert. Wiele osób przeglądając strony online (i nie kupując realnych roślin dla porównania), ma wrażenie, że roraima ma "drożej" - nie biorąc pod uwagę np. ilości sadzonek w doniczce,  ich realnej wielkości itd. Coraz częściej trafiają nam się za to Klienci, którzy kupują rośliny, rozsadzają je (np. rosiczki, muchołówki) i sprzedają je, z naprawdę wysoką marżą - po czym niektórzy z Was, uważają to za okazję :) Ponadto, o czym też warto powiedzieć, Roraima jest jedynym "normalnie" działającym sklepem, pracującym 5 dni w tygodniu, zatrudniającym ludzi, a nie dla nas "czymś dodatkowym", co robimy weekendami, po godzinach, czy w "wolnym" czasie - jak to wygląda u innych.

Swoją drogą - bardzo szanuję Carnisanę i Heldrosa - absolutnie nie mogę powiedzieć o nich złego słowa i szanuję ich za robotę, którą wykonują.

 

  

29 minut temu, Darlingtoniak napisał:

Na początku też nie miałem złego doświadczenia. Rośliny od tej firmy przyjechały jako przyzwoite sadzonki i rosną do dziś. Było mi przykro z powodu tej darlingtonii szczególnie że 100 zł to nie małe pieniądze! W każdym razie, kobra to moja ulubiona roślina i przez miesiąc zbierałem pieniądze, a tu taka niespodzianka...

100zł to nie małe pieniądze - oczywiście, masz rację, ale kiedy pomyślisz nad tym od innej strony:

(jest to roślina kolekcjonerska, więc  sprawy dzieją się z nią troszkę wolniej niż z innymi roślinami)

  • musisz mieć ziemię
  • na tej ziemi postawić szklarnie/tunel/cokolwiek
  • ogrzać ten obiekt
  • kupić sadzonkę in vitro/czy też już zaaklimatyzowaną
  • podlewać roślinę
  • trzymać ją nawet 2-3 lata
  • w tym czasie utrzymywać pracowników

To 100zł zdecydowanie nie jest dużym wydatkiem.

Ale tak jak mówię - podsumowując - dla mnie pisanie takich postów jest żenujące. Rozumiałbym, gdyby z rośliną rzeczywiście był jakiś armageddon albo ktoś nie przyjął zwrotu, a tutaj żaden czynnik nie został spełniony, więc takie delikatnie mówiąc żałosne.

 

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Armagedon był, ponieważ wywołało to "epidemię ziemiórek"   i znowu musiałem się "bawić" w co tygodniowe psikanie roślin. Później trzymać je jeszcze z dala od kota, bo by się potruł.  Fakt, że np. D. Alicae u Was ma wiele sadzonek w doniczce i cena tu jest bardzo dobra:). Albo taka H. Midoxa, i prawda, że w kilku ofertach ceny macie naprawdę niskie. Pozwól, że roraimę porównam trochę do wild nature (jak by ktoś nie kojarzył to ich RO można kupić w Leroy Merlin albo Obi) gdzie też sprzedają, ale mają mniejszy asortyment od was :) W każdym razie ceny są bardzo podobne i droższe. Gdybym porównał waszą darlingtonie z tą z heldrosu i odciął te kielichy była by to tylko niewielka siewka tak jak w heldrosie, ponieważ wiem że Wy normalnie ucinacie je, więc normalnie dostałbym tylko siewkę, która jak Sam podkreśliłeś - rośnie pomału. Byłem przekonany, że kupuję sadzonkę a nie siewkę i już nie mówię o szkodnikach tylko o samej roślinie jaką kupiłem. Podsumowując: Kupując siewkę w np.Heldrosie oszczędzam ok. 76 zł i mam możliwość kupienia czegoś więcej niż samą siewkę:)\

Pozdrawiam

Edytowane przez Darlingtoniak
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Darlingtoniak: Nie pałam miłością do Roraimy (dawne dzieje, mniejsza o to - moje doświadczenia tu nie są tematem wątku), ale nie mylmy siewki i dorosłej rośliny, nawet z małą ilością czy bez dorodnych liści ;). Przykładem niech będzie S. flava, którą kupiłem w FlyTrapFactory jako 6-7cm roślinkę wiosną, a na jesieni miała 70cm kielichy i wymagała przesadzenia do kilkukrotnie większej doniczki ;). Drugim przykładem może być S. 'Crimson Queen' od Heldrosa, która przyszła do mnie jako samo kłącze i trochę korzonków bez ani jednego liścia, a w przeciągu sezonu miała 20-30cm kielichy :). Tymczasem rośliny, które dostałem jako siewki czy wyhodowałem z nasion (czyli faktycznie - młode osobniki) po roku czy dwóch wciąż są malutkie :). Jeśli tylko zapewnisz dorosłej roślinie prawidłowe warunki rozwoju - w każdym kolejnym sezonie będzie miała większe i dorodniejsze liście niż w poprzednim, więc zarzucając roślinie, że wszystkie dorodne liście są z poprzedniego sezonu i przez to jest siewką - niestety nie bardzo pokazujesz się w dobrym świetle jako osoba mająca pojęcie o roślinach owadożernych (czy, tak po prawdzie - jakichkolwiek) ;).

