Skocz do zawartości

Problem z dzbanecznikami


Mort

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Niektóre moje dzbaneczniki "chorują".

Na końcach liści pojawiają sie czarne miejsca.

Nie wytwarzają nowych liści i dzbanków.

W sklepie Nepenti Pani mi poradziła aby przemyć całą roślinę spirytusem, po czym przemyć wodą, wspomniała też że jest to jakiś szkodnik szklarniowy (nie pamiętam nazwy).

Zrobiłem tak, przesadziłem do nowiutkiej ziemii ale chyba nie pomogło :(

Po tym wszystkim jeden dzbanecznik usechł, a jeden "więdnie" - zalążki liścia zwisają do dołu.

Zapewniam im odpowiednią wilgotność (ok. 70-80% - Nawilżacz) oraz temperaturę (22-28 stopni).

 

Czy mogę coś jeszcze zrobić?

Z góry dziękuję za pomoc!!!!

 

___________

Pozdrawiam,

Marek

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To też może być po części wytłumaczone tym że nauralnie liście odpadają żeby inne wyrosły to jest normalne w przyrodzie. Ale jak mamy do czynienia z masowym więdnieciem wszystkich dzbanków to może być spowodowane zmianą padania promieni słonecznych ( po części) i szkodnikami, możliwe też jest to ze jest za mała doniczka.

Trzeba upewnić sie co spowodowało więdniecie dzbanków i po kolei je eliminować. Dobrze zacząłeś zaczynając od szkodnika, to na 65% on spowodował ale istotne też są inne czynnki.

Pozdro

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W waszym sklepie powiedziano mi że to na 100% jest szkodnik nawet podano mi nazwe, ale pamiętam tylko tyle że jest to szkodnik szklarniowy.

Przesadziłem do podłoża kupionego u was tego najlepszego za 10zł :D

Jak wyglądają moje dzbaneczniki można zobaczyć w dziale Fotografie/Przedsta swoją hodowle.

Niektóre dzbaneczniki po tym całym zabiegu rosną, tyle że narazie nie wytwarzają dzbanków, a niektóre totalnie "padły" :(

 

___________

Pozdrawiam,

Marek

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Ja miałam taki sam problem z dzbanecznikiem - tzn czarne plamy od szczytu liścia rozszerząjce się na cały liść i usychające dzbanki. Potem także zaczęły usychać całe fragmenty łodygi od szczytu. W doniczce były posadzone dwa okazy razem i jednego nie udało się uratować. Drugi przetrwał i teraz ma sie dobrze.

Wydaje mi się, że problem pojawił się po podlaniu roślin wodą destylowaną kupioną na stacji benzynowej - moze była czymś zakażona? Od tej pory zawsze gotuję wodę, zanim podleję nią rośliny i póki co jest OK.

Nie jestem pewne jak udało mi się zwalczyć chorobę. Zrobiłam tak: na poczatek obcięłam wszystkie uschnięte i czarne części. Potem przemyłam całość spirytusem i spłukiwałam czystą wodą. Powtarzałam zabieg co kilka dni ale nic nie pomogło. Wyrzuciłam wiec ziemię, opłukałam silniejszego dzbanecznika z resztek torfu i przesadziłam do nowego i do czyściutkiej doniczki. I znowu traktowałam spirytusem. Zdezynfekowałam akwarium, zapewniłam wiekszą wilgotność, wiecej światła i lepszą wentylację. I często czyściłam akwarium. Dzbanecznik przestał czernieć ale nie rosnął. Późną wiosną wystawiłam go w akwarium na balkon i wtedy dzbanecznik się odrodził. Teraz śliczny i ma wielkie dzbanki.

Spróbuj, może u Ciebie też podziała.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi naszczescie nie czernieje, sa tlyko te takie skazy co z nich soki wyplywaja, Biolek mowi ze tez takie ma i ze to nic takiego.

 

Gratuluje odratowania roslinki, moglabys wkleic zdjecie na forum :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.