Skocz do zawartości

[KARMIENIE MUCHOLÓWKI] - techniki łapania owadów.


Arecki

Rekomendowane odpowiedzi

Wiadomo, że najlepiej gdy nasza muchołówka sama złapie sobie muche, ose, pszczołe, ćme, komara czy co tam sie jeszcze nawinie. Jednak nieraz zdarza się tak, że sami chcemy bądź musimy podać naszemu mordercy pożywienie. Wiadomo że najlepiej smakuje świeżo złapany, żywy owad. Najlepiej pokazują to muchołówki, które 'zwracają' nam martwe owady nie trawiąc ich. Chcę aby w tym temacie wszyscy wpisywali swoje techniki, bądź pomysły na podawanie pokarmu. Było by też miło gdyby temat został przypięty, gdyż myśle, że może być pomocny dla wielu hodowców.

 

Moja metoda:

Łapiemy wybranego owada do szklanki (bądź jeżeli nie chcemy trzymać muchy w szklance, w której bedziemy robić potem herbate), plastikowego kubeczka bądź innego małego naczynia. Nalewamy do środka wody, zakrywamy szklanke, wstrząsamy i w ten wspaniały sposób otrzymujemy mokrą muche niezdolną do lotu. Teray wystarczy tylko wziąć ją na palec i polożyć na roślinie. Satysfakcja gwrantowana :)

 

Zapraszam do podawania swoich pomysłów.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja metoda jest podobna. Gdzies czytałem i to skutkuje nawet moze i na tym forum. Zamiast sklanki biore pudełko/opakowanie po kasecie. przykładam do szyby i najeżdżam na muche. Nie wiem jak ale ona tego nie widzi ze kolo niej jest to pudelko. Zatrzaskuje i much w środku. Następnie nalewam wody do obojętnie jakiego pojemnika. Wkładam pudełko wraz z muchą do niego. Po kilku chwilach wyjmuje muche z pojemnika. Biore ją na palec bądź przekuwam igłą i podaje muchołówce.

 

Mam jescze inny sposób.

Kiedy mucha łazikuje po szybie zamiast łapać ją od du.. ...tyłka strony, łapie ją od przodu. Albo muchy głupie albo ślepe bo one nie widzą moich palcow. Potem jak już mam w palcach muche (UWAGA ! sadystyczne) urywam jej jedno skrzydełko. Rzucam ją na srdodek roślinki (stożek wzrostu) i ona tak sobie chodzi i chodzi aż wlezie do...do...do pułapki. Ach jak ja lubie zamykanie się pułapek.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Muchy: łapie w locie albo palcami, gdy siedzą na szybie.

 

2. Mrówki: polecam ściganego owada lekko ogluszyć np. pstryknąć palcem, albo potraktowac klapką na muchy potem mrówka jest zazwyczaj słaba i chodzi w kółko.

 

3. Wypraktykowane łapanie owocówek: Stosuje metode poczciwych rosiczek, wysarczy lekko poślinić palec i gdy owad siedzi dotknąć go, 0 przemocy, 0 użycia siły.

 

4. Osy: w upalne dni lupią siadać przy doniczkach i pić wodę, wtedy spryskuje je spryskiwaczemm albo strzykawką, by nie odleciały, następnie wystarczy delikwenta wyłowić z podstawki z wodą penetą.

 

5. Pająki: Wystarczy wrzucić w pajęczyne owada i potem pająka złapać do pojemniczka z przykrywką (uwaga pająki są pożyteczne, dlatego nie łapmy ich dużo)

 

Na razie tylko tyle moich rad, wszystkie sprawdziłem i są one bardzo skuteczne :D.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byl post o psychice muchy [; pamietacie?

;p

 

 

Tia... :lol: Mi się bardzo podobało ;)

 

Ja osobiście łapię muchy do ręki, a potem pensetą delikatnie wprost do paszczy (w przypadku muchołowki) lub tyłem na liść (rosiczka, tłustosz). Dziwne jest to, że jeszcze nigdy ( :rolleyes: ) nie podałem nic moim sarracenią.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jeśli już chce nakarmić muchołówke czy dzbanka to biore woreczek na taki zamek zatrzaskowy, albo łapie muszke jak gdzieś siedzi albo w locie czasem mi sie udaje, zamykam szybko torebke, ide po pęsete, otwieram delikatnie worezek zeby troche powietrza wyleciało, przyciskam delikatnie ręką zeby muche przygnieśc ale nie zabić ! i łapie ją delitakie w pęsete, pużniej wkładam do pułapki lub do dzbanka :D i już żadnego sadyzmu :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje łapią came, ale jak coś, to łapę do pudełka po świerszczach i wstawiam na kilka minut do lodówki lub na 10 sekund do zamrażalnika - owad popada w otępienie na kilkadziesiąt sekund.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam do tego "erlenmajerkę" i szklany lejek. Wkładam lejek do kolby i przykładam do ściany, a wykałaczką "zaganiam" (jak pies pasterski owce ;)) do niego pająka. Pająk wpada do lejka i ześlizguje się do "erlenmajerki". No a potem przy pomocy tego samego lejka "przesypuję" go z kolby do Paszczy. 0 sadyzmu, 0 urwanych rączek, nóżek i skrzydełek - humanitrarnie wszystko.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.