Skocz do zawartości

Quasi torfowisko


bibosz1

Rekomendowane odpowiedzi

Było porządnie podlane. Wode deszczową zbieram do baniaka 1000l lecz w większości idzie ona na podlanie ogrodu. Mam zamiar kupić baniak w 100% na potrzeby torfowiska, bo na tą chwilę zbieram wodę tylko z jednego płatu dachu

Edytowane przez szymon221
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 115
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Burze, nawet grad, roślny przetrwały. Dziś piękne słońce i zaraz pewnie wrócą kropelki na rosiczkach :)

Niestety torfowiec musi być świetnym materiałem budulcowym na gniazna. Jedna binata połamana, jeden cepensi wyschnięty na wiór, bo wyleciał z torfowcem, i część torfowca zniknęłe 😕 resztę zabrałem.

Jest i jeden miły element :)

 

20210627_100412.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest i czwarta skrzynka na balkonie :) nie mam już raczej miejsca na nowe, więc pewnie ostatnia. Budowa jak wcześniej, więc nie wchodzę w szczegóły. Podłoże to torf z dodatkiem perlitu i żwirku. Górna warstwa (koło 5-7cm) dodatkowo wymieszana z żywym torfowcem. W pierwszej skrzynce tak zrobiłem i fajnie poprzerastał.
Razem wszystko będzie co zabezpieczać i zimować :)

20210630_202257.jpg

Od lewej: MK H47 Sarracenia x formosa, green, anthocyanin free (psittacina green x minor green) (AM) 2002
lub po prostu zielona psittacina :)

20210630_202323.jpg

Jakaś hybryda z kauflandu. Miałem trzy i myślałem, że są takie same. Nie są :)

20210630_202327.jpg

Psittacina. Mniejsza niż w pierwszej skrzynce

20210630_202331.jpg

Scarlett belle

20210630_202336.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety ptaki, a szczególnie kosy uwielbiają torfowiec. Mnie robią spustoszenie na torfowisku. 😕

Dałbym więcej piasku i perlitu, bo wygląda jakby ciągle była to torfowa mieszanka. Chyba, że to tylko z wierzchu tak wygląda. Żeby było luźniejsze jednak.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to raczej jakieś krukowate, bo tylke te podlatują na balkon.

Fakt jest tam głównie torf, ale dużo z tego to też żywy torfowiec. Z tego co widze po pierwszej skrzynce to jak zacznie wyrastać z podłoża to trochę się rozluźni. No i póki co pełne nawodnienie i na równo. Z czasem zrobi się bardziej naturalniej pewnie :)

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deszcz daje trochę popalić moim podopiecznym. Syf na balkonie od wychlapanego torfu z oerlitem straszny, a pada ostatnio ciągle 😕
Coś ostatnio miałem muchołówki "pocięte". Pułapki, dosłownie kilka, wyglądały jakby coś większego starało się z tego wyjść. Dziś z rana masakra. Nie ma z połowy pułapek, a z boku jeszcze ptasi stolec. No jak nic przerzuciły sie z torfowca na muchołówki. Z tego co wcześniej też widziałem niektore purpuree, a nawet trochę psittacina poszaprana. Myślałem, że to może intensywny deszcz, ale stawiam jednak na ptaki.

Zaczynamy małą wojenke

20210705_062532.jpg

20210705_062553.jpg

20210705_062557.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam już nie wiem czy to na pewno ptaki lub czy tylko ptaki. To bardziej wygląda na wygryzione. Lata teraz od cholery chrząszczy majowych. Możliwe, że to one tak wyżerają. Tylko jak w jedną noc mi tak przeorały muchołówki to za długo nie wytrzymają 😕 no i jak larwy się pojawią to też za dobrze nie będzie. Pewnie je sprobuje podtopić mocno nasączając torf, ale mam wrażenie, że natura nie na takie rzeczy je przygotowała.
Trochę na podreperowanie i podrzuciłem trzy sztuki purpureą, ale potrzeba i tak słońca i czasu na odbudowanie całości.

Nic, stoje jak głupi i wyłapuje chrząszcze zamiast iść spać, bo wstaje przed 5 :)



20210705_213519.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem na torfowisku. Raz rozdziabany torfowiec, raz pogryzione kaptury. Pomyślałem, że zrobię stelaż i powieszę siatkę przeciw ptakom na drzewa. Tobie też to radzę. Raz na jakiś czas widzę skaczące po torfowisku pliszki więc myślę że w moim przypadku to ich sprawka.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto by pomyślał, że w bloku na czwartym piętrze mogą być tego typu problemy.
Na ptaki prawdopodobnie rozłoże drabinki do wspierania kwiatów. Mam nadzieję, że większości utrudni to dostanie się do roślin i zrezygnują na rzecz czegoś łatwiejszego.
Niedrogo i nie straci bardzo na estetyce.
Chrząszcze spróbuje przeczekać. Latają o zmroku, więc i kilka wyłapie zawsze.