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację:) Chodziło mi o wielkość rośliny a konkretniej o zysk - z tego co mi przez telefon mówili, ucinają kielichy z tamtego sezonu. I teraz sprawa jest jasna - roślina po ucięciu tych starych z roraimy jest wielkości tej z heldrosu, a , gdybym zapewnił obu roślinom te same warunki może rosły by mniej więcej w równym tempie:) (Chociaż może źle zrozumiałem twoją uwagę)

@Neodot którą byś kupił roślinę? za 100 zł czy za 24 zł, biorąc pod uwagę, że z każdym sezonem, każda będzie w podobnym do siebie wzroście?

Pozdrawiam

Edytowane przez Darlingtoniak
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Neodot napisał:

więc zarzucając roślinie, że wszystkie dorodne liście są z poprzedniego sezonu i przez to jest siewką - niestety nie bardzo pokazujesz się w dobrym świetle jako osoba mająca pojęcie o roślinach owadożernych (czy, tak po prawdzie - jakichkolwiek) ;).

dokładnie tak, tego tematu to nawet nie wiedziałem jak poruszyć 🙂

5 minut temu, Darlingtoniak napisał:

Masz rację:) Chodziło mi o wielkość rośliny a konkretniej o zysk - z tego co mi przez telefon mówili, ucinają kielichy z tamtego sezonu. I teraz sprawa jest jasna - roślina po ucięciu tych starych z roraimy jest wielkości tej z heldrosu, a , gdybym zapewnił obu roślinom te same warunki może rosły by mniej więcej w równym tempie:)

@Neodot którą byś kupił roślinę? za 100 zł czy za 24 zł, biorąc pod uwagę, że z każdym sezonem, każda będzie w podobnym do siebie wzroście?

Pozdrawiam

Tzn. dalej nie do końca rozumujesz chyba ten temat. Jeżeli utniesz liście dorosłej Sarraceni, to w teorii ma 0cm (wg. Twojego myślenia) - niemniej jednak to dorosła roślina, może być warta kilkaset zł - więcej niż siewka kapturnicy z widocznym przykładowo jednym liściem, kilku centymetrowym.

2 godziny temu, Darlingtoniak napisał:

Witam

Armagedon był, ponieważ wywołało to "epidemię ziemiórek"   i znowu musiałem się "bawić" w co tygodniowe psikanie roślin. Później trzymać je jeszcze z dala od kota, bo by się potruł.  

Niestety, ale takie dywagacje ze mną nie mają sensu, bo po prostu Wiem, że to kłamstwo ;) Ziemiórki to nie koronawirus, i naprawdę minie sporo czasu zanim przeniosłyby się z jednej do drugiej doniczki, jeszcze wywołując w międzyczasie cyt. "EPIDEMIĘ". Po prostu to tak nie działa. Jeżeli miałeś je w innych doniczkach, to po prostu miałeś je wcześniej (co jest bardzo prawdopodobne, bo naprawdę w rzadko którym podłożu torfowym nie znajdzie się żadnej ziemiórki).

Edytowane przez Mekk
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mekk może źle się wyraziłem:) Obmywałem rośliny z ziemi kilka dni przed darlingtonią. Po czterech dniach pokazały się   jakieś muszki które latały wokół roślin. Wcześniej ich nie było, a ja po protu zignorowałem je i po pewnym czasie pojawiły się srebrzyste robaczki dreptające po ziemi takie same jakie  były na  darlingtonii.

Co do drugiego wątku to już wszystko rozumiem:)

Edytowane przez Darlingtoniak
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Darlingtoniak napisał:

a , gdybym zapewnił obu roślinom te same warunki może rosły by mniej więcej w równym tempie:)

Właśnie tu jest problem ;). Jeśli mamy dorosłą roślinę (nawet z uciętymi wszystkimi liśćmi) vs. siewkę (nawet taką roczną-dwuletnią już z kilkucentymetrowymi liśćmi) - nie będą rosły w tym samym tempie. Siewka będzie potrzebować lat (nie wiem jak w darlingtoniach, kapturnica ok. 6 lat od wykiełkowania do stanu gotowego do kwitnienia), żeby dorosnąć do wymiaru, który dorosła roślina osiągnie po kilku miesiącach po ucięciu liści.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.