Skocz do zawartości

[DOKARMIANIE] Czym dokarmiać rosiczki w zimie?


Wanchese

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, zakończmy raz na zawsze ten temat:)

 

A czy można karmić roślinki pokarmem zastępczym??  

Ja wykombinowałem, że skoro roślinki czerpią z owadów azot, to na pewno z białka. Czemu więc nie dostarczyć im czystego białka,

 

To jest Całkowicie zbędne. Już lepiej kupić zwykły nawóz z odpowiednimi składnikami mineralnymi i pierwiastkami, mocniej go rozcieńczyć i podawać roślinom dolistnie. Lepiej tak, niż kombinować z białkiem.

 

@Wanchese  

Zacznij więcej czytać forum, bo jakbyś nie wiedział to Cephalotus jest bardzo doświadczonym hodowcą  i wie co mówi...

 

Bardzo Ci dziękuję za komplement :D

 

Jeżeli chodzi o karmienie to roślinki powinno się karmić żywymi organizmami ponieważ:

1. Żywy organizm poruszając się daje bodźce dla roślinki do wytwarzania płynu trawiennego.

2. Cała przyjemność z karmienia wychodzi z tego że widzimy jak owad się męczy i ulega roślinie.

3. Wyjątkiem są dzbaneczniki, pokarm niekoniecznie musi być żywy, rozpuści się w kwasie...

ad 1. Najpierw działa bodziec fizyczny, a potem chemiczny. Owad nie musi się ruszać. wystarczy położyć martwego, sprowokować roślinę, a reszta zrobi się sama. Ja się przyznam, ze zabijałem owady, zanim je dałem roślinie, bo zbyt okrutna i powolna to śmierć. Ale od czasu jak same łapią, już się nie wtrącam.

ad 2. Ja bym tego przyjemnością nie nazwał, a raczej fascynacją. Jak komuś to sprawia PRZYJEMNOŚĆ, to chyba jest jakimś sadystą :wink:

ad 3. Racja, ale z tym kwasem to bym nie wyolbrzymiał, bo jest niewiele gatunków, które potrafią rozłożyć całego owada do pożywnej zupy. :)

 

Podsumowując wszystko dokładnie. Na temat karmienia roślin owadożernych możecie sobie poczytać TUTAJ. Jeżeli jakoś koniecznie musicie dokarmiać rośliny, bo wytrzymać nie możecie, żeby im coś do pułapek nie wepchać, to proponuję jakiś rozrzedzony nawóz; a nie hodowlę muszki owocowej czy jakieś inne wymyślne wiktuały typu białko, hamburger, czerwone mięso. Różne się pomysły trafiają, a niektóre są całkiem bezsensowne. Powtórzę się i znowu napiszę, że karmienie roślin to nie jest wymóg, ale wspomaganie. Sami sobie odpowiedzcie, czy nie chodzi tutaj przede wszystkim o efekt drapieżnej rośliny, niż o zdrowe jej hodowanie :]

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja D. capensis w lato czesto mrówki dostawała.

Nigdy nie zauważyłam by cokolwiek sie jej stało.

A dostawała takie wyyyypasione czerwone :D ( przed blokiem na chodniku u mnie ich pełno w lato)

Jedyna wada mrówek to to ze są strasznie uparte i czasem uda im sie uciec z liścia.( to sie potopiły w wodzie z podstawki ) :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w jaki sposób osa mogłaby zaszkodzić rosiczce. Raz jedną dostała( mój tata bez pytania jej martwą osę dał) ale ją wyjełam bo stwierdziłam ze sobie z taka ofiarą może nie poradzić. Osa jest spora - a moja capensis ma cienutkie listki. Raz do rośiczki przylepił sie bąk... ale bez większego problemu uciekł. Spora osa( oczywiście żywa ) pewnie sama tez by uciekła.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak zlapie ose??nic sie jej nie stanie??

Z osą będzie miała spore problemy, osa jest za mocna. Najlepsze są owady bez chitynowych pancerzyków. Osobiście wolałbym, żeby moje rosiczki nie złapały osy - tylko liście by się pomarnowały, a pożytku raczej żadnego.

Moim zdaniem mrówki nie są pożywne, i nie są dobrym pokarmem dla rosiczek. Jajeczek mrówek, czy jak się to tam nazywa ;), też nie polecam - rosiczki nie są wstanie ich strawić. Kiedyś próbowałem......

Tak jak było pisane powyżej - najlepsze muszki owocówki, komary.....

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ... ;/ myslalem zeby w lecie wystawic rosiczki pod gusze (a tam jakies zgnite beda lezec)i bedzie tam pelno muszek owocowek i...... os;( takze nici z mojego niecnego planu??;/ :(

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ... ;/ myslalem zeby  w lecie wystawic rosiczki pod gusze (a tam jakies zgnite beda lezec)i bedzie tam pelno muszek owocowek i...... os;( takze nici z mojego niecnego planu??;/ :(

Ja pod gruszę to idę tylko na krótki spacerek z ulubioną, największą rosiczką, i pilnuję, żeby sie nie przejadła ;), osa nigdy jeszcze nie wpadła w jej pułapki :) . Ja bym raczej uważał na szerszenie, bo takie pomysły mogą się źle skończyć....., niekoniecznie dla rosiczki.

Wracając do tematu mrówek, to same mrówki nie są zbyt pożywne, ale inna sytuacja jest chyba z królowymi mrówek - wg mnie jest to latająca spiżarnia. Co pewien czas jest taki spory wysyp królowych z mrowisk, to nawet kury biją się o nie, więc musi coś w tym być ;) . Mrówki są pożyteczne, czemu więc je skazywać na taką śmierć?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten wysyp mrówek jest tak w połowie lipca, w ostatnie wakacjie o ile sie nie myle było to 12 lipca. Dosłownie czarno było w powietrzu, tyle tych mrówek latało... A potem w jeziorq taka ciemna warstwa na wodzie ;]

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Gość KingPiotrek

A jakbym wrzucił dżdżownice do dzbanecznika :) on są duże i tłuste to by może nawet lepiej zaczął rozwijać :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość CP fan
Cała przyjemność z karmienia wychodzi z tego że widzimy jak owad się męczy i ulega roślinie.

:shock:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.