Screenshot_20210705-222506_Gallery.jpg

Screenshot_20210705-222518_Gallery.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bibosz1 to NIE są chrząszcze majowe, tylko ptaki. Przede wszystki: to ptaki. Ponadto: to nie chrząszcze majowe. A na dodatek: widać na zdjęciach, ze to prawda.

Czy według Ciebie chrząszcz majowy ma siłę na wyłamanie dzbanka kapturnicy? Moim zdaniem nie i nie ma powodu łamać liści. Gdyby nawet zjadał jej liscie, to wgryzłby otwór. Gdyby wygryzł dwa oczka obok siebie, bez stykania, to zostałaby nietknięta nitka tkankowa, a tymczasem pięknie widać połamanie dzbanka i szarpane dziury. Żeby było tego mało do góry od połamanego dzbanka widać nawet fragment urwanego liścia miedzy nim, a starym dzbankiem. Jak widać chrząszcze z głodu wpadły w szał rozrywania dzbanka kapturnicy, zapewne w afekcie za ofiary tej rośliny.

Zniszczenia robia ptaki, najprawdopodobniej wszystkim ten sam: kos. Wywala torfowiec, bo w mokrej ziemi z mchym, pod mchem szuka robaków. Owszem część ptaków może zabierać torfowiec na wyściółke gniazda. Nie uwierzę w szkodzącą pliszke, ma malutki dziobek, poza tym ten ptak aktywnie poluje na swoje owadzie ofiary i jest w tym doskonała, natomiast leniwy kos rozgrzebuje ziemię, zrywa torfowiec, rozwalając go po okolicy, wyrywa rośliny z korzeniami i to duże, dziobie pułapki muchołówek i kapturnic, a nawet rosiczkom potrafi zabrać większego owada i udziobać lisć. Za to szpaki potrafia urąbać pąk kwiatu kapturnicy koloru czerwonego, gdy wielkością przypomina dojrzałą czereśnię, ale na szczęście jedną, bo szybko sie uczy, że to nie jest jadalne.

Natomiast kos wraca do swojej stołówki regularnie, z premedytacją i nawet pod siatkę wchodzi, jak znajdzie wejście. Podobnego zachowania spodziewałbym się po droździe śpiewaku, kwiczole, względnie kawce. Po ptakach, które zeruja grzrbiac w ziemi i są wszysykożerne: owoce, ziarna, owady różnej masci czy bezkręgowce. Uwierzyłbym też w ziębę. Te praki zerują od wschodu słońca cały dzień. Godzina 4, 5, 9, 12 i na wieczór też zaleca rozgrzebać, co się po nich naprawi.

Możesz je odstraszyć wiatrakiem, ale na kilka tygodni, potem się przyzwyczają, do wszystkiego. Jak postawisz sztucznego kruka, to dłużej, koło niego nie usiądą, ale z drugiej strony doniczki zaczna. U Ciebie jest o tyle lepiej, ze dżdżownic nie masz, więc nie maja motywacji, ale u mnoe dopiero po 3 latach nauczył się bydlaknrozwalać kapturnice purpurowe i muchołówki. Pierwotnie tylko grzebał w torfowcu. Uwierzcie mi, że wiem, co mówię, bo widziałem na nagraniach z kamery monitoringu, która obejmuje torfowiska. Inaczek po ziemi chodzi kos, a inaczrj chodzą szpaki.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie pocieszyłeś mnie, ale pewnie i nie taki był zamysł. Jak to na pewno ptaki to nie znikną zaraz jak miały chrząszcze 😕 trochę się łudziłem, że to chrząszcze. Dziś znów trochę podskubane rośliny.

Mimo wszystko cieszę się, że napisałem o chrząszczach, bo bez tego pewnie nie miałbym tak wyczerpującej odpowiedzi. Kosów nigdy na swoim balkonie czy w pobliżu nie widziałem. Tylko że nie było tam roślin i nadal nie muszę ich przecież widywać, a niszczyć mogą. Widuje za to gołębie, kawki i bywają wrony.
Jutro będę miał kratki do podtrzymywaniabroślim i zrobie z tego mini konstrukcje, coś jak kopuła z mad maxa :)
Zobacze czy to coś da i oczywiście wrzucę (jak to jednak kos to pewnie nic). Może coś doradzicie, a może komuś się przyda lista rzeczy których robić nie warto, bo nie działają.

