limak13 Napisano 5 Marca 2022 Share Napisano 5 Marca 2022 Krótka relacja z Festiwalu Roślin w Krakowie, może nie stricte owadożernych, ale owadożerów kilka tam było. Dziś wybrałem się po raz pierwszy, bo szczerze mówiąc nie byłem nigdy wcześniej na takim wydarzeniu. Skupię się w tej mini relacji na owadożerach. Więc tak - roślin owadożernych był jakiś jeden regał wystawiony. Głównie młode i małe rośliny: rosiczki przylądkowe - dosłownie kilka, kilkanaście sztuk. Nawet ładnie wybarwione, miały nawet niezłe kropelki. Pewnie bym wziął jakąś, ale mam ich już nadmiar 😉 muchołówki amerykańskie - ich było tak szacunkowo ze 30-40 sztuk. Wszystkie obrośnięte mchem (fajnie to wyglądało), niektóre nawet ładnie wybarwione. Niestety, wszystkie młodziutkie, raczej małe pułapki miały. Część z muchołówek miała pędy kwiatowe po kilka centymetrów. W niektórych pędy były ucięte, ale nie rozumiem dlaczego na wysokości 2-3 cm, a nie niżej... kapturnice - kapturnic było najwięcej, ale tylko dwa gatunki - Fiona oraz Eva. Szkoda, że nie było większej różnorodności, bo liczyłem że trafię jakieś rzadsze, ale i tak przywiozłem ze sobą 5 doniczek z Fioną i Evą 😉 Dzbaneczników niestety nie stwierdziłem 😉 Przy stoisku z owadożerami spędziłem trochę czasu i stwierdzam, że przyciągają one uwagę ludzi. Poniżej kilka historii zaobserwowanych podczas wybierania kapturnic 😉 Ludzie kompletnie nie mają zielonego pojęcia na temat tych roślin niestety... Pierwsza historia - pani z dzieckiem, które bardzo chciało mieć muchołówkę. Wybrało nawet jakąś, a kobieta oburzona - "Co ty takie małe wybierasz... Weź jakąś z kwiatkiem, żeby nam to ładnie kwitło a nie takie coś...". No tak, kwiatek przy młodziutkiej muchołówce to genialny pomysł. Próbowałem jej powiedzieć, że to się tnie, ale wiedziała lepiej... Druga pod tytułem - jak kapturnica zjada robaki? Pan z panią oglądają rośliny, pani łapie jedną kapturnicę do ręki - "Jak to niby zjada robaki?". A pan na to: "No jak tu sobie robaczek wpadnie do środka, to wtedy ten daszek na górze się szczelnie zamyka, a roślina go w środku zjada.". No chyba nie do końca 😉 Trzecia - pan z dwójką dzieci patrzy na muchołówki, wkłada palec w pułapkę - "O k****, to się faktycznie zamyka. Patryk, Piotrek, dotknijcie tutaj" - i sobie pozamykali dla zabawy kilka pułapek, rośliny oczywiście odłożyli na półkę. Nie oni jedyni, dużo ludzi przychodziło sobie zobaczyć czy te pułapki faktycznie działają... Podsumowując, owadożerów dużo nie było, a ludzie kompletnie nie mają wiedzy na ich temat. Było bardzo dużo innych roślin. Ludzi masa. Ceny nie były złe, ale na pewno nie były też super atrakcyjne, powiedziałbym takie standardowe. Mimo to kilka roślin kupiłem 😉 Samo w sobie wydarzenie ciekawe i na pewno mogę polecić każdemu, kto jeszcze na takim nie był. Ja też na pewno wybiorę się ponownie na podobne wydarzenia, o ile tylko będą w mojej okolicy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cephalotus Napisano 26 Marca 2022 Share Napisano 26 Marca 2022 Dzięki za relację. No niestety ludzie nie mają pojęcia o tycb rośljnach. Kupują je jako ciekawostki, a potem stawiają gdzie popadnie, nawet na północnym parapecie. Rośliny im zdychają i tyle by tego było. Jest sporo prostych gatunków, które chętnie by ludziom porosły, ale praeie każdy chce muchołówkę, której potem nie zimuje. Smutne to, ale tak już jest. Brak wyobracźni to kolejny, częsty element społeczeństwa. A osoby, które sprzedają te rośliny to najczęściej handlowcy, nie hodowcy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się