Skocz do zawartości

Czy można stworzyć rosiczko-muchołówke


legia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Nad sensem tworzenia takich krzyzowek mozna sie dlugo rozwodzic. ogolnie cala inzynieria genetyczna to temat drazliwy, zarowno jesli chodzi o rosliny jak i zwierzeta. Na pewno nie mozna wrzucic do jednego worka tworzenia wydajnych odpornych na choroby zboz zeby wyzywic wiecej ludzi i tworzenia nowych gatunkow dla zabawy. Nawet te superwydajne zboza sa duzym ryzykiem, bedac odporne na obecne choroby moga calkowicie wyprzec naturalne odmiany, stajac sie glowna uprawa zbozowa. Pytanie co jesli za kilkadziesiat lat pojawi sie wirus atakujacy modyfikowana odmiane ktora niszczac zbiory calkowicie ? Obecny stan kiedy hoduje sie kilkadziesiat odmian roslin zywiacych ludzkosc nawet jesli czesc plonow jednej odmiany zniszcza w danym roku szkodniki czy choroby uwazam w takim wypadku za bezpieczniejszy.

Matka natura to znacznie madrzejszy tworca niz nam sie wydaje, probujac ja oszukac lub przescignac szybko mozemy sie obudzic z reka w nocniku. Argument ze inzynieria genetyczna zwieksza ilosc gatunkow ma swoj sens, jednakze z innego punktu widzenia mozna powiedziec ze gdyby nowe gatunki byly potrzebne w ekosystemie - ewolucja zadbalaby aby sie takie juz pojawily. Tworzenie roslin ktore zgina w jakimkolwiek naturalnym srodowisku bez pomocy czlowieka ktory musi stale je dogladac i wspomagac ewentualnie nawozami to droga do nikad. Tworzymy w ten sposob jakies kalekie, slabe, skarlowaciale organizmy ktore sa niczym innym jak kiepska, tandetna podrobka tego co potrafi zrobic ewolucja. Pozostaje jeszcze pytanie - po co ?

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie. wywod grzegorza w 100% trafny. z reszta kaod genetyczny wirusow "ewoluuje" ("" bo w sumie to nie forma zycia) wraz z kodem zywiciela. po co tworzyc cos co bedzie hodowane w laboratorium i bedzie to ciezko utrzymac?? rozumiem np. nirktore rosliny z np. 'tepui' jest ciezko utrzymac ale sa one skrajnymi endemitami, w dodatku wymieraja w srodowisku naturalnym- i tu nasz obowiazek sie ujawnia- musimy utrzymywac takie gatunki dla potomnosci. niektore pamietaja swoim rodowodem jeszcze dinozaury a nie probowke z laboratorium genetykow.

 

" moim zdaniem krzyżówki są fajne,to powiększa liczbę gatunków..."

 

mozesz uzasadnic? bo tak moze powiedziec dziecko z przedszkola. chodzi mi o racjonajne wytlumaczenie.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

legia, po co tworzyć takie rośliny skoro możesz mieć i muchołówkę i dzbanecznika w domu ?! Moim zdaniem lepiej nie kombinować za dużo z genami roślin (zwierząt z resztą też), bo to prędzej, czy później źle się skończy...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mi chodziło właśnie o powiększe nie liczby gatunków,hodowanych przez człowieka,bo tak puścić coś takiego w nature,to nie wiadomo,co by to spowodowało. Z jednej strony mogłoby zginąć,a z innej rzeczywiście wyprzeć inne gatunki roślin (zależy od genów)

Ogólnie inżynieria genetyczna to dla mnie bardzo ciekawy dział nauki, ewidentnie mający przed sobą wielka przyszłośc. Ale niestety wszystko ma swoje wady i zalety,więc to od ludzi będzie zależeć,czy ta wiedza zostanie dobrze, czy źle wykorzystana.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem patologia. po co na sile tworzyc genetyczne mutanty w dodatku ciezko utrzymywalne w warunkach hodowlanych. z definicju gatunku sadzilem iz jest to niemozliwe bo sa to 2 rozne rodziny ale genetyka widac lamie i te zasady . .

 

Takie testy nie sluza nawet do stworzenia tegoz mutanta, a odkrywania nowych wlasciwosci i "zachowan" roslin. Polaczenie d.regia i mucholowki moze przyniesc pomysly do kolejnych, ciekawych doswiadczen i w rezultacie uda sie np stworzyc rosiczke, ktora bedzie calkowicie pokryta wloskami z ciecza i nie tknie jej zadna mszyca. Bedzie to dobry, komercyjny towar, ale nie cos ciekawego dla kolekcjonerow, ktorzy poszukuja najczesciej czystych gatunkow z lokalizacjami lub naturalnych krzyzowek.

 

 

wedlug mnie robi sie przez to jeden wielki smietnik, za kilka lat nie bedzie wiadomo co jest co

 

juz jest ciezko z tego powodu, iz kolejne klony sa nazywane przez kazdego inaczej. W mucholowkach jest juz taki smietnik, ze szkoda gadac. Wiecej niz polowa nazw w obiegu nie jest zarejestrowana i teoretycznie nie mozna ich uzywac.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.