Skocz do zawartości

Kwitnięcie - Dyskusja


moof

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym, byśmy wspólnie porozmawiali na temat kwitnięcia u muchołówek. Na forum zdania odnośnie tego, czy obcinać/zostawiać pęd kwiatowy są podzielone... Jedni hodowcy uważają, że roślinom kwitnięcie nie szkodzi, inni zaś że może ono je zniszczyć. Wymieńmy swoje za i przeciw, może uda nam się rozwiać wątpliwości odnośnie tego tematu.

 

Moim zdaniem roślinom kwitnięcie nie szkodzi w na tyle radykalny sposób, by je doprowadzić do obumarcia... przynajmniej ja z takimi przypadkami się nie spotkałem. Mówię tu o roślinach hodowanych w dobrych warunkach. Jest to naturalny element cyklu życiowego muchołówki... Proces ten spowalnia wzrost rośliny, ale czy to znaczy że ją osłabia?

Edytowane przez moofofoofqa
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku przygody z muchołówkami jak słyszałam ze to ją moze osłabić\zabić to obcinałam. Bałam sie stracić jedyną wówczas muchołówkę.

No i już tak jakoś zostało że je obcinałam. Nie wiem czy to dzięki temu że roślina nie traciła energi na kwitnięcie, ale intensywnie się dzieliła. Z 1 zrobiło mi sie 12 :P

 

Jednakże tej wiosny postanowiłam pobawic się w kwiatki:) A jako że w 1 doniczce rosną 2 dorosłe muchołówki z czego 1 kwitnie, to bedę widziała różnicę( tymczasowo roślina ta jest u Heimdalla ) Tak wygladały jakis czas temu

 

 

Zleksza zielone....po zimowanku.

be89e75d2140029cm.jpg

 

Tu troche później.

1097c4602a1c4c90m.jpg

 

Myślę ze kwitnięcie może doprowadzić do silnego osłabienia\śmierci rośliny jeśli ta roślina jest niezimowana\słaba\zaatakowana przez jakieś szkodniki,chorobę... albo w wyniku błędów popełnionych przez hodowcę.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może i ja podzielę się moimi spostrzeżeniami na temat kwitnięcia muchołówek.

Zgadzam się z tym co napisała Riv. Również uważam, że kwitnięcie zawsze powoduje osłabienie roślinki. Na wytworzenie pędu kwiatowego roślinka zużywa sporo energii, która normalnie wykorzystana jest do produkcji liści z pułapkami. Jednakże roślina, która hodowana jest w przyjaznych warunkach na pewno nie zmarnieje całkiem i po pewnym czasie dojdzie do siebie.

 

Oczywiście jestem sceptyczny do pozostawiania pędów przy młodych, niezimowanych roślinach. Te bowiem mogą już takiego wysiłku nie przeżyć. Również jeśli nie mamy zamiaru zapylać kwiatów to nie ma oczywiście sensu pozostawiać "pasożyta" :rolleyes:

 

Należy również pamiętać o tym, że muchołówki z nasion rosną stosunkowo długo i bez cierpliwości, uporczywości, wielkiego zdeterminowania, poświęcenia nie doczekamy się potomków. :P

Warto jeszcze wspomnieć, iż odcięcie pędu w początkowej fazie najczęściej powoduje iż zmagazynowana energia zostaje spożytkowana na podział roślinki. Stąd zamiast pędu, kwiatów i nasion możemy doczekać się kilku roślinek.

Edytowane przez brzewa
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z moich doświadczeń wynika że kwitniecie osłabia muchołowkę. w tym roku zakwitła mi red green, zanim zakwitła wypuszczała nowe liście z pułapkami i wyglądała naprawdę zdrowo.od pojawienia się pędu kwiatowego nie wypuściła żadnego nowego liścia, zupełnie zahamowała wzrost,widocznie wszystkie substancje odżywcze idą na kwiatostan. a roślina wygląda na zmęczoną.

robię eksperyment z muchołowką regular form, podzieliła się na wiele roslin więc je porozsadzałem do oddzielnych doniczek.(30 sztuk wyszło). jedna roślina zaczynała wypuszczać pęd kwiatowy. nie usunąłem go, zobaczymy jak kwitnienie wpłynie na roślinę po rozdzieleniu i przesadzeniu. narazie roślina nie umarła chociaż wygląda marnie.połowa kwiatków uschła zanim się rozwinęła, druga połowa ma się zupełnie dobrze, liscie zrobiły się lekko czarne na brzegach.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwitnięcie nie musi oslabiać rośliny, lecz zawsze zahamuje jej wzrost.Mam muchołowkę royal red i ma 17 cm pędu kwiatowego, a wygląda świetnie, tylko nie wypuszcza nowych pułapek - zachamowała swój wzrost.

Śmierć muchołówki po kwitnięciu to jakiś mit.Owszem, jeśli roślina ma złe warunki, lub szkodniki w ziemi i jest już tym osłabiona, to kolejny "cios" - pęd może ją zabić...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwitnięcie napewno osłabia muchołówkę, ale raczej nie przyczynia się do jej śmierci. Ja pozwalam moim muchołówkom kwitnąć, a jest to naturalne, że po wybudzeniu się z zimowania będą kwitły.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak widać zdecydowana wiekszość jest za zostawianiem pędu ja także.

