Honey Napisano 12 Grudnia 2006 Share Napisano 12 Grudnia 2006 No właśnie- nurtuje mnie to,jak w normalnych,domowych warunkach stopniowo "usypiać" lub zaczynać "budzic" kapturnice i inne rosliny?? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marrom Napisano 13 Grudnia 2006 Share Napisano 13 Grudnia 2006 Ja kapturnice i muchołówki trzymam od wiosny do późnej jesieni na dworze więc nie mam problemu. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BugKiller Napisano 13 Grudnia 2006 Share Napisano 13 Grudnia 2006 Żeby stopniowo usypiać, to w jesieni najlepiej wystawić je na balkon czy coś aż sobie same usną, a potem można je tak jak ja do lodówki włożyć. Co do wybudzania to ja w lodóce przekładam je na coraz wyższą półkę (na samym dole 1-2* na samej górze 10-14* (mam wysoką lodówke a zamrażarka jest na samym dole) i powoli się wybudzają, światła przy wybydzaniu też należy stopniowo im dostarczać, na początek można je wystawić na okno, a potem siup do terra pod mocne świetlówki. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Honey Napisano 18 Grudnia 2006 Autor Share Napisano 18 Grudnia 2006 No to ja swoja w takim razie wstawiłam na najwyższą półkę lodówki,potem bedę ją zestawiać na niższe a jak będę wybudzać powtórzę to w odwrotną tronę. Mam nadzieję,że jak skończę ja zimować,to znowu będzie piękna (prawie cała mi uschła. Mam jeszcze jedno pytanie-czy jak siedzi w lodówce,to utrzumywać jej stałą wilgotność?? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BugKiller Napisano 18 Grudnia 2006 Share Napisano 18 Grudnia 2006 Taka wilgotnośc jaka jest w lodówce im styknie Nie musisz nic tam kombinować. Ja od czasu do czasu tylko spryskam im liście kwazarem ale delikatnie i tyle. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Honey Napisano 18 Grudnia 2006 Autor Share Napisano 18 Grudnia 2006 Acha dzieki... ale czym spryskujesz?? pierwsze słyszę... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moori Napisano 19 Grudnia 2006 Share Napisano 19 Grudnia 2006 Firma Kwazar - lider w produkcji opryskiwaczy, spryskiwaczy, narzędzi ogrodniczych, automyjek, mebli ogrodowych. Chyba tego dotyczyła niepewność Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BugKiller Napisano 19 Grudnia 2006 Share Napisano 19 Grudnia 2006 moori ma rację. poprostu mój spryskiwacz kwazara robi z wody taką bardzo leciutką mgiełkę dzięki czemu nie ma prawa uszkodzić roślin pryskając bezpośrednio na nie i nie rozpryskuje podłoża na boki. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Honey Napisano 19 Grudnia 2006 Autor Share Napisano 19 Grudnia 2006 Jak to dokładnie wygląda?? (czy ktoś mógłby zamieścić zdjęcie) Ile kosztuje i gdzie mogę kupić?? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BugKiller Napisano 19 Grudnia 2006 Share Napisano 19 Grudnia 2006 W kwiaciarni , centrum ogrodniczym. Wygląda jak zwykły spryskiwacz, zazwyczaj ma pomarańczowy pojemnik na wode z czarnym napisem KWAZAR, kosztuje 18zł mały i 25zł duży u mnie w centrum. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shnikers24 Napisano 1 Stycznia 2007 Share Napisano 1 Stycznia 2007 troche z tematu zeszliście a jeśli chodzi o stopniowe usypianie czy stopniowe wybudzanie to jeszcze tak nie robiłem jak zaczołem zimować w tym roku to poprostu wsadziłem delikfentów do pudełka nie przykrywałem i od razu do lodoówki bez żadnego stopniowania siedzą już tam miesiąc ani razu nie podlewałem ani nie spryskiwałem, roślinki mają sie dobrze i wyglądją tak jak przed zimowaniem tylko, że nie rosną, sam sie dziwie, że tak to dobrze wszystko wygląda jak je będę wyciągał to od razu do terrarium bez stopniowania i mam nadzieję, że im to nie zaszkodzi pzdr Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Honey Napisano 3 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 3 Stycznia 2007 No moja kapturnica juz siedzi w lodówce prawie 2 tygodnie. Też wsadzilam od razu,bo nie chciało mi sie bawić. Przed zimowaniem troche mi zmarniała,ale w lodówce ej stan kompletnie nie uległ zmianie... Mam nadzieję,że po wyjęciu sie coś ruszy,bo brzydko wyglada,a była naprawdę pięknym okazem... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi