Skocz do zawartości

Problematyczne zimowanie - potrzebna porada


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem się poradzić odnośnie zimowania kapturnic oraz muchołówek. Już najwyższy czas, pogoda się zmienia, więc chciałbym maksymalnie do tygodnia rozpocząć zimowanie. Ale jest problem, gdyż ciężko mi będzie zapewnić odpowiednie warunki. Mam też kilka pytań. Ale po kolei.

Na chwilę obecną mam 6 doniczek z następującymi gatunkami:
- kapturnice:
-- Sarracenia flava 'Giant',
-- Sarracenia 'Judith Hindle',
-- Sarracenia 'Mitchelliana',
-- Sarracenia leucophylla hybride,

- muchołówki:
-- Dionaea muscipula 'Regular Form' (zielona),
-- Dionaea muscipula 'Red Green.


Kapturnice są wysokie na 30-40 cm. Muchołówki też gęsto rosną, dużo liści, w doniczce po kilka młodych mają (zaczyna brakować miejsca w doniczkach o średnicy 13 cm). W każdym razie rośliny bardzo ładnie wybarwione i zdrowe.

Pierwsze pytanie: czy któryś z tych gatunków nie wymaga albo nie powinien być zimowany?

Nie mam najlepszych warunków do zimowania, ale wiem, że jak nie przezimuję tych roślin, to ich kondycja może się pogorszyć...

Pierwsza możliwość to pomieszczenie w piwnicy. Jest tam małe okienko od strony południowej, ale światło wpada rozproszone, ponieważ słońce jest zasłonięte przez dom sąsiada. Także będzie tam umiarkowanie ciemno. Problem jest taki, że piwnica jest ogrzewana i panuje w niej temperatura w przybliżeniu pokojowa. Mogę skręcić grzejnik, ale w dalszym ciągu sąsiednie pomieszczenie jest ogrzewane, a samo wejście zasłonięte jest tylko kotarą (brak drzwi). Zrobię test i pomierzę temperatury przy skręconym grzejniku. Szacuję, że temperatura będzie tam oscylować w okolicach 10 stopni. Chyba trochę sporo na zimowanie przy małej ilości światła?

Druga opcja to murowany garaż. Nieco większe okno od strony południowej, ale światło też rozproszone, bo zasłonięte z kolei przez garaż sąsiada. Temperatura na ogół kilka stopni wyższa niż na zewnątrz, mróz na ogół wchodzi do środka po dniu, czy dwóch. Będą tam więc ujemne temperatury. Jak niskie to już zależy od pogody. Co więcej, jak wjedzie rozgrzane auto, to temperatura skoczy na chwilę o kilka stopni. Obawiam się też trochę spalin, zwłaszcza na zimnym silniku - nie wiem czy mogą one w jakiś sposób zaszkodzić roślinom.

Ostatnia opcja jest najbardziej ryzykowna - wystawić rośliny na balkon albo do ogrodu. Ale to raczej na pewno skończy się tragicznie.

Jest to moje pierwsze zimowanie i na prawdę nie chciałbym mieć strat w roślinach. Którą opcję wybrać? Na ile te gatunki wytrzymają ujemne temperatury, jeśli bym się decydował na opcję drugą?

Z innych pytań - czy rośliny stracą liście po zimowaniu? Aktualnie mają bardzo ładnie wykształcone oraz wybarwione liście, są dość gęste i zastanawiam się, czy będą one do scięcia na wiosnę? Czy może stracą część?

Jeszcze dorzucę, że przejrzałem masę wypowiedzi na forum na ten temat i im dłużej czytam, tym więcej mam wątpliwości...

Będę wdzięczny za wszelkie porady 🙂

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.