Z moich zeszłorocznych obserwacji wynika ze roslina jest osłabiona ale nie na tyle by wywołało to jakiekolwiek obumieranie rosliny.

 

Roślina dopuszczona do kwitnienia

zalety:

-wiadomo nasiona

-możliwosć rozmnożenia z pocietego pedu

-ładne kwiaty :D

 

wady

-roślina stopuje swój wzrost

-roslina sie nie dzieli(czasem to zaleta ja np wole jedna duzą rosline niż krzaki)

 

roslina "wykastrowana"

-szybszy rozrost

-większe płapki

-wiecej liści

-najcześciej dzieli sie na kilkanaście roślin

 

wady

-brak nasion

Edytowane przez Heimdall
Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiler 89- moja muchołówka mimo kwitnienia wypuściła z boku mniejszą :) Zgadzam się z tym co zostało wcześniej napisane- kwitnienie hamuje wzrost rośliny lecz NAPEWNO nie powoduje jej śmierci. A teraz inne pytanie- narazie mowa o muchołówce, a ja bym chciał się dowiedzieć jak kwitnienie wpływa na inne rośliny np. rosiczki pigmejskie?? Kilka dni temu zauważyłem, że moja drosera nitidula allantostigma wypuszcza pęd kwiatowy (:)) więc jestem ciekaw czy nie osłabi to rośliny.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podzielę się i ja moimi spostrzeżeniami na temat kwitnięcia muchołówek :)

 

kiedy nieco ponad rok temu zakupiłam muchołówkę, miała ok. 3-centymetrowy zalążek pędu kwiatowego. nafaszerowana przerażającymi wiadomościami z forum, o tym, jak to kwitnienie osłabia muchołówkę, a nawet może ją zabić, przez krótką chwilę zastanawiałam się, czyby jednak tego pędu nie ciachnąć... bo skoro może mi roślinę ukatrupić... a ja mam tylko jedna muchołówcię... jak szybko myśl ta pojawiła się, tak szybko wyleciała ;) stwierdziłam, że pęd pozostawię, bo w naturze przecież nikt nie obcina muchołówkom pędów i żyją. po drugie, można się będzie przekonać, jak to z tym obcinaniem jest, ile w tym prawy. po trzecie, jeśli na prawdę roślina zacznie marnieć, to zawsze zdążę ten pęd jej obciąć. no i po czwarte: odrobina wiedzy z biologii wyjaśnia całą sprawę: rzeczywiście kwitnienie jest dla każdej rośliny dużym obciążeniem, ale jednocześnie, jeśli ta roślina żyje w odpowiednich warunkach, to owo kwitnienie jest jakby katalizatorem rozwoju rośliny, bo usiłuje ona przecież wytworzyć jak najlepszej jakości nasiona.

tak więc wszelkie pędy kwiatowe moich muchołówek są bezpieczne ;) . jedna z muchołówek, właśnie ta, o której powyżej pisałam, wypuszcza nowy pęd, zanim jeszcze poprzedni zaschnie, rośnie pięknie, ostatnio wypuściła nawet trzy pędy kwiatowe. ponieważ w doniczce było jej ciasno, przesadziłam ją, plus rozdzieliłam – w doniczce były dwie dorosłe muchołówy plus jedna malutka, powstała chyba przez ukorzenienie liścia. dodam, że w momencie rozsadzania / rozdzielania kwitła. po przesadzeniu liście trochę przywiędły, ale to rzecz normalna. wypuszcza nowe liście i kontynuuje kwitnienie. „mieszka”, a właściwie „mieszkają” w zwykłym, nieodkwaszanym torfie z wypłukanym piachem.

 

reasumując: kwitnienie nie tylko nie zabije rośliny, ale jeśli ma ona dobre warunki, nie stanowi dla niej nijakiego wysiłku. obserwując muchołówkę kwitnącą u mnie latem na dworze mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że kwitnienie wzmacnia rozwój muchołówki. są to jednak jedynie moje spostrzeżenia, może jakiś wyjątek od reguły ;) ;)

 

dodam jeszcze, że moje muchołówki nie mają żadnych super warunków, nie doświetlałam ich, a ta jedna, regularnie kwitnąca, nie była nawet zimowana (kwitła zimą)

 

a nawiasem mówiąc: "kwitła", nie "kwitnęła" ;) o "zachamowaniu" nie wspomnę...

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
mi ostatnio muchołówka wypuściła 3 pędy zakwitły i zebrałem dużo nasion które potem wysiałem

 

możesz mi powiedzieć jak i kiedy zbierałeś nasiona?

w mojej muchołówce kwiaty się pozamykały i uschły, i widać w nich małe czarne kuleczki (podejrzewam że to nasiona)

tylko nie wiem co dalej z nimi zrobić?

czekać aż same wypadną czy jakoś je mechanicznie zebrać?

z góry dzięki za odpowiedź

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.