Wiatraczek mam córci, więc coś tak na już zainstalowane.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie na balkonie (też w Warszawie ale na 9 piętrze) szkody robią sikorki. Robią je kiedy kielichy kapturnic są już wypełnione owadami. Wtedy sikorki potrafią rozerwać kielich i wyjadać owady. Na szczęście nie są to duże szkody, najwyżej kilka kielichów rocznie.

U mnie ostatnio kapturnice szkodziło gradobicie które przeszło nad Warszawą.  Może u Ciebie też? Tak wyglądają uszkodzone kielichy:

IMG_20210706_184042.thumb.jpg.bc3bcd4c53b44ab088feeab464785762.jpg

IMG_20210706_184110.thumb.jpg.2eb11a3ce27f472b222e9656799c0c42.jpg

 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grad był u mnie raz. Coś może porwało (trochę poszarpało daszki kapturnic, mocniej purpuree), ale byłem pozytywnie zaskoczony małą ilością zniszczeń (może kąt inny czy coś). Muchołówki, tą garść zniszczonych pułapek, załatwiło w mniej niż 24 godziny. Oczywiście bez deszczu czy gradu. Były wcześniej jakieś pojedyncze ślady bytowania, ale nie tyle. Też kombinowałem, że może owady zostały wyjedzone, bo muchołówki sobie fantastycznie radzą z ich wyłapywaniem, a po otwarciu pułapki owady dalej są. Może kuszą. Ogólnie na żadną z opcji nie chcę się zamykać. Fajnie, że podpowiadacie na bazie własnych doświadczeń. Póki co stawiam na ptaki. Oby nie kosy jak są takie sprytne.

Najgorzej to nic nie robić i może coś się zmieni. Wiatraczek jest. Jutro pewnie stanie kopuła z madmaxa (przynajmniej nad muchołówkami) :) zostaje czekać i obserwować jakby był jakiś ruch na balkonie.

@MarcinSZniszczenia są podobne jak na Twoich kapturach. Póki są pojedyncze to trudno. Natura nie jest idealna i coś zawsze będzie się działo. Boje się kolejnej imprezy w skali takiej jak z muchołówkami

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sroki mnie nie zaskoczyły, ale sikorki owszem. Choć to są dość powszechne i inteligentne ptaki, a do tego są owadożerne, więc jest bardzo możliwe, żeby niszczyły pułapki.

 

U mnie kos jest tak chamsko inteligentny, że w mojej barierze znalazł 3 cm wejście, wlazl do środka zrobił spustoszenie w torfowcu i bydle dało radę wyjść. Dopiero szczelne zamknięcie torfowca w klatce zatrzymałp bandytę. 

Będę próbował go złapać w pułapkę na wylot, bo w tę jednostronnie zamkniętą nie chciał dać się złapać skubaniec. Wywioze go, jak sie uda, do Żar drania zawiozę, a nawet dalej!

Nie działają płotki, nie działa sztuczny kruk, nie działa sztuczny drapieżnik, nie dzialają płyty. Wszysto wystarcza na chwilę. Nawet sztuczny wąż nie działa. Jedynie nie podchodzi do manekina kruka, bo jedyna S. purpurowa, która się ostała była blisko tego kruka. Musiałby stać koło niego, żeby ją dziobać. Ale teraz wchodzi na torfowisko i się nie przejmuje, kiedyś tego nie robił. Strasze jest to stworzenie. Nie zrobię żadnych fotopułapek, bo one są też dźwiękowe, sąsiedzi dostaną wariactwa.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie kopuła z mad maxa, ale konstrukcja stanęła. Oby nie zostało potraktowane przez ptaki jak miejsce do siedzenia. Liczę, że jeżeli to rzeczywiście większe ptaki (np kawki) to zrezygnują, bo utrudni im to "imprezę". Kosów na szczeście nadal u siebie nie widziałem, sikorek też. Dla nich wątpie żeby to był jakiś problem.
Trochę się pocieszam, bo rozmiary kup jakie widywałem wskazują raczej na większe ptaki niż kosy.

Wiatraczek póki co zostaje. Na upartego mam też stelaż na wypadek gradu, żeby całość przykryć.

20210710_115010.jpg

20210710_115021.jpg

20210710_115031.jpg

20210710_115037.jpg

Z miłych balkonowych rzeczy alata wypuściła 46cm kaptur :) który pewnie jeszcze się trochę wyciągnie

20210710_120937.jpg

20210710_125116.jpg

20210710_125203.jpg

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.